- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (157 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (250 opinii)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (721 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (143 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (64 opinie)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (103 opinie)
17 osób zakażonych. Bilans imprezy na katamaranie
17 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem, 48 osób objętych kwarantanną i złożenie zawiadomienia do prokuratury - to najnowszy bilans imprezy Big Boat Party, która 12 lipca odbyła się na wynajętym katamaranie na Zatoce Gdańskiej.
Aktualizacja 25.07.2020 godz. 15:53 O 10 osób powiększyła się w ciągu niespełna doby liczba osób zakażonych koronawirusem, które bawiły się na imprezie Big Boat Party na Zatoce Gdańskiej. Większość przypadków, to mieszkańcy Pomorza, ale wirusa wykryto też u osób z woj. mazowieckiego i zachodniopomorskiego. Aktualnie liczba osób zakażonych wynosi 17.
- Obecnie wśród uczestników imprezy na katamaranie odnotowaliśmy siedem przypadków zakażenia koronawirusem - wyjaśnia Anna Obuchowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Jedna osoba to mieszkaniec woj. pomorskiego, dwie kolejne to osoby z woj. mazowieckiego, dwie z woj. zachodniopomorskiego. Wśród zakażonych są także dwa potwierdzone przypadki z woj. wielkopolskiego. Osoby te są objęte izolacją, ale nie są jeszcze zarejestrowane w statystykach Ministerstwa Zdrowia. Nastąpi to dopiero po tym, jak ich dokumentacja zostanie przekazana do państwowego powiatowego inspektora w Gdyni.
To nie wszystko. Kolejnych 48 osób jest objętych kwarantanną. Najwięcej z nich, bo aż 42, to mieszkańcy woj. pomorskiego. Pozostali to mieszkańcy województw: mazowieckiego (1), warmińsko-mazurskiego (4) i zachodniopomorskiego (1). Kolejne osiem osób jest objętych nadzorem epidemiologicznym (dwie w woj. pomorskim, trzy w mazowieckim, dwie w łódzkim i po jednej w zachodniopomorskim i dolnośląskim).
- W naszym województwie wymazy zostały pobrane od wszystkich osób z kwarantanny, w chwili obecnej wiadomo o pięciu wynikach ujemnych, o kolejnych wynikach będziemy informować w sobotę - dodaje Obuchowska.
Trudno ustalić, kto był na imprezie
Według ustaleń sanepidu w imprezie udział wzięło 212 osób (tyle biletów zostało odbitych na bramkach wejściowych). Z danych przekazanych od organizatora wynika, że sprzedano 260 biletów, ale 48 osób prawdopodobnie zrezygnowało z udziału w imprezie i tych biletów na bramkach nie zeskanowano. Poza uczestnikami na statku przebywały jeszcze 24 osoby (DJ-e, ich osoby towarzyszące oraz personel).
Poza samą liczbą uczestników sanepid dysponuje także ich danymi osobowymi: dane zawierają imię, nazwisko, nr telefonu oraz e-mail osoby, która kupowała bilet. Wynika z niej, że bilety zostały kupione przez 92 osoby, a wiele osób kupowało bilety dla swoich znajomych lub na sprzedaż. I tu pojawia się problem, bo część z osób, które odsprzedawały bilety, nie zna danych nabywcy. Tym samym inspektorzy sanepidu nie wiedzą, gdzie są i jak się nazywają pozostali uczestnicy imprezy.
Ustalanie tego, kto był na statku, trwa od kilku dni. Zbieranie wywiadów epidemiologicznych nie jest łatwe, bo część osób, do których sanepid ma kontakt, nie odbiera telefonów (na te numery wysłano SMS z prośbą o kontakt). Z kolei część rozmówców twierdzi, że nie była uczestnikami rejsu albo odsprzedała swój bilet osobom nieznajomym.
- Pracownicy PSSE w Gdyni skontaktowali się dotychczas z 97 faktycznymi uczestnikami rejsu. Są to nabywcy biletów z listy i osoby przez nie wskazane. Dane 80 nabywców biletów, którzy są mieszkańcami 21 innych powiatów, zostały przekazane do właściwych PSSE - dodaje Obuchowska.
Żegluga się tłumaczy, prokuratura zbada sprawę
Do sprawy odniosła się też Żegluga Gdańska, do której należy wynajęty katamaran. Jak napisał Jerzy Latała w oświadczeniu rozesłanym do mediów, cała impreza odbyła się przy zachowaniu reżimu sanitarnego, a załoga była poddana kontroli temperatury, miała zasłonięte usta i nos, dbała też o dezynfekcję rąk. Jak podkreśla Latała, nie ma podstaw, by twierdzić, że do zakażenia doszło na jego jednostce.
Niewykluczone, że w sprawę włączy się prokuratura. Państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Gdyni zapowiedział bowiem przygotowanie materiału w celu złożenia zawiadomienia do prokuratury w oparciu o art. 165 kk. Pod uwagę brana jest też decyzja o nałożeniu kary administracyjnej na organizatora tego wydarzenia za przekroczenie limitu osób.
Opinie (212) ponad 50 zablokowanych
-
2020-07-26 00:17
Hm (1)
Czy liczba osób była zgodna z wytycznymi?
- 4 0
-
2020-07-26 08:52
Nie
Max 150 osób może być na imprezach
- 1 0
-
2020-07-26 01:03
Haha hipokryzja po polsku.
Ale jarmark dominikański to już może być bo zarabia miasto
- 8 1
-
2020-07-26 12:31
Czy to było homo sapiens?
- 1 0
-
2020-07-27 07:48
Chcieli dobrze a wyszło jak pisowcom. Czy u nas doczekamy kiedyś czasów gdzie zdarzeniom sie zapobiega a nie "zawiadamia prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa"?
- 1 1
-
2020-07-27 10:39
Jak ci frajerzy dali się złapać Sanepidowi?
- 0 1
-
2020-07-29 11:49
Propaganda
- 0 1
-
2020-08-27 00:45
Dobrze, że to nie HIV tylko COVID.
A rzeżączkę leczy się jednorazową dawką antybiotyku.
- 1 0
-
2020-08-27 07:03
Bardzo nieodpowiedzialne to było
Należy ukarać bardzo wysokimi karami finansowymi!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.