- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (207 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (254 opinie)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (759 opinii)
- 4 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (70 opinii)
- 5 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (107 opinii)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (157 opinii)
16-letni bramkarz-bohater uratował mężczyznę
Gedania 1922 Gdańsk
Niemal wszyscy się odwrócili i nic nie zrobili, ale gdy 16-letni Aleksander Petza zauważył, że stojący obok niego mężczyzna przewrócił się i padł na chodnik, od razu udzielił mu pomocy i zadzwonił po karetkę. - Uratował życie mojemu ojcu - nie kryje wzruszenia córka mężczyzny.
Od razu ruszył na pomoc, choć wokół było wielu dorosłych, którzy sprawą wcale się nie zainteresowali.
Ułożył mężczyznę w bezpiecznej pozycji i zawołał dwóch kolegów, których dostrzegł w autobusie.
- Zatamowaliśmy mu krwotok z głowy chusteczkami i zadzwoniliśmy po pogotowie. Mężczyzna odzyskał świadomość, ale kontakt z nim był utrudniony. Okazało się, że podczas upadku wypadł mu aparat słuchowy. Po przyjechaniu karetki opowiedzieliśmy zdarzenie personelowi medycznemu i pozostawiliśmy pana w rękach profesjonalistów - opowiadają skromnie bohaterowie z Gdańska.
O sprawie pewnie by zapomnieli, gdyby nie Raport z Trójmiasta, w którym okazało się, że ich pomoc nie była wcale drobnostką. Córka mężczyzny podkreśliła, że ich postawa uratowała życie.
- Chciałabym podziękować za wezwanie karetki. Ta osoba uratowała życie mojemu tacie. Już jest po zabiegu - napisała w Raporcie z Trójmiasta córka mężczyzny, który zasłabł.
Młody człowiek uratował życie (9 opinii)
Gdy sprawa dotarła do władz klubu, postanowiono wyróżnić 16-latka. Dumy nie kryje też mama nastolatka.
- Mój 16-letni syn zadzwonił po karetkę, pomagał mu jeszcze chłopak rok starszy. Starali się zatamować krwawienie z głowy i zostali do przyjazdu karetki. Jestem z nich taka dumna! - podkreśla Ewa Gadomska-Petza.
Podczas odbywającego się w ostatnią sobotę meczu juniorów Gedanii z Arką Aleksander Petza otrzymał od władz klubu w nagrodę bon do sklepu sportowego, a jego mama bukiet kwiatów.
- To dla nas wielka sprawa, bo prowadząc nie tylko klub, ale też przedszkole, jak i szkołę sportową, zdajemy sobie sprawę, że nie każdy z trenujących chłopaków zostanie piłkarzem. Zależy nam więc także - a może przede wszystkim - by byli dobrymi ludźmi. Zachowanie Olka utwierdza nas w przekonaniu, że możemy na nich liczyć - podkreśla Bartosz Dolański, dyrektor sportowy piłkarskiej Gedanii.
Miejsca
Kluby sportowe
Opinie (132) 7 zablokowanych
-
2021-09-10 18:09
Bohater o którym nie wspomniano
Aleksander faktycznie dowiódł swoim cennym brakiem ignorancji, jednak należy poprawić iż to Oliwier Owerczuk wykazał się bezinteresownym aktem opanowania i odpowiedniej reakcji w tak niecodziennej sytuacji, intsruując chłopaka z artykułu aby zadzwonił na pogotwie, w trakcie gdy on zajął się mężczyzną w potrzebie i ostatecznie sam poprowadził rozmowę z operatorem służb ratunkowych.
- 2 0
-
2021-09-11 11:22
To chyba jakaś żart, informacje niesprawdzone i niepotwierdzone. Chlopak ktory podaje się za "wielkiego bohatera" tak naprawdę nic nie potrafił zrobić w tej sytuacji. Osoba dzięki której ten mężczyzna jeszcze żyje jest Oliwier Owerczuk uczeń ZSKW. Skandal. Zawiodłam się na tej stronie. Zero rzetelnych informacji.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.