- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (215 opinii)
- 2 Z dworca na Jasień 80 zł (207 opinii)
- 3 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (89 opinii)
- 4 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (47 opinii)
- 5 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (182 opinie)
- 6 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (179 opinii)
Złapali cię z jointem? W Czechach trafisz do terapeuty, nie do aresztu
Choć dwa miliony Polaków cierpią z powodu alkoholizmu, nikt nie sugeruje delegalizacji wódki. Tymczasem w ramach walki z narkotykami są one nielegalne. Czym się różni czeska narkopolityka od polskiej? - to temat debaty, która odbędzie się w siedzibie Krytyki Politycznej we wtorek, 27 listopada o godz. 18. Weźmie w niej udział m.in. Lucia Kiššova, dyrektor Departamentu Koordynacji i Finansowania Polityki Narkotykowej w Republice Czeskiej. Po dyskusji wyświetlony zostanie film "Dom, w którym żyję", opowiadający o walce z narkotykami w USA. Wstęp wolny.
- Po pierwsze - problem narkomanii traktuje się w kategoriach medycznych, a nie kryminalnych - mówi Przemysław Hirniak z Krytyki Politycznej, redaktor serwisu narkopolityka.pl, który poprowadzi wtorkową debatę. - Człowiek złapany kilkakrotnie z niewielką ilością narkotyków kierowany jest do terapeutów, zamiast do aresztu. Jeśli już ktoś bierze, dba się o to, by wyrządzał sobie i innym jak najmniej szkód. Dlatego na ulicach stawia się automaty ze sterylnymi strzykawkami. Profilaktykę prowadzą osoby specjalnie do tego wyszkolone, a nie policjanci czy strażnicy miejscy. Przecież żaden uczeń nie przyzna się na szkolnej pogadance, w obecności policji, że miał do czynienia z narkotykami. Dzięki temu, że w Czechach posiadanie przy sobie określonych, małych ilości nie jest karalne, organy sprawiedliwości mogą skupić się na ściganiu handlarzy, a nie okazjonalnych użytkowników.
Choć legalizacja marihuany na całym świecie znajduje coraz więcej zwolenników, to jej przeciwnicy stanowią zdecydowaną większość. Na delegalizację alkoholu nikt się nie zdecyduje. Doświadczenia z okresu prohibicji skutecznie odstraszają od tego typu pomysłów. A jednak - zalegalizowanie kolejnej używki, oznacza wprowadzenie na rynek nowych poszkodowanych, którzy będą wymagali opieki.
- Jesteśmy zwolennikami racjonalnej polityki narkotykowej - mówi Hirniak. - Politycy, tacy jak np. Aleksander Kwaśniewski przyznają, że metody ostrej penalizacji narkotyków nie spowodowały zmniejszenia spożycia, a lawinowy wzrost liczby skazanych. W samych Stanach Zjednoczonych przez ostatnie 40 lat na "wojnę z narkotykami" wydano ok. biliona dolarów. Czas zmienić politykę, ale ostrożnie, małymi krokami. Przy tym trzeba skrupulatnie badać efekty tych zmian, aby wiedzieć dokąd prowadzą.
W Polsce po latach starań udało się w końcu doprowadzić do zmiany prawa polegającej na tym, że prokurator może odstąpić od śledztwa w przypadku zatrzymania osoby z małą ilością narkotyków na tzw. "własny użytek". Problem polega na tym, że nie ustalono wartości progowych, które jasno określiłyby co jest karalne, a co nie. Przez to identyczny wyrok może dostać osoba, u której znaleziono pół grama marihuany i osoba z pięcioma gramami.
Dotychczasowa polityka doprowadziła m.in. do niezwykłej popularności dopalaczy. Bo ludzie z natury lubią poszukiwać i eksperymentować z różnymi substancjami. Ci, którzy nie sięgali po marihuanę wyłącznie ze strachu przed policją, zaczęli nagle kupować dziwaczne używki niewiadomego pochodzenia i składu.
- Narkotyki też bywają zanieczyszczone, ale w przypadku zatrucia lekarz wie jak ma działać - twierdzi Hirniak. - Największym problemem w Polsce jest brak spokojnej, rzeczowej debaty. To, co obserwujemy, to starcie radykalnych frontów. Jedni twierdzą, że nawet jeden joint zrobi z ciebie ćpuna, inni, że marihuanę należy zalegalizować, bo jest mniej szkodliwa od alkoholu. Demonizowanie lub banalizowanie narkotyków przynosi szkody poprzez nierzetelną informację. My chcemy porozmawiać nie o tym, jak uzyskać 100 proc. abstynencji społeczeństwa, bo to utopia, ale jak racjonalnie podchodzić do substancji, których ludzie i tak będą używać.
Miejsca
Opinie (144) 10 zablokowanych
-
2012-11-27 18:05
nie dziwię się Czechom, ze wolą jointa od wodeczki.. przynajmniej nie oślepną
- 4 0
-
2012-11-27 19:12
cieszy mnie, że jest tak dużo zwolenników św. Marii w Trójmieście!
- 2 1
-
2012-11-27 20:20
Czy mozna napiasać słowo "marihuana" legalnie ?
Czy pisanie takich słów jest w polsce legalne ?
Pytam bo nie wiem a wiadomo w jakim kraju zyjemy, coraz wiecej zakazów i nakazów, podobno tylko 20-30% ludzi nie jest w POlsce podsłuchiwana a cała reszta jest! Fottoradarów tez jest tyle i ma byc ich wiecej ze moze je stawiac tylko człowiek ktory non stop lata samolotem.- 1 1
-
2012-11-27 22:50
najblizsze centrum rozrywki uliczki Stodolni w Os-trawie ;)
Slask sie tam bawi.
- 0 0
-
2012-11-28 10:24
I znowu ten sam bełkot
W jednej wypowiedzi marihuana i strzykawki. Masakra.
- 4 0
-
2012-11-28 13:56
Jak nie będzie zakazów handlu ...
... to znikną wszystkie mafie, a jak znikną mafie, to państwo przestanie mieć z kim walczyć.
W interesie państwa jest mieć mafię, a w interesie mafii jest mieć państwo.
Dotyczy to narkotyków, broni, prostytucji.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.