- 1 Znamy stawki food hallu w Hali Targowej (309 opinii)
- 2 Co 40 minut ktoś się podszywa, by wyłudzić (100 opinii)
- 3 Wałęsa i Mery Spolsky na obchodach 4 czerwca (194 opinie)
- 4 Nowa Opera w Gdańsku? Jest światełko w tunelu (173 opinie)
- 5 Oszukał na 1 mln euro i wpadł w Gdyni (58 opinii)
- 6 Plastikowa palma w centrum Gdańska (188 opinii)
Biurowiec Zieleniak ma już 50 lat
Dla jednych ważny element architektury Gdańska, dla drugich szpetne wspomnienie po PRL. W nowej rzeczywistości stał się słupem ogłoszeniowym, dziś czasem jest ekranem do pokazów mappingu. Zieleniak, jeden z najbardziej znanych biurowców w Trójmieście, kończy 50 lat.
Wysokościowiec powstał według projektu dr. inż. arch. Stanisława Tobolczyka z Politechniki Warszawskiej oraz inż. arch. Jasny Strzałkowskiej z Miastoprojektu Warszawa.
Technika, w jakiej zbudowano Zieleniak, była jak na tamte czasy nowatorska. Najpierw postawiono dwa filary, które następnie połączono stropami. Co ciekawe, piętra budowano od góry. Filary wyglądały bardzo widowiskowo i doczekały się imion. "Baśka" i "Karol" - tak pieszczotliwie nazwali je budowlańcy. Po ukończeniu wieżowca oba filary przekształcono w klatki schodowe.
Kiedyś biurowiec CTO, dziś Centrum Biznesu Zieleniak
Zieleniak ma 72 m wysokości, a wraz z masztami 90 m. Jest to 16-piętrowy budynek biurowy klasy B, o powierzchni użytkowej ponad 18 tys. m kw.
Budynek bardzo szybko stał się najbardziej charakterystycznym obiektem w Gdańsku. Nazwę zawdzięcza kolorowi swojej elewacji.
Niegdyś najemcami były duże firmy, które zajmowały całe pietra. Dziś standardowy klient zajmuje ok. 40-50 m kw. Nawet CTO już kilka lat temu wyprowadziło się z Zieleniaka.
Przez kilkanaście lat był też siedzibą Portalu Trojmiasto.pl.
A jak się tam pracowało? Czasem windy "porywały" pasażerów i woziły po piętrach, a gdy wiał wiatr, to cały budynek świszczał. Jednak widoki rekompensowały wszelkie niedogodności i nie chodziło tylko o podziwianie panoramy miasta. Dzięki lokalizacji i wysokości udało nam się niejeden temat wypatrzyć z okna.
Kiedyś zarzucano, że jest za nowoczesny i źle wygląda na tle starszej zabudowy. Dziś, kiedy czasy świetności ma już za sobą, mówi się, że wygląda jak pozostałość po PRL. Jednym się podoba, drugim mniej, tak czy inaczej bardzo mocno wrósł w miejski pejzaż.
Główną zaletą Zieleniaka jest atrakcyjna lokalizacja w samym centrum miasta, czyli bliskość dworca PKP oraz wszelkich środków komunikacji miejskiej, bazy hotelowej i urzędów miasta. To też wspaniały punkt widokowy i powszechnie znany adres. Niestety, od lat nie doczekał się ani remontu, ani nowego właściciela, choć był wystawiany na sprzedaż.
Zieleniak lata swojej świetności ma już dawno za sobą i nadaje się do generalnego remontu. A ten wiąże się z dużymi kosztami, wyprowadzeniem najemców, a także konsultacjami z pomorskim konserwatorem zabytków, który wydaje zgody na wszelkie prace budowlane na terenie historycznego Śródmieścia Gdańska. Budynek jest nieustannie modernizowany, ale w środku. Tymczasem remontu wymaga przede wszystkim fasada. A to nie jest takie proste.
Bo Zieleniak to... trudny temat
Specyficzna konstrukcja biurowca sprawia, że niemożliwa jest nawet prosta wymiana okien, ponieważ są one integralną częścią elewacji. W 2006 r. CTO myślało o remoncie. Zastanawiano się nad technologią, w jakiej budynek zostanie przebudowany. Skończyło się tylko na wizualizacji. Projekt przebudowy Zieleniaka wykonany został przez firmę Kozikowski Design i zakładał m.in. zmianę elewacji budynku z zielonej na biało-niebieską. Eksperci budowlani twierdzą jednak, że budynek nie jest w zbyt dobrym stanie. Bardziej opłacalne byłoby wyburzenie, ale czy ktoś wyraziłby na to zgodę?
Pierwsze informacje o poszukiwaniu kupca zainteresowanego Zieleniakiem pojawiły się już w 2011 r. Cena wywoławcza biurowca określona została na 67,7 mln zł. Niestety, nikt nie wpłacił wymaganego wadium, które stanowiło 10 proc. tej ceny.
Najbliżej sprzedaży było w 2014 r. Tym razem chciano sprzedać cały pakiet, czyli CTO i biurowiec razem. Chęć zakupu większościowego pakietu akcji CTO wyraziły cztery spółki: Carbo s.j. Zbigniew Krupski, Miron Wróblewski z siedzibą w Strzałkowie, Centrum Nowoczesnych Technologii SA z siedzibą w Sosnowcu, Central Fund of Immovables z siedzibą w Łodzi i gdańska spółka N50.
Ostatecznie Skarb Państwa, właściciel CTO, wycofał się ze sprzedaży.
Miejsca
Opinie (181) 5 zablokowanych
-
2021-12-13 23:47
(1)
Zburzyć to łajno. Wnętrze tego śmiecia budowlanego to tragedia, np. drzwi wewnętrze do konkretnych pomieszczeń biurowych pamiętają lata 80 te, korytarze śmierdzą, a toalety najlepiej omijać. Tak też wygląda teren obok zieleniaka, wszystko brudne, krzywe i zniszczone chodniki, a nawet ich brak, oraz parking jak na rosyjskiej wsi.
- 3 1
-
2021-12-14 00:19
a dzięki komu
tak jest?
Nie dzięki "mieszkańcom"?- 0 1
-
2021-12-13 23:49
remont będzie drogi i nie podniesie klasy budynku (2)
Można co najwyżej zmienić elewację, bo konstrukcja budynku jest niepodatna na modernizację, a to czyni takie przedsięwzięcie nieopłacalnym. Nikt nie chce utopić kasy. aby było tyko ładnie z zewnątrz, więc będzie niszczał, aż w końcu strawi go pożar.
- 11 3
-
2021-12-14 00:29
Jakie masz wykształcenie? (1)
Jesteś inżynierem? Jesteś architektem?
- 1 1
-
2021-12-14 09:09
Jestem tylko skromnym mgr. Inż. z PG. Ale wystarczyło przeczytać art. ze zrozumieniem.
- 3 0
-
2021-12-14 00:18
wersja gotycka
jest bardzo sensowna i harmonizująca z otoczeniem.
No i te konotacje z Manhattanem. Tym prawdziwym.- 1 1
-
2021-12-14 06:30
zasłonić go reklamą z lewandowskim wykrzywiającym swoją gębę :-)
- 0 0
-
2021-12-14 09:13
A gdzie zdjęcie, jak śmigłowiec podczas budowy dostarcza materiały budowlane na górne partie budynku???
- 0 0
-
2021-12-14 10:13
Będą pewnie spore problemy z bezpiecznym wyburzeniem tego więc będzie jeszcze długo stał.
No tak delikatnie mówiąc to zbyt piękny ten budynek nie jest.
- 0 0
-
2021-12-14 18:47
ohyda
jeden z najbrzydszych obiektów w Polsce. Powinni albo zmienić elewację albo go rozebrać
- 0 0
-
2021-12-15 19:31
Majkellek
Z czegoś z czego nie da się nic zrobić chcecie zrobić zabytek... Przecież ten budynek nawet za 100 lat nie będzie zabytkiem, co jedynie zostanie opuszczony jak stary szpital... Jedynie ktoś z grubym portfelem może się nim zająć. Czy go wyburzy i postawi nowy, czy wyremontuje to jego sprawa, co się będzie bardziej opłacało
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.