- 1 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (279 opinii)
- 2 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (245 opinii)
- 3 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (486 opinii)
- 4 Kleksem asfaltu w gumę przy Zieleniaku (137 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (301 opinii)
- 6 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (155 opinii)
Awantura o wizerunek lidera Czerwonych Gitar
Wdowa po Krzysztofie Klenczonie domaga się od Fundacji Sopockie Korzenie, która doprowadziła m.in. do nazwania imieniem Klenczona jednej z sopockich ulic oraz jednego z gdańskich tramwajów, zaprzestania używania jego wizerunku. Przedstawiciele fundacji, którzy otrzymali oficjalne pismo w tej sprawie od prawnika Alicji Klenczon Corona, są oburzeni.
Przy współudziale fundacji udało się także nazwać jeden z gdańskich tramwajów imieniem byłego lidera Czerwonych Gitar. Brała ona także udział w innych inicjatywach mających na celu uhonorowanie jego twórczości - organizowano m.in. koncerty, spotkania z fanami i wernisaże fotografii.
Nie raz w działaniach tych fundację wspierała także Alicja Klenczon Corona. Okazuje się jednak, iż inicjatywę pasjonatów z Trójmiasta wspierała ona tylko do czasu. 16 października do fundacji trafiło bowiem pismo od prawników reprezentujących wdowę po Klenczonie i jej córki, a w nim...
"Wezwanie, które nakazuje fundacji niezwłoczne zaniechanie naruszeń kultu pamięci po Krzysztofie Klenczonie, jego twórczości i wizerunku. Wezwanie odwołuje się do rzekomego uporczywego naruszania przez fundację dóbr Pani Alicji Klenczon Corona i jej córek. Zarzucono nam deptanie pamięci oraz kupczenie twórczością Krzysztofa Klenczona. W wezwaniu zagrożono, iż brak natychmiastowego spełnienia żądań spadkobierczyń Krzysztofa Klenczona narazi fundację na podjęcie przez nie zdecydowanych działań" - piszą przedstawiciele fundacji w oświadczeniu, które nam przysłali.
- To wezwanie uderzyło w nas niespodziewanie. Nie możemy uwierzyć, że po wielu latach naszych starań mających na celu utrzymywanie pamięci o Krzysztofie Klenczonie, którego znaliśmy osobiście, po wielu wspólnie zorganizowanych wydarzeniach, wystawach, koncertach ku czci tego wielkiego artysty, spotyka nas niezapowiedziany, niespodziewany i trudny do zrozumienia atak wymierzony w naszą niekomercyjną działalność - mówi Małgorzata Szpak, dyrektor biura fundacji.
Przedstawiciele fundacji zapowiadają, że nie zaprzestaną swojej działalności. Twierdzą też, że od momentu śmierci artysty minęło już ponad 20 lat, więc jego wizerunek nie jest już chroniony prawami autorskimi.
Skontaktowaliśmy się z kancelarią reprezentującą wdowę po Klenczonie. Jej przedstawiciele nie chcieli jednak komentować sprawy, odsyłając nas zarazem na profil na Facebooku należący do Alicji Klenczon Corony. Miało się tam pojawić jej oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
- Krzysztof Klenczon żyje w naszej pamięci nie tylko dzięki swojej wspaniałej muzyce, ale także dzięki fotografiom, pamiątkom, wspomnieniom ludzi którzy go znali prywatnie i zawodowo. Próba deptania pamięci po moim mężu w postaci skutecznego zastraszania ludzi działających w zacnym celu jakim jest bezinteresowne propagowanie twórczości Krzysztofa Klenczona - musi spotkać się ze zdecydowanym sprzeciwem moim oraz moich córek.
Przeczytaj pełen tekst oświadczenia: doc
Opinie (194) 4 zablokowane
-
2013-10-23 16:24
Port to jest poezja... (1)
ale rumu i koniaku nie wszyscy powinni nadużywać, bo im się w głowiznach kiełbasi. Pani drugo voto Corona przesadziła.
- 3 4
-
2013-10-24 11:09
umarł głupi maciek
i lezy na desce. jeszcze jedna HIENA!
- 0 0
-
2013-10-23 16:29
Zrozumcie w końcu że tym, kto chce zbijać kasę jest FUNDACJA a nie wdowa po Klenczonie
Dalej nic nie kumacie ludzie... to przecież nie Alicja Klenczon zabrania propagowania wizerunku Krzysztofa, ale ta Fundacja!! Fundacja sobie wymyśliła, że zarobi na tym, i tyle - i zaczęli straszyć sądami wszystkich fanów, którzy wstawiali zdjęcia, filmy itd. z wizerunkiem KK. A teraz, gdy Alicja się zbuntowała, i zagroziła im procesem, ponieważ nie chce, aby fanom blokowano w jakikolwiek sposób dostęp do pamiątek po KK, to podniesiono wielkie larum. Kuriozalna sytuacja!!!
- 12 3
-
2013-10-23 16:36
Awantura o wizerunek lidera Czerwonych Gita (2)
Powinna być dumna, a jest interesowna. Jak by tak można było kwestionować nazewnictwo ulic sławnych ludzi, to nie byłoby np. ulicy Łokietka albo Mickiewicza...
- 2 6
-
2013-10-23 16:47
:(
Smutno się czyta taki jednostronny tekst . Pani Giersz blokuje wszystkie poczynania fanów. O pieniądze chodzi jeynie Pani Giersz.
Pani Alicja Klenczon jest osobą , która przybliża wizerunek męża szerokiej publiczności i chwała jej za to .
Rzetelność autora tego tekstu pozostawia wiele do życzenia .- 3 0
-
2013-10-24 11:10
Szprota re: następna Hiena
...znow kolejny tumanek, ktory nie wie o co chodzi, ale glos zabiera
- 0 0
-
2013-10-23 16:43
Awantura o wizerunek lidera Czerwonych Gitar
W Sopocie jest Biuro Patentowe. Wystarczy podejść i tam udzielą informacji.
- 3 0
-
2013-10-23 16:52
Kk
Smutno się czyta to wszystko ...tylko Pani giersz powinna tu być wywołana do raportu , bo blokuje poczynania fanów Krzysztofa :(
- 6 0
-
2013-10-23 16:56
Rodzina powinna się cieszyć,że KK w postaci ulicy i muralu znalazł trwałe miejsca upamiętniające Jego osobę.Dziwne,że wdowy to nie cieszy..chyba,że idzie o mamonę...
- 2 5
-
2013-10-23 17:01
a helena giersz to ta babka...
... co krajewskiego uwiodła? nic dziwnego, że panie się nie trawią....
- 4 3
-
2013-10-23 17:51
Uważam, że obojętnie co tu, na tym forum będzie wyjaśnione to grupa przeciwna muzyce Krzysztofa Klenczona będzie wypisywać bzdury i będzie obrażać żonę artysty! Matoł, to matoł! Nie należy się nimi przejmować! Psy szczekają, karawana idzie dalej!
- 9 1
-
2013-10-23 18:25
muralista sie dorabia (ten od wrzeszcz, nie lubimy obcych?)
fundacja sie dorabia
ale o ludziach ktorzy maja najwiecej wspolnego z Klenczonem zapomnieli.
Wsadzic ich do pierdla skoro nie wiedza co to prawo i zgoda.- 7 0
-
2013-10-23 18:39
p.Weltrowski - szyt nierzetelnosci dziennikarskiej !
Ten artykuł jest tak zmanipulowany,ze to obciach dla tego portalu....
- 11 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.