- 1 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (559 opinii)
- 2 Były wiceprezydent Gdańska skazany (149 opinii)
- 3 Napadał ludzi przy bankomatach. Złapali go (77 opinii)
- 4 Napad na bank czy głupi żart? (28 opinii)
- 5 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (93 opinie)
- 6 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (337 opinii)
Związkowcy ze stoczni pod domem Donalda Tuska
28 sierpnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat)
Nie było palenia opon, ani rzucania petard. Związkowcy rozbili za to namioty przed sopocką kamienicą, w której mieszka Donald Tusk. W ten sposób chcą zachęcić premiera do rozmowy.
Związkowcy zapowiadają, że nawet jeśli premier do nich nie wyjdzie, to będą mieli udany piknik. Po godz. 16 w piątek namioty już stały przed domem Donalda Tuska. Związkowcy przywieźli ze sobą wodę mineralną, plastikowe fotele i stoliki.
Nie ma tylko premiera, który wraz z rodziną wyjechał na weekend. - Myślałem, że premier będzie człowiekiem honoru. Na dziś jest tchórzem - komentuje organizator namiotowego miasteczka Karol Guzikiewicz z "Solidarności".
Protest zorganizowany jest w związku z planowanymi zwolnieniami ok. 300 osób ze Stoczni Gdańskiej. Zwolnieni mają otrzymać odprawy w wysokości maksymalnie trzech pensji. Związkowcy chcą jednak pomocy podobnej do tej, jaką otrzymały stocznie z Gdyni i Szczecina czyli od 20 do 60 tys. zł.
neo
Opinie (620) ponad 20 zablokowanych
-
2009-08-31 08:33
Skończyła się mała heca,
obraz bezdennej głupoty.
Guzik kolesiom obiecał,
że ktoś zstąpi między namioty.
Przyszło tylko pośmiewisko,
gniew i złość normalnych ludzi.
Znowu związkowe panisko,
chciało mamonę wyłudzić.
Zwinąć namiocik hańby czas,
dni piknikowe skończone.
Pośród roześmianych mas
odejść z podkulonym ogonem.- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.