- 1 Napad na bank czy głupi żart? (75 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (65 opinii)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (617 opinii)
- 4 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (277 opinii)
- 5 Napadał ludzi przy bankomatach. Złapali go (92 opinie)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (184 opinie)
Armata odnaleziona na Wyspie Spichrzów
Zobacz z bliska znalezisko z Wyspy Spichrzów
Podczas prac archeologicznych na Wyspie Spichrzów natrafiono na zaskakujące znalezisko. To pochodząca z XVIII albo XIX wieku żeliwna armata, zachowana w stosunkowo dobrym stanie. Na chwilę obecną nie wiadomo, która placówka muzealna otrzyma ją po zakończeniu kilkumiesięcznej konserwacji.
- Armata została odnaleziona podczas prac archeologicznych, które zgodnie z prawem muszą poprzedzić prace budowlane związane z przebudową ul. Stągiewnej i zabudową Wyspy Spichrzów. Nie mamy jeszcze pewności, z jakiego okresu pochodzi armata. Jednak wiele wskazuje na to, że jest ona bardzo rzadkim zabytkiem w skali Gdańska. Znalezisko zostało już zabezpieczone i czeka na oględziny przeprowadzone przez specjalistów - tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik prasowy WUOZ w Gdańsku.
Armata znajdowała się ok 1,5 m pod powierzchnią gruntu. Jak podkreślają archeolodzy, zabytek jest zachowany w stosunkowo dobrym stanie. Jedyny, większy ubytek odnotowano jedynie na wylocie lufy.
- To destrukt armaty, pochodzącej z XVIII albo XIX wieku. Została ona odlana z żeliwa, które jest tanim i dość kruchym materiałem. Armaty wykonane z tego stopu charakteryzowały się niską odpornością na naprężenia i stąd zapewne wziął się uszczerbek widoczny na wylocie lufy - wyjaśnia Maciej Stromski, właściciel firmy Detekt, która prowadzi prace archeologiczne na Wyspie Spichrzów.
To pierwsze tego typu znalezisko na terenie Gdańska. Niemal wszystkie armaty, które znajdują się w tutejszych muzeach, zostały wyłowione z wraków statków zalegających na dnie Bałtyku, a nie wykopane z ziemi.
- Na chwilę obecną, nie jesteśmy w stanie jednoznacznie ustalić jej pochodzenia. Nie wiadomo nawet, czy to armata lądowa czy morska. Możliwe, że przypłynęła do Gdańska jako balast statku. Możliwe również, że to relikt wojen napoleońskich. Wszystko wyjaśni się po zakończeniu wstępnej konserwacji, a dokładnie po odnalezieniu sygnatur na powierzchni armaty - dodaje Stromski
Przewiduje się, że konserwacja armaty potrwa kilka miesięcy. Ostateczną decyzję o tym, do której placówki muzealnej trafi znalezisko, podejmie Wojewódzki Konserwator Zabytków w Gdańsku.
Opinie (66) ponad 10 zablokowanych
-
2016-07-21 18:23
(1)
nawet archeologia jest w rękach prywatnych firm? ale poszukiwacz z detektorem to dla państwa wróg...
- 10 3
-
2016-07-21 19:10
Poczytaj forum archeologia jak to profesory archeolodzy
z jednej z uczelni biorą studentów jako darmową siłę roboczą do komercyjnych badań i kasuja dietę studencką. Albo jak dr archeologii prowadzi badania koparą na chama. To środowisko często wykazuje się podobną patologią jak środowisko poszukiwaczy. Z tym że oni powinni działać wedle prawa. W UK jest jasno określone co jest zabytkiem - u nas wszystko i nic. Prawo sięga PRLu...
- 9 0
-
2016-07-21 17:28
sprzęt z NATO (1)
po konferencji NATO w Warszawie, otrzymaliśmy wsparcie od Wielkiego Brata z Ameryki
- 8 2
-
2016-07-21 18:41
Brawo PO.
Tak bo to była sprzedaż wiązana do F-16.
- 5 1
-
2016-07-21 16:08
W zaskakująco dobrym stanie ? (1)
chyba brak połowy lufy, a jeśli weźmiemy pod uwagę, że nazwa armata to pojęcie większego instrumentu, czyli jakiś wózek i lufa, to jeszcze brak tej podstawy na kołach.
- 18 87
-
2016-07-21 17:43
Marudzisz!
- 13 3
-
2016-07-21 17:36
to tak
wlasciciela terenu za nielegalne posiadanie broni na dolek
- 15 1
-
2016-07-21 17:24
Niech się to znalezisko stanie inspiracją dla programu Armata+
- 46 6
-
2016-07-21 16:18
no jak gdzie trafi?
do ECSu!. bo rdza ma ten sam kolor!
- 65 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.