• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Więźniowie z Pomorza wykonali bezpłatne prace warte 3,6 mln zł

Piotr Weltrowski
20 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Osadzeni często wykonują drobne prace remontowe w hospicjach, szpitalach i szkołach. Osadzeni często wykonują drobne prace remontowe w hospicjach, szpitalach i szkołach.

Ponad 405 tysięcy godzin przepracowali łącznie w 2012 roku więźniowie z okręgu gdańskiego. Prace wykonywali bezpłatnie, na rzecz organizacji pożytku publicznego.



Więźniowie często zatrudniani są również przy pracach porządkowych. Więźniowie często zatrudniani są również przy pracach porządkowych.
Bardzo często, gdy mowa jest o więzieniach, pojawiają się opinie, że osadzeni w nich przestępcy - z zapewnionym wiktem i miejscem w celi - niespecjalnie mogą i chcą spłacać swój dług względem społeczeństwa. Okazuje się jednak, iż chętnych do wykonywania podczas odsiadywania wyroku, nieodpłatnie, prac użytecznych publicznie, wcale nie brakuje.

W okręgu gdańskim, gdzie działa pięć zakładów karnych (w Gdańsku, Braniewie, Malborku, Sztumie oraz Kwidzynie) i funkcjonują cztery areszty śledcze (w Gdańsku, Elblągu, Wejherowie oraz Starogardzie Gdańskim), praktycznie codziennie do pracy kierowanych jest około 350 osadzonych. Najwięcej z nich, bo aż około 200, pochodzi z zakładu karnego w Gdańsku.

Zobacz film pokazujący, jak osadzeni odśnieżają ulice

Myśląc o pracy wykonywanej przez więźniów, większość z nas wyobrazi sobie panów w jednakowych uniformach odśnieżających ulicę lub zamiatających liście. Takie prace osadzeni także wykonują, okazuje się jednak, iż częściej spotkać można ich w trójmiejskich szpitalach, hospicjach czy szkołach...

- Wykonują tam głównie prace remontowe. Mogę powiedzieć, iż nie ma w Gdańsku ani jednego szpitala, który nie korzystałby z pracy osadzonych. Taka praca, kiedy te osoby zaczynają czuć się naprawdę potrzebne, potrafi wyzwolić u nich ogromne pokłady własnej inicjatywy - mówi mjr Robert Witkowski, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku.

Czy praca może pomóc w resocjalizacji więźniów?

Przykład stanowić może jeden z osadzonych, który pracował w gdańskiej Szkole Podstawowej nr 62. - Wykonywał tam drobne prace remontowe. Bardzo szybko sam zaczął znajdować rzeczy, które można poprawić, zreperować. Dyrekcja nie musiała dla niego szukać zajęć, on sam proponował, co można zrobić i przedstawiał dyrekcji szkoły potrzeby w zakresie materiałów - mówi Witkowski.

Nie każdy więzień może jednak pracować. Nie chodzi nawet o to, iż nie wszyscy chcą pracować (obowiązku pracy nie ma). Wielu jest takich, którzy zgłaszają się, a służba więzienna musi im odmówić. Powodów jest kilka.

- Niektórzy nie są zatrudniani ze względów bezpieczeństwa i w związku z brakiem samodyscypliny. Nie pracują także osoby przewlekle chore oraz ci wszyscy, którzy uczestniczą lub przygotowują się do uczestnictwa w różnorodnych, prowadzonych w jednostkach penitencjarnych, oddziaływaniach terapeutycznych i resocjalizacyjnych - mówi Witkowski.

Nieodpłatnie nie pracują też ci, którzy wykonują - głównie na terenie zakładów karnych - zajęcia, za które otrzymują wynagrodzenie. Chociaż słowo "otrzymują" jest tu przeważnie nie na miejscu, bo do tych prac (wykonuje je około 500 osadzonych) kierowane są w pierwszej kolejności te osoby, które winne są coś skarbowi państwa oraz osobom poszkodowanym w wyniku popełnionych przez nie przestępstw.

Kiedy ktoś na przykład spowodował wypadek pod wpływem alkoholu, a sąd zarządził finansowe zadośćuczynienie ofiarom lub ich rodzinom, to jest ono wypłacane często właśnie z pensji osadzonego, który pracuje w więzieniu.

- Do tego typu prac kwalifikowane są też osoby, które same mają w zakładzie karnym łóżko i ciepłą strawę każdego dnia, a ich rodziny żyją na wolności w warunkach tragicznych. Jeżeli wiemy, że zarobione przez osadzonego pieniądze trafią do rodziny, to także kwalifikujemy go do takich prac - mówi Witkowski.

Opinie (100) 2 zablokowane

  • Więźniowie z Pomorza wykonali bezpłatne prace warte 3,6 mln zł

    ciekawe kto tyle wyliczył ? jak ci co budowali ORLIKI, to przepłacone :)

    • 6 0

  • Ktoś musi działać.

    Gdyby tak potrafili pracować działacze samorządowi...

    • 4 0

  • paradoks pracy w więzieniu (1)

    co ciekawe możliwość pracy w ZK w gdańskiej Przeróbce jest traktowana jako przywilej, żeby móc pracować trzeba mieć dobrą opinię wychowawcy itd. Za pracę otrzymuje się kolejne przywileje (więcej wizyt, więcej paczek, częstszy prysznic)i wynagrodzenie. Paradoksalnie jednak tylko 50% tego wynagrodzenia trafia na konto osadzonego, druga połowa idzie zaś na wikt i opierunek. A osoby niepracujące są w całości utrzymywane z naszych podatków. Trochę nie fair.

    • 7 2

    • ??

      co Ty ściemniasz, pan skazany nie ma 5 zł na godz. - musi mieć najniższą krajową a to że potrącają tyle to bardzo dobrze - powinien 10% z tego dostawać a nie 50

      • 0 0

  • wszyscy powinni pracować

    Co z tego utrzymujemy więzienia z podatków ludzi oni otrzymują wszystko za darmo ty jak będziesz bezrobotny i czynszu nie zapłacisz to cie wywalą z mieszkania a co mają powiedzieć ludzie którzy mają ciężko chorych rodziców jak by chcieli oddać pod opiekę to za miejsce w takim domu minimum 2000 zł i to ma być sprawiedliwość

    • 4 1

  • Dobrze,dobrze gonić bydło.

    • 2 6

  • Resocjalizacja poprzez pracę.

    Inna nie istnieje.

    • 3 1

  • Więzienie w Polsce nie powinno być odmianą noclegowni dla bezrobotnych i bezdomnych.

    Żadnych telewizorów, telefonów i internetu. Tylko praca, ciężka praca.

    • 6 4

  • niestety ale w rajskiej zielonej wyspie dla bandytów zamiast obozów pracy robi sie im luksusy w celach!

    A powinno sie ich wykorzystywac maxymalnie oraz dodatkow by sie uczyli fachu by po wyjsciu na wolnosc pracowali a nie kradli!! Wieżniowie pozamykani w klatkach to marnotrawstwo siły roboczej i jeszce wieksza degeneracja bandytów.!!

    • 3 3

  • chociaż się do czegoś nieroby i darmozjady przydały

    bo państwo z nich pożytku mieć nie będzie

    • 3 6

  • Mam nadzieję,

    że za jakiś czas dołączy do nich donald tusk (celowo z małych liter). Wreszcie na coś się przyda matoł jeden.

    • 5 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane