• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy włączają się latarnie uliczne?

Patryk Szczerba
13 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Kilkadziesiąt tysięcy latarni oświetla nie tylko ulice, ale też place oraz miejsca spacerowe jak mola, czy parkowe alejki. Kilkadziesiąt tysięcy latarni oświetla nie tylko ulice, ale też place oraz miejsca spacerowe jak mola, czy parkowe alejki.

W Trójmieście znajduje się blisko 60 tys. miejskich latarni ulicznych. O tym, że nie jest łatwo nimi zarządzać, świadczą częste maile od naszych czytelników, którzy wskazują, że czasami latarnie świecą się bez sensu w dzień, a czasami nie palą się po zmroku. Sprawdziliśmy, dlaczego tak się dzieje.



Czy Trójmiasto jest dobrze oświetlone?

Trudno wyobrazić sobie miasto po zmroku bez latarni ulicznych. Pomagają przede wszystkim przechodzącym i oświetlają drogę jeżdżącym ulicami po zmroku. Oświetlają też place, miejsca spacerowe i pomniki. Zapewniają przede wszystkim bezpieczeństwo, dodając - zwłaszcza zimą - kolorytu miastom.

Rozmieszczone na terenach spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot i innych instytucji pozostają pod bezpośrednią opieką zarządców terenów. Kilkadziesiąt tysięcy latarni znajduje się jednak na terenach gminnych i to o ich funkcjonowaniu są różne opinie.

- Zrobiłem przez kilka dni z rzędu przypadkową obserwację, z której wychodzi, że Gdynia bardzo późno włącza latarnie na ulicach. W momencie, gdy jest już solidna szarówka, latarnie bywają wyłączone. Mam nadzieję, że to nie ze względu na szukanie oszczędności - dzieli się swoimi spostrzeżeniami jeden z naszych czytelników, pan Paweł.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście w Trójmieście urzędnicy starają się włączać latarnie uliczne w zależności od wysokości trafiających do magistratów rachunków za prąd.

Na terenach miejskich znajduje się w Gdyni nieco ponad 17,5 tys. latarni ulicznych. 9,4 tys. jest zarządzanych przez firmę Energa Oświetlenie, będącą częścią Grupy Energa, natomiast 8,2 tys. przez Zarząd Dróg i Zieleni.

- Nie ma możliwości, byśmy oszczędzali, bowiem urządzenia nie są sterowane ręcznie. Latarnie uliczne włączają się w zależności od zaciemnienia lub dzięki synchronizacji z kalendarzem astronomicznym - wyjaśnia Tomasz Krzak z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.

Czytaj też: Solarne lampy LED stanęły w Gdyni

W przypadku latarni wyposażonych w czujnik zmierzchu decydujący jest stopień natężenia światła. Latarnie włączają się, gdy jest wykryte zbyt duże zaciemnienie.

Konkretne godziny mają znaczenie w przypadku sterowania oświetleniem według kalendarza astronomicznego. Pozwala on zaprogramować latarnie, by włączały się według godzin wschodu i zachodu słońca.

- Latarnie zaprogramowane są tak, by włączały się 20 minut po zachodzie słońca oraz wyłączały 20 minut przed wschodem. Związane jest to z rozproszeniem światła. Zainstalowane sterowniki uwzględniają wiosenną i zimową zmianę czasu - dodaje Krzak.

Gdynia w 2014 roku wydała na energię elektryczną konieczną do oświetlenia 4,2 mln zł. Utrzymanie i konserwacja kosztowało miasto 3,8 mln zł.

Podobnie działają latarnie uliczne w Gdańsku. Na terenach miejskich znajduje się ponad 35 tys. latarni ulicznych. 20 tys. urządzeń pozostaje w zarządzaniu ZDiZ, natomiast 15,5 tys. pozostaje pod opieką firmy Energa Oświetlenie.

- Sterowanie astronomiczne jest w głównej mierze wspomagającym w stosunku do systemu, który włącza latarnie po zmierzchu. W razie, gdy ten drugi zawodzi, zostaje sterowanie według kalendarza. Jednak za każdym razem wszystko odbywa się automatycznie - tłumaczy Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

Miasto na utrzymanie, konserwację o raz energię elektryczną wydało w sumie w zeszłym roku 20 mln zł.

Czytaj też: Będzie więcej oświetlenia LED-owego w Gdańsku

Sopot nie odbiega pod względem zasady działania od sąsiadów. Na terenach gminnych znajduje się blisko 3,8 tys. lamp ulicznych.

- 441 z nich jest własnością Zarządu Dróg i Zieleni, które działają w oparciu o system mieszany związany z czujnikami zmierzchu i kalendarzem astronomicznym. Latarnie Energi, a więc zdecydowana większość, są włączane w ramach programu połączonego z kalendarzem - mówi Anna Dyksińska z biura prezydenta Sopotu.

W 2014 roku Sopot wydała na energię elektryczną konieczną do oświetlenia 1,2 mln zł. Blisko milion złotych kosztowało utrzymanie i konserwacja.

Miejsca

Opinie (75) 5 zablokowanych

  • Dziki grasują

    Dziś na Wiewiórczej paliły tylko dwie latarnie, skorzystały z tego dziki i bezczelnie na przydomowych grządkach wyryły wszystkie piękne tulipany.
    Czy oświetlenie ulicy ma jakiś związek z Zarządem Dróg i Zieleni?
    Mogliby okresowo sprawdzić stan oświetlenia!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane