• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Scenka z życia w ZKM Gdańsk

Studentka
24 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Dzisiaj (22 stycznia) otrzymałam mandat - wezwanie do zapłaty 140 zł za naruszenie taryfy przewozowej w autobusie ZKM. Spytają państwo cóż w tym dziwnego, brak biletu = kara pieniężna...

Otóż problem jest w tym, że posiadałam bilet, tylko że w momencie kasowania utknął w kasowniku, gdyż została włączona blokada. Tłumaczę więc kontrolerowi, powołując kierowcę na świadka, że wsiadłam na poprzednim przystanku (skądinąd pod domem) oraz że przed kilkoma sekundami nabyłam bilet u kierowcy, po czym wsunęłam go do otworu kasownika i utknął...

Co robi kierowca? Ku mojemu zaskoczeniu zeznaje, iż wsiadłam dwa przystanki wcześniej niż to faktycznie miało miejsce !?!... Kontroler oskarża mnie o krętactwo, sugerując, że zawsze jeżdżę bez biletu, a bilet kasuję tyko na jego widok!!!

Cóż miałam zrobić? Było to moje słowo przeciwko jego słowom. Pytam się więc w jaki sposób mogę odwołać się od jego decyzji i dowiaduję się, że nie mam OD CZEGO się odwoływać! W ten sposób stałam się SZCZĘŚLIWYM posiadaczem przedziurkowanego karnetu w kasowniku i mandatu w wysokości 140 zł.

Co mam dalej z tym zrobić?

Byłam wzorową studentką dwóch wydziałów na jednej z trójmiejskich uczelni (z licznymi nagrodami i dyplomami od samego Rektora za wyniki w nauce i osiągnięcia sportowe), a teraz jestem "pospolitym krętaczem i oszustem".

P.S. Nie stać mnie na zapłatę kary, gdyż mój całkowity miesięczny dochód waha się w granicach 375-423zł, czy pójdę do więzienia - przecież jestem "przestępcą"?
Studentka

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (127)

  • lena
    mam na karku przeszło pół wieku jestem inwalidą wzroku i ruchu plus prawej dłoni
    w zyciu nie było tak żebym po wejściu (uwzgledniam rózne warunki tłok też) nie potrafił skasować biletu
    od reki
    obserwuje tez "oszczędnych pasażerów z wyczuciem" którzy w połowie trasy w ramach oszczędności część trasy jadą ZA MOJE!
    wk...a mnie takie CWANIACTWO NA MAXA i jestem wdzieczny kanarom, że choć część tej GÓRY LODOWEJ TNĄ
    140??
    mało
    1400 i od razu bedzie weselej:)

    • 0 0

  • I mamy PEŁNY przegląd sytuacji...

    od razu widać kto z dyskutantów na forum JEŹDZI NA GAPĘ, hehehe. Dla każdego "gapowicza" kanar jest bandziorem, chamem i należałoby najlepiej skasować go zamiast biletu.
    A Lena pewnie nie wie, że w autobusie (podobnie jak w każdym innym samochodzie) gdy na dworze zmrok, nie można włączyć pełnego oświetlenia pozwalającego na czytanie, bo dla kierowcy ważniejszym jest, BY WIDZIAŁ DROGĘ, a nie Lenę z detalami czytającą książkę lub gazetę.
    Dziwi mnie tylko to, że taka mUndra studentka, a nie potrafi sobie poradzić z prostą sytuacją życiową...no fakt, tego na studiach nie uczą.

    • 0 0

  • Lena, to zabrzmialo jak slowa Maga_Gdynia, gdybym nie wiedzial, ze tu pisujesz
    przyszloby mi podejrzewac JEGO o kolejna akcje dywersyjna, tym razem pod
    innym nickiem. Nie wiem, nie jezdze od bardzo dawna gdanskimi autobusami.
    Widze za to, ze nie zmienilo sie od mych ostatnich podrozy za wiele (a jesli,
    to tylko na gorsze). Postaram sie Ci, mimo wszystko odpowiedziec (dziwnym
    trafem odczuwam, ze slowa te kierujesz pod moim adresem). Sprawa w/g mnie
    wyglada dosc podobnie jak niedawne utyskiwania kogos kto mial zatargi z
    kontrolerami SKMki. Kontrole sa bebe, podrozujacy OK. Jezeli masz czas na
    kupno (owszem, to jest paranoja, zeby pobierac za to oplate) biletu - jeden
    przystanek, to chyba nie trzeba byc alfa i omega, zeby go skasowac. Raz w zyciu
    zaplacilem za brak przejazdu bez waznego biletu - no tak, ale to bylo jeszcze
    w xxx roku, od tamtej pory nigdy nie wsiadlem bez waznego biletu, a jesli,
    to karnie ustawialem sie w kolejce po jego zakup. Nigdy tez nie mialem takich
    przygod jak: zacinajacy sie kasownik, brak biletow u kierowcy, kierowca nie
    mial wydac, kontroler z czystej zawisci wlepil mi mandat. Dla mnie to jest po
    prostu niepowazne. Nie mam bladego pojecia jak kasujecie, czemu Wam sie te
    bilety rozrywaja, dlaczego nie mozecie przygotowac odpowiednio wczesnie
    drobnych. A moze to rzeczywiscie jakies fatum? Hahahahaha.

    • 0 0

  • Dokładnie jak w wypowiedzi "Kyliks". Trzeba było poprosić pana kierowcę o imię, nazwisko oraz numer. Jeśli odmówiłby, spisać nr taborowy autobusu i zgłosić się z tym do dyrekcji przedsiębiorstwa komunikacyjnego. Na autobus jest prawie zawsze dwóch kierowców, więc nie problem ustalić który to był. W Łodzi takie numery jak wyłaczanie przez kierowców kasowników na przystanek przed kontrolą to codzienność. Kanary i kierowcy korzystają z tego, że pasażerowie nie wiedzą gdzie lub po prostu nie chcą się odwowoływać i dociekać swoich praw. Często też chodzi o łapówki.
    Jednak z niesprawiedliwością i zwykłym oszustwem trzeba walczyć, no bo w końcu nie może tak być, że ludzie tacy jak kontrolerzy biletowi bezkarnie nadużywają swoich praw!

    • 0 0

  • mozna jeszcze inaczej...

    ... odmowic przyjecia mandatu i zazadac skierowania sprawy do Sadu Grodzkiego. Malo kto wie, ze te sady nie sa juz 'Kolegiami do Spraw Wykroczen', gdzie oskarzony nie mial zadnych praw, tylko normalnymi sadami, w ktorych oskarzony ma PRAWO DO ADWOKATA Z URZEDU. I wtedy, czarno na bialym, domagac sie UDOWODNIENIA WINY. Bez 100% udowodnienia winy sad grodzki nie moze wymierzyc kary. Nie potrafie jednak powiedziec, jak wygladalaby tutaj kwestia udowodnienia, jesli jest 3 swiadkow przeciwko. Nie potrafie, bo nie jest wcale powiedziane, ze ich zeznania bylyby uznane za wiarygodne (bylo nie bylo, kontroler dla kontrolera moze byc uznany za 'niewiarygodnego swiadka', ale oczywiscie nie musi).

    W kazdym razie, jezeli kontroler chce Ci wystawic mandat:
    -- zawsze zadaj od kontrolera podania personaliow,
    -- jezeli nie poda (sa rozne 'przypadki' wsrod innych zawodow, patrz "Powrot do domu z kupionym rowerem", gdzie kierowca autobusu Auchan nie chcial podac swojego nazwiska, a zarowno on, jak kierowca ZKM-u czy kontroler ZKM-u/ Renomy ma taki obowiazek), powiedz ze NIE PRZYJMUJESZ mandatu i domagasz sie wezwania Policji (wtedy bedzie musial podac swoje dane). Jesli bedzie zwlekal, to zwyczajnie nie dawaj mu zadnego dokumentu, to sam ich wezwie.

    A przy okazji, to warto miec dyktafon w kieszeni i wszystkie takie rozmowy nagrywac. Trzeba tylko opracowac sobie wciskanie przycisku RECORD (nagrywanie) np. przez kurtke (i sprawzdic najpierw, czy taki sprzet bedzie nagrywal przez kurtke; moj (Olympus na male kasetki kupiony w MediaMarkt za bodajze 169 zl nagrywa -- to jest opinia konsumecka, nie reklama) Mozna nawet sprowokowac kontrolera, aby powiedzial, DLACZEGO falszywie Cie oskarza (oczywiscie, tylko jesli naprawde to robil) -- bedziesz wtedy miala czarno na bialym , a jemu za falszywe zeznania (podobnie jak kierowcy) moze grozic WIEZIENIE -- nie za wykrczenie, ale za PRZESTEPSTWO.

    Ad "przestepca" -- nie jestes "przestepca" bo jazda bez biletu to tylko WYKROCZENIE. Za to sie do wiezienia nie idzie (w najgorszym wypadku na 30 dni do aresztu, -- zajrzyj www.kodeks.wirt.pl).

    A przy okazji, stanowczo wole Planetobus niz ZKM ( znow opinia konsumencka). Tam kierowca sprzedaje i KASUJE bilety (pasazerowie sa wpuszczani wylacznie przednimi drzwiami a wypuszczani wszystkimi). Jak ktos ma wiecej biletow (mozna sobie kupic karnet ilustambiletowy), to tez daje kierowcy do skasowania.

    Gdanskiego ZKM-u wyjatkowo nie cierpie. Zacinanie sie kasownika mi sie nie przydarzylo, ale wiele razy kasowniki zle odbijaja cyferki. I jeszcze te ceny -- 1,40 za 10 minut jazdy (dla studentow pewnie mniej), toz to smeich na sali! Teraz mieszkam w Warszawie, tutaj mozna przewozic rowery autobusami i tramwajami, za bagaz (lub rower) nic sie nie placi. W dodatku jest Karta Miejska -- autobus, tramwaj, metro dowolna liczba przejazdow za 66 zlotych (taryfa normalna, z ulgami jest jeszcze taniej, nawet o 50%). No i srodkow lokomocji jest znacznie wiecej -- np. tramwaje jezdza ciagle (i to dosyc szybko). Aha, jak ktos nie ma KM, ani innych biletow okresowych, to placi 2,40 (bilet normalny, ulgi pewnie taniej) niezaleznie od dlugosci trasy (o ile w strefie miejskiej, jak wiekszosc tras). No i co fajne, to ze na kazdej stacji metra i dworcu PKP czy WKD (Warszawska SKM) jest posterunek policji (i sporo policjantow na terenie tychze obiektow i na ulicach ), wiec czlowiek czuje sie bezpieczniej ...

    Zdecydowanie Zycze Gdanskowi Karty Miejskiej.

    Pozdrawiam,
    Critto (teraz z Warszawy)

    • 0 0

  • a przy okazji, warto sie dowiedziec...

    ... czy otrzymalas ORYGINAL czy KOPIE mandatu. Bo jesli oryginal ... to nei wiem, czy posiadana przez nich KOPIA ma jakakolwiek wartosc dowodowa (gdybys zwyczajnie odmowila zaplaty mandatu) i czy maja inne mozliwosci, aby sie doczepic. Mowie: nie wiem, warto sie zapytac jakiegos prawnika (np. z organizacji studenckiej ELSA, www.elsa.org.pl -- udziela Ci porady za darmo, sa na Wydziale Prawa UG). Jesli kopia nie ma wartosci dowodowej, to warto rozpowszechnic ta wiadomosc ....

    A przy okazji, mowiac szczerze ja sam NIGDY nie jechalem bez biletu.

    • 0 0

  • moznaby tez z dyktafonem w kieszeni

    (zawsze warto go przy sobie nosic) sprowokowac kontrolera do przyjecia lapowki ... Teraz jest taki przepis w kodeksie karnym, ze jezeli to w odpowiednim czasie zglosisz policji i prokuraturze, to nie jest to przestepstwo, tylko prowokacja obywatelska (w podobny sposob dzialaja dziennikarze). Wtedy za lapowkarstwo kontrolerowi grozi kilka lat wiezienia ... Ja tam bym chetnie go poslal, jesliby mnie nieslusznie podejrzewal.

    • 0 0

  • Tam kierowca sprzedaje i KASUJE bilety (pasazerowie sa wpuszczani wylacznie przednimi drzwiami

    I tak jest na całym świecie! Czy ktoś zna państwo gdzie jest tak jak u nas? Że urządza się łapanki zamiast kontrolować pasażerów spokojnie przy wejściu?

    • 0 0

  • nika,

    "I tak jest na całym świecie! Czy ktoś zna państwo gdzie jest tak jak u nas? Że urządza się łapanki zamiast kontrolować pasażerów spokojnie przy wejściu?"

    Tak jest!!
    Raz widzialem kontrolerke w Planetobusie -- mila, filigranowej figury kobieta ok. 20-tki ... Oczywiscie, wszyscy mieli bilety, bo kierowca kasuje (a jak ktos probuje wsiasc tylnymi drzwiami to mowi glosno "prosze wysiasc i wsiadac przednimi drzwiami" i nie ruszy, dopoki delikwent(ka) nie wysiadzie). I tak powinno byc !!!

    • 0 0

  • Tak powinno być.
    Zgadzam się z Tobą.
    Co ciekawe tam, gdzie tak jest autobusy chodzą punktualnie. (no oprócz londynu może tam zawsze się spóźniał. ale jak się jeździ lewą stroną.....)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane