• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia: rowerzyści nie chcą kolejnej drogi... rowerowej

Michał Sielski
24 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Rowerzyści martwią się, że podjazdy na nowej drodze będą zbyt strome. Rowerzyści martwią się, że podjazdy na nowej drodze będą zbyt strome.

Szereg wad i złych rozwiązań zarzuca Stowarzyszenie Rowerowa Gdynia urzędnikom, którzy przygotowali przetarg na wykonanie ścieżki rowerowej wzdłuż Klifu Nadmorskiego w Gdyni. Domaga się unieważnienia przetargu. Urzędnicy: - Nigdy nie byliśmy w takiej sytuacji, ale projekt jest zgodny z prawem.



Czy droga rowerowa wzdłuż Klifu Nadmorskiego powinna powstać?

Wśród gdyńskich rowerzystów najwięcej emocji w ostatnich latach wzbudziła budowa "zdublowanej Estakady", która była inwestycją przez nich niechcianą i wyszydzaną. Teraz Stowarzyszenie Rowerowa Gdynia idzie o krok dalej i chce całkowicie zablokować inną inwestycję.

Chodzi o budowę ścieżki wzdłuż Klifu Nadmorskiego zobacz na mapie Gdyni, która ma prowadzić z Sopotu do Gdyni Orłowa. W ramach inwestycji powstać ma m.in. 56-metrowy most nad Potokiem Kolibkowskim. Szacunkowy koszt budowy ok. 2 km drogi wynosi ok. 2,7 mln zł. Według rowerzystów projekt jest jednak nic nie wart. Dlatego chcą unieważnienia przetargu na budowę ścieżki.

- Inicjatywa ta wywoła zapewne kontrowersje, lecz w sytuacji całkowitego zignorowania naszego wysiłku w tej sprawie jest dla nas ostatecznością. Doceniamy również wysiłek urzędników włożony w doprowadzenia projektu do fazy przetargu. Jesteśmy jednak zdania, że nie sposób nie odnosić się krytycznie do owoców tej pracy - podkreśla Łukasz Bosowski ze Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia.

Projektanci przekonują, że prace zostały wykonane zgodnie z przepisami i wszystkimi wytycznymi. A nie było to łatwe.

- Tę ścieżkę projektowaliśmy rekordowo długo: przez niemal cztery lata. Co chwilę trafialiśmy na opór kolejnych instytucji, które wprowadzały swoje wymagania - mówi Marcin Dudek, przedstawiciel firmy Euro-Alians, projektanta drogi.

Rowerzyści mają jednak sporo uwag do samego projektu:
- obok drogi nie ma chodników, więc można założyć, że spacerować będą po niej piesi;
- zbyt ostre łuki, co jest niebezpieczne;
- zbyt duże nachylenie profilu trasy, co uniemożliwi korzystanie z drogi dużej części rowerzystów;
- zła nawierzchnia, wykonana z tłucznia o wymiarach 3-6 cm.;
- brak ławek, śmietników i połączenia ścieżki z sopocką drogą rowerową;
- brak konsultacji projektu na forum Rady Rowerowej

Gdyńska Rada Rowerowa w nowym składzie zebrała się dotąd tylko raz, w maju. Na spotkaniu była mowa m.in. o koordynacji działań w zakresie polityki rowerowej. Koordynacji, której - według rowerzystów - nie ma.

Z zarzutami zgadzają się też koledzy zza miedzy, którzy zwracają uwagę na niewłaściwe podejście do przetargów.

- Urzędnicy zachowują się, jakby żyli w drugim świecie. W trzecim świecie inwestycji nie ma wcale, w drugim są, ale rozpatruje się je tylko pod względem formalno-prawnym, a w normalnych krajach ważny jest jaki osiągnęło się efekt. To wynik nacisku na prowadzenie inwestycji, bo są pieniądze do wydania i moda. A nie sztuką jest wydać pieniądze, bo jeśli projekt jest zły, to ruch rowerowy będzie mały. A ten projekt ma mnóstwo wad - zaznacza Roger Jackowski z Gdańskiej Kampanii Rowerowej.

Urzędnicy pismem od Rowerowej Gdyni są zaskoczeni. Przyznają wprost, że taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy.

