• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z pamiętnika pasażera komunikacji miejskiej

Jakub Knera
1 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Komunikacja miejska w Gdańsku nie pozwala się nudzić. Zrozumienie zależności między tablicami elektronicznymi na przystankach, papierowymi rozkładami jazdy i rzeczywistym czasem kursowania autobusów wymaga pełnego zaangażowania.



Jak reagujesz na spóźnienia komunikacji miejskiej?

W poniedziałek skończyłem pracę o godz. 17. Kilka minut później doszedłem na przystanek pod Dworcem Głównym w Gdańsku. Na wyświetlaczu pojawiła się informacja, że mój autobus - 154 - przyjedzie za niecałe 3 minuty. Ponieważ były godziny szczytu, wyświetlacz pokazał obiecujący komunikat, że w ciągu 10 minut przyjadą jeszcze pasujące mi autobusy 254 i 213. Wyglądałem więc ich z nadzieją.

Szybko okazało się, że płonną. Minęła minuta, dwie, trzy i kiedy według rozkładu autobus powinien wjechać w zatoczkę, na wyświetlaczu zastąpił go inny numer. Nic takiego - pomyślałem - autobusy mają być jeszcze trzy, za chwilę coś przyjedzie.

Uczynny wyświetlacz podpowiedział, że w ciągu najbliższych 30 minut powinny przyjechać dwa 254 i dwa 154. - Pewnie żaden się nie pojawi - zażartowałem w myślach. Jak się okazało, w złą godzinę. Dwa razy przyjechał 189, 151, przyjechał nawet 210, którego informacja na wyświetlaczu nie planowała w ciągu najbliższych 40 minut. W pewnym momencie połowa zapowiadanych autobusów miała jechać na Orunię Górną. Co z tego - minęło 10, 15, 20, 25 minut i żaden z nich nie pojawił się na przystanku. Każdy natomiast znikał z elektronicznej tablicy niczym po wciśnięciu klawisza "usuń" na klawiaturze komputera.

W tym czasie na przystanku nie pojawiła się żadna informacja o utrudnieniach, korkach, oberwaniu chmury czy trzęsieniu ziemi. Wyglądaliśmy razem z ludźmi na przystanku - których już jest spora grupa - kolejnych autobusów-fatamorgan. W końcu po 40 minutach czekania przyjechał 154. Wsiedliśmy wszyscy - ledwo. Na Trakcie św. Wojciecha nie było korków, na Świętokrzyskiej nie było kolejnej bomby - nic, co by tłumaczyło takie opóźnienie. Dojechaliśmy na osiedle bez rozszyfrowania tej tajemnicy, za to z poczuciem że ZTM znów sobie z nas zażartowało.

Dzień później sytuacja odwrotna: stałem na przystanku przy ul. Małomiejskiej i przecierałem oczy ze zdumienia. Oto ulicą, co jakieś 100 metrów, jechały cztery autobusy pod rząd! Pierwszy był pełen pasażerów, pozostałe puste. Wszystkie jechały tą samą trasą z Oruni Górnej do śródmieścia Gdańska.

Kilka miesięcy temu władze Gdańska zapewniały, że pracują nad stworzeniem niezależnego od ZKM nadzoru ruchu. Ponieważ w ostatnich miesiącach największy gdański przewoźnik uniknął spektakularnych wpadek, temat jakby przycichł. Może czas do niego wrócić?

Opinie (203) 4 zablokowane

  • sip

    tyle kasy wydali na ten badziew
    zlikwidować ztm i tych wszystkich urzędasów
    które biorą nasze pieniądze

    • 15 2

  • Odnośnie ankiety (1)

    Co to w ogóle za odpowiedzi??!!
    1 - Złościć się złoszczę, ale na pewno nie na cały świat, tylko na komunikację.
    4 - Zazwyczaj nie mam gazety, więc co najwyżej czytam ogłoszenia/reklamy na przystankach, a jak już jakąś gazetę mam, to na pewno nie czytam ogłoszeń

    Do d... taka ankieta, skoro nie można wybrać żadnej odpowiedzi

    • 14 0

    • trzeba bylo powiedziec,ze cie nie stac na gazete

      pozyczylbym ci

      • 1 3

  • precz

    z Budyniem

    • 10 3

  • BEZEDURA (1)

    Większość opóźnień autobusów to skutki korków na mieście . Przecież np w niedzielę rano nikt nie może zarzucić , że komunikacja jeździ źle . A potem mieszkańcy dzielnic południowych jedzą śniadanie ....i w Miasto ! Hipermarkety czekają ! No i system uliczny zaczyna padać . Poza tym zimą połowa ulic była nieprzejezdna z powodu ...nieoczekiwanych śniegów . A SIP ? SIP to taka nowa , polska tradycja 8-)))))))

    • 11 15

    • taaa... w niedziele rano to trzeba z 10 min szybciej wyjsc zeby sie nie spoznic bo rozklad jest iluzja

      • 6 0

  • dzień jak codzień

    ZTM nic nie robi bo wiadomo nie da się i tak jest wszędzie na świecie (tz. w gdańsku)

    • 7 1

  • tak niestety jest, czasem mam ochote wyrznąc w te ekrany cegłą, na ch...one są???

    • 13 1

  • Miasto Gdańsk ma komunikację na miarę swoich włodarzy

    Standardem gdańskim natomiast jest to, że duża kasa poszła na fajerwerki czyli w tym przypadku na najdroższy w kraju system publicznych zegarków zwany też SIP nie spełniający poza tym żadnych istotnych funkcji.

    • 10 2

  • tylko 45 minut czekałeś?? spróbuj złapać 112 lub 186 punktualnie. (1)

    chłopie...Ty życie nie znasz. na 186 lub 112 w kierunku Rudnik i Sobieszewa w okresach zimowych i od wczesnej wiosny do jesieni nie masz co patrzeć na rozkład a dwugodzinny czas oczekiwania na mrozie to dość częste zdarzenia. tak więc nie narzekaj rozpieszczony mieszczuchu, że muisiales czekac aż 45 min. nie chce mi sie w to wierzyc. jak ja czekam na swoj bus to 154, 118, 108 kilka sztuk zawsze widze. Ale ciesze się, że Ci ulżyło jak sie pożaliłeś redakcji.

    • 9 7

    • ja czekalem na 210 ponad 90minut

      na telefonie ZTM nie wiedzieli gdzie sa autobusy....

      • 4 0

  • (2)

    Takie sytuacji zdarzają się nagminnie , szczególnie jeśli chodzi o Orunię Górną . Tutaj autobusy jeżdżą jak chcą. Tak naprawdę to rozkład jazdy jest tutaj niepotrzebny .

    • 6 2

    • (1)

      A jak mają jeździć , skoro non stopo stoi w korakch . podaj ciekawe rozwiązanie , może twój pomysł będzie dobry .

      • 3 5

      • no tak, skoro autorzy rozkładów komunikacji zakładają, że w gdańsku na ulicy pojawia się jeden samochód na kwadrans...

        • 0 0

  • autobusy 168 i 167 (2)

    Ech, skąd ja to znam...
    To smutna codzienność pasażerów 167 i 168, mimo iż tymczasowe rondo w dużym stopniu rozwiązało problem korków na Kartuskiej, ale co z tego autobusy i tak jeżdżą jak chcą. Nawet jeśli są korki, to jest to kiepskie wytłumaczenie na ogromne spóźnienia, przecież korki w tym rejonie nie są żadną nowością, powinni być na to przygotowani i mieć, nie wiem, jakieś autobusy zastępcze. A jak już autobus łaskawie przyjeżdża to oczywiście nie jest on przegubowy i wtedy nawet śledzie w beczce mają więcej miejsca.
    A śmieszne jest to, że niejednokrotnie widzę jak autobusy tej linii zjeżdżają do bazy w trakcie odmarzania pasażerów na przystanku, więc są one w bazie na Wałowiej i stąd moje zdumienie - na co one tam czekają?
    Na obiad? Na zbawienie?

    • 15 4

    • widzialam na wlasne oczy (1)

      graja w karty;)

      • 2 0

      • haha

        no to wiele tłumaczy. ;) chcą dorobić do pensji;p

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane