- 1 Napad na bank czy głupi żart? (77 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (68 opinii)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (627 opinii)
- 4 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (286 opinii)
- 5 Napadał ludzi przy bankomatach. Złapali go (98 opinii)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (188 opinii)
Automat podwójnie doładował mu kartę miejską. "Sam jestem sobie winien"
Nerwy, dodatkowe koszty, strata czasu, zderzenie ze spychologią i poczucie, że to wszystko jego wina - pan Grzegorz przekonał się właśnie, że tym może zakończyć się doładowanie karty miejskiej w automacie biletowym. - Ani ZTM, ani Mennica Polska, do której należy automat nie poczuwa się do winy. Najwyraźniej sam sobie jestem winny, że postanowiłem zakupić bilet miesięczny. Sam sobie jestem również winien, że zapłaciłem dwa razy za bilet i poniosłem dodatkowe koszty w związku z nieprawidłowościami, które miały miejsce. To kpina - mówi nasz czytelnik.
Sprawdź: lista wszystkich biletomatów w Gdańsku
- Postanowiłem sprawdzić czy kupiony bilet jest zapisany na karcie miejskiej. Nie był. Postanowiłem zgłosić powyższą sytuację do dyżurnego ruchu ZTM. Pani z centrali ruchu potwierdziła, że w systemie brak jest informacji o zakupie ważnego biletu. Doradziła mi także, by kupić sobie normalny bilet i zgłosić reklamację na Dworcu Głównym w otwartej kasie firmy Emar. Tam się jednak okazało, że nie przyjmują tego typu zgłoszeń. Pani w punkcie sprzedaży biletów jeszcze raz sprawdziła czy bilet się nie doładował. Niestety okazało się, że biletu na karcie nie ma. W związku z koniecznością późniejszego przemieszczania się po Gdańsku byłem zmuszony ponownie kupić bilet za 94 zł.
Dzień później okazało się, że karta miejska doładowana jest dwa razy. Po raz pierwszy bilet zakupiono o godz. 14:38 w automacie przy Wilanowskiej, a następnie o godz. 15:32 w punkcie przy Gdańsku Głównym. Pan Grzegorz złożył więc w ZTM reklamację i poprosił o zwrot 94 zł za podwójne doładowanie karty oraz ok. 30 zł za poniesione dodatkowe koszty (tego dnia jechał pociągiem do Malborka, przez formalności musiał kupić dodatkowy bilet).
ZTM reklamację przyjął i... przekazał do rozpatrzenia Mennicy Polskiej, do której należy automat. Ta z kolei odesłała pana Grzegorza do "jednego z punktów reklamacyjnych, aby dokonać przesunięcia biletu".
Mennica Polska: bilet jest prawidłowo zakodowany
- Bardzo prosimy o przekodowanie biletu klientowi. Jest to najszybsze i najlepsze rozwiązanie. Reklamacja nie będzie uwzględniona ponieważ bilet jest prawidłowo zakodowany - napisała Monika Gadomska, referent ds. obsługi sprzedaży Mennicy Polskiej.
- Kompletnie tego nie rozumiem. Adresatem mojej reklamacji i roszczenia o zwrot poniesionych kosztów jest Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku, jako podmiot odpowiedzialny za organizację i transport publiczny w Gdańsku. To ZTM-owi zapłaciłem za świadczenie przewozu i z którego usług dzięki zapłacie korzystam. Kwestie tego kto pośredniczy w sprzedaży biletów jest z mojego punktu widzenia zupełnie nieistotną sprawą, na którą jako zwykły klient nie mam przecież żadnego wpływu. To z kim ZTM podpisuje umowy na świadczenie usług pośrednictwa sprzedaży biletów i w jaki sposób wybrany podmiot świadczy usługi, powinno być w zainteresowaniu ZTM, gdyż to ZTM w szczególności traci wizerunkowo na wszelkiego rodzaju nieprawidłowościach. W mojej ocenie zasadnym jest występowanie do ZTM w sprawie, która mnie dotknęła i oczekuję odpowiedzi i stanowiska od ZTM w Gdańsku - podkreśla pan Grzegorz.
Jak mówi, nakładanie na niego dodatkowych obowiązków, które musi spełnić w celu załatwienia sprawy jest "oburzające i delikatnie mówiąc, nie na miejscu".
- Najwyraźniej sam sobie jestem winny, że postanowiłem zakupić bilet miesięczny. Sam sobie jestem również winien, że zapłaciłem dwa razy za bilet i poniosłem dodatkowe koszty w związku z nieprawidłowościami, które miały miejsce. Przerzucanie się odpowiedzialnością w przedmiotowej sprawie jest totalną kpiną. Cała sytuacja jest bardzo żenująca i tylko dowodzi, że nikt nie traktuje poważnie zwykłego szarego człowieka (klienta czy pasażera), który ma nie ze swojej winy poważny problem - dodaje.
A jednak błąd pracownika?
Dopiero gdy w kolejnej wiadomości pan Grzegorz napisał, że sprawę przekazuje mediom i do Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Gdańsku z prośbą o interwencję, otrzymał nieco obszerniejsze wyjaśnienia - już od dyrekcji Mennicy Polskiej. Ale tylko "nieco", bo jak wyjaśnił Jacek Sieński, dyrektor Działu Handlowego Płatności Elektronicznych Mennicy Polskiej, kupno drugiego biletu za 94 zł było wynikiem błędu pracownika kasy Emar na Dworcu Głównym.
- I do tej firmy proszę się zwrócić o anulowanie zbędnego biletu i zwrot pieniędzy - odesłał pana Grzegorza dyrektor Działu Handlowego Płatności Elektronicznych Mennicy Polskiej. - Nie jestem w stanie wyjaśnić, dlaczego pracownik w kasie poinformował pana o braku biletu na karcie, skoro bilet ten musiał tam być już zapisany. Nie ma żadnej możliwości, aby bilet na karcie ujawnił się z jakimś opóźnieniem. W systemie w Gdańsku bilet zapisywany jest na karcie w urządzeniu - od chwili pozytywnego zakończenia transakcji bilet jest fizycznie zakodowany na karcie.
Gdy poprosiliśmy ZTM o wyjaśnienie, dlaczego odsyłają swoich pasażerów do podwykonawców, odpowiedź otrzymaliśmy po kilku godzinach. Jak wyjaśnił Zygmunt Gołąb, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku do tej sytuacji doszło w wyniku wystąpienia kilku niefortunnych czynników.
ZTM przeprasza i... zaprasza w godzinach pracy
- W imieniu ZTM, jak i operatora, spółki Mennica Polska, chciałbym pana Grzegorza za to przeprosić. Jest mi przykro, że został pan narażony na stres i absolutnie rozumiem pana zdenerwowanie. Aby nie przedłużać tej niekomfortowej sytuacji, zaproponowaliśmy spotkanie w naszym punkcie reklamacyjnym w siedzibie ZTM przy ul. Na Stoku celem oddania pieniędzy za drugi zakodowany na karcie bilet, bądź też przesuniecie tego drugiego biletu na kolejny miesiąc. Ponieważ jednak pan odmówił przyjścia do nas z kartą, pracujemy nad dalszym rozwiązaniem tej sytuacji - odpisał rzecznik ZTM.
Pan Grzegorz: - Nie wiem co chcą sprawdzać na karcie, bo przecież wszystko jest jasne w tej sprawie. Z załączonej dokumentacji wynika jasno co i kiedy zostało zapisane na kartę. Nie mam możliwości przybycia do ZTM w godzinach otwarcia ich punktów, bo musiałbym zwalniać się z pracy, a przecież nikt za czas nieobecności w pracy mi nie zapłaci.
Opinie (200) 3 zablokowane
-
2018-07-24 07:33
Tylko przez Internet
Ja doładowuję kartę tylko przez Internet. Jeszcze nigdy nie miałem z tym problemu, więc szczerze polecam. Koszty takie same, a nerwów mniej. :)
- 11 3
-
2018-07-24 07:45
Janusz?
Transakcja anulowana jest zawsze przez osobę która płaci. Transakcja odrzuca jest z innej winy np. brak środków, brak połączenia itp. tak więc wynika na to, że ktoś chyba chce zarobić.
- 3 7
-
2018-07-24 07:46
tylko chargeback
Tak trudno iść do banku i robić chargeback a nie płaszczyć się przed ZTM i męczyć się z ich spychologią i pośrednikami?
- 4 2
-
2018-07-24 07:47
Nie mam Pańskiego numerku i co mi Pan zrobi?
Dyrektor Operacyjny Wejścia do Kasy od strony torów tramwajowych
- 6 1
-
2018-07-24 07:53
A mógł jeździć samochodem i mieć spokój.
- 8 1
-
2018-07-24 07:53
(2)
Facet najpierw jęczy, że chce zwrotu kasy, a potem jak chcą mu zwrócić to strzela focha i nie chce spotkania, bo niby jest w pracy.
Coś tu nie pasuje.- 3 15
-
2018-07-25 03:16
bo juz ma dosyc debili
- 1 0
-
2018-07-26 14:33
Skoro FOCH zasadny
Ty możesz latać na zawołanie jak piesek, ale nie każdy ma na to ochotę
- 0 0
-
2018-07-24 07:55
Ehh komunikacja miejska w Trojmieście...
Niestety trzeba przyznać, że Trójmiasto jest sto lat za murzynami jeśli chodzi o udogodnienia w komunikacji miejskiej. W większości dużych, polskich miast biletomaty są w każdym pojeździe (tramwaje, autobusy). We Wrocławiu nie trzeba mieć karty miejskiej, bo bilet doładowuje się na karcie płatniczej (bankomatowej) - nie tylko miesięczny, ale nawet jednorazowy za 3 zł. W Warszawie kierowcy nie sprzedają biletów, bo nawet najmniejszy autobus ma biletomat. Nie wspomnę już o zakupie biletu w Trojmiescie przez internet. Przecież ten „system” wyglada jak strona www z lat 90, która za chwile zawirusuje kompa... Nie wspominając już o tym, że trzy miasta nie mogą ogarnąć się i zrobić jednej, spójnej taryfy biletowej... A na koniec - cena miesięcznego biletu metropolitalnego - jedyne 230zł :-o
- 10 2
-
2018-07-24 07:58
Potwierdzam miałem podobną historię (1)
Po doładowaniu biletu w automacie bilet jest niewidoczny w systemach a ZTM i inne firmy robią dobrą minę do złej gry: Mennica, Avista. Ciekawe jakby Pana złapała Renoma i nie widzieli jego biletu w systemie a by nie widzieli to historia była by jeszcze bardziej ciekawa.
- 16 0
-
2018-07-24 08:29
ja rownież
z tym że nowozaładowany bilet nie był widoczny w automacie starego typu a tylko w automacie nowego typu - byłem też sprawdzić w kasie biletowej i tam tez był widoczny.
- 1 0
-
2018-07-24 07:59
Dlatego właśnie
warto jeździć po Gdańsku rowerem ...
- 5 2
-
2018-07-24 08:02
Wilanowska w przebudowie, lato w pełni, biletomat się grzeje to nic dziwnego że wariuje
powinien sam wiedzieć że nie wolno wtedy doładowywać karty bo różne cuda wychodzą :) a poważnie pewnie coś zepsuli przy pracach ziemnych i się biletomat popsuł - taka wyższa technologia
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.