- 1 Mapa pożarów aut w Trójmieście (74 opinie)
- 2 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (39 opinii)
- 3 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (15 opinii)
- 4 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (642 opinie)
- 5 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (43 opinie)
- 6 Z dworca na Jasień 80 zł (587 opinii)
Dotarli do prawdopodobnego wraku ORP Orzeł
Ekspedycja badawcza poszukująca wraku ORP Orzeł, który zatonął podczas II wojny światowej, dotarła w czwartek na pozycję, gdzie zalega zatopiony okręt podwodny. Czy tym razem okaże się, że to właśnie polska jednostka?
Od godz. 13 badają co dokładnie się znajduje w morzu.
- W pierwszej kolejności użyte będą sonary, z których dane posłużą między innymi do dokładnego określenia pozycji i kierunku zalegania wraku okrętu podwodnego na dnie morza. Dzięki temu okręt ratowniczy ORP Lech będzie mógł się ustawić do obiektu w sposób pozwalający na optymalne wykorzystanie pojazdów podwodnych i nurków - wyjaśnia kmdr ppor. Piotr Adamczak z dowództwa Marynarki Wojennej.
Następnie do wody zostaną opuszczone pojazdy podwodne ROV (Remotely Operated Vehicle) Seaeye Falcon i ROV SeaBotix. Zebrany przez nie materiał filmowy posłuży do przeprowadzenia kolejnych analiz i weryfikacji.
Dopiero na koniec, na głębokość około 70 m zejdą polscy nurkowie. Ich praca będzie uzależniona nie tylko od głębokości, ale też od szybkości prądów morskich, która w tym miejscu niekiedy osiąga nawet 1,5 węzła. Zagrożeniem dla nurków mogą być też sieci rybackie, którymi opleciony jest wrak.
Marynarka Wojenna przesłała w środę zdjęcia sonarowe wraku, które otrzymała od biura hydrograficznego Wielkiej Brytanii. Jednak nie ujawnia, gdzie dokładnie leży okręt, by podwodne cmentarzyska, które są miejscami pamięci, chronić przed wandalami.
Czytaj też: ORP Orzeł: od tchórzostwa do bohaterstwa.
ORP Orzeł, o numerze taktycznym 85A, zwodowany został 15 stycznia 1938 roku w holenderskiej stoczni De Schelde. W momencie wybuchu II wojny światowej należała do jednych z najnowocześniejszych na świecie. Okręt uzbrojony był w 12 wyrzutni torpedowych, podwójne działko przeciwlotnicze i jedną armatę przeciwlotniczą Bofors. Załoga składała się z 63 osób.
ORP Orzeł i jego załoga wsławili się wieloma bohaterskimi czynami. Dzięki nim okręt stał się legendą jeszcze podczas II wojny światowej. Bez map nawigacyjnych uciekł z internowania w Tallinie, przepłynął Bałtyk, cieśniny Sundzkie i dotarł do Anglii. W czasie służby w Royal Navy osłaniał konwoje i patrolował wyznaczone obszary. Zatopił transportowiec "Rio de Janeiro", demaskując tym samym plany inwazji Niemiec na Norwegię.
Po krótkiej, ale intensywnej służbie, w połowie 1940 r. zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach na Morzu Północnym.
Opinie (137) ponad 10 zablokowanych
-
2013-06-07 16:44
bedo podnaszać Costa Concordie to niech od razu chyco Orła !
- 1 0
-
2013-06-07 19:40
hee teraz wyjdzie na jaw
dziwne ze Anglicy nie protestują ,i tak wyjdzie ze sami go zatopili ,ale jak zwykle się z tego wykręcą tak jak zakosili polsce złoto zato żeby polacy mogli latać w barwach angli i bronić ich granic ,
- 2 0
-
2013-06-12 15:56
O wydobyciu ORŁA
...raczej należy zapomnieć. Takich wraków się nie wydobywa. Okręt ma w Sieci swój autentyczny pomnik w postaci niezłej strony. Wielki ukłon w stronę wspaniałych ludzi stojących za tą stroną!!
- 0 0
-
2013-06-12 16:00
Za co się Go kocha?
Ja Go kocham za ucieczkę, jaka by ona nie była, i za FILM!! To największe nasze morskie dzieło. Słowo archiwalnego karalucha od ucha do ucha.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.