- 1 Reklamują nagrobki z samochodu bo mogą? (112 opinii)
- 2 Po karach na 1 mln zł twórcy Fali zabrali głos (156 opinii)
- 3 MTM dokończy drogę rowerową na Rolniczej (54 opinie)
- 4 Masz interes? Zostaw kartkę (174 opinie)
- 5 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (147 opinii)
- 6 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (247 opinii)
Członek władz stowarzyszenia Jacek Kijewski twierdzi, że przygotowany przez urzędy morskie projekt "Zarządzenia porządkowego nr 20" jest niezgodny z innymi ważniejszymi przepisami.
- W polskim systemie prawa najwyżej jest konstytucja, następnie ustawy sejmowe, później rozporządzenia ministerstw, a zarządzenia porządkowe są na samym dole. Mogą regulować np. gdzie stoi w porcie śmietnik. Tymczasem najnowszy dokument wywraca do góry nogami m.in. ustawę "Kodeks morski".
Jako przykład żeglarze podają planowany przepis o obowiązku instalowania radarów. - O ile jacht 20-metrowy spokojnie pomieści to urządzenie, to na 7-metrowym po prostu nie ma nie miejsca.
Przykładem zmory dla naszych żeglarzy jest przepis o tzw. "linii 20-tej mili". Polskie yachty, które pływają w strefie do 20 mil od brzegu nie muszą być tak rygorystycznie wyposażone jak te, które podążają dalej. Nie muszą mieć np. 12 rakietnic i tratwy ratunkowej. Również wymagania wobec kwalifikacji sterników są obniżone.
Tymczasem powszechnie wiadomo, że najniebezpieczniejsza dla małych żaglowców jest właśnie... strefa przybrzeżna. Tu występują najbardziej kapryśne wiatry i jest największy ruch statków handlowych, dla których mały yacht to łupinka łatwa do zmiażdżenia. W takiej właśnie sytuacji poszedł na dno harcerski jacht "Bieszczady".
Nasi żeglarze generalnie tęsknią za modelem szwedzkim. Coraz więcej z nich pływa już pod żółto-niebieską banderą. Jacek Kijewski wzdycha z rozmarzeniem: - Dbałość o bezpieczeństwo obywateli w Szwecji nie objawia się przez zabranianie im różnych rzeczy, ale poprzez duże nakłady na służbę ratowniczą finansowaną przez obywateli z dobrowolnych składek oraz ich wysoką edukację morską.
Polskie wilki morskie narzekają, że nasi urzędnicy dla odmiany robią wszystko, aby zachować i poszerzyć swoją władzę nad obywatelem.
- Tymczasem podobny do szwedzkiego system obowiązuje w Anglii i Niemczech, a tam przecież ludzie nie mają więcej rąk i nóg od nas, nie są też wyposażeni w dodatkowe oczy i czułki - mówi z goryczą Kijewski.
|
Opinie (135) 5 zablokowanych
-
2007-02-27 18:19
tytuł "żeglarski paragraf 20" miał być pewnie aluzją do książki "paragraf 22", ale w wydaniu boya kojarzy sie raczej z 20 milą ...
"paragraf 22" przeczytałem na początku lat 80-tych, razem z drugą książką "pantaleon i wizytantki" - obie dostałem "po znajomości"
ta druga wg mnie była o wiele weselsza- 0 0
-
2007-02-27 17:55
dalej nie dociera do zakutych łbów
gdyby Polaków traktować jak szwedów, to strach byłoby wyjść na ulice, a co dopiero wypłynąć na zatoke:-)- 0 0
-
2007-02-27 16:46
czy tak trudno
zastosować sprawdzone rozwiązania?!!!
u nas w kraju przecież trzeba coś konkretnie spieprzyć, żeby miał się kto czepiać, a potem bezskutecznie naprwaiać żeby mieć o czym pisać...
eeeeeh...- 0 0
-
2007-02-27 16:29
I co sadzisz, jako wytrawny zeglarz,
o "Zarządzeniu porządkowym nr 20"?
- 0 0
-
2007-02-27 16:26
zatoka bałtyk , jachty sredniej długosci cartery czasami opale J80
- 0 0
-
2007-02-27 16:23
A na czym
te ..." troszke duzo godzin "...wypływałes ?
- 0 0
-
2007-02-27 16:21
Wiekszosc jako sternik ale jak wiekszosc tez zaczynałem jakos zwyły załogant
- 0 0
-
2007-02-27 16:12
A jako kto
te ..." troszke duzo godzin "...wypływałes ?
- 0 0
-
2007-02-27 16:09
nie nie jako rower wodny jakbys chciał wiedziec komediancie
- 0 0
-
2007-02-27 16:08
Wilku morski.
Chyba jako Rower wodny .
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.