- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (140 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (711 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (238 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (136 opinii)
- 5 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (100 opinii)
- 6 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (59 opinii)
Droga wymiana w kantorze na lotnisku. Standard czy przesada?
Ceny w lotniskowych sklepach i punktach usługowych zawsze były i będą wysokie - podobnie jak czynsz, który płacą ich właściciele. Zasada ta dotyczy również lotniskowych kantorów, o czym boleśnie przekonał się turysta z Niemiec.
Zwykła kanapka za 20 zł, kawa za 15 zł, piwo za 12 zł - tak jest nie tylko w Gdańsku, ale i na innych, nie tylko polskich lotniskach. Właściciele punktów handlowych i usługowych działających w portach lotniczych w prosty sposób tłumaczą horrendalnie wysokie ceny, jakich domagają się za swoje produkty: płacimy wysoki czynsz, więc musimy sobie to jakoś odbić.
To prawda, choć nie dodają, że w windowaniu cen pomaga także bardzo ograniczona konkurencja oraz postawa pasażerów, którzy zakładają, że "skoro już lecę na wakacje, to raz w roku mogę zapłacić za kawę dwa razy więcej".
- Kupiłem w sklepie wolnocłowym w Rębiechowie wiśniówkę, która kosztowała ok. 50 zł. W sklepie zapłaciłbym za nią 25 zł, ale że miał to być prezent, nie miałem wyjścia - wspomina pan Borys.
- Najdroższą butelkę wody widziałem na lotnisku w Oslo. Za pół litra liczono sobie równowartość ok. 30 zł. W Manchesterze za odgrzewane spaghetti ok. 50 zł za porcję - mówi pan Łukasz, który często korzysta z trójmiejskiego lotniska.
O ile jednak pasażer, który planuje wylot, może się do niego przygotować i ograniczyć wydatki na lotnisku do minimum (np. zjeść posiłek wcześniej), o tyle przylatujący często jest skazany na korzystanie z lotniskowych usług.
- Pod koniec listopada wymienił na lotnisku euro po kursie 3,19 [choć średni kurs NBP na ten dzień transakcji wynosił 4,19 - przyp. red] - mówi nasz czytelnik, pan Maciej. - Potem obległ go tłum taksówkarzy, zapraszających do taksówki. Ot, taki wschodni zwyczaj, więc znajomy się nim nie przejął. Zmartwił się za to, gdy okazało się, że kurs na lotnisku jest o ponad 30 proc. niższy, niż w normalnych kantorach. Wymieniał gotówkę w wielu krajach i zdawał sobie sprawę, że na lotnisku zawsze jest trochę drożej, ale nie zdawał sobie sprawy, że aż tak.
Władze lotniska otrzymywały już skargi na kantor Money Exchange. Wszystkie dotyczyły dużych rozbieżności między kursami kupna i sprzedaży.
- Szanując zasadę wolnego rynku staramy się nie ingerować w politykę cenową naszych najemców - mówi Michał Dargacz, rzecznik Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku. - Przekazując skargi od pasażera, zwróciliśmy jednak uwagę operatorowi kantoru, aby przeanalizował swoją strategię cenową, dotyczącą przede wszystkim ustalania kursów walut, gdyż w oczach klientów może ona wpływać negatywnie na wizerunek nie tylko marki Money Exchange Polska, ale również i Portu Lotniczego Gdańsk.
O podobnym psuciu wizerunku miasta pisaliśmy kilka tygodni temu, po tym, jak para Norwegów otrzymała w restauracji Kleopatra na Długim Targu w Gdańsku rachunek za drinki na prawie 2 tys. zł, a nieco wcześniej czteroosobowa grupa musiała tam zapłacić za koniak ok. 6,5 tys. zł.
Choć zarówno restauracja, jak i kantor mogą dowolnie kształtować swoje ceny, pozostaje pytanie o dobry smak i wrażenia, z jakimi turyści od nas wyjadą (i być może już nie wrócą).
Na komentarz właściciela kantoru Money Exchange wciąż czekamy.
Miejsca
Opinie (257) 7 zablokowanych
-
2013-12-19 22:38
Nie można mieć do kogoś pretensji, że doi niezaradnych frajerów (1)
Jeśli jest przewaga popytu nad podażą w branży wymiany walut, to trzeba sytuację wykorzystać tam, gdzie jest na odwrót. Powiedzieć taksówkarzom że daje 15 euro za dowiezienie do miasta. Złotówy to pazerna nacja konkurująca między sobą bez pardonu, znajdzie się chętny który powiezie go za 15 euro. Tam w hotelu juz może mieć kantor z nieco normalniejszym kursem, a za hotel zapłaci kartą kredytową, po czym rano po normalnej cenie wymieni sobie na mieście. No ale to trzeba myśleć, a nie dać się doić jak frajer i potem płakać. Do mnie dzwonią firmy z kretyńskimi propozycjami, też szukają frajerów. Jak im mówię że znam ceny rynkowe danej usługi, to albo jest koniec rozmowy albo normalna rozmowa osadzona w realiach rynkowych.
- 2 0
-
2013-12-20 15:48
I właśnie dlatego w Polsce nigdy nie będzie dobrze,
bo odpowiedzialność za wszystko zwala się na ofiary.
Dodajmy do tego typową w Polsce chęć szybkiego dorobienia się i mamy rezultaty... lotnisko zdziera z właściciela kantoru, a właściciel kantoru zdziera z "głupich frajerów". Cudownie, aż chce się wracać z emigracji ;)- 0 2
-
2013-12-19 22:57
Kompletnie bez sensu artykuł... (1)
... jak i komentarze pod nim. Jestem osobą pływającą, więc lotniska na całym świecie nie są mi obce. Dlatego "wyrzygiwanie" w pseudoartykule, pseudoPaniRedaktor o tym jak, AKURAT u nas jest kijowo i jak to nagle Turyści uciekną "(i być może już nie wrócą)", jest trochę nie na miejscu. A skoro bohaterem tej historii jest Niemiec (na dodatek pewnie ex-Polak), to proponuję pseudoPaniRedaktor, wyściubić nosa z Gdańska, bryknąć do pobliskiego Berlina lub (nie daj Boże) Frankfurtu, wrócić i porównać. Bo ceny są tam jeszcze bardziej, złodziejskie jak i u nas. Niestety jest taki dziwny zwyczaj, że wszędzie na świecie, lotniska są MEGA drogimi miejscami. Nie tylko u nas. A że Pan Niemiec poczuł się oszukany? Cóż, wystarczyło zamówić taksówkę i pojechać do najbliższego kantoru w mieście... Proste? Oczywiście, ale po co myśleć, jeśli można zrobić paszkwila?
Z pozdrowieniami z Afryki
p.s.
Na tutejszych lotniskach to jest dopiero drogo...- 4 0
-
2013-12-19 23:30
A pływasz pewnie u cypryjskiego armatora lub na innej taniej banderze, burza na morzu szalała, piorun pierdyknął w szalupę...
- 0 2
-
2013-12-20 00:27
układ zamknięty ale spoko, nadchodzi koniec, pomału ludzie mają dość !
- 0 1
-
2013-12-20 04:03
Nie zgadzam sie , że ceny zawsze sa wysokie na lotniskach.Przyklad-luton.
Na lotnisku w luton ceny masz takie jak w kazdym innym sklepie.Za piwo zaplacisz tyle , ile w kazdym innym barze.Musi byc wiec drogo? Nie nie musi.Chyba , ze ktos cos robi dla kasy a nie dla podroznych.
- 0 1
-
2013-12-20 08:07
Jedna wielka ściema pisatiela
cyt. - Pod koniec listopada wymienił na lotnisku euro po kursie 3,19 - mówi nasz czytelnik, pan Maciej. - Potem obległ go tłum taksówkarzy, zapraszających do taksówki. Ot, taki wschodni zwyczaj, więc znajomy się nim nie przejął. Zmartwił się za to, gdy okazało się, że kurs na lotnisku jest o ponad 30 proc. niższy, niż w normalnych kantorach. Wymieniał gotówkę w wielu krajach i zdawał sobie sprawę, że na lotnisku zawsze jest trochę drożej, ale nie zdawał sobie sprawy, że aż tak.
Jeden wielki miszmasz poplątanie z pomieszaniem droga redakcjo. Kto to pisał, chyba nie pani Marzena, gdyż ona dzisiaj czytając to dostaje zawrotu głowy.
I czytaj tu człowieku ze zrozumieniem.- 1 0
-
2013-12-20 08:21
Jestem za a nawet przeciw
Jestem za a nawet przeciw
- 0 0
-
2013-12-20 11:48
Nie tylko ten jeden kantor robi z ludzi debili
W Gdyni na dworcu także jest kantor, który ceny ma identyczne. Raz się nawet na tym złapałam. Co potem po przeliczeniu bardzo bolało.
- 0 0
-
2013-12-20 14:26
Korzystajcie z porównywarki kantorów
Nie ma co kupować na lotnisku, ja zawsze porównuje kursy na: Quantor.pl
- 0 0
-
2013-12-21 12:18
złodzieje
Zgadzam sie ceny mają niesamowite chyba z kosmosu wziete.
- 0 2
-
2013-12-23 13:22
Skoro jest KantorOnline to po co przepłacać? :)
Nie rozumiem, czemu ludzie płacą gigantyczne prowizje wymieniając walutę w tradycyjnych kantorach skoro można skorzystać z wymiany przez internet. Ja korzystam z http://www.kantoronline.pl i jestem mega zadowolony! :)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.