• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pasanil zwalnia część budynków. W ich miejscu powstanie sklep

Rafał Borowski
18 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat 100 mieszkań w miejsce Pasanilu. A szyld zostanie?
  • Na terenie Pasanilu wyburzono pięć budynków: biurowo - administracyjny, warsztat, kotłownia, portiernia oraz szwalnia. W ich miejscu powstanie supermaket Lidl.

Przy ul. Nowotnej 18 zobacz na mapie Gdańska na Stogach, tuż obok pętli tramwajowej, są prowadzone roboty rozbiórkowe. Wyburzane budynki były częścią zakładów pasmanteryjnych "Pasanil". W ich miejscu powstanie supermarket Lidl.



Co najchętniej widziałbyś na terenie po budynkach Pasanilu?

Czym tak naprawdę jest Pasanil, który większość z nas kojarzy jedynie z nazwą pętli tramwajowej na Stogach? Otóż Pasanil to zakłady przemysłu pasmanteryjnego, funkcjonujące na działce przy ul. Nowotnej 18 nieprzerwanie od niemal stu lat. Pod koniec czerwca część nieruchomości została sprzedana, a znajdujące się na niej budynki wyburzono.

To, że w ich miejscu powstanie supermarket, chyba nikogo specjalnie nie zdziwi. Ale to, że niegdyś stały tam dom zdrojowy i hotel kuracyjny, zaskoczy nawet najstarszych mieszkańców Stogów. Dlaczego nie ma dziś po nich najmniejszego śladu?

Nad brzegiem urokliwego jeziora

Mało kto wie, że na tyłach Pasanilu znajduje się urokliwe jezioro Pusty Staw. W pierwszej połowie XIX w. wzniesiono nad jego brzegiem gospodę oraz przystań dla łodzi. To niepozorne wydarzenie uznaje się dziś za symboliczny początek kąpieliska na Stogach.

Czytaj także: Kąpielisko w Stogach. Od Spechta przez Pasanil do MOSiR-u

W 1846 roku obiekty te nabył Julius Specht, który dorobił się sporego majątku na wydobywaniu bursztynu. Specht przekształcił gospodę w dom zdrojowy, a jego otoczenie w ogród, dzięki czemu letnisko nad Pustym Stawem zaczęło przyciągać coraz więcej gości. Ponadto wybudował na pobliskiej plaży budynek łazienek.

Wielu gdańszczan kojarzy nazwę Pasanil jedynie z pętlą tramwajową na Stogach. Wielu gdańszczan kojarzy nazwę Pasanil jedynie z pętlą tramwajową na Stogach.
W 1893 roku Eugen Manteuffel odkupił od Spechta jego własność. Nowy właściciel wybudował nad jeziorem imponujący, trzypiętrowy Hotel Kuracyjny, wielką salę taneczną, nowe pomosty oraz drewniany zamek dla najmłodszych. Natomiast nad morzem wzniósł pawilon oferujący ciepłe kąpiele, halę plażową z gościnnymi pokojami i restauracją oraz niewielkich rozmiarów molo. Jednak co najważniejsze, zlikwidował wydmę na drodze do brzegu morza.

Fragment dawnego ogrodu kuracyjnego. Obecnie teren ten jest zajmowany przez Pasanil. Fragment dawnego ogrodu kuracyjnego. Obecnie teren ten jest zajmowany przez Pasanil.
W pierwotnych założeniach obu właścicieli, ogród kuracyjny nad Pustym Stawem miał być swego rodzaju bazą wypadową nad morze. Nie przewidzieli, że wybudowanie szerokiej ścieżki w kierunku plaży oraz obiektów w jej bezpośrednim sąsiedztwie, uczyni zaplecze nad jeziorem mało atrakcyjnym. Błyskawiczny rozwój nadmorskiego kąpieliska okazał się gwoździem do trumny dla letniska nad brzegiem urokliwego Pustego Stawu.

Fabryka w miejsce letniska. Czasy Wolnego Miasta Gdańska

Wypoczynkowy charakter parceli nad Pustym Stawem przekreślił ostatecznie przedsiębiorca nazwiskiem Robert Amsel. Przemysłowiec zakupił ogród kuracyjny i w 1922 roku wybudował na jego terenie fabrykę produkującą wyroby pasmanteryjne. Wspomniane wcześniej hotel kuracyjny oraz dom zdrojowy zostały przystosowane do potrzeb produkcji.

Amsel najwidoczniej nie miał głowy do interesów, gdyż bardzo szybko zbankrutował. Fabrykę przejął niejaki Richard Nagiel. Nowy właściciel rozbudował ją o budynki biurowca oraz nowej tkalni, a także planował wzniesienie kolejnych obiektów. Brak terenów pod rozbudowę powstrzymał jednak ambitne plany Nagiela.

Rozbudowa fabryki umożliwiła zwiększenie zatrudnienia ze 120 do aż 400 pracowników. Produkowali oni przede wszystkim taśmy dekoracyjne i gumowe, pasy higieniczne i lecznicze, sznury dekoracyjne, szelki oraz frędzle. Gotowe wyroby, wykańczane ręcznie i mechanicznie, eksportowano do wielu krajów, m. in. Szwecji, Danii, Francji, a nawet państw odległej Ameryki Południowej.

Drugie życie fabryki. Okres Polski Ludowej i czasy współczesne.

Apokalipsa 1945 roku, w wyniku której znaczna część Gdańska została zamieniona w gruzy, nie ominęła również fabryki na Stogach. Największe zniszczenia dotknęły halę tkalni - niewypał bomby przeciwlotniczej zniszczył dach, a pociski artyleryjskie obróciły w perzynę część ścian. Całkowitej zagładzie uległy również maszyny plecionkarskie i tkackie.

Jak poważne były to zniszczenia, najlepiej obrazuje pewna sytuacja z lipca 1945 roku. Otóż pełnomocnik ministra Przemysłu i Handlu ds. przejęcia przemysłu poniemieckiego, który wizytował fabrykę, zrezygnował z propozycji jej objęcia. Dopiero kolejny kandydat, przybyły miesiąc później, podjął się trudu odbudowy i wznowienia produkcji. Zakład znacjonalizowano i nadano mu nazwę Fabryka Tasiem Gumowych "Para" w Siennej Hucie.

Pracownica przy zespole maszyn plecionkarskich. Lata 70. XX wieku. Pracownica przy zespole maszyn plecionkarskich. Lata 70. XX wieku.
Nazwa ta jest o tyle ciekawa, że zawiera w sobie jedno z dawniej używanych określeń Stogów. Obecna nazwa tej nadmorskiej dzielnicy (którą wybrano oficjalnym spolszczeniem niemieckiej nazwy Heubude) została nadana już w 1946 roku. Jednak tuż po wojnie używano równolegle innych określeń: Sienna Huta, Hejbudy czy Sianki. Dwa pierwsze były używane przez Polaków jeszcze przed wojną, trzecie pochodzi najprawdopodobniej od nazwy wsi nad Sanem, którą "przeszczepili" nad Bałtyk osadnicy z podnóża Bieszczad.

W latach 50. nastąpiła intensywna rozbudowa zakładu. Oddano wtedy do użytku kilka obiektów socjalnych, m.in. żłobek dla dzieci pracowników, budynek mieszkalny dla kadry technicznej, a nawet niewielkie kino, które nazwano "Włókniarz".

Z początkiem lat 60., podobnie jak w czasach przedwojennej prosperity, produkty fabryki ze Stogów wchodzą na rynki zagraniczne, m. in. Wielkiej Brytanii, Szwecji, Danii, ale i kilku krajów afrykańskich: Tunezji, Libii, Sudanu czy Nigerii. W latach 70. rozpoczęto rozbiórkę starych, wysłużonych budynków, a w ich miejsce wznoszono nowe.

W kwietniu 1972 r. zmieniono nazwę przedsiębiorstwa z Gdańskich Zakładów Przemysłu Pasmanteryjnego na Zakłady Przemysłu Pasmanteryjnego Pasanil.

Poważnym wyzwaniem, podobnie jak dla wielu innych przedsiębiorstw państwowych, były przemiany ustrojowe na przełomie lat 80. i 90. Fabryka na Stogach z powodzeniem przeszła jednak restrukturyzację i dostosowała się do wymagań gospodarki rynkowej.

W roku 2000 przedsiębiorstwo przy ul. Nowotnej zostało sprywatyzowane i funkcjonuje aż po dzień dzisiejszy. Obecnie Pasanil produkuje nie tylko tradycyjnie wyroby pasmanteryjne, ale również siatki wędliniarskie, wyroby włókiennicze oraz świadczy usługi farbiarskie. Od 2004 r. wytwarza produkty także dla wojska.

Fabryka na Stogach, poza tradycyjną produkcją produktów pasmanteryjnych, wytwarza również np. wyroby włóniennicze czy świadczy usługi farbiarskie. Na zdjęciu maszyna do produkcji siatek wędliniarskich. Fabryka na Stogach, poza tradycyjną produkcją produktów pasmanteryjnych, wytwarza również np. wyroby włóniennicze czy świadczy usługi farbiarskie. Na zdjęciu maszyna do produkcji siatek wędliniarskich.
Supermarket zamiast pięciu budynków

Pod koniec czerwca rozpoczęły się prace wyburzeniowe na terenie Pasanilu. Do rozbiórki przeznaczono pięć budynków, usytuowanych od strony lasu: biurowo - administracyjny, warsztat, kotłownię, portiernię oraz szwalnię. Prace nie oznaczają końca działalności działającej od niemal stu lat fabryki na Stogach. Pozbyto się jedynie obiektów od dawna niebędących w użyciu. Produkcja będzie kontynuowana w pozostałych budynkach.

- Decyzja o wyburzeniu tych budynków była ekonomicznie uzasadniona. Od końca października stały praktycznie nieużywane, nie zamierzaliśmy ich również wykorzystywać w przyszłości. W związku z tym, nie było najmniejszego sensu dalej ich utrzymywać - tłumaczy Wiesław Rzepka, wieloletni dyrektor Pasanilu.
Teren, na którym znajdowały się wyburzone budynki, obejmował około 1/3 nieruchomości (ok. 7 tys. m kw.) dzierżawionej dotychczas przez Pasanil. Właściciel nieruchomości, spółka Versutus z Warszawy, podjęła decyzję o sprzedaży zwolnionego terenu.

Z naszych informacji wynika, że został on sprzedany spółce Lidl Polska. Jej przedstawiciele odmówili jednak komentarza w tej sprawie.

Miejsca

Opinie (303) 4 zablokowane

  • 501-szy sklep Lidla w Polsce. Handlowa inwazja Niemiec. (6)

    Lidl otrzymał 900 mln. Euro nisko oprocentowanych kredytów rozwojowych w ramach publicznego wsparcia w celu ekspansji na rynki Europy Środkowo-Wschodniej... od Europejskiego Banku Współpracy i Rozwoju i MFW... Właśnie po to aby wykończyć lokalną konkurencję.
    Żegnajcie sklepiki na Stogach, Wasze dni są już policzone...

    http://www.theguardian.com/business/2015/jul/02/lidl-1bn-public-development-funding-supermarket-world-bank-eastern-europe

    • 32 4

    • (5)

      Firma dostała kredyt. No faktycznie, tragedia i handlokaust.

      • 4 6

      • Nie zrozumiałeś problemu, albo źle to wytłumaczyłem... (4)

        "W Polsce  Lidl niekoniecznie jest najtańszym supermarketem. Jak pokazały badania z 2014 r koszt  standardowego koszyka towarów w Lidl to  47.8zl (£ 8.50), podczas gdy w Tesco, która działa również w kraju, te same zakupy kosztują 40.1zl (£ 7.10). Czarzasty powiedział, że strategią Lidl jest ciągłe szukanie nowych miejsc dla swoich sklepów, systematycznie przenikając do coraz mniejszych lokalizacji, mniejszych miejscowości w wielu przypadkach wsi, z których wypiera się lokalnych tradycyjnych detalistów i zasadniczo zmienia gospodarkę wiejską. To kolejna odmiana efektu Walmart mogą powstawać jakieś nowe miejsca pracy, ale ile? A ile ludzi traci pracę? Nie wiemy tego.

        • 5 1

        • (3)

          Rozwiazanie problemu jest banalne - nie kupować w Lidlu. No, ale dla Polaka ważniejsze oszczędzić 50 gr na maśle, niż patriotyzm.

          • 6 2

          • odp: nie kupować w Lidlu(...) dla Polaka ważniejsze oszczędzić 50 gr na maśle(...)

            Ale masło w Lidlu jest niedobre, takie niesmaczne. Tak samo jak i większość towaru. Nie rozumiem ludzi z wyładowanymi koszami w Lidlu. Podatni na agresywną reklamę czy co?

            • 3 0

          • (1)

            "W Rumunii, Lidl otworzył ponad 185 sklepów od 2011 roku średnio prawie jeden na tydzień przez cztery lata. W Bukareszcie prawie wszystkie placówki tej sieci znajdują się w odległości krótkiego spaceru od starszego, lokalnego rynku.

            Ion Garalin, przedsiębiorca na małą skalę, który sprzedaje lokalne produkty na rynku Piata Gorjului w Bukareszcie od ponad dwóch dekad, mówi, że jego trudna sytuacja jeszcze się pogorszyła . Naprawdę, najbardziej negatywny wpływ ma fakt, że zdecydowali się otworzyć sklepy bardzo blisko lokalnych rynków, takich jak ten, powiedział 67-latek  stojący przed  stoiskiem wypełnionym świeżymi warzywami, cierpliwie czekający na klientów. Dziś, ten niegdyś tętniący życiem rynek jest niesamowicie cichy. Jesteśmy zjadani żywcem Nie możemy dalej w ten sposób funkcjonować.

            Link do całego artykułu:
            http://www.solidarnosc.org.pl/sekretariat.bhiu/?p=2873

            • 5 1

            • jakos rynek na Przymorzu nie zniknal

              Polacy nie sa "gupi" i kupuja w wielu miejscach, szczegolnie ze coraz wieksza uwage przyklada sie do ekologicznosci produktow

              • 6 0

  • stop Lidlom, Biedronkom i tym podobnym

    wciskają wszędzie gdzie się da. Czy kazy wolny kawałek zieleni trzeba zabudować?A moze jakieś tereny rekreacyjne dla ludzi?

    • 6 1

  • Ten zapuszczony staw, (2)

    który zresztą nosi nazwę Pusty Staw, jest wielkim potencjałem, ale dla wizjonerów, nie dla pazerniaków. Nie lubię plaży, a Kaszuby daleko (mimo wszystko), takie piękne miejsce w mieście przyciągnęło by tych, którzy wolą ciszę, las i romantykę. To wszystko jest tak blisko, pod ręką. Radni dzielnicowi do roboty, więcej ekspansji.

    • 33 1

    • Milką

      A kiedy ostatnio tam byłeś "sąsiedzie " ze sie pienisz, wokół Pustego stawu mamy siłownię, płac do gry w kosza, dla dzieci rożne bujawki, wygładzone ścieżki , idealnie sie na nich biega juz nie wspomnę o tym ze mamy tam równie światło, lampy świecą nad całym naszym Pustym Stawem :)

      • 1 0

    • jak tych "przyciagnietych" zrobi sie duzo

      To piekne okolice Pustego Stawu zadepcza...

      • 2 0

  • Pętla

    To teraz będzie pętla Stogi Lidl? :D

    • 5 1

  • Głupia polityka (2)

    Urzędnicy !!!! Budujecie rynek zbytu dla zachodnich towarów, a nie wspieracie polskiego przemysłu. Zamiast polskiej fabryki- LIDL z towarami z zachodu. Czyli dajecie pracę Niemcowi. Nie zdziwcie się jak wasze dzieci - będą musiały za kilka lat wyjechać i pracować za granicą za miskę ryżu .

    • 7 2

    • (1)

      To weź i wybuduj polską fabrykę! Od budowania polskich fabryk są polscy inwestorzy, a nie urzędnicy.

      • 1 3

      • skąd mają być polscy inwestorzy palancie jak Polak może się tu garba dorobić pracując uczciwie w małym własnym przedsiębiorstwie?

        • 2 0

  • Kraina mojego dzieciństwa (1966 -1972)

    Pasanil istnieje i ma się dobrze. A sklep też będzie i będzie miał się dobrze.
    Jeśli chodzi o zakupy to my konsumenci wybieramy gdzie ich dokonamy....
    Chlebek tylko u Kraskowskiego.

    Kto pamięta kino "Włókniarz" znajdujące się na terenie Pasanilu ?
    W dzieciństwie byłem tam tylko dwa razy, bo niestety spłonęło.
    Kto pamięta wesołe miasteczka, które corocznie stawały niedaleko poczty ?
    Kto pamięta, że plaża strzeżona była płatna?
    Dzieciństwo minęło, a Stogi kraina mego dzieciństwa istnieje i nawet jak przed II wojną stateczki, zwane teraz tramwajami wodnymi mają tu swoją przystań.

    • 9 0

  • Dlaczego w naszym kochanym kraju wszystko sprzedają i rozpieprzają ,lepiej jakiś park by zrobili a nie śmierdzącego hitlerowskiego Lidla

    • 5 3

  • kłamliwy tytuł panie Borowski

    • 7 0

  • tylko nie zmieniajcie nazwy przystanków - uczmy się od Warszawy

    smieszą mnie te zmiany z Akademii Medycznej na Uniwersytet itd.Zero szacunku dla historii i przyzwyczajeń. Moglibysmy nauczyć się czegoś od Warszawy

    • 5 0

  • Pasanil (1)

    Żądamy Lidla na przymorzu !

    • 4 3

    • dokładnie lepszy od biedry LIDLA NA PRZYMORZU!!!

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane