• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kandydaci na radnych dzielnicy w Gdyni mogą się już zgłaszać. Wybory 29 marca

Patryk Szczerba
9 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Wybory odbędą się po zmianach związanych z granicami dzielnic, co może mieć wpływ na rozdzielanie pieniędzy w kolejnych latach. Wybory odbędą się po zmianach związanych z granicami dzielnic, co może mieć wpływ na rozdzielanie pieniędzy w kolejnych latach.

Do końca lutego można zgłaszać chęć startu w wyborach do rad dzielnic w Gdyni, które odbędą się 29 marca. Miasto do kandydowania w specjalny sposób namawiać nie będzie, ale szykuje kampanię promocyjną zachęcającą do pójścia do urn. W 22 dzielnicach będzie można wybrać 336 radnych.



Co sądzisz o radach dzielnic?

Emocje po wyborach samorządowych opadły, ale wiosną znów rozpocznie się w Gdyni walka o głosy. W kwietniu kolejne kadencje rozpoczną bowiem rady dzielnic, które dotąd nie wzbudzały w mieście większego zainteresowania. Niektórzy widzą powody w ograniczonych kompetencjach dzielnicowych radnych, inni w ogólnej niechęci Polaków do wybierania swoich przedstawicieli na różnych szczeblach władzy.

Cztery lata temu do wzięcia udziału w wyborach namawiały plakaty, reklamy w radiu i telewizji, a także sami kandydaci, choć z 511 osób niewielu mocno angażowało się w kampanię. Skończyło się tym, że do urn poszło nieco ponad 9 proc. uprawnionych do głosowania gdynian.

Jak będzie w tym roku, przekonamy się 29 marca, kiedy odbędzie się głosowanie. Do końca lutego można zgłaszać swoją chęć startu w wyborach. Każdą z dzielnic - oprócz Chyloni, gdzie do obsadzenia jest 21 miejsc - będzie mogło reprezentować 15 przedstawicieli. Do obsadzenia jest więc 336 mandatów, ale nie jest pewne, że wszystkie miejsca zostaną zajęte.

Urzędnicy są jednak dobrej myśli i dodatkowo zachęcać do podjęcia wyzwania nie będą.

- Nie planujemy kampanii zachęcającej do kandydowania w wyborach, bardziej skupiając się na tym, by jak najwięcej mieszkańców poszło do urn, aby radni dostali jak najmocniejszy mandat. Stosunkowo łatwo się zgłosić, nie trzeba przynależeć do żadnej partii. Liczymy, że ci, którzy będą chcieli wystartować, znajdą się na listach wyborczych - wyjaśnia Michał Guć, wiceprezydent Gdyni.

Na razie nie wiadomo, jakimi dokładnie środkami finansowymi będą dysponowały rady dzielnic. Środki statutowe w 2015 roku określono na poziomie 8,5 zł na jednego mieszkańca dzielnicy. Do tego dochodzi 250 tys. zł, które zostaną rozdysponowane w ramach konkursów "Gdynia po godzinach" i "Kultura w dzielnicy". Nie wiadomo jeszcze, ile pieniędzy rady dzielnic dostaną na remonty i inwestycje.

W poprzedniej kadencji do wydania było 20 mln zł dla wszystkich 22 rad. W pierwszych dwóch latach do podziału został przeznaczony milion zł w każdym roku. W ostatnich dwóch ta kwota wzrosła dziewięciokrotnie. Jej wysokość dla każdej dzielnicy zależała w połowie od liczby mieszkańców, a w połowie od powierzchni. Decyzje, jak je dzielić pozostawiono radnym. Jedni przyjęli strategię realizacji większych inwestycji, inni próbowali daną kwotą zaspokoić jak najwięcej dzielnicowych potrzeb. W ostatnich dniach doszło do spotkania z przedstawicielami rad na temat finansów.

- Kwestia rozdzielenia pieniędzy oraz zasadności konkursów wciąż jest dyskutowana. Włączyliśmy do niej dzielnice, by mieć jak największy ogląd sytuacji. Na pewno będziemy chcieli nadal przekazywać - oprócz statutowych - dodatkowe środki na inwestycje i remonty, ale decyzje zapadną po podsumowaniu kadencji - dodaje Guć.

Radni po raz kolejny będą pracowali społecznie, ale tradycją już jest, że dla części działalność w radzie może stać się trampoliną do dalszej kariery samorządowej.

- To była dla mnie dobra szkoła funkcjonowania w samorządzie. To prawda, że rady dzielnic nie mają zbyt wielu kompetencji, są ciałem doradczym, ale jeśli ktoś jest osobą młodą i ambitną, a do tego jest kilkoro podobnych w radzie, to można zrobić wiele. Prężne rady działają trochę jak organizacje pozarządowe. Uważam, że właśnie młodość powinna te gremia wyróżniać. Sam namawiałem cztery lata temu znajomych do startu, kilkoro z nich jest radnymi. Teraz chcę zachęcać kolejnych - opowiada Michał Bełbot, radny miasta, który do momentu wyboru był członkiem rady dzielnicy Wielki Kack.

Wielu za największą niespodziankę uznało wynik Elżbiety Sierżęgi. W latach 2006 - 2014 była radną w Pogórzu - w ostatniej kadencji będąc przewodniczącą. Kolejnym przykładem radnego, któremu rozpoznawalność dzięki obecności w radzie dzielnicy na pewno nie zaszkodziła jest Sebastian Jędrzejewski. Radny Małego Kacka wydawał gazetkę osiedlową, organizował turniej piłkarski Liga Dzielnic Południowych. Teraz na rzecz dzielnicy może pracować jako radny miasta.

Niektórym, mimo rozpoznawalności w dzielnicy do Rady Miasta mandatu jednak uzyskać się nie udało. Część z nich już teraz podkreśla, że do samorządu się nie zrazili i spróbują raz jeszcze - najpierw w radzie dzielnicy.

- W moim przekonaniu praca dobrego radnego nie ogranicza się tylko do przychodzenia na sesje i podnoszenia rąk w głosowaniu. Trzeba wyjść poza biuro, porozmawiać z mieszkańcami, poznać ich problemy. Wszystkie nasze zamierzenia i tak muszą zostać zaakceptowane przez urzędników, ale tzw. "chodzenie za tematem", nagłaśnianie go może naprawdę dużo pomóc. Warto, by kandydaci zdawali sobie z tego sprawę zanim zgłoszą swój akces - wyjaśnia Lechosław Dzierżak, radny dzielnicy Dąbrowa, zachęcając jednocześnie do kandydowania.

Swoje kandydatury można zgłaszać w Urzędzie Miasta do 27 lutego. Wybory zaplanowano na 29 marca. Więcej szczegółów można znaleźć na stronie internetowej Gdyni.

Opinie (73) 3 zablokowane

  • Gdynia (1)

    Gdynia to stan umysłu, niczym Rosja. Miasto w wielu miejscach wygląda jak trzeci świat, publiczne pieniądze trwonione są na idiotyczne pomysły, a rodzina z dzieckiem nie ma gdzie (oczywiście poza lasem czy plażą) spędzić czasu. A wodzirej zdobywa 80 procent głosów...

    • 5 3

    • moja opinia

      Gdynia= mentalnie Białoruś.

      • 1 1

  • zniechęcenie

    Jako obywatel i mieszkaniec dzielnicy cały rok poświęciłam na oburzający mnie stan rzeki Kaczej w Małym Kacku .Urząd Miasta Gdyni w całości - bezradny,
    zarząd dróg i zieleni -bezradny, wydział ochrony środowiska- bezradny, wydział melioracji i urządzeń wodnych- bezradny, właściciel rzeki marszałek województwa też bezradny.Oto co można zrobić dla dzielnicy.Szkoda czasu i wysiłku, tam nikogo nic nie obchodzi, mają gdzieś sprawy dzielnic, hipokryci i ignoranci- tacy ludzie tam pracują

    • 6 0

  • zobaczcie sledzie (1)

    https://www.youtube.com/watch?v=scheDFNbsSA

    • 0 2

    • nawet nieogladałem bo juz sie popisałes głupotą

      juz w tytule udowodniłes ze niewarto

      • 1 0

  • na fotografii

    piękna dzielnica Redłowo - niska zabudowa niezakłócona wysokościowcami i sportowe obiekty - całość zamyka w oddali - zielona ściana. Wspaniała widokówka na 89 urodziny Gdyni

    • 3 0

  • Radnych miasta wogle niepowinno byc powinni byc tylko radni dzielnic!

    Radni dzielnic pracują za darmo robią 100 razy więcej niż radni miasta !!Najlepiej to widać właśnie w Gdańsku!Ale jestem przeciwko kandydowaniu radnych dzielnic w wyborach do rad miasta bo to niema byc tylko trampolina polityczna !!Zostają radnymi miasta i juz potem maja gdzies dzielnice

    • 1 1

  • rada dzielnicy

    czyli mam szanse kandydowac

    • 0 0

  • wybory do rad dzielnicy

    Hmm. Tak sobie czytam nazwiska kandydatów .Konkretnie Wzg.Św..Maksymiliana i widzę tam jednego pyskacza,lawiranta ,kombinatora .Czy przy przyjmowaniu kandydatur jest jakaś weryfikacja ?Bo jeśli tak to ja dziękuję za takich radnych.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane