• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spór o policyjny zespół ds. graffiti: był, ale go nie ma

Michał Sielski
3 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
W tym roku gdyńscy policjanci dostali zaledwie dwa zgłoszenia o nielegalnym graffiti. Krajobraz szpecą też jednak bazgroły wykonane wcześniej. W tym roku gdyńscy policjanci dostali zaledwie dwa zgłoszenia o nielegalnym graffiti. Krajobraz szpecą też jednak bazgroły wykonane wcześniej.

Radni PiS domagają się przywrócenia pracy policyjnego zespołu ds. zwalczania nielegalnego graffiti. Zespół policjantów działających przy Komendzie Miejskiej Policji w Gdyni został rozwiązany w grudniu. - Mieliśmy ledwie kilka zgłoszeń na kwartał, więc utrzymywanie specjalnego zespołu nie miało sensu. Mamy większe problemy w innych obszarach - przekonuje kom. Michał Rusak z gdyńskiej policji.



Zauważasz w Gdyni problem nowych, nielegalnych graffiti?

Gdyńscy radni Prawa i Sprawiedliwości złożyli w środę na ręce komendanta miejskiego policji w Gdyni list otwarty, w którym domagają się przywrócenia zespołu ds. zwalczania nielegalnego graffiti. Szczycąca się dobrymi wynikami komórka została rozwiązana w grudniu ubiegłego roku.

Nielegalne graffiti? Policzymy na palcach jednej ręki

- Liczba zgłaszanych spraw wynosiła ledwie kilka na kwartał. Nie było więc sensu utrzymywania w gotowości policjantów, którzy przesunięci zostali do innych zadań. Nie oznacza to jednak, że akty wandalizmu są przez nas lekceważone. Każde zgłoszenie kończy się rozpoczęciem dochodzenia i poszukiwaniem sprawcy. Widoczne obecnie malunki w większości zostały dokonane przez osoby, które zostały złapane i postawiono im zarzuty. W tym roku w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy wszczęliśmy zaledwie dwa takie postępowania przy 250 aktach wandalizmu w ogóle - podkreśla kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.
Sprawcy najczęściej usłyszeli wyroki więzienia w zawieszeniu, ale najbardziej dotkliwa jest dla nich ta część wyroku, która nakazuje zapłatę za zniszczone mienie. Rekordzista musiał oddać ponad 30 tys. zł za zniszczone elewacje.

Radni: Bazgrołów przybywa, mamy dowody

Z oceną przydatności zespołu nie zgadzają się radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy w środę złożyli na ręce komendanta miejskiego policji list otwarty, w którym domagają się ponownego powołania grupy.

- Odnosiła ona przecież sukcesy, więc nie rozumiem takiego posunięcia, które już teraz powoduje, że powstają nowe malunki, które nie zawsze są zgłaszane policji. Funkcjonariusze policji mieli rozpracowane środowisko grafficiarzy, więc szkoda marnować ten potencjał - podkreśla lider PiS w Gdyni Marcin Horała.
Policjanci przekonują jednak, że spraw związanych z nielegalnym graffiti jest niewiele, a tymczasem czekają na nich inne problemy.

- Ci policjanci nie zostali zwolnieni, ale nadal pracują. W Gdyni mamy bowiem dużo więcej problemów choćby z kradzieżami na ogródkach działkowych czy kradzieżami nagrobków na cmentarzach, którym staramy się zapobiegać i ustalać ich sprawców. Kolejna grupa złożona z funkcjonariuszy prewencji i dochodzeniówki zajmuje się teraz właśnie tym - ripostuje Michał Rusak.

Opinie (83) ponad 10 zablokowanych

  • (2)

    Pisowiec robi sobie kampanie hehehe i jak zwykle walnie jakiegos babola

    • 2 0

    • niech robi (1)

      Sama na niego zaglosuje.

      • 0 1

      • aby tylko wyjechał z Gdyni ? bo tu nie jest potrzebny

        • 0 0

  • Uwielbiam tego Horałę, prawdziwy pisowski beton. Policja mówi że jet kilka spraw na kwartał, a ten pisowski pinokio i tak wie lepiej. Tak jak Maliniak #polskawruinie

    • 1 1

  • kradzieże nagrobków?

    gdynia wymiata

    • 0 0

  • policjanci są zajęci staniem na bramce, a nie jakimiś bazgrołami.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane