- 1 Napad na bank czy głupi żart? (78 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (72 opinie)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (633 opinie)
- 4 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (313 opinii)
- 5 Napadał ludzi przy bankomatach. Złapali go (98 opinii)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (188 opinii)
Apteka dla kierowców ma już stałych klientów
Wielu kierowców przekonało się do proponowanego przez aptekę rozwiązania
Rozwiązanie polegające na zakupie leków bez wysiadania z samochodu działa w aptece "Chwarznieńska" w Gdyni od ponad miesiąca. "Efekt świeżości" już minął, ale właściciele zapewniają, że z pomysłu nie zrezygnują.
Za granicą już od dawna
Także w Polsce, by się wyróżnić, coraz więcej handlowców próbuje zastosować podglądane w innych krajach pomysły. Ten z apteką dla zmotoryzowanych po raz pierwszy ujrzał światło dzienne siedem lat temu w Wielkiej Brytanii. Od kilku lat jest realizowany też w naszym kraju.
Już 7 lat temu łódzkie media donosiły o pionierskiej aptece dla zmotoryzowanych, zlokalizowanej tuż przy samoobsługowej stacji benzynowej. W 2011 r. w Mosinie oficjalnie otwarto pierwsze takie miejsce w Wielkopolsce. Podobna jest we Włocławku, a we wrześniu ubiegłego roku podobna ruszyła w Chojnicach.
W aptece na Wiczlinie w ten sposób lekarstwa można kupić od ponad miesiąca. Miejsce sprzyja zakupom z samochodu, bowiem znajduje się przy uczęszczanej przez kierowców ul. Chwarznieńskiej. Procedura jest podobna jak w amerykańskich sieciach fast food. Klient podjeżdża samochodem bądź rowerem, naciska dzwonek, po czym farmaceutce pokazuje receptę lub prosi bezpośrednio o leki. Po dokonaniu zakupu odjeżdża.
Apteka nie powinna być jak fast food?
- Nie porównywałbym tych dwóch rzeczy. W naszej aptece w okienku sprzedają wykwalifikowane osoby, które służą także dłuższą poradą. Jeśli ktoś chce z niej skorzystać, może to zrobić bez problemu także - jeśli chce - wchodząc do apteki. To rozwiązanie, które ma nas wyróżnić i wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów - deklaruje Krzysztof Borowski, współwłaściciel apteki.
Dodaje, że na razie trudno ocenić zainteresowanie klientów. Wpływ na to ma m.in. okres urlopowo-wakacyjny, jednak zapewnia, że z takiej formy sprzedaży nie zamierza rezygnować. Więcej będzie można powiedzieć po pełnym okresie jesienno-zimowym, kiedy przyjdzie weryfikacja takiej usługi.
- Oczywiście, chciałbym, żeby zmotoryzowanych klientów było więcej, ale wiem też, że potrzeba czasu, by ocenić takie rozwiązanie. Mamy przyszłościową lokalizację, osiedle wokół jest wciąż w rozbudowie, więc będziemy cierpliwie czekali, jak ostatecznie zostanie ono przyjęte przez klientów - uzupełnia Borowski.
Na razie właściciele nie planują wprowadzenia możliwości zakupów leków nocą, która to mogłaby ściągnąć dodatkowych klientów.
- Badamy rynek i na razie wydaje się on być nasycony. W przyszłości jednak nie wykluczamy wprowadzenia takiego rozwiązania. Chciałbym je zresztą wprowadzić w innych prowadzonych przeze mnie aptekach, tyle że tam nie ma zbytnio miejsca, by to zrobić - wyjaśnia.
Miejsca
Opinie (85) 1 zablokowana
-
2015-07-14 10:24
rewelacja!
Przede wszystkim gratuluję pomysłu! Nie słyszałam o takiej aptece. Chętnie skorzystam. Bardzo fajne rozwiązanie dla matek z dziećmi, które np. śpią w fotelikach na tylnym siedzeniu. Nie trzeba wybudzać maluchów i dźwigać ich , zwłaszcza kiedy we dwoje śpią. Co to komu przeszkadza to nie rozumiem, nikt nikogo nie zmusza do korzystania.
Ci co tak obawiają się o tuszę naszych rodaków zapewne siedzą teraz w fotelu i jedzą chipsy, ale co tam, lepiej ponarzekać na wszystkich i wszystko.
Brawo dla właścicieli;)- 1 2
-
2016-01-26 14:35
auto apteka
drodzy czytelnicy. Może i fajny pomysł, ale ja do apteki nie lubie chodzić bo to oznacza że jestem chory. Wolę uprzedzać fakt i dbać o zdrowie. Jeżeli już muszę skorzystać z ogólnie dostępnych leków najpierw proszę o poradę lekarza a póżniej farmaceuty. Nie sztuka kupić szybko, tanio ale skutecznie. W końcu organizm do nie śmietnik
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.