- 1 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (353 opinie)
- 2 Remont przed budową Drogi Zielonej (46 opinii)
- 3 Oszukane "30 stopni" w majówkę (35 opinii)
- 4 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (278 opinii)
- 5 "Majówkowa dyspensa": hit czy kit? (118 opinii)
- 6 Umorzono śledztwo ws. pożaru hali sportowej (57 opinii)
Zapachy gdańskich podwórek
Na urok miasta składają się nie tylko piękne elewacje kamienic, ale także podwórza, często, według turystów, kryjące pewną tajemnicę. Niestety, podwórza gdańskiego Głównego Miasta w większości nie zachwycają ani turystów, ani tym bardziej mieszkańców.
- Najgorzej jest wieczorami, kiedy na podwórko zaczyna schodzić się margines społeczny - mówi Stanisława Malinowska, mieszkająca przy ul. Ogarnej. - Straż Miejska potrafi tylko wystawiać mandaty w ciągu dnia. Wieczorami panuje tu całkowita samowolka. W zaułkach leje się alkohol, a podchmielone towarzystwo załatwia swoje potrzeby gdzie popadnie. Nieznośny jest również śmietnik. Mimo niedawnego remontu, odór z niego dobiegający roznosi się na całe podwórze. A turyści naprawdę lubią zajrzeć na tyły Domu Uphagena.
Murowane śmietniki to według mieszkańców gdańskich podwórek, zdecydowanie najbardziej drażliwa kwestia.
- Śmietnik stoi tu już 51 lat więc proponuję wpisać go do rejestru zabytów. - żartuje Henryka Kruczyńska, mieszkająca przy ul. Chlebnickiej. - Nie dość, że jest obskurny, to jeszcze cyklicznie obładowywany przez worki wynoszone ze statków cumujących na Motławie.
95 proc. podwórek w centrum Gdańska należy do miasta. Czy urzędnicy mają jakieś plany wobec tych - w sumie reprezentacyjnych - terenów? Według Bogusława Ruteckiego z Referatu Planowania UMG, miasto przygotowało już projekty zagospodarowania wnętrz podwórek. Przewidują one m.in. odsunięcie komunikacji zbiorowej od budynków, wprowadzenie zieleni, oświetlonych ciągów pieszych, wybudowanie parkingów (być może podziemnych), zbudowanie placów zabaw dla dzieci i co najważniejsze - schowanie śmietników pod ziemię.
Jednak wg Barbary Majewskiej, z-cy dyr. Wydziału Gospodarki Komunalnej UMG, koszt rewitalizacji jednego podwórka wynosi od 1,5 mln do 2 mln zł, a miasto pieniędzy na ten cel nie ma. Również organizowane przez władze cztery przetargi na ewentualnych wykonawców, zakończyły się fiaskiem.
- Mamy spory problem ze znalezieniem wykonawcy - przyznaje Barbara Majewska. - Rozwiązaniem jest wykupienie przez mieszkańców fragmentów podwórzy. Wtedy musielibyśmy jednak zakazać ich samodzielnego grodzenia.
Zwolennikiem tego pomysłu jest m.in. Jacek Łapiński, dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych.
- Zgodnie z prawem, by działki spełniały warunki działek mieszkaniowych, zarządy wspólnot muszą wystąpić o ich wykupienie - mówi dyrektor. - Wykupu w chwili obecnej można dokonać z 95 proc. bonifikatą. Jeżeli zarządy się na to nie zdecydują, gmina może obłożyć mieszkańców kosztami użytkowania śmietników czy trzepaków.
Jak się okazuje, problem gdańskich podwórek tak szybko się nie skończy. Dlatego w poszukiwaniu podwórkowych tajemnic pozostaje nam wybrać się do Krakowa, lub czekać na inicjatywę gdańskich restauratorów, którzy być może za przykładem restauracji Cico przy ul. Piwnej czy Cuda Wianki przy ul. Lektykarskiej, wezmą podwórka w swoje ręce.
Dzięki takiemu rozwiązaniu Główne Miasto nie tylko zyska na atrakcyjności i czystości, ale może również usłyszymy przyjemny gwar życia po zmroku?
|
Opinie (181) ponad 20 zablokowanych
-
2007-05-29 09:38
Park przy Ratuszu Staromiejskim
Zalegająca trawa i brak czystości odstrasza turystów i budzi odrazę mieszkańców.
Od kilku lat mieszkańcy przy ulicy Bednarskiej 24 nie mogą sobie poradzić z problemem uporządkowania tawnika przyległego do budynku,ponieważ miasto jako właściciel nie nadzoruje nad pracami porządkowymi.- 0 0
-
2007-05-29 09:39
na dole schron na śmiecie a u góry fontanna 4 kwartałow
- 0 0
-
2007-05-29 09:43
neptunowi zamiast trójzeba proponuje wsadzić w jedną ronie szczote, w drugą wiadro...
- 0 0
-
2007-05-29 09:45
Marek
Każde mnożenie kosztów jest dobre. Dla wykonawcy oczywiście.
Znajomy któren się zna na budowie dróg zadał kiedyś w Gdańsku pytanie, czy po ścieżkach rowerowych będą się przetaczały transportery opancerzone, bo na to wskazywałby sposób ich wykonania. Ponieważ nie otrzymał satysfakcjonującej odpowiedzi zadał drugie pytanie, czy projektanci i zamawiający dostrzegają drobną różnicę pomiędzy transporterem opancerzonym i rowerem. To pytanie także pozostało bez odpowiedzi. W tej sytuacji zaproponował aby przynajmniej postawić obok znaku droga dla rowerów znak zakazu wjazdu pojazdów o nacisku na oś pow. 10t.- 0 0
-
2007-05-29 09:47
czesc Gallux
zgadzam się z Tobą, że śmietnik zamykany na klucz to jest to. w naszej wspólnocie też to planujemy, bo podstępni mieszkańcy domków naprzeciwko w mrokach nocy podrzucają nam swoje wory, żeby samemu nie płacić za wywóz śmieci, a nasz śmietnik na 15 mieszkań wyglada wtedy jakby u nas z 50 rodzin mieszkało.
co do smrodu w tunelach - hehe, ten przy czołgu bije wszelkie rekordy zapachowe, zaczęłam wysiadać na kolejnym przystanku, żeby w drodze do pracy nie wdychać tych aromatów.- 0 0
-
2007-05-29 09:53
JW
Powinni dac wspolnotom wykupic te podworka za symboliczna zlotowke .
Nastepnie darowac kazdej wspolnocie zamiast 1,5 - 2 mln / podworko , po 100.000 i ludzie zrobia z tym balaganem porzadek .
Miasto zaoszczedzi wowczas na jednym podworku ok. 1,4 - 1,9 mln .
P.S. Nadwyzki wplacic na konto budowy Baltic Areny .- 0 0
-
2007-05-29 09:59
U nas wymyślono śmietnik zamykany na klucz. Okolica wywalała swoje śmieci obok śmietnika. Widocznie miasto im wierzy, że nie wytwarzają śmieci.
Pozostaje tylko apel do wszystkich mieszkanców Gdańska, żeby przestali wreszcie wytwarzać śmieci, bo w Gdańsku jest to problem nie do rozwiązania.- 0 0
-
2007-05-29 10:03
W Gdyni to samo
W Gdyni odpicowują tylko front kamienic z na tyłach ul. Świętojańskiej to gorzej niż w slamsach ekwadorskich.O innych ulicach nie wspomne. Panie Szczurek, co Pan na to?
- 0 0
-
2007-05-29 10:09
kto skosi trawę?!!
Mieszkam w kamieniczce przy ulicy Mariackiej tuż obok kościoła, a więc na trasie wielu wycieczek. Trawa rośnąca tuż obok pięknych zabytków wygląda strasznie - koszona jest najwyżej dwa razy w roku, a obecnie ma chyba pół metra. Miasto zupełnie nie dba o zieleń, a to przeciez ważny element podkreślający urodę Gdańska. Przy takich brzydkich trawnikach nikt nie zachwyci się naszym miastem, które sprawia wrażenie brudnego, zaniedbanego. Podziwiam zapał indywidualnych mieszkańców, bo nasz się skończył, kiedy na wypracowany przez nas skalniak załatwiały się okoliczne pieski spacerujące z nic nie reagującymi właścicielami.
Teraz mamy jeszcze obok siebie jakiś koszmarny plac budowy, a samochody zniszczyły resztę zieleni. Nic już nie zostało z pięknego placu, który pamiętam z dzieciństwa. Teraz to rzeczywiście wstyd przechodzić podwórkami koło Mariackiej - ponoć najładniejszej ulicy nie tylko w Gdańsku.- 0 0
-
2007-05-29 10:17
Prosta sprawa
Dbałość o podwórko nie wymaga wielu nakładów finansowych, ale poczucia estetyki i chęci do pracy (każdego na to stać). A tego w naszym narodzie nie ma. Dlatego podwórka są syfiaste, a Biskupia Górka o urodzie Pragi Czeskiej wygląda jak Praga Warszawska
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.