- 1 Zamkną ulicę w Sopocie na 3 miesiące (30 opinii)
- 2 Mapa pożarów aut w Trójmieście (86 opinii)
- 3 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (32 opinie)
- 4 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (55 opinii)
- 5 Z dworca na Jasień 80 zł (596 opinii)
- 6 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (45 opinii)
Radna uratowała życie radnemu
Ona z PO, on z PiS. Ona uratowała mu kilka miesięcy temu życie. On - w samym środku kampanii wyborczej - zdecydował się publicznie podziękować jej i opowiedzieć całą historię.
Ostatnie miesiące nie były dla niego łatwe. Zachorował na nowotwór. Konieczna była m.in. skomplikowana operacja. Już po niej w kwietniu, pojawił się na jednym ze spotkań komisji sopockiej Rady Miasta.
- Nie czułem się zbyt dobrze, ale myślałem, ze tak właśnie ma być. Niemniej, podczas obrad komisji, Małgosia przypatrywała mi się badawczo. Myślałem, że to w związku z tym, co mówiłem... Okazało się jednak, że było inaczej - mówi Kałużny.
- Wiedziałam wcześniej, że jest chory. Wyglądał jednak, jakby naprawdę bardzo cierpiał. Poprosiłam go, aby poszedł do domu, ale cała sytuacja nie dawała mi spokoju - relacjonuje z kolei Maj, na codzień lekarka.
Po wyjściu z urzędu skojarzyła fakty, rozpoznała objawy i zadzwoniła do Kałużnego. Poprosiła, aby natychmiast przyjechał do szpitala, w którym pracowała. Tam od razu rozpoznano u niego ostre zakażenie, do którego doszło już po operacji. - Gdyby nie telefon od Małgosi, prawdopodobnie, by mnie już tu nie było. Już po całej sprawie podziękowałem jej prywatnie, ale uznałem, że trzeba to także zrobić publicznie - dodaje radny PiS.
Przerwał specjalnie piątkową, ostatnią przed wyborami, sesję Rady Miasta, poprosił o głos i podziękował swojej rywalce w walce o mandat radnego. Wręczył jej także kwiaty.
- Do głowy by mi nie przyszło, aby w tamtym momencie zachować się inaczej. Jesteśmy w innych partiach, mamy inne poglądy, ale przecież nie mogę negować tego, że w PiS są tacy sami ludzie, jak w PO. Zakładam, że wszyscy chcemy tego samego: aby świat był przyzwoity, inaczej tylko do tego dążymy - komentuje Maj.
Informacje o chorobie Andrzeja Kałużnego i interwencji Małgorzaty Maj dotarły do mnie wiosną. Zastanawiałem się czy nie opisać tej historii, jednak nie chciałem tak głęboko wchodzić w prywatność obu osób. Tym bardziej, że żadna z nich się z tą sprawą nie afiszowała. Cieszę się jednak, że ostatecznie mogę napisać, jak politycy ze zwalczających się ugrupowań potrafią dopatrywać się u siebie choroby nie po to, aby zdyskredytować rywala, ale po to, aby sobie zwyczajnie i po ludzku pomóc.
Jest mi jednak także smutno. Zarówno pani Maj, jak i pan Kałużny postąpili po prostu normalnie - tak, jak powinien postąpić na ich miejscu każdy. Niestety, patrząc na to jak od długich miesięcy wygląda w Polsce debata publiczna, ich normalność wygląda jak egzotyczne zwierze zagrożone wyginięciem - jest tak niezwykłą w świecie, gdzie politykom, nawet w obliczu tragedii, w których giną ludzie, słowa takie jak "przepraszam" czy "dziękuję" nie potrafią przejść przez usta.
Mówi się, że przykład idzie z góry. W tym wypadku chciałbym jednak, aby poszedł on z dołu, czego nam wszystkim, szczerze życzę.
Opinie (134) ponad 20 zablokowanych
-
2010-11-05 19:29
A czy szefowie jej partii
o tym wiedzą ? Oni jej dadzą.
- 2 1
-
2010-11-05 19:30
A przepraszam co Pan Piotr chciał wcześniej napisać??? (3)
Ze Pani Maj , zainteresowała sie zdrowiem kolegi ???!!! To jest piękne , ale nie zapominajmy że własnie takie zachowania sa normalne , a nie musza byc natychmiast medialne !!!
- 12 2
-
2010-11-05 19:48
a przeczytałeś komentarz? (1)
czy tylko pierwsze dwa zdania tekstu?
- 2 5
-
2010-11-05 20:25
tak i podtrzymuje
- 2 3
-
2010-11-07 13:11
Wydarzenie
No właśnie ! Widocznie to jednak niezwykłe - więc trzba wołać dziennikarzy
- 0 0
-
2010-11-05 19:45
kiełbasa.......
- 4 3
-
2010-11-05 19:49
Dokorowo !!
Maj jak cie lisek rudy dopadnie to po tobie !!
- 1 5
-
2010-11-05 20:01
każdy sposób reklamy w drodze do koryta jest dobry
cel uświęca środki
- 5 6
-
2010-11-05 20:05
i takich koleżeńskich, partyjnych dowodów ludzkiej współpracy nam (wyborcom) trzeba, oby tylko Prezes nie zaczął się w to mieszać. Pozdrowienia dla obojga.
- 4 0
-
2010-11-05 20:07
Radość (1)
Ujmujące.Doceńmy klasę Radnego z PIS-u który to opowiedział.Jednak widać ,że mimo iż z PIS-u to dobry człowiek.A Radna z PO to przyzwoita lekarz.I taki jest porządek na tym świecie a nie jak nam media przez 99% przekazu pokazują.
- 5 3
-
2010-11-07 13:14
Oj , oj..
Oj! Naiwny...naiwny...
- 0 0
-
2010-11-05 20:11
Wszyscy jesteśmy Polakami
i nie możemy popadać w paranoję bo ktoś jest w PIS ktoś w PO tak naprawdę to Kaczorowi i Tuskowi o to chodzi aby trwała wciąż ta wojna która rujnuje nasz kraj trzeba odsunąć obydwu od koryta!!!!
- 2 1
-
2010-11-05 20:18
...
Brawo. Co prawda załatwił Pan sobie przeniesienie z PiS ale brawo:)
- 5 0
-
2010-11-05 20:18
Szkoda...
Szkoda, że nie jestem radną, bo może Pani załatwiłaby mi wizytę u okulisty gdyż wszędzie skończyły się limity, a leki są mi potrzebne każdego dnia.
- 7 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.