• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Newag odwołuje się od decyzji o kupnie pociagów dla PKM-ki

Maciej Naskręt
4 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Newag chciał, by po trasie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej jeździły takie, wyprodukowane przez niego składy. 10 sztuk wycenił na 120 mln zł. Newag chciał, by po trasie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej jeździły takie, wyprodukowane przez niego składy. 10 sztuk wycenił na 120 mln zł.

Producent wagonów Newag wniesie w piątek odwołanie do wyniku przetargu na dostawę 10 zespolonych składów trakcyjnych dla obsługi linii PKM.



Wszystko wskazuje na to, że Krajowa Izba Odwoławcza w Warszawie będzie musiała przeanalizować dokumentację przetargową i oferty złożone w zamówieniu Urzędu Marszałkowskiego na dostawę 10 zespolonych składów trakcyjnych dla obsługi linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Władze spółki Newag, której oferta została odrzucona z uwagi na braki formalne, złożyć chcą bowiem odwołanie od rozstrzygnięcia przetargu.

Informację otrzymaliśmy od rzecznika prasowego nowosądeckiej spółki w piątek rano.

- Dokument dotrze do urzędu i Krajowej Izby Odwoławczej jeszcze 4 lipca, czyli w terminie wyznaczonym do wniesienia odwołania - informuje Urszula Makosz z Newaga.

Spółka na razie nie zdradza jakich argumentów użyła w piśmie odwoławczym, zanim dotrze ono do Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego i KIO.

Przypomnijmy: w zeszłym tygodniu komisja przetargowa w Urzędzie Marszałkowskim rozstrzygnęła przetarg na zakup 10 szynobusów. Wygrała firma Pesa, która zaproponowała ofertę opiewającą na kwotę 114 mln zł. Nie była natomiast rozpatrywana druga oferta, złożona przez spółkę Newag S.A. i opiewająca na kwotę 120 mln zł. Została odrzucona z przyczyn formalnych. Z dwóch powodów.

Czytaj więcej: Oferta Newagu odrzucona przez podłogę składu i komunikację wewnętrzną

Po pierwsze, firma nie potwierdziła zgodności ze specyfikacją tzw. "wewnętrznej łączności" w pociągu, która umożliwia komunikację między obsługą pociągu a pasażerami. To sprawiło, że według członków komisji przetargowej oferta stała się niezgodna z warunkami przetargu.

Czy Newag ma szansę wygrać przed KIO?

Problem pojawił się także w innym punkcie oferty. Newag zaproponował podłogę, której wysokość miała się zmieniać na pochylni. Propozycja ta nie spełniała specyfikacji technicznej, ale mimo to urzędnicy poprosili o szczegółowe wyjaśnienia jej zastosowania. W odpowiedzi spółka, zamiast wyjaśnień, dokonała korekty oferty w opisanej części.

Zdaniem urzędników wyjaśnienia mają służyć rozwiązywaniu wątpliwości, które wynikają zarówno z niejasnych lub sprzecznych ze sobą dokumentów, natomiast nie mogą prowadzić do zmiany oferty, gdyż będzie to naruszać zasady równego traktowania wykonawców i uczciwej konkurencji.

Odwołanie będzie teraz badać Krajowa Izba Odwoławcza działająca przy prezesie Urzędu Zamówień Publicznych. Wyroki w sprawie odwołań zapadają w terminie od dwóch do trzech tygodni. Statystyki KIO pokazują, że 41 proc. odwołań jest uwzględnianych przez KIO albo uznawanych przez zamawiającego za uzasadnione.

Opinie (108) 4 zablokowane

  • Pędolino (12)

    a nie newagi i pesy. Szukajmy lepszego, a nie tańszego !

    • 34 114

    • nie ma nawet takich jak (1)

      Pędolino anal-fabeto ty jeden...
      jest Pendolino.

      • 14 32

      • Pindolino

        • 25 5

    • A w czym widzisz lepszość Pendolino na trasie PKM? Z przystankami co 1-2 km? To tak jakby kupić 100 calowy telewizor do pokoju 3x2

      • 29 4

    • chyba droższe a nie tańszego ? albo takiego który akurat szwagier sprzedaje:)

      • 6 5

    • Dziób (1)

      Tylko koniecznie z długim dziobem.

      • 14 0

      • Raczej NOSEM

        Koniecznie z długim nosem

        • 5 1

    • Najwyraźniej wielu nie zrozumiało Twojej ironii... (2)

      • 20 2

      • Bo wielu to tzw matolki (1)

        • 6 2

        • raczej lemingi

          • 7 2

    • W Polsce nie ma odpowiedniej infrastruktury kolejowej na takie pociagi (2)

      trasa Gdynia - Warszawa musiałaby przebiegać po zupełnie innych torach i zdała od miast i miasteczek. Na tej magistrali kolejowej nie ma szans na rozwiniecie dużej prędkości. Jedynie na trasie Warszawa-Katowice i tez na ograniczonym odcinku.

      • 4 1

      • ale zegarek dajo gratis do składu!!!

        • 12 0

      • nie bardzo wiem w czym jest problem

        w zamierzchłych czasach poprzedniego ustroju z Gdańska do Warszawy jeździł Kaszub - wyruszał z Głównego o 6:00 i był na Wschodniej 9:05... po drodze nigdzie się nie zatrzymywał - można? można!
        trzeba tylko chcieć

        • 3 0

  • wnetrze ladniejsze ma newag :) (9)

    tak czy siak oba te sklady nie sprawdza sie w ruchu metropolitarnym, za malo drzwi, bedzie przeciskanie 15m by do drzwi sie dopchac... takie sklady co tu pokazuja sa na podroze 1-2h a nie na 15min jazde

    • 140 9

    • sigh (3)

      Docelowo te składy mają jeździć na Kaszuby, a w ramach kolejnego projektu - elektryfikacji PKM będzie nowy tabor na trasę Gdańsk - lotnisko - Gdynia.

      • 24 1

      • To może lepiej teraz kupić składy do przejazdów miejskich (1)

        na trasie Gdańsk-lotnisko-Gdynia.
        A takie jak już kolejny projekt będzie zrealizowany.

        • 14 9

        • Słowo - klucz

          Elektryfikacja

          • 21 2

      • Nie będzie kolejnego etapu elektryfikacji na Kaszuby.

        To była zagrywka PR, aby dowartościować Kaszubów.

        • 8 9

    • (2)

      Krajowi producenci nie przyjmują do wiadomości, albo nie potrafią wykonać pojazd z większą ilości drzwi. Trójmiejskie modraki z przedwojennego metra berlińskiego miały, te krajowe, powojenne nie mają i już.

      • 21 0

      • S-Bahn, a nie metro. (1)

        Owszem były krótkie serie polskich EZT z trzema parami drzwi po każdej stronie w kazdym wagonie. W latach 60-ych wprowadzono EW55 w Warszawie, a w latach 70-ych EW58 w trójmieście. Berlińskie składy miały krótsze wagony i 4 pary drzwi, te polskie tylko 3 pary, no ale zawsze to coś. Wszystkie EW55 i EW58 juz umarły. Nie kursują.

        • 6 1

        • "metro" za wikipedia

          Metro (fr. métro) system szybkiej elektrycznej kolei miejskiej o dużej przepustowości i wysokiej częstotliwości kursowania, który jest całkowicie niezależny od innych środków transportu oraz bezkolizyjny, ponieważ jeździ na oddzielnych torach i posiada specjalną sygnalizację.

          • 2 0

    • MASZ RACJE

      Tyle drzwi co w składach Metro..

      • 6 1

    • Znzwca się odezwał.

      • 1 3

  • Newag chyba nie rozumie czym jest przetarg !!!!!!!!!!!!!! (5)

    Owszem warunki sa podawane lecz jakie dany podmiot powinien spelniac stajac do przetargu !------tu jest clou ...Warunki sie podaje lecz to tylko warunki aby spelniac zalozenia do wziecia udzialu a nie sa one decydujace potem o wygranej przetargu. Decyzja roztrzygajaca przetargu moze byc nawet uznanie ze lepsza wizualizacje i design zewnetrzny ma dany pociag i tyle . Akurat Pesa w odczuciu wielu mimo porownywalnych danych technicznych etc etc ma lepszy design zewnetrzny i to rowniez jest czynnik na plus ktory moze przesadzic o wyborze.

    • 11 64

    • Kryteria są podawane w SIWZ.

      • 12 0

    • (3)

      Nie wypowiadaj się publicznie, bo ośmieszasz się z tą twoją znajomością zasad dot. przetargów publicznych.

      • 4 1

      • @furiat,czy do ciebie dociera że zmiana oferty po otwarciu ofert jest zabroniona? (2)

        Za to z automatu jest odrzucenie oferty!

        • 5 0

        • (1)

          zgadza się, a w której części zdania stwierdziłem, że tak nie jest>?

          • 1 1

          • @Furiat,jeśli go zjechałeś za nieznajomość PRZYCZYNY odrzucenia oferty,to zgoda.

            Bo merytorycznie sprawa jest krótka: w obecnej sytuacji to Newag może się odwołać przez okno; przy tak głupim błędzie to po prostu strata czasu.

            • 0 0

  • Newag to krajowa firma.... (12)

    • 35 10

    • PESA też

      • 21 4

    • chyba góralska :)

      chyba z Nowego sacza

      • 3 3

    • (9)

      I co z tego że krajowa?

      • 3 21

      • dużo... (8)

        • 14 3

        • (7)

          poproszę merytorycznie

          • 2 5

          • np. kasa zostaje w kraju nad Wisłą.. (6)

            • 12 1

            • (5)

              A jak zagraniczny kontrahent otrzyma zapłatę w złotówkach to niby co z nimi zrobi? Wywiezie i będzie kogoś przekonywał we Francji czy Hiszpanii żeby przyjęli je jako zapłatę?

              Poza tym tu chodzi ostatecznie o to za co się płaci. Jeżeli wybieramy gorsze ale Polskie to przecież to właśnie my na tym stracimy. Ja nie mówię że jak Polskie to gorsze, tylko mówię że produkt należy rozpatrywać obiektywnie. Zarząd firmy A ma dbać o interesy firmy A a nie o interes firmy B, C czy D.

              • 5 9

              • Wymieni na inną walutę... (1)

                "A jak zagraniczny kontrahent otrzyma zapłatę w złotówkach to niby co z nimi zrobi? Wywiezie i będzie kogoś przekonywał we Francji czy Hiszpanii żeby przyjęli je jako zapłatę?"

                • 1 1

              • Heh, a to zmienia sytuację? Jeżeli wymieni złotówki na inną walutę to dlatego że ostatecznie ktoś te złotówki będzie chciał kupić i wydać je w Polsce bo nigdzie indziej nie może ich wydać. Przecież pieniądz to towar jak każdy inny, waluty się nie "wymienia" tylko kupuje i sprzedaje. Jeżeli ktoś te złotówki może sprzedać to dlatego że ktoś inny chce je kupić.

                • 4 2

              • wywiezie do centrali i tam zapłaci podatki a managerowie wezmą premię! to chyba oczywiste. (2)

                wywiezie do centrali i tam zapłaci podatki a managerowie wezmą premię! to chyba oczywiste.. np. Takie "Orange Polska" dawniej TPSA płaci ok. 1 mld zł rocznie za niby znak towarowy, właśnie po to by w Polsce nie płacić podatków.

                • 8 3

              • 1 mld złotych,łał,to robi wrażenie! A jak się to ma do 13 mld przychodów rocznych Orange Polska? Zresztą- coś kręcisz.

                Wg. umowy między Orange Polska a France Telecom ten pierwszy placi za używanie marki 1,6% przychodów,czyli ok. 13mld*0,016=208 mln. Wszystko to publicznie dostępne informacje. Ciekawe,skąd wziąłeś ten "miliard"? Z totka?

                • 3 0

              • Nie zapłaci podatku w macierzystym kraju złotówkami. Będzie musiał je sprzedać, a jak sprzeda to znaczy że ktoś je chce kupić.

                • 0 2

  • (1)

    Wole Pese. Newag ma robi badziewie.

    • 18 40

    • tak jasne bo Ty wiesz

      • 12 4

  • Chcemy Pesę (2)

    BO jest lepsza!
    BO jest bliżej nas!

    • 34 32

    • A ja chcę TGV ! (1)

      • 16 6

      • Chyba TVN...

        Weź pomyśl gościu gdzie na takiej krótkiej trasie TGV...

        • 9 12

  • Ważne, że napewno pociągi będą polskiej produkcji ! (23)

    W ogóle w kwestii przemysłu coś się zmienia, nowa fabryka Łucznika w Radomiu, polska zbrojeniówka ma coraz więcej zamówień z polskie armii (armatohaubica Krab, Rosomak, wyrzutnia rakiet Langusta, karabiny wyborowe TOR/BOR), nowe kopalnie węgla brunatnego (k. Łodzi, Legnica).

    • 55 8

    • (15)

      Miejsce zarejestrowania firmy nie powinno być żadnym kryterium. Przetargi powinny być rozpatrywane merytorycznie a nie przez pryzmat narodowego romantyzmu

      • 8 28

      • Wręcz przeciwnie (5)

        Jeżeli chodzi o zakup czegokolwiek to rzeczy z regionu zamawiane przez dany urząd powinny mieć priorytet w przypadku podobnych ofert, gdyż dzięki zamówienia w swoim regionie jest możliwość wzrostu i rozwoju miejscowej firmy, a co za tym idzie przychodów samego zamawiającego.

        Oczywiście w tym wypadku mamy firmy Polskie, ale nie z regionu, więc można brac pod uwagę bliskość serwisu w razie awarii.

        I nie chodzi tu o narodowy romantyzm, a patrzenie na drugą stronę medalu, czyli przychody miasta lub Państwa. Bo miasto dostaje też środki z Państwowych przychodów, więc dbanie o Polskie firmy jest w interesie Polskich urzędów.

        • 23 4

        • (3)

          Ale przepraszam bardzo, jeżeli mamy jakąś spółkę, w tym przypadku jest to PKM to ona ma dbać o swój interes i wybierać najlepszą ofertę dla siebie, a nie pełnić jakąś misję zasilania regionalnej gospodarki. Jeżeli będzie inaczej, jeżeli spółka wybierze gorszą ofertę tylko dlatego że pochodzi z Polski to jest to działanie na szkodę spółki i tak to powinno być rozpatrywane. Dostawcy usług czy produktów powinni konkurować ceną czy jakością, a nie miejscem siedziby. Jeżeli polscy producenci będą mieli taryfę ulgową tylko dlatego że są z Polski to wierz mi, nikomu to na dobre nie wyjdzie.

          • 7 9

          • PKM (2)

            należy do samorządu za pieniądze mieszkańców pomorskiego(Polski) i nie jest budowana dla jakiejś tam fanaberii tylko dla konkretnych celów.
            Jednym z nich jest szeroko rozumiane ułatwienie życia mieszkańcom ale może też być walka z bezrobociem. Jeśli w sąsiednim regionie kujawsko-pomorskim wiedzie się lepiej to i u nas wiedzie się lepiej.
            Dlatego nie widzę przeszkód aby w przetargach na projekty publiczne wpisywać liczbę miejsc pracy stworzonych w regionie/kraju bo jest to jak najbardziej "legalne" a i praktykowane np przez samorządy brytyjskie.

            • 12 2

            • Zgadza się, ale spółka PKM to nie jest jakaś instytucja charytatywna czy cudaczny projekt walki z bezrobociem tylko firma która ma obsługiwać tą trasę. Jeżeli robimy z państwowych czy też samorządowych firm jakieś dziwolągi które mają "wspierać" gospodarkę to naprawdę potem nie dziwmy się że te spółki są źle zarządzane. Państwowa firma już z racji państwowej własności jest narażona na patologie, a gdy przyjmiemy zasadę że ma pełnić jakąś misję społeczną a nie wypełniać cele do których została powołana to dopiero będziesz miał korupcję, niegospodarność i całą tą patologię.

              Wpisywanie liczby miejsc pracy które powstały dzięki jakiemuś państwowemu (czy też samorządowemu) projektowi to czysta demagogia. Albowiem pieniądze na ten projekt nie spadają z nieba tylko są pieniędzmi nie wydanymi przez podatników. Więc obok tego ile miejsc pracy powstało powinna pojawić się liczba miejsc pracy które zostały przez ten projekt zniszczone gdzie indziej. I dopiero ostatecznym bilansem (o ile jest dodatni) można się chwalić.

              Myśląc inaczej można zatrudniać ludzi po to aby kopali dołki i je zasypywali. Takie myślenie niebezpiecznie zamienia firmę w "zakład pracy" który właściwie istnieje tylko po to aby zatrudniać ludzi a nie po to żeby rzeczywiście coś produkować.

              Nie bez powodu inwestycje państwowe (czy też samorządowe) ocenia się za pomocą testu prywatnego inwestora.

              • 6 5

            • tak, tak...

              dziwne, ze jak wybiera sie polska firme, ktora robi zle droge to wszystkim jest zle.

              Ale jak ktos tu racjonalnie tlumaczy, ze narodowosc nie powinna miec znaczenia przy wyborze (na pewno nie w pierwszej kolejnosci, co innego gdy oferty sa identyczne i cos musi rozstrzygnac), to minusuja, bo przeciez "patriotyzm".

              Nie jest patriotyzmem zmuszanie ludzi do jezdzenia w gorszych warunkach, tylko dlatego, ze polska firma produkuje. Niech polska firma poprawi jakosc, to z checia beda ludzie od niej kupowac.

              Ciekaw jestem, jakby Ci minusujacy sie wypowiadali, jakby kupiono "bo polskie" sklady, ktore psulyby sie codziennie. Wtedy bylby lament, ze "polski zlom" i bla bla bla..

              Byle narzekac.

              • 5 1

        • sentymentalnie i ze względów patriotycznych masz rację

          pod względem prawnym - niewykonalne

          • 0 0

      • DArek Mikke w natarciu? (6)

        Ale w Polsce tak to nie działa. Wybieramy najtańsze. A najtańsze jest z Chin.

        Krótkoterminowo owszem, ma to sens wybierać najtańsze, bo mało płacimy. Długoterminowo prowadzi do zaniku gospodarki.

        Poczytaj sobie o Detroit:

        Oferta powinna być wybierana najkorzystniejsza, nie koniecznie najtańsza, polskie firmy powinny mieć przy tym bonus, choćby z tego względu, że każda złotówka wydana w Polsce zostaje w Polsce, zwiększa wpływy do budżetu. Pieniądze te trafiają do pracowników, pracownicy wydają je w polskich sklepach (przynajmniej teoretycznie :) itd... - takie perpetuum mobile.

        Złotówka wydana za granicą, to złotówka wyrzucona do śmietnika. Nigdy do nas nie wróci.

        • 10 3

        • (2)

          "Złotówka wydana za granicą, to złotówka wyrzucona do śmietnika. Nigdy do nas nie wróci."

          A po co komuś za granicą złotówka którą można płacić tylko w Polsce? Dlatego zawsze śmieje się jak ktoś twierdzi że zagraniczne sieci handlowe wyprowadzają pieniądze z Polski. Ciekawe po co komuś za granicą by było tyle złotówek.

          • 5 5

          • Zlotowka,czy dolar...euro..jako srodek platniczy. (1)

            Kolega Ci dobrze wytlumaczyl...nie kupuje sie od Chinczyka bo nie zasila to polskiego budzetu z dluzszej pespektywy,,inaczej mowiac..Chinczyk wyda zyzk na swoj sposob pobudzajac wlasna gospodarke...Dla Polski te pieniadze sa wtedy bezpowrotnie stracone,dlatego kryterium najnizszej ceny ...jest niesprawiedliwe...i nie powinno byc brane pod uwage jako jedyne.Blizsza cialu koszula-jesli mowi ci to cos.Tak wlasnie wielkie Chiny eksploatuja swiat..Majac tania sile robocza....Europa musi sie kiedys zamknac na ich wielka i niebezpieczna ekspansje.Musi zaczac produkowac w swoich fabrykach,,inaczej d.upa i kamieni kupa.

            • 2 2

            • Zupełnie na opak patrzysz na gospodarkę. Otóż jeżeli ja chcę kupić tą przysłowiową koszulę to przede wszystkim dlatego aby mieć koszulę, a nie po to aby zasilić budżet czy lokalną gospodarkę - to się dzieje przy okazji. Jeżeli kupię polską, ale droższą koszulę to zostanie mi mniej pieniędzy które mogę wydać na coś innego co z kolei osłabi inne gałęzie gospodarki.

              Europa musi zamknąć się na tanią siłę roboczą - fantastycznie. Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę ale na wolnym rynku konkurencję wygrywa ten który lepiej zaopatruje konsumentów. Jeżeli więc chińczycy wypierają lokalnych przedsiębiorców to dlatego że konsumenci uznali iż lokalni przedsiębiorcy mają gorszą ofertę.

              I teraz tym konsumentom odbierzesz dostęp do tej lepszej alternatywy i to jeszcze rzekomo dla ich dobra tak?

              • 1 1

        • PS. a to co piszesz o perpetum mobile to nic innego jak stary dobry mnożnik keynesa. myśląc w ten sposób dojdziemy do wniosku że w sumie im więcej zapłacimy za jakiś rodzimy produkt tym lepiej bo tym bardziej rozkręci się gospodarka. A to niestety tak nie działa

          • 2 2

        • rozumiem, ze jezdzisz do dzisiaj Polonezem? (1)

          • 1 0

          • Raczej Syreną.

            Polonez to była licencja od Fiata więc znowu ten obrzydliwy obcy kapitał i opłaty licencyjne wyprowadzone za granicę...

            No w sumie Syreny to juz okazy kolekcjonerskie i chronione zabytki, więc to godne pochwały :)

            • 1 0

      • nie masz racji (1)

        I tu się grucha grubo mylisz. Wiesz czym jest reinkarnacja? Slyszales kiedyś taki dluugi wyraz?

        • 0 4

        • A słyszałeś kiedyś o kimś takim jak Robert Barro? Empirycznie udowodnił że mnożnik Keynesa w czasach pokoju ma wartość poniżej 1

          • 3 0

    • polskiej produkcji... (4)

      ...albo inaczej...w Polsce składane.Bo "nasze" to są pudła,siedziska,zestawy kołowe i inne drobne elementy.Cała reszta jak jednostki napędowe,przekładnie,elektronika itd,itp kupują w Niemczech,Szwajcarii czy też Austrii...takie one są polskie :-))))

      • 6 11

      • (2)

        Tak jest na całym świecie. Chyba nie oczekujesz, że producent składu będzie jednocześnie producentem wszystkich podzespołów, od jednostek napędowych, po procesory w komputerze?

        • 20 2

        • Ja bym dodał jeszcze, że Projekt jest Polski

          Czyli myśl jest polska, a to że się składa z elementów innych to już norma.

          Najważniejszy jest projekt i gdzie jest robiony, a nie to z czego jest zrobiony.

          • 7 0

        • Tak to za PRL było, to się przyzwyczaili.

          • 4 1

      • No tak ale Tesco czy Biedronka tez sprzedaja

        wiele polskich produktow, a mimo tego sporo kasy pompuja do innych krajow. Bo nie chodzi o to kto produkuje, ale kto zarzadza i na tym zarabia. Byc wlascicielem firmy - to jest najwiekszy zysk.

        • 1 1

    • Nowe zakłady Lotosu

      Tu trzeba przyznać, że dla naszego regionu ma to znaczenie :).

      • 1 0

    • No Polskiej produkcji tak, ale większość komponentów są kupowane za granicą:-(

      • 0 0

  • Trochę dziwnie wyglądają jak na wagony, którymi pewnie będzie jezdziło głównie bydło (3)

    ...pijane i brudne - kto zminusuje chyba nigdy nie jechał SKM-ką, niestety tak to wygląda.

    • 29 65

    • Ludzie z Poludnia i Zachodu

      Sa bardziej czysci...

      • 5 10

    • Jest szansa, że PKMka nie będzie przez jakiś czas zajeżdżała do śledziowa, więc problem nie wystąpi albo się odwlecze.

      • 9 2

    • Napisałeś to z autopsji i patrząc na swoich znajomych?

      • 1 1

  • schody wewnątrz obu składów to porażka... (8)

    kompletnie niezrozumiałe jest dla mnie to, że oba proponowane składy (więc również specyfikacja przetargu) posiadają schody wewnątrz składu... poroniony pomysł.... PKM'ka miała działas jak SKM czy "metro" i IMHO całość składu powinna znajdować się na jedym poziomie.... nie rozumiem dlaczego tak jest... :(

    • 73 4

    • schody (5)

      składy są spalinowe a silnik służący do napędzania takiej masy swoje miejsce zajmuje a nie umieszczą go na dachu a całość gdyby była na jednym poziomie to byłyby schody przy wejściu a pociąg przyklęku na żądanie nie zrobi a składy newagu są wygodniejsze od tych pesy, przynajmniej z tych które obecnie się poruszają po torach

      • 7 2

      • (4)

        przykładowo IE 2700 oraz Class 170 "Turbostar" nie mają jakoś schodów wewnątrz...

        • 4 2

        • Nie sa tez niskopodłogowe, prawda? (2)

          Polskie stare "kible", czyli wszechobecne EN 57 tez nie mają wewnątrz schodów. Bo cała ich podłoga jest wysoko...

          • 7 1

          • (1)

            IE 2700 oraz Class 170 "Turbostar" są niskopodłogowe i dostosowane do różnych wysokości peronu. Widać jednotorowe komunistyczne myślenie wśród urzędników projektujących PKM: było za mało problemów z różnicą wysokości peronów SKM i dalekobieżnych PKP to wymyślono trzeci standard wysokości tylko dla PKM ? Miała być zelektryfikowana kolej a ostatecznie będą spalinowe autobusy szynowe przynajmniej przez następne 50 lat ?

            • 1 1

            • I są dostosowane do peronów o wysokości 915mm. Czujesz różnicę?
              Standard w Polsce to właśnie 76 cm i większość przebudowywanych obecnie linii ma perony o tej wysokości. To właśnie SKM-ka używa "dzikiego" standardu 96 cm.
              Poza tym pojazdy dla PKM będą miały w strefie wejścia podłogę dopasowaną do peronu. Do tego będzie możliwość wejścia po stopniach z peronów o innej wysokości. Więc w czym problem?
              A elektryfikacja będzie pewno do 2020 roku (czyli z obecnego budżetu unijnego).

              • 1 1

        • I maja podłogę na wysokości ~1m ponad główką szyny...

          • 6 0

    • Nie ma jak szukać problemu

      A co Cię bolą te schodki? Tak trudno nóżki podnieść? ;-)
      Ciesz się, że nie będzie dziury przy wejściu jak w SKM-ce. W tramwajach o 60% niskiej podłogi (jak np. Bombardier NGT6) też są schodki. I ludzi żyją, i z tych tramwajów korzystają.

      • 4 4

    • Nie będzie schodów

      nie patrz na te wizualizacje

      • 1 1

  • A ja chcę...

    Mercedesy o405gn w wersji na szyny ;)

    • 14 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane