• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zobacz gdański kościół baptystów

Jakub Gilewicz
20 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolegiata w Gdyni zmieniła się w bazylikę

Zobacz kościół, w którym modlą się członkowie Pierwszego Zboru Baptystów w Gdańsku.


Do czasu aż do Polski przyleciał prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter, modlili się niszczejącej poewangelickiej kaplicy. Ówczesne władze w obawie przed amerykańskim prezydentem postanowiły to zmienić. Dlatego pozwoliły gdańskim baptystom na zbudowanie nowego budynku. W dziewiątym odcinku cyklu "Niezwykłe świątynie Trójmiasta" prezentujemy gdański kościół Pierwszego Zboru Baptystów.



Tak wyglądała przedwojenna kaplica ewangelicka, która istniała do czasu budowy przez baptystów nowego budynku. Tak wyglądała przedwojenna kaplica ewangelicka, która istniała do czasu budowy przez baptystów nowego budynku.
Wnętrze kaplicy w czasach powojennych, kiedy spotykali się w niej polscy baptyści. Wnętrze kaplicy w czasach powojennych, kiedy spotykali się w niej polscy baptyści.
Przed wojną zapraszał ewangelików na niedzielne nabożeństwa, po wojnie mijali go baptyści wchodzący do ceglanej kaplicy. Dziś stary dzwon spoczywa na drewnianym podeście w nowym kościele. To jeden z niewielu świadków, którzy przetrwali do dziś i przypominają o historii działki przy obecnej ul. gen. Dąbrowskiego zobacz na mapie Gdańska.

- Przed wojną rzeczywiście stała tu ceglana kaplica ewangelików - potwierdza Sławomir Biliński, pastor Pierwszego Zboru Baptystów w Gdańsku, po czym zerka do kroniki, w której znajduje krótki zapis: Obiekt ten przed wojną był filialną kaplicą ewangelicko-unijnego kościoła św. Katarzyny zobacz na mapie Gdańska i użytkowany był do celów religijnych przez Evangelische Arbeiter Verein (Ewangelicki Związek Robotników).

Gdańscy baptyści, spotykali się w tym czasie w swojej kaplicy przy dzisiejszej ul. Kurkowej. Wprawdzie na Pomorzu pojawili się już w pierwszej połowie XIX wieku, ale pierwszy gdański zbór powstał wiele lat później, w 1875 r.

- Na początku zbór liczył ponad 100 członków, ale już u progu XX wieku było ich 400 - wylicza obecny pastor, po czym w kilku słowach stara się opisać Kościół Chrześcijan Baptystów: Wywodzi się on z Kościoła Anglikańskiego, a dokładnie z ruchu purytańskiego.

Bez "świętych miejsc" i "świętej kasty"

Czy byłe(a)ś kiedykolwiek w gdańskim kościele baptystów?

Od wieków nazywani są baptystami. Słowo pochodzi z języka greckiego i oznacza "chrzcicieli". Baptyści odrzucają chrzest niemowląt, propagują za to chrzest świadomy. - Osoba, która świadomie chce podążać za naukami Chrystusa, przyjmuje chrzest w baptysterium zanurzając się cała w wodzie - wyjaśnia pastor.

Baptyści poza chrztem niemowląt odrzucają istnienie między innymi "świętych miejsc" i "świętej kasty". Są zdania, że kościół to nie budowla, a społeczność i że nie potrzebują pośredników w kontaktach z Bogiem w postaci kapłanów. W ich wyznaniu kluczową rolę odgrywa Biblia. Na świecie zbory baptystów skupiają obecnie ponad 100 milionów członków - najwięcej w Stanach Zjednoczonych. W Polsce mieszka kilka tysięcy, a w Gdańsku kilkuset baptystów. Polskich baptystów, bo ostatnia wojna sporo zmieniła na wyznaniowej mapie Gdańska.

Pod koniec wojny stara gdańska kaplica baptystów została zniszczona. Niemieckojęzyczni baptyści zginęli lub opuścili Gdańsk. Wśród ludności, która przybyła do miasta, były także rodziny polskich baptystów. Na miejsce swoich nabożeństw wybrali skromną ewangelicką kaplicę przy dzisiejszej ul. gen. Dąbrowskiego. Jak podaje kronika Pierwszego Zboru Baptystów, kaplica była uszkodzona, ale nadawała się do remontu. - Władze w 1946 roku wydały zgodę na to, aby baptyści mogli się tu spotykać na nabożeństwach - opowiada pastor Biliński.

Właścicielem obiektu pozostał jednak Skarb Państwa. To przyczyniło się do powolnej zagłady przedwojennego budynku. Bo wprawdzie baptyści przeprowadzali drobne remonty kaplicy, ale władze przez prawie 30 lat nie chciały wydać zgody na niezbędny remont kapitalny świątyni. Dopiero w 1974 r. za sprawą uchwały Rady Ministrów baptyści otrzymali na własność ceglaną kaplicę. Jednak zespół biegłych powołany przez zbór orzekł: gruntowny remont jest nieopłacalny, trzeba wybudować nowy obiekt. Władze nie zgadzały się. Do czasu wizyty w Polsce prezydenta Stanów Zjednoczonych Jimmy'ego Cartera.

Amerykański prezydent zmienia gdański krajobraz

Prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter nie miał raczej świadomości, że jego wizyta w Polsce zmieni fragment krajobrazu Gdańska. Prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter nie miał raczej świadomości, że jego wizyta w Polsce zmieni fragment krajobrazu Gdańska.
Na długo zanim został prezydentem USA, był m.in. pastorem zboru baptystów w stanie Georgia. Jimmy Carter, 39 z kolei prezydent Stanów Zjednoczonych, postanowił, że w grudniu 1977 r. przyleci do Warszawy. To zaniepokoiło gdańskich urzędników. Obawiano się, że baptyści poskarżą się amerykańskiemu prezydentowi, że nie mogą otrzymać pozwolenia na budowę nowej świątyni.

- Władze zadzwoniły więc do zboru z propozycją, aby Kościół Chrześcijan Baptystów przedstawił do zatwierdzenia projekt budynku. A że praktyką ówczesnych władz było, że każdy projekt obcinany był nawet o 50 procent, dlatego wymiary nowego kościoła zostały bardzo zawyżone - wyjaśnia Sławomir Biliński.

Dla porównania: kubatura ceglanej kaplicy wynosiła 2200, a kościoła według nowego projektu aż... 9,190 metrów sześciennych. Podstęp jednak nie udał się. Władze zezwoliły na budowlę nowej świątyni bez żadnych ograniczeń. Zasugerowały tylko, aby zbór "zastanowił się nad bardziej okazałym stylem architektonicznym". Złożono więc alternatywny projekt, tyle że władze... odrzuciły go, bo było już po wizycie amerykańskiego prezydenta. Dlatego baptyści po rozbiórce niszczejącej kaplicy, rozpoczęli w latach 80. budowę kościoła według pierwszego projektu. Obecna świątynia jest więc nieproporcjonalnie duża w porównaniu do działki, na której stoi.

Wnętrze budynku zboru urządzono zgodnie z zasadami baptystów. Skromnie i surowo. Na ścianie wymalowano krzyż, poniżej znajduje się baptysterium i kazalnica. Dalej ustawiono stół komunijny. Jest kilkaset krzeseł, fortepian i makieta starej kaplicy. Na balkonach mogą pomieścić się kolejni wierni. Członkowie zboru gromadzą się tu co niedzielę na nabożeństwach.

Są pozdrowienia, kazanie, wieczerza, śpiew. Dzieci uczestniczą też w Biblionerach, czyli w konkursie opartym na popularnym telewizyjnym programie "Milionerzy". Tyle że w baptystycznej wersji turnieju pytania dotyczą Biblii. - Bo u baptystów wszystko opiera się na autorytecie Pisma Świętego - przekonuje pastor.

Zobacz kościół ekstremalnych spowiedników.

Zobacz cerkiew greckokatolicką w Gdańsku.

Miejsca

Opinie (182) 5 zablokowanych

  • Wierzycie w wędrówkę duszy nieśmiertelnej ? (5)

    Wierzycie w Trójcę ?

    Carter został prezydentem... Więc mieszacie się do polityki, jesteście częścią tego systemu rzeczy..., którego bogiem jest szatan diabeł...

    Paweł do Kor. 4:4, drugi list do Koryntian chyba.

    • 3 16

    • znawca

      to pisal swiadek jehowy, oni nie wierza w trojce. Nie zaliczaja sie do kosciolow protestanckich ale do sekt. Kosciol katolicki tez byl w sredniowieczna sekta bo zabijal przez inkwizyjce wszystkich ktorzy nie zgadzali sie z klamstwem katolickim ale teraz mamy swoadkow jehowy ktorzy tez sa sekta ale na szczescie lagodna i slaba..

      • 0 0

    • eee tam (1)

      wszyscy jesteśmy "częścią tego systemu rzeczy" wy też

      • 3 0

      • Mamy pozostać

        " Nie spalmieni prze świat " , nie " wyjść ze świata".

        • 0 0

    • eee

      A wolisz żeby prezydentem twojego kraju był człowiek który co kolwiek by mówił kocha tylko siebie, czy raczej takiego co swoim życiem dowodzi (w czynach) że kocha Boga?! Każdego możesz sprawdzić, nie to co mówi ale to jak żyje ...

      • 0 0

    • A czemu się mają nie mieszać? Bóg stworzył Adama i Ewę, którzy mieli tworzyć świat, nadawać zwierzętom imiona, rozmnażać się i zapełniać ziemię, mieć wpływ na jej oblicze. Polityka jest jedną z form, gdzie człowiek może służyć szatanowi lub Bogu, podobnie jak w życiu codziennym.

      • 1 0

  • (1)

    mormoni oczywiście ;o)

    • 2 4

    • znawca

      no wlasnie mormoni a nie baptysci, zachecam do edukacji :) Mormoni zaliczani sa do sekty na rowni ze swiadkami jehowy. Jest ich ok 15mln. Swiadkow jehowy jest ok 8mln. Mormoni dominuja nawet w jednym stanie czyli Utah. Baptysci to reformowani chrzesciajnie i jest ich ok 100mln. Maja chlubna historie i wyznaja biblijne zasady wiare. Jesli chodzi o historie to duzo chlubniejsza niz kosciol katolicki ktory ustanowil kiedys inkwizyjce jako doktrynę swojego kosciola a to tak smao jak niebezpieczna sekta.. dobrze, ze to sie zmienilo..

      • 0 0

  • Bardzo fajna parafia (zbór) :)

    https://www.facebook.com/pastorek.ewangeliczny Polecam albumy ewangelizacyjno-edukacyjne.

    • 1 1

  • Święta kasta (7)

    Przynależność do kasty jest z definicji dziedziczna. Nazywanie kapłanów np. Kościoła katolickiego "świętą kastą" zawiera nutkę kpiny, tak charakterystyczną dla - niestety dość powszechnej - negatywnej ewangelizacji prowadzonej przez wielu baptystów. Z pozdrowieniami dla nich!
    Warto poczytać sobie dokumenty definiujące rolę kapłana katolickiego i jego zależności względem reszty społeczności (niezależnie od patologicznych zachowań co niektórych przedstawicieli).

    • 7 8

    • kasta (6)

      Można rozmaicie interpretować pojęcie "kasta", np. jak w tekście powyżej jako grupę w jakiś tam sposób uprzywilejowaną. W KRK jest wyraźne rozdzielenie na kler i laikat, sacrum i profanum, czego nie praktykuje się (na razie) w zborach ewangelicznych.

      • 5 2

      • Utopia (5)

        W KRK jest wyraźnie podkreślone, że laikat również ma misję kapłańską, która ściśle wiąże się z sacrum.

        Zbyt często nieznajomość KRK jak i błędne praktyki mające miejsce nieraz w KRK miesza się z rzeczywistymi celami, podziałem ról i założeniami Kościoła RK.

        Społeczność, w której nie ma rzeczywistego podziału ról zależnie od charyzmatów jest niestety oderwaną od Biblii utopią.

        • 2 2

        • Nie ma prawa dłużej być "kapłanów" (4)

          List ho Hebrajczyków wyraźnie kasuje funkcję kapłana.
          OD czasów Jezusa mieli zostać tylko nauczyciele. pasterze itp.
          Nie mało być nikogo, kto by pełnił funkcję obowiązkowego pośrednika pomiędzy Bogiem a ludźmi - bo ta funkcję raz na zawsze pełni Jezus.

          • 3 1

          • Kapłani (3)

            List do Hebrajczyków kasuje funkcję kapłana: starotestamentalnego, czyli tego, który wciąż na nowo składał ofiary Bogu. Kapłan nowotestamentalny, stojąc przy ołtarzu, nie składa żadnych nowych ofiar...

            Nowotestamentalny kapłan uobecnia - mówiąc żargonem teologicznym - jedną jedyną ofiarę naszego Zbawiciela.
            A to jest znaczna różnica między starotestamentalnymi ofiarami a ofiarą Jezusa.

            Jeśliby się spierać o słówka, to i pastor baptystyczny w praktyce jest pośrednikiem, który modli się w imieniu społeczności.

            • 0 1

            • pastor baptystyczny (2)

              Pastor nie modli się w imieniu innych. Każda osoba uczestnicząca w nabożeństwie ma prawo modlić się sama, własnymi słowami. Nie ma zatem żadnego pośrednika między człowiekiem, a Bogiem poza Jezusem (oczywiście mam tu na myśli dostęp do Boga i zbawienie możliwe wyłącznie dzięki ofiarze Jezusa na krzyżu).

              • 2 0

              • o co chodzi? (1)

                A więc nie trzeba być baptystą, by się modlić własnymi słowami. I inne wyznania chrzścijańskie: i protestanci, i katolicy zachęcaja do modlitwy własnymi słowami...

                • 0 0

              • modlitwa

                Oczywiście, że nie trzeba być do tego baptystą:) jeśli kościół katolicki również zachęca do takiej modlitwy, to tylko się cieszyć. Nasuwa się natomiast pytanie o to, do kogo powinniśmy się zwracać w modlitwie? co praktykuje kościół, a co mówi o tym Biblia?

                • 0 0

  • ateista (8)

    jestem osoba niewiezaca ale oczywiscie przy roznych okazjach (chrzest ,komunia w rodzinie) bylem w kosciele katolickim ; mialem tez okazje byc w kosciele baptystycznym i porozmawiac z pastorem ;
    gdybym mial kiedys wybierac zdecydowanie wybralbym kosciol baptystyczny z bardzo wielu wzgledow ;
    przede wszystkim jednak ujela mnie toleranca i szacunek dla ludzi z innymi pogladami o co bardzo trudno w kosciele katolickim (kto niewierzacy -od razu gorszy, diabel ,odmieniec ) - taka jest niestety prawda

    • 14 7

    • Tolerancja jest cnotą ludzi słabych i bez przekonań. (4)

      • 0 3

      • (2)

        Nie mylmy tolerancji z akceptacją. Możemy tolerować ludzi i szanować ich niezależnie od odmiennych poglądów. Do wiary nie można nikogo przecież zmusić. Z Bogiem jest trochę jak z powietrzem..nie widzisz go, ale wiesz że jest.

        • 1 0

        • (1)

          w takim razie jest gorzej niz myslalem jezeli twoim zdaniem pomylilem tolerancje z akceptacja ;
          jezeli kosciol katolicki nawet nie akceptuje ludzi o innych pogladach to dopiero jest tragedia ...

          • 0 1

          • nie chodziło mi o zastąpienie słowa "tolerancja" w Twoim tytule "akceptacją" :)

            Niezależnie jaki to kościół - każdy powinien tolerować (szanować) innych. Akceptacja natomiast wyraża popieranie czyiś poglądów. Nie wiem czy kościół katolicki nie toleruje ludzi o innych poglądach, na pewno ich nie popiera. Ja natomiast popieram to, co jest napisane w Biblii, a to nieraz bywa odmienne od tego co głosi kościół.

            • 0 0

      • Pomyliłeś dwa trudne wyrazy :Tolerancja i Uległość

        wacku...

        • 0 0

    • Wojtek, zawsze miałeś głupie wpisy na forum, (1)

      • 0 2

      • chyba mnie z kims mylisz

        wojtkow sa tysiace

        • 0 1

    • racja

      w 100% sie z tobą zgadzam

      • 1 1

  • chrześcijaństwo wg wierności Biblii

    dzieli się na chrześcijan ewangelicznych (baptyści, zielonoświątkowcy, itp), dalej niektórzy adwentyści, dużo dalej są katolicy, prawosławni, a już Świadkowie Jehowy to trucizna - to chyba nawet nie są chrześcijanie.

    • 0 2

  • Jestem członkiem Pierwszego Zboru Baptystów w Gdańsku... (27)

    Poniżej umieszczam nasz pogląd na osiągnięcie zbawienia. W razie pytań proszę o maila: slawek3@szukajacboga.pl

    1. Biblia mówi, że jeżeli choć raz zgrzeszymy w ciągu całego naszego życia, to i tak jesteśmy winni w oczach Boga, tak jakbyśmy popełnili wszystkie inne grzechy.
    "Ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego." (List Jakuba 2,10) Słowo 'zakon' oznacza w Biblii prawo.
    2. To oznacza, że jeden grzech skazuje nas na oddzielenie od Boga i śmierć, zarówno cielesną jak i duchową.
    "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć (...)" (List do Rzymian 6,23)
    3. Wniosek, jest zatem prosty - Twoje dobre uczynki w oczach Boga przesłonięte są tymi złymi. Jako, że nie ma i nie było takiego człowieka (oprócz Pana Jezusa, który był Bogiem i człowiekiem) który by nie zgrzeszył - wszyscy ludzie zasługują na piekło i ich dobre uczynki nic nie zmieniają. Nasze zbawienie nie leży zatem w naszych dobrych uczynkach.
    "Wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu(...)" (List do Galacjan 2,16)
    4. Jak zatem możemy być uratowani od kary piekła? Pan Jezus odbył za nas karę. niewinny Bóg dal się zabić, ukrzyżować! Ta kara została poniesiona i my możemy z tego skorzystać. Jak? Przez wiarę! Wystarczy, że wyznasz Bogu grzechy i uwierzysz w to co uczynił dla Ciebie Pan Jezus.
    "Wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek." (Gal. 2,16)
    "Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił." (List do Efezjan 2,8-9)
    5. To jest własnie ŁASKA. Otrzymujemy coś absolutnie za darmo, absolutnie na to nie zasługując!
    "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." (List do Rzymian 6,23)
    6. Czy to aż takie proste? Tak! Wyznaj Bogu grzechy i poproś o zbawienie, a otrzymasz je w tej samej chwili.
    Oto co odpowiedzieli apostołowie na pytanie strażnika więziennego:
    "Panowie, co mam czynić, abym był zbawiony? A oni rzekli: Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom" (Dzieje Apostolskie 16,30-31)
    7. Czy zatem mogę być pewny tego, że po śmierci spotkam się z Bogiem? Tak - Biblia wyraźnie mówi o tym, że Ci którzy zaufali Bogu, mogą mieć pewność życia wiecznego.
    "To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny." (1 List Jana 5,13)
    8. Ok, ale co dalej?
    a) Codziennie módl się
    b) Codziennie czytaj Biblię
    c) Opowiadaj innym o Chrystusie
    d) Spotykaj się regularnie z innymi chrześcijanami.

    • 19 10

    • (7)

      Jak u Was wyglądają sprawy finansowe? Dajecie na tacę?
      Z czego żyje pastor? Uznajecie papieża?

      • 2 2

      • Pastor jest utrzymywany przez swój zbór... (6)

        Zgodnie z Biblią - "Godzien jest robotnik zapłaty swojej." (1 Tm 5,18 wraz z kontekstem) - pastorzy są utrzymywani przez wiernych. Każdy przekazuje środki wg. własnego sumienia.

        Co do papieża, uważamy, że Biblia nie mówi nic o takiej instytucji, dlatego baptyści (i wszystkie inne wyznania protestanckie) nie uznają papiestwa.

        Biblia mówi, że głową Kościoła jest Chrystus i tego się trzymamy.

        • 12 2

        • kiedyś, jak na świecie byl porządek, to... (4)

          takich odszczepieńców jak wy palono na stosach. A dziś, szkoda gadać - kto to widzial, aby byle kto mógl sam sobie wiarę wybierać. I to wobec faktu istnienia jednego, świętego, POWSZECHNEGO, apostolskiego kościola.

          • 1 10

          • stosy

            Palono na stosach również tych, co wierzyli, że ziemia kręci się wokół słońca. Kopernik nie spłonął bo ogłosił swe dzieło jako teorię. Czy wierzysz, że ziemia kręci się wokół słońca?

            • 0 0

          • taa, prowokacja, nie daj się na lep...

            • 3 0

          • Jezusa też ukrzyżowali z podobnych pobudek

            • 2 1

          • Pozdrawiam brata z Jedynego Powszechnego Kościoła Apostolskiego...

            ... i proszę o argumenty.

            • 4 2

        • Dyrektor przedszkola

          Spotkałem się z sytuacją, gdzie pewien baptysta był dyrektorem przedszkola prowadzonego przez wspólnotę chrześcijańską. Biblia natomiast nic nie mówi o takiej instytucji (instytucji dyrektora przedszkola). Czy mam prawo uznawać nadrzędną funkcję tego pana, którą pełni w przedszkolu.

          • 1 0

    • Czyżby? (2)

      "Wyznaj Bogu grzechy i poproś o zbawienie, a otrzymasz je w tej samej chwili."

      Co to, Slawku, magia czy co?

      • 0 2

      • To więcej niż magia. To cud!

        Nikodem, wykształcony dostojnik żydowski, też nie mógł tego pojąć. (Ew.Jana 3,4)

        • 1 0

      • To jest właśnie łaska...

        Człowiek wiszący na krzyżu obok Chrystusa poprosił go o zbawienie i w tej samej chwili je otrzymał.

        Zachęcam do obejrzenia filmu -

        • 1 0

    • Prawda, z grubsza, ale po co zaraz zakładać odzielną od Kościoła sektę? (2)

      • 0 0

      • sektą nazwano chrześcijan już w pierwszym wieku Dzieje Ap.24,14 Biblia Tysiąclecia

        Jezus powiedział:"Owce moje głosu mojego słuchają..." Ew.Jana 10,27. Jeśli masz ulubionego piosenkarza, np. Bono z U2, rozpoznajesz jego głos niezależnie od miejsca i okoliczności, w których jest on emitowany. Będzie on dla ciebie rozpoznawalny w każdej stacji radiowej. Jeśli natomiast jesteś fanem stacji, a nie osoby, wtedy nie ma znaczenia kto w niej jest nadawany.
        Baptyści nie głoszą kościoła lecz Chrystusa. I w każdym kościele gdzie jest On głoszony mogą być członkami. To nie nazwa ich determinuje, tylko osoba Jezusa.

        • 2 0

      • ?

        ale o co chodzi?

        • 0 0

    • A mi jest smutno, (10)

      bo reprezentuję szczególny przypadek, mam mówiąc kolokwialnie pozamiatane we wszelkich denominacjach chrześcijańskich, niejako z definicji.
      Jestem kilka lat po sądowo-administracyjnym i chirurgicznym sprostowaniu płci. Nie mogłabym przystąpić do żadnej takiej wspólnoty bez zatajania przeszłości, choć noszę w sercu wielką potrzebę poszukiwania Boga i chciałabym otrzymywać w tym duchowe wsparcie. Jako kobiety nie ochrzczą mnie, jako "eks-mężczyzny",też nie, zresztą ja sama nie chciałabym być definiowana jako jakieś zagubione "grzeszne ono" - quasi-homo, wierna/wierny - dziwoląg. Chyba nawet mordercy mają łatwiej - mogą się nawrócić choćby w celi śmierci i przyjąć świadomy chrzest, a ja nie, choć nikogo nie zabiłam, nie okradłam, nie rozbiłam rodziny Pozdrawiam Pana Pastora Sławomira i wszystkich ewentualnych szyderców, którzy napiszą pod moim postem drastyczne komentarze.

      • 0 1

      • pastor Sławek do xy

        Dziękuję za pozdrowienia.
        Problemem człowieka nie jest konkretny grzech, taki, czy inny. Przeszłość, teraźniejszość,czy przyszłość. Problemem jest grzeszna natura człowieka, która próbuje znaleźć Boga poprzez uczynki, religię, medytację itp. Wszystkie te wysiłki i tak nie rozwiązują problemu. Jedynie sam Bóg może dać ci nową naturę, nazywamy to nowym narodzeniem Ew.Jana 3rozdz. 3-6 werset. Dopiero wtedy wszystko się zmienia, to co niemożliwe staje się możliwe. Pustka i smutek zostaje zastąpiona pełnią i szczęściem z powodu obecności i bliskości Boga. Tego człowiek nie jest w stanie osiągnąć. To można jedynie otrzymać. Żeby to otrzymać, trzeba zwrócić się do Boga z prośbą i wyznaniem mu swojej bezradności i grzeszności. W Nim jest nadzieja. Jezus przyszedł szukać grzeszników a nie sprawiedliwych.
        Pozdrawiam cię,
        pastor Sławek.

        • 2 0

      • Janusz P. cię POcieszy! (7)

        • 0 0

        • (6)

          Jeśli myślisz stereotypami, że każda transseksualistka to druga Anna G. - Twoja sprawa - tym lepiej dla tych wszystkich "niewidocznych"... Chciałabym przeczytać wykładnię Pastora, jakakolwiek ona będzie.

          • 0 1

          • W takich przypadkach jest potrzebny psychiatra, a nie pastor. (5)

            • 0 2

            • (4)

              Zakładam, że Pastor Sławek i tak nie odpowie, pewnie będzie myślał, że to prowokacja - wydumany, czysto hipotetyczny dylemat rodem z kosmosu, że takich ludzi nie ma, więc wyluzuj już z tym jadem, nie jesteś w stanie mnie nim dosięgnąć.

              • 0 1

              • Skoro zakładasz, "że Pastor Sławek i tak nie odpowie", (3)

                to po co piszesz tu te pierdoły?
                Lepiej wyjdź na spacer i posmakuj prawdziwego świata, a nie zapętlaj się w swoich problemach psychicznych. Wyjdzie Ci to na zdrowie!

                • 0 1

              • (2)

                Mimo Twojego niezbyt sympatycznego tonu, odpowiem Ci życzliwie. Nie znasz mnie, nie znasz mojego życia. Przywołana przez Ciebie w ironicznym kontekście postać znana z mediów na pewno ma o tyle prościej, bo wychowywala się w rodzinie ateistycznej, zydowskiego pochodzenia (jeśli to ważne), stąd - mówiąc w przenośni - łatwo jej kreować się na skrajnego antyklerykała, na podłożu kompletnie bezemocjonalnego, a może pejoratywnego stosunku do chrześcijaństwa. Dla mnie to nie sa pierdoły. Przyjmijmy, że łudziłam sie jednak, że pan pastor odpisze w tym wątku, skoro pojawiła się rzadka okazja do opowiedzenia czegoś więcej o zasadach wiary reprezentowanego przez niego wyznania szerszej grupie społeczenstwa. Nie mam gejowskiej przeszłości, nic mnie emocjonalnie nie łączy i nie łaczyło ze środowiskami tzw. "zawodowych gejów"/LGBT znanymi z różnych kolorowych parad równości. Uwierz na słowo - świat nie jest b&w. Jestem zwyczajną/prawie zwyczajną baba z ulicy, jakie mijasz codziennie, Polką z pełnią praw cywilnych (także do małżenstwa),lecz wykluczoną z KRK. Nie musisz mnie obrażać, sugerując problemy psychiczne, bo takowe prędzej mają debilne dzieci neostrady wykorzystujące bezpiecznie tchórzowską anonimowość netu do opluwania bliźnich.

                • 0 0

              • Od Sławka do XY

                Na początku małe sprostowanie. Jestem członkiem pierwszego zboru chrześcijan baptystów w Gdańsku i mam na imię Sławek, ale nie jestem pastorem. Sławomir Biliński występujący min. w filmie jest moim pastorem.

                Odpowiadając na pytanie XY, trzeba zaznaczyć, że Jezus przyjmie każdą osobę która przyjdzie do Niego i wyzna swoje grzechy. Na tym powinniśmy się skupić. Jeżeli zmieniłaś płeć to i tak już tego nie zmienisz, więc odłóżmy już ten temat i mówmy o teraźniejszości. Biblia mówi, że Bóg przyjmie Ciebie do odpocznienia swego - wystarczy przyjść.

                Dodam, że baptyści nie uważają, że do zbawienia potrzeba być baptystą. Trzeba kochać Chrystusa i mu zaufać. Jeżeli dla Ciebie XY Jezus jest Panem, to jesteś moją siostrą w Chrystusie.

                Daj znać - slawek3@szukajacbogapl

                • 1 0

              • Z tego co wiem (ale jestem osobą świecką) nie jesteś wykluczona z KK, tylko nie możesz zawrzeć sakramentalnego małżeństwa.

                • 0 0

      • sprawdz

        nie kombinuj za dużo tylko daj się poznać, sprawdz mnie - nie moge mówić za wszystkich chrzescijan - ale jest o czym rozmawiać, ja cie nie potępiam ...

        • 0 0

    • Czy to aż takie proste? No nie wiem... (1)

      Wiele wyznań mogłoby się podpisać pod tym komentarzem, ale gdy już wchodzimy w szczegóły okazuje się, że każde wyznanie czymś się różni - a to dogmat o Trójcy, a to piekło i czyściec, nieśmiertelna dusza i wiele innych, których nijak nie mogę się doszukać w Biblii, której czytanie zalecasz Sławku. Nie wystarczy więc sama wiara, ale też przestrzeganie przykazań (Obj 14,12). Dla wielu ludzi może to nie ma znaczenia, ale dla Boga tak!

      • 0 0

      • wiara

        wiara jest najważniejsza, Jezus kiedy spotykał ludzi, nawet na moment, rzadko kiedy miał możliwość zorientować się czy dana osoba przestrzega akurat przykazań. Wiedział na pewno jak żyła i z czym się zmagała ale ZAWSZE szukał i podnosił kwestię WIARY - "twoja wiara cię uzdrowiła" - to znajdziesz w każdym przekładzie Słowa Bożego

        • 0 0

  • w co wierzą baptyści? (11)

    • 13 6

    • nie można wierzyć... w co? (6)

      wiara może byc tylko w Kogoś!

      • 7 9

      • I tu się mylisz. Deizm, jak choćby buddyzm, jest właśnie wiarą w coś a nie kogoś. (3)

        W kogoś to teizm, czyli w sumie większość religii, ale nie wszystkie.

        • 0 0

        • Buddyzm nie jest zadna wiara. Nie jest nawet religia. Choc w niektorych krajach wyglada podobnie. (2)

          • 1 2

          • Jest, wiarą w Nirwane, ostateczne oświecenie. (1)

            Dlatego mówię, że jest wiarą w coś a nie kogoś, bo nie ma tam bogów w formie osobowej.

            Co więcej jest również wiarą w reinkarnacje przecież, ma duchowego przywódcę itd. Tak więc jest to najpopularniejsza na świecie religia deistyczna.

            • 0 0

            • pytanie

              a kto decyduje o kolejnym wcieleniu w reinkarnacji, skąd wiesz ze będziesz miał lepsze lub gorsze wcielenie?

              • 0 1

      • A w cuda można wierzyć? Można (1)

        • 9 1

        • zagraj ze mną w trzy karty

          to ci odpowiem a właściwie sam se odpowiesz

          • 4 0

    • Chrzest dorosłych oraz:

      Sola scriptura ("Tylko Pismo"),
      Sola fide ("Tylko wiarą"),
      Sola gratia ("Tylko łaska"),
      Solus Christus ("Tylko Chrystus"),
      Soli Deo gloria ("Tylko Bogu chwała")

      • 4 2

    • Jest to jeden z Kościołów protestanckich, czyli chrześcijanie.

      • 4 1

    • w co wierzymy

      Check out this link, it explains everything that we believe. Jest po polsku and also in English.

      • 1 0

    • odpowiem jak najprosciej

      w Jezusa, w Jego milosc do ludzi, do mnie i do Ciebie, w Jego smierc za ludzi, za mnie i za Ciebie i niesamowite z niej powstanie...

      • 11 3

  • Nie zabijam, nie kradnę nie wierzę. (5)

    Jestem zły czy gorszy?

    • 7 5

    • Wszystko zależy od przyjętych standardów. Jezus mówi: "każdy kto się gniewa na brata swego, pójdzie pod sąd" (Łk 5;22)tzn. jest winny zabójstwa. Czy możesz nadal szczerze powiedzieć: nie zabijam?

      • 3 0

    • skala

      w jaki celu oto pytasz? co cie interesuje? czy chesz sie porownywac z innymi ludzmi? czy interesuje cie jakim widzi cie Bog?
      ludzie wierzący, nie mylic z religijnymi, nie beda cie oceniac przez pryzmat tego co robisz lub nie ... beda sie zastanawiac czy to co robisz wynika z egoizmu czy z wdziecznosci Bogu.
      skoro nie wierzysz, to jakie to ma znaczenie co ludzie wierzacy uważaja na twoj temat, czy tez sam Bóg ... nie zabijasz, nie kradniesz - fajnie - równie dobrze możesz to robić, gdyby ci przyszła ochota - Bogu nic do tego, ON twoje wybory uszanuje

      • 3 2

    • "Mówi głupi:nie ma Boga"

      Sam sobie odpowiedz jaki jesteś.

      • 2 2

    • ja tez

      fundacja wolności od religii

      • 2 1

    • Czas łaski jeszcze trwa, więc masz jeszcze nadzieję.

      Nie jesteś ani zły, ani gorszy, gdyż "wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej". Ratunek jest w Jezusie i jego wystarczajacej ofierze na krzyżu.

      • 3 2

  • (34)

    Następne pokolenia nie wybierają religii tylko mają to od maleńkości którą wybiorą ich rodzice.

    • 23 6

    • serio?! (9)

      I ty także wybierasz to samo co twoi rodzice?! Bo baptyści akurat dopuszczają wolne wybory ich dzieci ...

      • 0 0

      • (8)

        Nie interesuje mnie żadna religia i żadne wierzenia w jakiekolwiek bóstwa czy bożki. Moich dzieci również nie będzie to interesowało. Otaczający świat i przyroda wystarczy, żeby się zakochać w cudowności i geniuszu natury oraz wszystkich żyjących stworzeń. Nauka jest tak pasjonująca, a przy tym logiczna,że nie da się tego pogodzić z żadną religią w XXI wieku. Skoro pytasz, to odpowiem. Nie wybieram tego samego co moi rodzice. Wprost przeciwnie.

        • 2 1

        • eh (2)

          Zachwycasz sie nauka - a nauka odkrywa TYLKO to co już było i jest, nauka KOPIUJE to co już jest nie wymyśliła NIC NOWEGO.
          Czy na prawdę, będąc człowiekiem zauroczonym NAUKA i LOGIKA jednocześnie akceptyjesz fakt, że ta logika i porządek powstał z CHAOSU I PRZYPADKIEM!? Gdzie tu logika?
          Zastanów się dlaczego NAUKA nie stosuje zasady PRZYPADKOWOŚCI a raczej skara się wszystko UPORZĄDKOWAĆ.

          • 1 1

          • ach (1)

            zastanów się raczej dlaczego nie jesteś w stanie udowodnić istnienia boga i przewidzieć oraz wytłumaczyć racjonalnie jego posunięć. Chyba, że potrafisz- do zgarnięcia 250 tys. dolarów :)
            Nauka tłumaczy racjonalnie to co nas otacza i zmusza do logicznego myślenia przyczynowo-skutkowego, wiara każe ślepo przyjmować każdy nonsens.

            • 0 1

            • no

              i znowu mylisz pojęcia - a wydawałoby się, że przykładasz dużo wagi do ligiki, a podstawowych terminów nie rozróżniasz. A zatem:
              Jest RELIGIA, która każe RELIGIJNYM ludziom ślepo przyjmować cokolwiek ktoś wymyśli ale
              jeste też WIARA, która pozwala wszystko, nie tylko to co widzialne ale też nie widzialne ogarnąć i zrozumieć, nic na ślepo, na rozum :D
              Bóg Biblii jest logiczny i zrozumiały, Jego posunięcia można bardzo łatwo zrozumieć ... dla tej kasy mogę ci co nieco potłumaczyć ... tylko udowodnij że ją masz :D

              • 0 0

        • "Moich dzieci również nie będzie to interesowało." (4)

          Czyli czym się różnisz od ludzi narzucających swoim dzieciom religię? Przecież mówisz, że zrobisz dokładnie to samo, nie zaakceptujesz wyboru swoich dzieci.

          • 1 1

          • (3)

            Wyborem moich dzieci będzie nauka. Skąd to wiem? Istnieją uniwersalne prawa na których opiera się uczenie i zachowanie człowieka. Ich efekty są logiczne, sprawdzalne, powtarzalne i przewidywalne.
            Zauważam ze zdziwieniem ciekawą umiejętność przypisywania adwersarzowi słów, których w istocie nie wypowiedział. Jeśli jesteś babtystą to muszę przyznać, że poziom demagogi w krótkim zdaniu jest porównywalny do katolickiej.

            • 0 3

            • Jak to ci narzucam słowa? (2)

              Przecież sam wyraźnie piszesz jaki wybór podejmą twoje dzieci, nie wiedząc nawet jakie one będą, jakie będą podejmować decyzje, jak ułoży się ich życie już wkładasz w ich usta odpowiedź na ten bardzo ważny wybór.

              Piszesz, "Istnieją uniwersalne prawa na których opiera się uczenie i zachowanie człowieka. Ich efekty są logiczne, sprawdzalne, powtarzalne i przewidywalne." to w takim razie dlaczego uważasz, że wybór ateizmu przez twoje dzieci nie będzie narzucony a wynikający z powyższego twierdzenia a wybór religii przez dzieci wierzących jest już narzucony a również nie wynika z powyższego? Czyż nie mamy tutaj tej samej zasady?

              Inna sprawa, że człowiek nie jest maszyną deterministyczną, i jego decyzji nie da się przewidzieć, a prawa je opisujące są dość ogólne i dopuszczają liczne wyjątki, to nie matematyka czy fizyka, gdzie jesteśmy w stanie określić pewne prawa absolutne.

              • 1 1

              • (1)

                "
                Inna sprawa, że człowiek nie jest maszyną deterministyczną, i jego decyzji nie da się przewidzieć" Prawie masz rację. Zrobimy z mężem wszystko co w naszej mocy, żeby dzieci myślały logicznie i rozumiały świat z naukowego punktu widzenia. Jeśli po osiągnięciu dorosłości, mimo naukowego wykształcenia wybiorą bajki o wężach, cóż ich wybór.Postanowiliśmy, że damy im wolną rękę. Jesteśmy bardzo tolerancyjni:)

                • 0 0

              • Jedno ale czemu mimo?

                Jak już pisałem nauka dotyczy zupełnie innych aspektów życia niż wiara. Wśród ludzi wykształconych (pomijając wykształcenie humanistyczne, czy społeczne, mam na myśli inżynierów, biologów, fizyków itd.) widać, że rozkład pomiędzy teistów, agnostyków, ateistów itd. jest mniej więcej równomierny, tak więc wiedza w najmniejszym stopniu nie określa czy będzie się wierzyć czy też nie, brak tutaj korelacji.

                Jedyne co zapewnia mądrość, to to, że ten wybór będzie świadomy a nie podjęty na podstawie mody (w niektórych miejscach ludzie "wierzą" bo tak wygodniej, w innych dokładnie na odwrót i szara masa jest nie wierząca).

                • 0 0

    • Moje dzieci bedą wierzyły w naukę i postęp (22)

      a nie mity i zabobony...

      • 7 5

      • Tu cię zasmucę, w naukę nie można wierzyć. (20)

        Wiara w naukę jest najdoskonalszym dowodem na to, że nie ma się o niej pojęcia. Naukę się uznaje, to są fakty, choć czasem okazuje się, że błędne. z wiarą nie ma ona nic wspólnego. Bo czym jest nauka, nauka jest językiem opisu świata, więc to tak jakbyś chciał wierzyć np. w język angielski.

        Wiara natomiast jest sposobem na życie, tak więc wbrew temu co mówią wojujący antyteiści wiara z nauką nie stoją w sprzeczności; twierdzenie takie implikuje, że jego autor na ma pojęcia ani o jednym ani o drugim; gdyż obejmują różne aspekty, czasem tylko się stykając (np. kwestie moralności prowadzonych badań). Bo co ma religia do nauki o budowie atomu? a co ma nauka do odpowiedzi na pytanie czym jest szczęście?

        • 1 1

        • "twierdzenie takie implikuje, że jego autor na ma pojęcia ani o jednym ani o drugim;" (9)

          "Wbrew temu co mówią wojujący teiści wiara z nauką stoją w sprzeczności; twierdzenie takie implikuje, że jego autor na ma pojęcia ani o jednym ani o drugim; gdyż obejmują różne aspekty nigdy się nie stykając"(niestety nawet po merytorycznie poprawnej zmianie, Twoje zdanie pod względem stylistycznym pozostawia wiele do życzenia. Religia wyklucza naukę o budowie atomu przez sam fakt propagowania idei kreacjonizmu. Nauka w prosty sposób odkrywa czym jest szczęście. Wystarczy zgłębić neurofizjologię i neuropsychologię i wiele niewytłumaczalnych zjawisk stanie się jasnych.

          • 1 4

          • Ale jaka współczesna religia propaguje kreacjonizm? (8)

            Tj. jest parę niewielkich, które to robią, no i islamiści ekstremiści, ale to na tyle.

            Np. wbrew dość obiegowemu kłamstwu stworzonemu do walki z religią większość obrządków chrześcijańskich nie uznaje kreacjonizmu skrajnego za swoją doktrynę. Już św. Augustyn w swoich dziełach odrzucał ją, a na nich opiera się teologia czy to katolicka czy to prawosławna. Tj. jak ktoś ma ochotę może sobie uznawać ją, ale zdecydowana większość wierzących, jak i w zasadzie wszyscy teolodzy uznają np. w ewolucji narzędzie stworzenia w rękach Boga,całkowicie uznając, że ewolucja ma miejsce.

            Tak więc "twierdzenie takie implikuje, że jego autor na ma pojęcia ani o jednym ani o drugim" znajduje potwierdzenie w twojej wypowiedzi.

            • 2 1

            • "Kobieta jest istotą poślednią, (7)

              która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie."
              To ten "święty" Augustyn ? 354-430 - jeden z najznakomitszych ojców Kościoła? Jaki kościół taki autorytet.

              • 0 0

              • Każdemu zdarza się palnąć jakąś bzdurę. (5)

                Inna sprawa patrz na kontekst kulturowy, wtedy po prostu takie poglądy były powszechne. Nic nie poradzisz.

                • 0 0

              • (4)

                "Wtedy były powszechne"...wśród kleru owszem. Stare kultury czciły zarówno mądrego starca jak i starą , mądrą kobietę- znachorkę, zielarkę. Chrześcijaństwo zatrzymało symbol starca nazywając go bogiem, a z kobiecego symbolu mądrości zrobiło znienawidzoną wiedźmę ( etymologia: wiedźma- kobieta wiedząca). Pokłosie seksizmu zbieramy do dziś. A tu następny mizogin:
                Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów. ("św" Tomasz z Akwinu)

                • 0 0

              • Znachorkę? W Namibii? (3)

                Człowieku, nie ten rejon świata i nie ten okres. To było dziedzictwo mieszane kultury kartagińskiej z rzymską, gdzie sprawa wyglądała trochę inaczej.

                • 0 1

              • Jakiej Namibii ? (2)

                Człowieku odstaw kadzidło.

                • 0 0

              • No jak to jakiej? W północnej Afryce. (1)

                Region dzisiejszej Tunezji i Algieru.

                • 0 1

              • elathir, człowieku kompletnie odleciałeś.

                • 0 0

              • ale

                co baptystom i Bogu do jakiegoś Augustyna?!

                • 0 0

        • "są fakty, choć czasem okazuje się, że błędne" (8)

          To oksymoron. I to jest fakt!

          • 0 0

          • No to okazuje, się, że nie są faktami, albo są faktami w okreslonych okolicznościach. (7)

            Dobrym przykładem są tutaj prawa dynamiki Newtona, kiedyś byliśmy przekonani, że są absolutnie poprawne, dziś wiemy, że nie są, są poprawne tylko w określonych warunkach, czyli w ogólności błędne. Jednak nie jest to problemem, bo nauka nie opiera się na przekonaniu o tym, że jest prawdziwa a na dążeniu do prawdy i podstawowym założeniem jest w niej to, że się myli, proces nieustającej falsyfikacji.

            Temu wiara w naukę jest zaprzeczeniem jej sensu, wiara oznacza założenie o nieomylności i o ile takie założenia ma sens w odniesieniu do absolutu, np. Boga, o tyle w odniesieniu do nauki jest bezsensowne.

            • 0 0

            • No dobrze, najlepiej się wysłowiłem. (2)

              Są ogólnie błędne, nie można ich wykorzystać w przypadku ogólnym (np. tworząc ogólną funkcję przyśpieszenia) ale są poprawne w niektórych przypadkach szczegółowych.

              Tz. nie możemy za ich pomocą wyznaczyć funkcji pędu protonu, ale samochodu już tak.

              Teraz jaśniej :)

              • 0 0

              • (1)

                Błąd logiczny

                • 0 0

              • Gdzie?

                • 0 0

            • są poprawne tylko w określonych warunkach, czyli w ogólności błędne (3)

              Sam sobie przeczysz.Skoro poprawne w określonych warunkach to NIE w ogólności błędne !

              "Temu wiara w naukę jest zaprzeczeniem jej sensu" Komu? Powinno być:" tej wierze" lub "temu wiaru" skoro się upierasz :P
              Nauka poddaje w wątpliwość, testuje, sprawdza, doświadcza, wyciąga wnioski na podstawie przesłanek. Efekty tych doświadczeń są mierzalne i powtarzalne. Spróbuj namówić po raz kolejny węża żeby zagadał, albo stwórz czlowieka Frankensteina z żebra drugiego.Jeśli uda Ci się sztuka z przemianą wody w wino będziesz miał grono dozgonnie wiernych wielbicieli..zwłaszcza w naszym kraju.

              • 0 1

              • Widać ewedentny brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. (2)

                Tylko czepianie się literówek.

                A gdzie ktos tu pisze, że wiara jest nauką?

                • 0 1

              • @pytajnik
                śmieszne jest zarzucanie komuś braku umiejętności czytania ze zrozumieniem, kiedy samemu właśnie w tym zakresie ma się największe braki. Przekonuję się jednak , ze to typowa strategia pewnych grup: spróbować zakrzyczeć pararacjonalną argumentacją, a jak się nie da to obrazić i zarzucić adersarzowi własne braki. A nuż uda się odwrócić uwagę od swojego dyletanctwa i ktoś to łyknie.

                • 0 0

              • ewidentny brak umiejętności czytania ze zrozumieniem

                Dodam jeszcze do tego ewidentny brak umiejętności posługiwania się językiem polskim i logicznymi argumentami. Twierdzenie, że coś jest czasem poprawne czyli ogólnie błędne, to nie literówka, a poważny błąd logiczny!

                • 0 0

        • Słowo klucz: figura retoryczna

          i cały wywód staje się zbędny.

          • 1 2

      • moje też.

        .

        • 0 0

    • Olo, pozwól, że zadam Ci pytanie. Czy Twoi rodzice mieli taki sam pogląd odnośnie religii, jak Ty? Pozdrawiam

      • 4 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane