- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (72 opinie)
- 2 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (80 opinii)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (260 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (67 opinii)
- 5 Masz interes? Zostaw kartkę (143 opinie)
- 6 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (217 opinii)
"Bronię kierowców autobusów i trolejbusów"
Piątkowy artykuł o kierowcach komunikacji publicznej, którzy nie zawsze opuszczają podłogę pojazdu, by pomóc wsiadać osobom starszym, niepełnosprawnym i matkom z wózkami, wywołał lawinę komentarzy. Zdania były podzielone, nie brakowało też głosów biorących w obronę kierowców.
Na temat specyfiki ich pracy napisał do nas pan Bartłomiej, który - choć wprost tego nie pisze - najprawdopodobniej sam jest kierowcą w komunikacji publicznej. Jego argumenty są przeciwwagą dla opinii pasażerów, którzy narzekają na nie zawsze uprzejmych kierowców autobusów i trolejbusów.
Oto jego argumenty:
Zacznijmy od tego, że kierowca bierze na siebie odpowiedzialność za zdrowie i życie ludzi w trakcie przewozu. Odniosę się więc do artykułu pani Kasi, mającej problem z wprowadzaniem wózka, niewykładaniem rampy itp.
Proszę zdroworozsądkowo podejść do tego i wyjaśnić jej oraz innym pasażerom, że:
1. Kierowca stara się podjechać jak najbliżej krawężnika, ale... gdy ludzie stoją na krawędzi, prawe zewnętrzne lusterko wystaje do 25 cm poza obrys pojazdu, a koła skrętne znajdują się ponad dwa metry za przednim obrysem pojazdu, to by podjechać właściwie, kierowca musiałby mieć od krawężnika w głąb przystanku zawsze metrowy wolny od ludzi obszar na zmieszczenie obrysu pojazdu i lusterka.
2. Jako że autobusy są niskopodłogowe, a nasze zatoczki w Gdyni - delikatnie mówiąc - są dostosowane do poruszania się po nich tylko ciągnikiem rolniczym, a nie autobusem, to proszę się nie dziwić, że kierowcy - by nie uszkodzić poszycia pojazdu - stają dalej od krawężnika. Za uszkodzenie pojazdu kierowca odpowiada materialnie. Gdy coś się stanie, to usłyszy, że "trzeba było uważać, dostosować prędkość do stanu nawierzchni, przewidzieć i pomyśleć..."
Przejdźcie się chociażby na przystanek Dworzec Główny PKP Morska , Stocznia SKM Morska w kierunku Cisowej czy też Akademia Morska w kierunku centrum. Podziwiam kierowców, że w te zatoki w ogóle wjeżdżają. Powinni zbierać ludzi z ulicy. Jako pasażer też mam dość gdy przy wjeździe i wyjeździe w zatokę buja autobusem i trzęsie pasażerami jak "psami na przyczepie".
3. Owszem, opuszczenie podłogi nie kosztuje, gdy widzi się matkę z dzieckiem wsiadającą do autobusu, ale może są w środku osoby, które mają dość co chwila dodatkowego bujania autobusem. Nie dość, że dziurawe zatoki to jeszcze i wózki. Zatem wszystkim w zbiorowym transporcie nie dogodzimy.
Poza tym: czy wiecie ile widać w lusterku wstecznym, gdy w środku stoi kilkanaście osób i na przystanku zaczynają się przemieszczać, przesuwać itd.? Nie widać nic. Samo opuszczenie też nie trwa pół sekundy. Dodajmy powolną reakcję układu pneumatycznego. Szybciej jeśli taka Pani wyjdzie tyłem i właściwie przechyli wózek. Jest szybko i po sprawie.
Ilu pasażerów docenia tę pracę, ilu powie "dzień dobry" i "do widzenia" wsiadając pierwszymi drzwiami? To tylko promil problemów w komunikacji, z jakimi na co dzień muszą się spotykać kierowcy i inni współpasażerowie.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (376) 2 zablokowane
-
2015-02-24 01:11
aa
proponuje wszystkim narzekającym iść na kurs prawa jazdy kat D, oczywiście zdać psychotesty oraz badania lekarskie no i po zdanym egzaminie pojeździc za kólkiem
- 13 1
-
2015-02-24 02:15
gosc
Życzę tej babie by straciła robotę a jak się tej babie coś nie podoba to niech piechota chodzi
- 9 0
-
2015-02-24 05:38
Kierowca komunikacji miejskiej.
Jest to zawód stresujący. Odpowiedzialność za pasażerów, pojazd który prowadzą,
oraz wszystko co do koła. Pasażerowie są nie zdyscyplinowani i bez wyobraźni zarówno na przystankach jak i w pojazdach. Stojąc nie trzymają się uchwytów siedząc odcinają się od rzeczywistości. Reakcja następuje wtedy gdy autobus czy tramwaj szarpnie lub ostrzej hamuje co jest normalne gdy pojazd jest w ruchu. Ogólnie jestem zadowolona z komunikacji i kierujących pojazdami.- 11 0
-
2015-02-24 06:40
we łbach się po przewracało
Jak nie pasuje autobus to można piechotą - tak ponoć zdrowiej
- 10 0
-
2015-02-24 07:12
:)
Widziałam i byłam pewna podziwu jak kierowca autobusu lini S lub W nie pamiętam na wysokości przystanku Batory w kierunku Chyloni -wysiadł i osobiście wyprowadził wózek z niepełnosprawna osobą.
Po drugie jak pani kierowca instruowała,doradzała jak i gdzie ma się przesiąść pasażer z innego miasta by dotrzeć na miejsce..kontaktował się nawet z innymi kierowcami by ułatwić podróż.
Zdarza się też że trafi się na nieuprzejmego kierowcę, co zamknie drzwi tuż przed nosem a kierowca zdaje sobie sprawę że są połączenia gdzie ludzie się w biegu przesiadają.Ale to są również tylko ludzie i mogą mieć zły dzień tak jak pani w sklepie,na poczcie czy urzędzie. pozdrawiam- 6 0
-
2015-02-24 07:24
wczxorsj znowu 156 i 118
wozek mialam ludzi malo, autobus przed czasem i podlogi nie znizyl, wysiadajac to samo, ani jeden ani drugi....to dla kogo to ma byc
- 2 5
-
2015-02-24 08:14
wina jest po obu stronach, kierowcy czasami nie uważaja a z kolei pasażerowie wogule nie dostosowują się do przepisów jazdy komunikacją miejską!!!!
Z reguły jak jeżdżę ZKM Gdynia to w większości mam zastrzeżenia do zachowania pasażerów a nie kierowców - choć i takie czasem się zdarzają!!- 4 0
-
2015-02-24 08:36
(1)
Gratuluje autorowi tekstu!!!A panią Katarzyne wyślijmy na kurs wysiadania z wózkiem w prawidłowy sposób.
- 6 0
-
2015-02-24 09:43
teraz taka Katarzyna
zrobiła opinię wszystkim matkom. nie ma co. sama jeżdżę z Placu Kaszubskiego z dzieckiem w wózku kilka razy w tygodniu i pewnie teraz każdy będzie na mnie patrzył jak jak bym to ja była p. Kasią i tą skargę napisała :)
- 2 1
-
2015-02-24 09:53
Dobra rada !
Proponuję usiąść raz i poobserwować . Nie wyciągaj smartfona , nie wkładaj słuchawek , obserwuj ! Większość z Tych , którzy tu jadą po kierowcach nie ma zielonego pojęcia na temat komunikacji .
To co wyprawiają starsi ludzie w pojazdach to jest horror !
Od kilu lat miejsca dla osób starszych są na środku , ale Oni muszą siedzieć przy kierowcy ! Telepie się taka starowinka , choć na środku kupa wolnego miejsca ,dochodzi do pierwszej ławki a tam siedzą już 3 inne i co mamy impas...
Chodzenie po wozie po ruszeniu bo tam lepiej widać - norma ! Dwie siaty w ręku , kula u nogi co tam naprzód !
Nowe solarisy mają dodatkowo metalowe ograniczniki przy fotelach to jest dopiero hardkor , jak obserwuję jak wspina się na pierwsza ławkę ( najwyższą ) bez drabiny ani ani ale co tam ... Kładzie siatkę na dwa miejsca blokując innym miejscówki , blokuje wąskie miejsce wejścia z przodu i co - wysiada na następnym przystanku . WARTO BYŁO !!!
Pretensje pasażerów , że kierowca odjechał ? Jeżeli ktoś biegnie prostopadle do pojazdu , jak myślicie ile metrów z boku wozu widzi w lustrze kierowca ?
Odpowiadam 2,5 m ! Wiecie ile osób odbiło mi się od zamykanych drzwi ?
Ja go nie widziałem , bo jak ale potem trzeba mu tłumaczyć bo przecież kierowca zrobił to specjalnie ...
Inna sprawa to włączanie się do ruchu po zamknięciu drzwi . Włączam kierunkowskaz , gapie się w lewe lustro i czekam na lukę miedzy pojazdami .
Nagle , jest ktoś się zatrzymał a w tym czasie ktoś dobija się do drzwi wyjeżdżam a koleś zostaje i myśli sobie - CHAM ! napiszę skargę .
Jak łatwo jest komentować , przecież na komunikacji , polityce , piłce , zdrowiu zna się każdy . Pozdrawiam ! Więcej empatii i wyrozumienia życzę .- 14 0
-
2015-02-24 10:10
Pasażerowie...
Włosy jeżą się na ciele.
Zgadzam się w 100% z Panem Bartłomiejem i choć nie jestem kierowcom autobusu ani trolejbusu to codziennie widzę zachowanie ludzi na przystankach autobusowych. Pasażerowie niestety sami są sobie winni. Kiedyś byłam świadkiem jak młoda kobieta wsiadła do autobusu z wózkiem w którym znajdowało się maleńkie dziecko ( może miało 2 tygodnie) wysiadając najpierw wyprowadziła wózek gondolą do przodu następnie ona wysiadała. Gondola odczepiła się od wózka i to maleństwo wypadło na chodnik. Lubię obserwować ludzi i ich zachowania. Ale to co dzieje się w dzisiejszych czasach... kiedyś kierowca był szanowany, a dziś? Ludzie mają więcej czasu na "pierdoły" i piszą skargi. A co! Współczuję kierowcom miejskim. I życzę z całego serca dużo spokoju!!- 9 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.