- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (78 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (507 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (283 opinie)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (135 opinii)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (139 opinii)
Zielony transport publiczny w Trójmieście
Czy w nadchodzących latach będziemy korzystać w Trójmieście z nisko- i zeroemisyjnego transportu publicznego? Takie starania czynią samorządy w Gdańsku i Gdyni, aplikując do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dofinansowanie zakupu elektrycznych autobusów i trolejbusów.
- Autobusy elektryczne zastępują na miejskich liniach komunikacyjnych dotychczas użytkowane autobusy spalinowe, wkrótce na ulicach będą się także pojawiać autobusy wodorowe. Program szczególne znaczenie rozwojowe ma dla mniejszych ośrodków, gdzie skala inwestycji infrastrukturalnych oraz mobilność mieszkańców nie jest tak dynamiczna, jak w wielkich aglomeracjach. Wdrażany program wspiera upowszechnianie ekologicznej komunikacji miejskiej w całej Polsce. Jego głównym celem jest obniżenie wykorzystania energii i paliw emisyjnych w miejskim transporcie zbiorowym, ale także kreowanie "zielonej mobilności" wśród mieszkańców, która sprzyja rozwojowi gospodarczemu i społecznemu miast - tłumaczą urzędnicy.
W drugiej edycji programu wpłynęło 101 wniosków od organizatorów transportu publicznego z całej Polski, w tym 69 wniosków o dotację. Wartość zgłoszonych projektów została oszacowana na kwotę ponad 1,31 mld zł.
Wśród nich znalazł się wniosek z Gdańska, zabrakło za to aplikacji z Gdyni.
Dlaczego? Sprawdziliśmy.
Najpierw analiza, potem aplikacja
Władze Gdańska włączyły się dopiero w drugą edycję programu. W pierwszej edycji urzędnicy aplikacji nie złożyli z kilku powodów, m.in. trwały wówczas jeszcze analizy kosztowe i porównanie zasięgów, infrastruktury i eksploatacji poszczególnego taboru nisko- i zeroemisyjnego.
Tym razem aplikację udało się złożyć. W grudniu złożono wniosek o dofinansowanie zakupu pięciu autobusów elektrycznych. Początkowo Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej określił poziom dofinansowania aż na 80 proc.
Gdańsk kupił trzy elektryczne minibusy
Gdy po kilkunastu dniach pula została wyczerpana, wprowadzono ograniczenia i zmieniono zasady - głównie dla dużych miast (powyżej 140 tys. mieszkańców). Dofinansowanie stopniało do 20 proc., a z programu wyłączono spółki (teraz aplikować mogą tylko poszczególne miasta).
Co to w praktyce oznacza dla Gdańska?
- Możemy uzyskać jedynie 2,5 mln złotych z wartego 15 mln projektu. Brakujące 12,5 mln musimy znaleźć w budżecie miasta - wyjaśnia Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska odpowiedzialny za transport publiczny w mieście. - Nasz wniosek przeszedł ocenę formalną, czekamy na decyzję dotyczącą dofinansowania.
Ministerstwo tłumaczy, że drugi nabór w programie został dostosowany do warunków określonych w Krajowym Planie Odbudowy. Zgodnie z przyjętą przez rząd "Polityką Energetyczną Polski do 2040 roku", każdy przetarg na autobus w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców już od roku 2025 powinien dotyczyć wyłącznie nisko- i zeroemisyjnych autobusów (elektrycznych i wodorowych).
Ale zakup nisko- lub zeroemisyjnego taboru to nie tylko korzyści wynikające z ochrony środowiska. To też zwiększone wydatki na komunikację miejską.
Przykład?
Zakup autobusu z napędem diesla kosztuje około 1 mln zł. Podobny autobus elektryczny to około 2,5 mln, a autobus wodorowy nawet 3,5 mln zł.
- Bez odpowiedniego poziomu dofinansowania zmiany taboru będą skutkować większymi wydatkami z budżetu miasta i budżetów pasażerów - wyjaśnia Borawski.
A tabor trzeba wymieniać, bo ten w Gdańsku - choć coraz bardziej nowoczesny - także wymaga nakładów. Kilkanaście autobusów ma 20 i więcej lat i kwalifikuje się do wymiany.
Ale to nie koniec starań władz Gdańska o dofinansowanie wymiany taboru. W ramach Polskiego Ładu złożono aplikację o 85 proc. dofinansowanie zakupu 14 autobusów. W tym przypadku dotacja ma wynieść ok. 30 mln zł przy 5 mln wkładu własnego.
Spore zakupy w I edycji i wystarczy
Nieco inaczej niż Gdańsk postąpiły władze Gdyni, które przystąpiły do pierwszej edycji programu, rezygnując ze składania wniosków w drugiej edycji. Dlaczego?
- W I edycji spółka Przedsiębiorstwo Komunikacji Autobusowej otrzymała bardzo wysokie dofinansowanie, bo aż 85 proc. kosztów kwalifikowanych do zakupu 24 elektrobusów wraz z infrastrukturą ładowania - wyjaśnia Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki. - W fazie II wnioski składać mogli wyłącznie organizatorzy, a więc samorządy, a nie jak poprzednio - operatorzy. Intensywność dofinansowania zróżnicowano w zależności od wielkości miast. Dla miast liczących ponad 140 tys. mieszkańców była ona najmniejsza i wyniosła tylko 20 proc., dlatego Gdynia nie zdecydowała się na aplikację. W terminie, w którym przyjmowane były wnioski aplikacyjne do drugiej edycji programu, spółka wykorzystywała dofinansowanie z poprzedniego programu, mając w pełni zaangażowane środki na wkład własny. I z tej przyczyny nie wzięła udziału w naborze.
W pierwszej edycji programu udział wzięły dwie gdyńskie spółki - PKM (autobusowa) i PKT (trolejbusowa). Jak wyjaśnia wiceprezydent Gdyni, wnioski aplikacyjne obydwu spółek pozytywnie przeszły kontrolę formalną oraz merytoryczną i dopiero na ostatnim etapie - negocjacji finansowych - NFOŚiGW dla obu projektów mocno zmniejszył intensywność dofinansowania.
- W rezultacie negocjacji obie spółki znacząco zmniejszyły zakres rzeczowy aplikacji, korzystając z zaoferowanej im przez NFOŚiGW możliwości wykorzystania całych przyznanych kwot dofinansowania. I tak spółka PKM pozyskała dofinansowanie do projektu, który obejmuje zakup trzech elektrycznych autobusów przegubowych, budowę jednej ładowarki pantografowej na pętli Karwiny Nowowiczlińska oraz budowę trzech punków ładowania pojazdów w zajezdni przy ul. Chwaszczyńskiej - wylicza Gruszecka-Spychała.
Ładowanie elektrycznego autobusu trwa ok. dwóch-trzech godzin. Zasięg pojazdu na jednym ładowaniu pozwala mu pokonać dystans ok. 120 km.
Łączne nakłady inwestycyjne wyniosły 12,2 mln zł (w tym dofinansowanie z NFOŚiGW to 8,6 mln zł, a wkład własny spółki 3,6 mln). Umowa o dofinansowanie została już podpisana, a wynikający z niej początek eksploatacji pojazdów i infrastruktury to druga połowa 2023 r.
Z kolei spółka PKT pozyskała dofinansowanie do zakupu sześciu trolejbusów standardowych (o długości 12 m) z alternatywnym napędem bateryjnym. Łączne nakłady inwestycyjne wyniosły 13,5 mln zł (netto). Dofinansowanie z ministerialnych środków wyniosło 6,4 mln zł, a wkład własny spółki - 7 mln. W tym przypadku umowa o dofinansowanie także została już podpisana. Termin jej realizacji minie w III kwartale 2023 r.
Testy mercedesa citaro w 2020 r.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-01-29 18:03
Baterie (5)
A czy baterie fotowoltaniczne nie trzeba co kilka lat wymieniać?, czy do ich produkcji nie używa się wydobywanego w Afryce w pół niewolniczych warunkach toksycznego kobaltu?
- 70 11
-
2022-01-30 19:43
"Baterie fotowoltaniczne" :-D (3)
Tak to jest, jak głąb, którego musieli za uszy przez podstawówkę przeciągać, nagle poczuje się ekspertem w dziedzinie ekologii.
Obecna technologia baterii pozwala na ich użytkowanie przez cały okres eksploatacji pojazdu, nie trzeba ich wymieniać. Ich produkcja ma wpływ na środowisko, podobne jak produkcja każdego innego wyrobu przemysłowego. Silniki spalinowe wraz z osprzętem i paliwo do nich też nie rosną na drzewach- 6 2
-
2022-01-30 20:39
(2)
Tu natomiast głos zabrał "intelektualista"...
Inteligencie żoliborski poczytaj o śladzie węglowym jaki zostawiają te "eko" badziewia w porównaniu do pojazdów spalinowych- 4 5
-
2022-01-31 13:53
Poczytałem. Ślad jest podobny, tylko gdzie indziej powstaje.
- 1 0
-
2022-01-31 09:07
Ślad węglowy to cudowne urządzenie do zarabiania kasy.
Ślad węglowy tu ślad węglowy tam i mieszkańcy miast i wsi muszą więcej płacić za prąd elektryczny. Ale ślad węglowy wydzielany przez Niemieckie elektrownie produkujące prąd z Niemieckiego węgla brunatnego nie emitują śladu węglowego trującego tylko wyłącznie zdrowy czysty bo Niemiecki. Ślad węglowy, prywatnych samolotów odrzutowych właścicieli
Ślad węglowy tu ślad węglowy tam i mieszkańcy miast i wsi muszą więcej płacić za prąd elektryczny. Ale ślad węglowy wydzielany przez Niemieckie elektrownie produkujące prąd z Niemieckiego węgla brunatnego nie emitują śladu węglowego trującego tylko wyłącznie zdrowy czysty bo Niemiecki. Ślad węglowy, prywatnych samolotów odrzutowych właścicieli koncernów, i światowych sieci też nie truje. Generalnie ślad węglowy tworzony przez samoloty i linie lotnicze które puszczają puste samoloty wyłącznie po to by nie stracić miejsca w siatkach połączeń to też samo zdrowie.
Bo to trochę jak z bąkiem.
Bąk puszczony przez Kowalskiego w tramwaju zionie śmiercionośnym jadem i smrodem.
Bąk puszczony przez właściciel Microsoftu czy innej Tesli nie jednemu eko terroryście pięknie pachnie gdy zobaczy ile też właściciel tego bąka przekazał na jego organizację.- 2 0
-
2022-01-29 21:47
Baterie
Nie ma baterii fotowoltaicznych ekspercie.
- 14 1
-
2022-01-30 19:38
Ekologiczny transport publiczny (2)
W wielu miastach Polski polikwidowali trolejbusy, które były zero emisyjne i ciche! Dobrze, że ostały się jeszcze w Gdyni ! Założone w latach 2 wojny sw. przez okupanta !
- 10 1
-
2022-01-31 08:22
To są autobusy na węgiel, a nie zeroemisyjne! (1)
W Polsce prąd pochodzi z węgla, więc taki autobus szkodzi środowisku bardziej niż jakby jeździł na ropę.
- 1 1
-
2022-01-31 08:51
No i są nie ekonomiczne.
W Gdyni zakup elektrowozów ekologicznych spowodował gigantyczne zwiększenie kosztu funkcjonowania komunikacji miejskiej co przekłada się na droższe bilety oraz masową likwidację kursów. Argument UM komunikacja jest nieopłacalna. Ekologiczny transport= drogi transport.
- 1 1
-
2022-01-29 18:18
ciekawe czy przez te ""zielone " wreszcie zaczną działać jak trzeba GAiT ? (3)
Punktualnie , bez awaryjnie , bez wykolejen czy dalej będzie gorzej i drożej ?
- 23 5
-
2022-01-29 20:32
Potrzeba buspasów. (2)
Zmiana rodzaju napędu autobusu nie ma wpływu na korki przez jakie ma się przebijać.
- 3 3
-
2022-01-29 21:57
W Gdyni zrobiono buspasy, po czym w ramach walki z korkami zaczęto likwidować kursy. (1)
- 6 1
-
2022-01-31 08:56
Ekologiczny transport musi drogo kosztować.
Dlatego przyczynia się do ośmieszania i**otycznej walki o klimat na początku której właśnie się znajdujemy. Jeszcze na dobre nie weszły unijne programy mające na celu walkę z klimatem a już okazuje się że ekologiczny transport w Gdyni jest nie rentowny i trzeba likwidować kursy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.