- Dlatego musimy dokładnie zapoznać się z zarzutami, by stwierdzić czy formalnie możliwe jest unieważnienie tego postępowania. Już teraz mogę jednak odpowiedzieć na niektóre zarzuty. Nawierzchnia nie może być np. bitumiczna, bo droga przechodzi przez chroniony obszar rezerwatu w Kolibkach. Nie można też mówić o zbyt wielkiej zmianie kątów nachylenia, bo nie wytniemy pół parku, by zrobić płaską drogę. Z tego samego względu nie ma też mowy o zbyt wielkiej ingerencji w przyrodę i niwelacji terenu. Podkreślam jednak, że sprawę musimy dogłębnie przeanalizować, także z prawnikami. Na decyzję jeszcze za wcześnie - mówi Teresa Horiszna, naczelnik wydziału inwestycji w gdyńskim magistracie.

Miejsca

Opinie (369) ponad 10 zablokowanych

  • bardzo dobry pomysł

    rowerzyści jeżdżą teraz po wszystkich drogach w tym lesie, w ogóle nie uważają na pieszych. Jak będzie ścieżka przynajmniej pojadą ścieżką i inne drogi zostawią pieszym, bo teraz to niebezpiecznie tam spacerować.

    • 3 4

  • Kolejna pseudościeżka w lesie Miłościwie nam Panującego Szczurka

    Kolejna bezsensowna śmieszka w lesie? Po co to komu? Przecież na tłuczniu będzie się gorzej jechało, niż teraz na ubitym piachu. Ale o co chodzi? O to, że wreszcie będzie połączenie rowerowe Gdynia-Sopot, o co ciągle się czepiamy. A że nikt tego nie będzie używał (patrz estakada zdublowana) to jest zupełnie nieistotne.

    • 11 2

  • (3)

    a ja się wcale nie dziwię, że rowerzyści protestują przeciwko budowie tej ścieżki. Obecnie rozjeżdżają wszystkie leśne drogi na tym klifie. Po zbudowaniu drogi rowerowej będą zobligowani jechać drogą rowerową i to im się nie podoba

    • 5 3

    • (2)

      Dobrze się czujesz? W lasach Szczurek wytyczał już kilka ścieżek i nikt nie ma obowiązku akurat po nich jeździć.

      • 1 1

      • (1)

        wystarczy postawić zakaz jazdy rowerem

        • 1 2

        • Nie, nie można. Drogi leśne nie są drogami w ujęciu PoRD, więc znaki sobie możesz w buty wsadzić.

          • 1 1

  • Do Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia

    Nie poddawajcie się. Odwalacie kawał dobrej roboty. "Rodzina Szczurka" będzie Was dyskredytować, ale róbcie swoje. To nie przypadek, że w jednym czasie znalazły się trzy negatywne artykuły? Nie może tak być, że urzędnicy znają się na wszystkim lepiej, a nigdy w życiu nie jechali rowerem po Gdyni. Ostatnio przejechałem się z Sopotu do Gdańsk i byłem pozytywnie zaskoczony jak tam wyglądają ścieżki rowerowe. Trzymajcie się mocno, Alleluja i do przodu :-))

    • 8 2

  • JAK SKOPANY, TO POPRAWIĆ! (10)

    Jeżeli rzeczywiście projekt tej drogi rowerowej zawiera ostre zakręty i nawierzchnię z tłucznia, to jest do d*py. A jeżeli jeszcze do tego ostre podjazdy będą powodować, że mało wprawni rowerzyści będą pchać rowery, to budowa takiej drogi nie ma sensu, ponieważ będzie powodować dyskomfort i niebezpieczeństwo dla korzystających z niej.
    Jeżdżę głównie poza Trójmiastem po różnych drogach i czasem po tzw. terenie, ale widzę też, co dzieje się na drogach rowerowych w mieście. Uważam, że takie drogi nie powinny być sprawdzianem "wyrobienia się" dla rowerzystów, ale powinny maksymalnie ułatwiać przemieszczanie się z jednego miejsca do drugiego. Projektowanie ostrych zakrętów, zwłaszcza po długich szybkich prostych, a do tego o luźnej nawierzchni jest błędem, prowadzącym do wypadków. Strome podjazdy i zjazdy stwarzają również niebezpieczeństwo ze względu na duże zróżnicowanie możliwości rowerzystów i wynikające z tego znaczne różnice w ich prędkościach, z blokowaniem dróg przez najsłabszych włącznie. O ustawianych przeszkodach na drogach rowerowych już nawet nie piszę. Nie bez znaczenia jest też odskakiwanie kamieni spod kół, podczas jazdy po tłuczniu.
    Projektowanie dróg rowerowych nie powinno być oddawane wyłącznie w ręce projektantów, bez konsultacji z doświadczonymi rowerzystami, ponieważ sami projektanci zaprojektują je jako użyteczne bardziej dla pieszych, niż dla rowerzystów.
    Argument o "rezerwatowości" tego rejonu, rzekomo powodującej zastosowanie tłucznia zamiast np. nawierzchni bitumicznej, do mnie nie przemawia, bo nie widzę jakiegoś bliższego związku tłucznia z rezerwatem, natomiast wiem z czym wiąże się jazda rowerem po tłuczniu w trudniejszym terenie.
    Krótko mówiąc, uważam, że, jeżeli projekt jest skopany pod tym względem, to powinien zostać poprawiony, zamiast potem poprawiać gotową drogę.

    • 11 5

    • ale to chyba nie na temat .. (8)

      to nie jest droga komunikacyjna w mieście. tylko ścieżka rekreacyjna w lesie, więc Twoje uwagi nijak mają się do tej ścieżki

      • 4 7

      • Nieprawda! (7)

        To ma być droga komunikacyjna, a nie rekreacyjna! To jest wyjście urzędu na przeciw żywotnym potrzebom narodu - potrzebie wygodnej komunikacji rowerowej między miastami Trójmiasta. A że na drogę komunikacyjną nie wygląda, ani się do tych celów nie nadaje? Kogo z urzędu to obchodzi? Ważne, że do ogólnej ilości kilometrów ścieżek rowerowych będzie można dopisać kilka kilometrów (jak wcześniej zostały dopisane trasy leśne, na których wystarczy namalować na drzewach znak z kolorem szlaku).

        • 8 2

        • (6)

          coś Ci się pomyliło .. urzędnicy wyraźnie mówią, że to jest ścieżka o charakterze rekreacyjnym, i w istocie taka właśnie jest

          • 3 7

          • (5)

            Sprawę obserwuję nie od wczoraj. Od samego początku była mowa o komunikacji. Teraz, może pod ogniem krytyki, ściemniają, że ma być rekreacyjna. Ale ja się w takim razie pytam, po cholerę taka ścieżka? Czy w lesie powstaną również chodniki dla pieszych spacerujących (w celach rekreacyjnych)? Oczywiście takie chodniki powinny przebiegać w pobliżu występowania najsmaczniejszych grzybów.

            • 7 0

            • (4)

              W tym miejscu ukształtowanie terenu uniemożliwia poprowadzenie wygodnej drogi komunikacyjnej. Gdybyś 'obserwował sprawę od dawna' to byś o tym wiedział

              • 2 5

              • (3)

                I komu to przeszkadza? Urzędnikom? Nie bardzo. Twierdzili, że właśnie z powodu ukształtowania terenu powstanie jeden mostek, który miał sprawę załatwić.
                A czemu szlaki leśne są włączane do ogólnej długości ścieżek rowerowych w Gdyni?
                A taka np. ścieżka wzdłuż ul. Morskiej nadaje się do celów komunikacyjnych? A te namalowane na chodnikach skaczące z jednej strony na drugą? A te przejazdy rowerowe ze światłami na przycisk (gdzie przycisk często jest oczywiście tylko na części dla pieszych) nadają się do celów komunikacyjnych?
                W Gdyni trzeba być pasjonatem, żeby rowerem jeździć nierekreacyjnie! Trzeba mieć wiele siły i samozaparcia, żeby mimo tych wszystkich kłód, które nam się rzuca pod koła (projektując durne, niewygodne i niebezpieczne śmieszki rowerowe).

                • 9 2

              • Teraz po tym lesie jeździ dużo rowerzystów. Niestety rozjeżdżają i niszczą leśne drogi, zwłaszcza te na zjazdach i podjazdach. Wytyczenie ścieżki i mostek, o którym piszesz 'zabezpieczy' trochę las przez niszczeniem. Będzie też trochę łatwiej niż obecnie jechać tam rowerem, tak więc więcej rowerzystów zdecyduje się na jazdę tym odcinkiem. Obecnie osoby, które boją się wspinać z rowerem na klif prowadzą rower po plaży, ścieżka z mostkiem ułatwi im wjazd i zjazd z klifu

                • 4 3

              • A co chciałbyś wciskać przycisk na światłach... (1)

                "w pełnym pędzie"?

                • 0 4

              • Teraz (zgodnie z przepisami) należy zejść z roweru, przejść przez chodnik, wcisnąć przycisk, wrócić na śmieszkę, poczekać na zielone, przejechać. Proste, prawda?
                Ja w ogóle (jako pieszy również) nie widzę sensu instalowania przycisków, skoro są one w miejscach, w których nie mogą mieć wpływu na długość zielonego światła dla samochodów (bo są najczęściej na skrzyżowaniach).

                • 6 0

    • dokładnie tak

      zgadzam się z tym co napisałeś. Też tak myślę.
      Co do rezerwatu - to jaki tam "rezerwat"? na tym klifie pomiędzy Sopotem a Orłowem. Jadę tam czasami do pracy - jest to zwykły zapuszczony kawałek lasu, nawet drwale jak ostatnio tam coś robili to narobili masę bałaganu np. drzewa pozostawione na ścieżkach itd. Jestem zwolennikiem ekologii ale nie pseudo-ekologii, zwłaszcza w wydaniu urzędników którzy potrafią się zawsze zasłonić np. jakimś bzdurnym przepisem.

      • 4 5

  • Po wpisujących się na tym forum jasno widać, że daleko nam do "kultury rowerowej"? (14)

    Takowej moim skromnym zdaniem nie posiada także Stowarzyszone"Rowerowa Gdynia" i winno być czym prędzej rozwiązane, bo działa destrukcyjnie, na szkodę rowerzystów i ich infrastruktury.

    Za brak podstawowej wiedzy merytoryczno-technicznej, w swoich działaniach, robienie sobie wielkiego PR, a miastu tego czarnego przy każdej okazji.

    A myślałem, że grupa paru sensownych studentów, czy też absolwentów mających pojęcie o technice w tym drogowej , fizjologii,.. może poruszyć pół Gdyni, a potem zorganizować, przeszkolić i jasno przekazać misje i udoskonalać konkretne projekty ? I tym przekona do siebie społeczeństwo i osiagnie swój organizacyjny sukces i będzie świętowała Inicjatywa "Wolna od ..Rowerowa Gdynia". Lecz działania jej to okazja do zacietrzewień, pomówień, sianie zamętu i podsycanie niepokoju ogólne szczucie jednych przeciw drugim. Nie takich czekałem podsumowań i zastanowienia tylko, co dalej?

    Oczywiście miasto może wycofać się z przetargu, bo obowiązują go bezwzględne procedury, a do tego specyficzny teren gdzie musi uzgadniać z Urzędem Morskim a także innymi instytucjami związanymi z ochroną środowiska itd.

    Tylko, pytam się, dlaczego wcześniej nie wnosili jako Stowarzyszenie uwag, żądali wyjaśnień itd.?

    Osobiście za "strasznej komuny" z moją grupą inicjatywną zmieniliśmy naprawdę wiele projektów (w tym i podyktowanych w tamtych czasach politycznie)będąc zdeterminowanymi uważając, że robimy to dobrze - "sami nie będąc partyjnymi". Dziś pozostały mi wyblakłe gazety jako dowód, że jeśli się chce to naprawdę można!! Oczywiście wymaga to wiedzy, odwagi i determinacji. I tego, że ktoś poznaje cię na ulicy i jeden się uśmiecha do siebie bo wie więcej, inny zagaduje "czy pan się nie boi?" a jeszcze innemu może to się nie podobać bo reprezentuje organ takiego czy innego establishmentu.

    Mimo nie sprzyjającego klimatu i jednak niewielkiej liczby ścieżek rowerowych, dużych zmian wysokościowych (od 0 -200 m.npm)jednak jeździ nas coraz więcej cieszmy się z tego. Także, że cywilizuje się ścieżki leśne dla dobra przyrody i zamieszkujących tam zwierząt, bo często zapominamy, że to oni są tam gospodarzami i właścicielami, a nie Ci na dwóch kółkach 5 proc. a niech bóg broni jeszcze quad-owcy. Co prawda daleko nam .. gdy w Holandii to 30 proc. społeczeństwa, ale...
    Wciąż trzeba przekonywać ludzi, że rower to nie tylko fajny środek komunikacji, ale i rekreacji a i rehabilitacji o sporcie nawet nie wspominam.
    Najważniejsze, żeby była współpraca trzech stron: społeczności lokalnych, organizacji rowerowych i samorządów a nie szukanie na siłę kontrowersji wcześniej do nich doprowadzając. Musimy wiedzieć także że odcinek wzmiankowanej ścieżki gdańskiej wpisuje się do dwóch Europejskich Tras Rowerowych EuroVelo: R9, czyli tzw. Szlaku Bursztynowego od Bałtyku po Adriatyk oraz Hanzeatyckiej Trasy Rowerowej R10, biegnącej wzdłuż Wybrzeża Bałtyku. Dlatego ich budowa naprawdę wymaga współpracy z władzami gminnymi, miejskimi, powiatowymi i wojewódzkimi a także Urzędami Morskimi i innymi instytucjami, jeśli Władze Gdyni przejawią dobrą wolę i chcą pomóc pomagajmy i my wszyscy. Cieszy mnie, że i ja jako obywatel TRÓJMIASTA będę mógł z niej skorzystać chwiałbym aby ta korzyść była także dla mojego organizmu i odpowiedni na tę drogę dobranego roweru.

    Nie komplikujmy spraw w miarę prostych, bo jest czas planowania, czas wykonania i czas właściwej eksploatacji. A, że jesteśmy rozumni i przewidywalni powinniśmy kierować swoje uwagi do tych odpowiednich czasów bo w innym wypadku nastąpi chaos i bardak.

    • 10 9

    • (13)

      Najpierw zobacz, jak urząd traktuje rowerzystów, a później komentuj. Spójrz na śmieszki malowane na chodnikach albo budowane w taki sposób, że na środku ścieżki stoi sobie spokojnie drzewo. Spójrz na oszukiwanie przez wmawianie stworzenia nowych tras w lesie, kiedy te trasy były tam już "od przedwojny". Zobacz, jak marnuje się pieniądze wszystkich mieszkańców budując zupełnie nikomu nie potrzebną zdublowaną estakadę. Nie martwi cię takie podejście urzędnika do mieszkańca?

      • 8 7

      • Martwi mnie natomiast Marku, Twoja nieodpowiedzialność (12)

        Widocznie na takie traktowanie sobie zasłużyliście i aby to zmienić proponuje zacząć od przestudiowaniu czasów Państwa Platona - filozofowie którzy zajmują się naturą sprawiedliwości. Za Arystotelesem sprawiedliwość wyrównawczą, polegającą na odpłacaniu odpowiednim dobrem za dobro czy złem za zło, bez względu na to, kto nam takie dobro czy zło uczynił. Wy czyniąc dobro będziecie postrzegani b.dobrze i każda Władza będzie chwiała Was mieć za współpracowników bo Wasz sukces jest także ich sukcesem.
        Przej żyj się jeszcze dlaczego Konstantyn wprowadził Kościół na tron? Takich przykładów mógłbym mnożyć w nieskończoność.

        "na środku ścieżki stoi sobie spokojnie drzewo" > no gdyby je usunięto byłbym naprawdę niepocieszony. A tak mogę zawołać BRAWO PREZYDENCIE SZCZUREK.
        Już widzę, że macie się za pępek świata, a nie mały pyłek na tej ziemi, który przychodzi na chwilę robi wiele zła m.in. wycinając drzewa i odchodzi w nicość. To drzewo o którym tak żle piszesz pozwala oddychać tysiąca ludzi a Ty swoim smrodem zanieczyszczasz tę planetę i następnie narzekasz, że są katastrofy przyrodnicze?

        "te trasy były tam już "od przedwojny"" Widocznie nie przeczytałeś mojej wypowiedzi do końca > więc cytuje"cywilizuje się ścieżki leśne dla dobra przyrody i zamieszkujących tam zwierząt, bo często zapominamy, że to oni są tam gospodarzami i właścicielami, a nie Ci na dwóch kółkach". Miałbym wielki żal do Władz i urzędników za niszczenie przyrody i tworzenie oraz betonowanie leśnych duktów.

        "zdublowaną estakadę" za namawianie i propagowanie jazdy pomiędzy TIRami gdybym był władny w m.Gdyni złożyłbym wniosek do Prokuratora. Ty i owszem możesz popełnić samobójstwo,ale namawianie innych do nieprzestrzegania Prawa o R.D. i pokrewnych jest karalne. Wstyd mi tylko, że na tym terenie działa i wychowywał przez wiele lat prof.Krystek. Aż szkoda pisać o Twojej indolencji i arogancji.

        • 6 11

        • (11)

          Nie masz pojęcia o czym piszesz. Jaka jazda między TIR-ami? Na Estakadzie na odcinku Unruga-Baza Kontenerowa na obu nitkach są dość szerokie, nieużywane właściwie w ogóle przez pieszych chodniki!

          "cytuje"cywilizuje się ścieżki leśne dla dobra przyrody i zamieszkujących"

          Co to za brednie?! Namalowanie symbolu szlaku na drzewie cywilizuje cokolwiek? Nie żartuj sobie. Las i owszem jest dla zwierzątek i dlatego nie wolno w nim hałasować, śmiecić, niszczyć, ale rower nie czyni większych szkód niż pieszy.

          ""na środku ścieżki stoi sobie spokojnie drzewo" > no gdyby je usunięto byłbym naprawdę niepocieszony."

          Kolejna bzdura! Kto pisał o wycince drzewa? Można inaczej poprowadzić ścieżkę, można drzewo przesadzić. Po prostu można pomyśleć.
          Lepiej by było, gdyby w tym miejscu ścieżki po prostu nie było - wtedy rowerzysta mógłby sobie spokojnie ulicą jechać. Jeśli jest ścieżka (nawet ta niebezpieczna dla życia i zdrowia), to rowerzysta ma niestety obowiązek z niej korzystać (choć np. w Rumi znaleziono na to sposób).

          Nie masz pojęcia ani o jeżdżeniu rowerem najwidoczniej, ani o infrastrukturze rowerowej w Gdyni. A tak w ogóle, to mam wrażenie, że piszesz z urzędu.

          • 10 6

          • (7)

            no tak, klasyka rowerowa ! UKRAŚĆ PIESZYM CHODNIK bo to najtańsze i najprostsze rozwiązanie

            symbol szlaku na drzewie wskazuje rowerzyście którędy ma jechać , gdyby nie było tych znaków rowerzyści jeździliby także mniejszymi bocznymi drogami szukając przejazdu i płoszyliby w ten sposób niepotrzebnie zwierzęta leśne

            A to drzewo na ścieżce, to raczej jest wiekowe, starych drzew nie można przesadzać

            • 2 5

            • nikt nie mówi "ukraść" (6)

              na rzadko używanym chodniku stawia się znak "ciąg pieszo-rowerowy" i sprawa jest załatwiona. Ale... Ciągi pieszo-rowerowe nie liczą się do statystyki ścieżek rowerowych, a dublowane estakady już tak.

              • 3 1

              • (5)

                dla kogo 'sprawa jest załatwiona' ? Bo na pewno nie dla pieszych. Dla pieszych to początek kłopotów. Rowerzyści na takich ciągach pieszo-rowerowych pędzą jak na zwykłych drogach rowerowych. I co z tego, że nie wlicza się do statystyki jak pieszy nie jest już bezpieczny.

                • 4 3

              • nikt nie mówił o pędzeniu - przy mijaniu pieszych trzeba zwolnić (4)

                zresztą, łatwo jest wyegzekwować powolną jazdę. Ba - można było zwyczajnie dowiązać fragment zbrojena i poszerzyć chodnik na tyle, żeby zmieściła się ścieżka bez zajmowania dodatkowego terenu.

                • 3 3

              • (3)

                łatwo jest wyegzekwować powolną jazdę ? Ciekawe jak ? Wysypując pinezki ? Bo znaki ograniczenia prędkości rowerzystów przecież nie interesują

                • 3 3

              • Bo znaki

                może fotoradary jak w Sopocie?

                • 1 1

              • zwężenia, słupki, barierki - przy nich jeździ się wolniej (1)

                w razie podmuchu wiatru rowerzysta zwyczajnie by wyleciał.

                • 1 1

              • takie rozwiązanie można zastosować np. przy przejściu dla pieszych, ale na ciągu pieszo-rowerowym wymusić na rowerzyście aby zwolnił jak widzi pieszego i powoli koło niego przejechał albo przeszedł to w ten sposób się nie da. Dlatego jestem przeciwny ciągom pieszo-rowerowym. Rowerzyści jadą po nich jak po zwykłych drogach rowerowych i przeganiają pieszych. To zwykła kradzież przestrzeni dla pieszych przez rowerzystów. Ciągi pieszo-rowerowe zdają egzamin tylko na wsiach lub w małych miasteczkach, gdzie jest o wiele wyższa kultura jazdy rowerem i rowerzyści zawsze przepuszczają pieszych, no i jeździ tam po tych ciągach o wiele mniej rowerów niż w miastach

                • 1 1

          • OK, Marku (2)

            zgłoś problem do Ministerstwa Infrastruktury a oni poprzez swoje Instytuty zmienią NORMY w tym zakresie lub pofatyguj się do posła a poproś o zgłoszenie interpelacji w sejmie dlaczego na drogach/estakadach zostawia się pasy wolnej przestrzeni?
            A nie marudź jak i wielu Twoich kolegów. Śmieszy mnie najbardziej to Stowarzyszenie zamiast robić coś porządnie to BIJE PIANE i zniesmacza do siebie a przekłada to się na bogu ducha winnych nieświadomych rowerzystów.

            A chodziłeś do podstawówki i może słyszałeś o efekcie Pawłowa? Czy dziś tego nie uczą? Zrób test z internetu >jak to Połowa Polaków jest "Wyedukowana?" więc nie dziwię się. Może lepiej idź od razu do kościoła?

            Następnie co do drzewa. A słyszałeś może o NAJWAŻNIEJSZYM PRAWIE od momentu wyjścia z PRL-u? Prawie własności nieruchomości? A Gdynia ma w Polsce chyba pod tym względem najwięcej sporów, więc chwiałbyś jeszcze wpisać dodatkowy jeden? Jeśli odrzucasz mój wyrażony wcześniejszym poście argument.

            Nie pozostaje Ci nic innego tylko przeprowadzka do Rumi ;)))

            No to masz złe wrażenie, a rowerem to zapewniam Cię że najeździłem się sporo nie tylko po Gdyni Polsce Europie, ale i Azji zwłaszcza po Chinach, ale takich marudów jak Wy chyba nigdzie nie widziałem. Jeśli spotykałem ludzi to byli to kreatywni zmieniający świat rowerowy na lepszy i jego kulturę.

            • 3 6

            • (1)

              A ty, Bezstronny, co masz do Rumi? Jak rozumieć ten twój potrójny uśmieszek? Możesz rozwinąć tę myśl? - Tylko bez słowotoku.

              • 3 0

              • nic nie mam

                - wszedłem sobie na oficjalną stronę i widzę, że ścieżki rowerowe tam się zakończyły w 2005 roku?

                A tak naprawdę to cieszę się, że Rumia b.dynamicznie demograficznie się rozwija. Szkoda, że Skucha i Gallux coś ostatnio są nie w formie i ich na forum nie widać;))

                • 2 3

  • Może najpierw ścieżka wzdłuż al.Zwycięstwa (1)

    przypominam forumowiczom, że żadna droga rowerowa do Sopotu nie istnieje. Wzdłuż al.Zwycięstwa trzeba na trasie do Kolibek (aby być w zgodzie z przepisami)trzy razy schodzić z roweru i pchać go przez długie odcinki tzw. trasy. Może najpierw zapewnić jakiekolwiek połączenie Gdynia-Sopot a nie myśleć o "sezonowej" trasie przez klif.

    • 17 0

    • To ma być zamiast.

      Pragnę przypomnieć, że droga przez las po klifie ma być właśnie w zastępstwie oczekiwanej przez rowerzystów ścieżki wzdłuż al. Zwycięstwa. Urzędnicy doszli do wniosku, że wzdłuż alei się nie da, więc łatwiej będzie sypnąć trochę żwiru w lesie i z pompą otworzyć później długo oczekiwany rowerowy szlak komunikacyjny Gdynia-Sopot. A że mało kto będzie chciał jeździć po tych górach (w celach komunikacyjnych sobie tego nie wyobrażam), to już nie ma znaczenia.

      • 7 0

  • kolejna zła inwestycja

    A w czytam, ze w Gdańsku chcą budowac scieżkę na Wita Stwosza. Kolejna inwestycja bez sensu, bo tam na dlugości całej ulicy jak jadę to może 5-6 aut mnie mija. A droga jest dwupasmowa. Lepiej by pieniądze nazrobienie ścieżki na Orunie Górną wydali.

    • 2 1

  • Jak to nie chcą? (3)

    Ja jestem za całymn sercem. Niech nachylenie będzie, jak największe tylko da się uzyskać. Wtedy nie będzie tam rolkarzy i zmory w postaci trzy i czterokołowych pseudorowerków. Obecna ścieżka rowerowa na bulwarze to porażka, która jest nią tylko z nazwy. W godzinach szczytu czuję się, jak intruz. Porusza się tam wszystko, co ma jakiekolwiek kółka, a na domiar złego biegają tam ludzie i spacerują sobie też głąby astrachańskie, które nie przerabiały w podstawówce pisma obrazkowego. Na starej ścieżce było lepiej, przynajmniej z dyscypliną. Konkluzja - wiwat nowa droga rowerowa. Niech powstanie jak najszybciej.

    • 4 2

    • no to tylko się cieszyć, że ludzie na bulwarze w Gdyni tak aktywnie spędzają czas. Przecież o to właśnie w tym wszystkim chodzi.

      • 2 2

    • Pomyliło Ci się nieprawidłowe korzystanie z drogi rowerowej z prawidłowo przeprowadzoną drogą. To są dwie różne sprawy nie warunkujące się nawzajem. Reszta zależy od wychowania i odpowiedzialności korzystających z tych dróg oraz od skuteczności egzekwowania zasad ruchu drogowego.

      • 1 0

    • Bo jak nie ma oficjalnej, zbudowanej za miliony, zatwierdzonej przez urząd ścieżki w lesie to się jeździć nie da? Dobrze, że o tym nie wiedziałem i od lat trójmiejskie lasy przejeżdżam wszerz i wzdłuż po najróżniejszych ścieżkach.

      • 1 0

  • po co te ale.. (2)

    - obok drogi nie ma chodników, więc można założyć, że spacerować będą po niej piesi; ( tym gorzej dla nich, po kilku wypadkach i uznaniu racji rowerzystom zgodnie z prawem przestana wlazic gdzie nie trzeba).

    - zbyt ostre łuki, co jest niebezpieczne;(przynajmniej jest urozmaicenie nie zasniesz za kierownica)

    - zbyt duże nachylenie profilu trasy, co uniemożliwi korzystanie z drogi dużej części rowerzystów;(nie bedzie tak gesto na sciezce a kto moze ten bedzie jezdzil - jaskowa dolina w gdansku tez nie jest rewelacyjna)

    - zła nawierzchnia, wykonana z tłucznia o wymiarach 3-6 cm.; (wazne ze nie z kostki brukowej)

    - brak ławek, śmietników i połączenia ścieżki z sopocką drogą rowerową; (to akurat spora wada)

    - brak konsultacji projektu na forum Rady Rowerowej (a czy to powod zeby bojkotowac ta budowe? po roku i tak ja zmodernzuja na gorsza)

    • 3 5

    • (1)

      Obecnie rowerzyści jeżdą po wszystkich drogach w tym lesie, tak przynajmiej będą jeździć po jednej, na pozostałych piesi będą bezpieczniejsi

      • 2 2

      • Nie będą

        Ja oznajmiam, że nie przestanę jeździć swoimi ścieżkami po lesie - nikt nie ma prawa mi tego zabronić.
        Dlatego ścieżka jest po prostu niepotrzebnym wydatkiem - rowerzyści jej nie chcą, a urząd na siłę chce wyrzucić pieniądze w błoto. Między innymi twoje pieniądze!

        • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane