Gdynia znów próbuje zakupić 10 autobusów gazowo-elektrycznych wartych 16 mln zł, które wykłada Ministerstwo Środowiska. Dwa razy nie udało się tych pieniędzy spożytkować.
tak, uważam, że po doświadczeniach z Częstochowy do Gdyni trafią lepsze pojazdy
46%
to zależy od wiarygodności producenta
25%
nie, widać, że to nieudany projekt, lepiej nie narażać się na dodatkowe koszty
29%
Zasilanych gazem ziemnym CNG i energią elektryczną pojazdów do niedawna nikt w Polsce nie eksploatował. To technologia bardzo rzadka także w Europie, choć zarazem ekologiczna, a dodatkowo promowana przez Unię Europejską. Wynikiem takiej promocji jest m.in. program Gazela. Pieniędzmi z tego projektu dysponuje w Polsce Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW).
2 z 32 miast z dofinansowaniemFundusz dostał na promocję takiej formy transportu publicznego ponad 80 mln zł. Pojawiły się na jego koncie po sprzedaży Hiszpanii praw do emisji zanieczyszczeń. Dlatego też to rząd Hiszpanii zdecydował, na zakup jakiej ekologicznej technologii można je wydać. Wybrał hybrydę gaz-prąd, ponieważ takie właśnie pojazdy produkowane są w tym kraju i - co ważne - w żadnym innym.
W kolejce po dofinansowanie na zakup nowych autobusów stanęły 32 miasta. Najlepsze w tym wyścigu okazały się Gdynia i Częstochowa. Początkowo wydawało się, że to sukces. Tyle że w Gdyni rozpoczęła się już trzecia procedura przetargowa, mająca na celu wyłonienie dostawcy dziesięciu 12-metrowych autobusów dla Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Poprzednie przetargi zakończyły się unieważnieniem z powodu braku chętnych. Zainteresowanie wykazywały dwie firmy: Lider Trading z Warszawy - producent autobusów Solbus oraz Solaris. Żadna nie była w stanie spełnić stawianych wymogów.
Czytaj też: Gdynia ma problem z zakupem autobusów elektryczno-gazowychWśród nich było zrealizowanie dostaw pięciu autobusów z napędem CNG i pięciu hybryd oraz raporty techniczne z testów drogowych elektryczno-gazowych hybryd o nazwie SORT 2, w skrócie oznaczających sprawdzenie parametrów pojazdu w ruchu miejskim. Wykonanie go w krótkim czasie dla każdego producenta jest jednak kłopotem. Dodatkowo takie autobusy w tamtym czasie jeszcze nie wyjechały na polskie drogi, więc testów nie było jak wykonać.
Trzecie podejście w GdyniTrzeci przetarg w Gdyni został ogłoszony pod koniec stycznia. Było to możliwe dzięki przedłużeniu rozliczenia środków do końca 2017 roku. Według nowej specyfikacji pojazdy muszą posiadać oprogramowanie diagnostyczne. Dostawca zobowiązany jest dodatkowo do przeszkolenia 25 kierowców. Oferenci muszą posiadać środki lub zdolność kredytową w wysokości 10 mln zł, a także doświadczenia w postaci wykonanych pięciu dostaw seryjnie produkowanych autobusów z napędem CNG oraz pięciu z dowolnym napędem hybrydowym, w ciągu ostatnich trzech lat. Znów pojawia się też wymóg testu SORT 2. Autobusy muszą być zupełnie nowe i wyprodukowane w 2017 roku.
O wyniku przetargu w 85 proc. zdecyduje cena, a w 15 proc. warunki gwarancji oferowanych autobusów. Na oferty PKM Gdynia czeka do 31 marca. Na jego realizację zwycięzca będzie miał 11 miesięcy.
Jak dowiedzieliśmy się, w postępowaniu przetargowym na pewno nie weźmie udziału Solaris. Jedynym oferentem, który może próbować sprostać wymaganiom jest firma Lider Trading - producent autobusów firmy Solbus, który dostarczył autobusy do Częstochowy.
- Nie jesteśmy w stanie obecnie powiedzieć, czy złożymy ofertę. Naszą przewagą jest fakt, że mamy homologację na pojazdy, które dostarczyliśmy do Częstochowy. Jako jedyni w Polsce wdrożyliśmy tę technologię, więc bylibyśmy gotowi na to, by dostarczyć pojazdy do Gdyni - usłyszeliśmy w dziale handlowym firmy.Wzrok na Częstochowę, a tam problemyPojawiają się jednak sugestie, że Gdyni może wcale nie zależeć na szybkim zakupie nowych autobusów o napędzie hybrydowym. Powodem tak surowych kryteriów miałaby być chęć odłożenia w czasie zakupu, by sprawdzić, jak pojazdy będą radziły sobie na drogach Częstochowy.
Tam w ramach dotacji miastu przyznano ponad 66 mln zł dofinansowania na zakup 15 autobusów przegubowych i 25 autobusów jednoczłonowych. Jak donosiły lokalne media, z hybrydami od początku były problemy. O ile 15 pojedynczych pojazdów natychmiast otrzymało homologację, to na wszystkie 25 przegubowców mieszkańcy muszą poczekać.
Podczas jazdy testowej w jednym z nich doszło nawet do pożaru. Powodem był niesprawny układ wydechowy. Prawdopodobnie dostało się do niego zbyt dużo gazu, który zapalił się od rozgrzanej rury wydechowej.
- Do końca listopada trafiły do nas pojedyncze autobusy, a w grudniu przegubowe. Nie wszystkie jeżdżą, część wymaga jeszcze poprawek. Chodzi m.in. o zsynchronizowanie oprogramowania, do poprawy jest kilka usterek technicznych. Nie wyobrażam sobie, by w tym roku wszystkie nie były wprowadzone do eksploatacji - wyjaśnia Robert Madej, wiceprezes MPK Częstochowa.Niewykluczone, że dopiero po obserwacjach i doświadczeniach z Częstochowy, Gdynia ostatecznie zdecyduje o zakupie nowych pojazdów, bądź całkowicie wycofa się z projektu. To tym bardziej prawdopodobne, że wprowadzenie do eksploatacji 10 nowych oznacza konieczność wycofania starych pojazdów. Na taki ruch może też wskazywać fakt, że miasto próbowało sondować zmianę rodzaju dostarczanych pojazdów, ale na to nie było zgody w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
- Autobusy hybrydowe to nowa, właściwie prototypowa technologia, której nikt w Polsce do końca nie zbadał, więc ryzyko jest duże. Być może chodziło o to, by przetarg od początku nie miał szans na realizację - usłyszeliśmy od jednego ze specjalistów od transportu zbiorowego.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
