- 1 Tyle będzie zarabiać Aleksandra Kosiorek (223 opinie)
- 2 Pościg za nastolatkami. Znaleziono pistolet (370 opinii)
- 3 Nowy przystanek kolejowy na granicy miast (131 opinii)
- 4 Nie miał prawka i chciał oszukać system (48 opinii)
- 5 Boże Ciało. Procesje w Trójmieście (175 opinii)
- 6 Nastolatkowie zginęli po 40-km pościgu (858 opinii)
Białe Wino i Owoce znikną z Sopotu? Miasto blokuje koncesję... jako udziałowiec wspólnoty
Właściciele lokalu Białe Wino i Owoce postanowili przenieść go na ul. Haffnera . Wynajęli pomieszczenie, ale od dwóch miesięcy na otwarcie nie chce się zgodzić jeden z członków wspólnoty - władze miasta. - Urzędnicy odmawiają nam bez podania przyczyny - skarżą się właściciele. Nam urzędnicy mówią wprost: - W poprzednim miejscu mieszkańcy skarżyli się na ten lokal.
I wtedy zaczęły się kłopoty. Jesienią 2011 roku napisaliśmy, że miasto chce zabrać lokalowi koncesję na sprzedaż alkoholu, powołując się na liczne skargi mieszkańców i interwencje policji. Sprawę wówczas dokładnie sprawdziliśmy i okazało się, że policja - chociaż pojawiała się kilkukrotnie w lokalu - ani razu nie przekazała do sądu wniosku o ukaranie jego właścicieli. Był jeden mandat, ale za... brak tablicy informującej o szkodliwości alkoholu, a nie za zakłócanie ciszy nocnej.
Ostatecznie "Białemu Winu i Owocom" koncesji nie odebrano. Wygasła ona jednak sama wraz z końcem ubiegłego roku. Na wydanie nowej nie zgodziła się wspólnota w budynku, w którym mieścił się klub.
- Postanowiliśmy znaleźć nową lokalizację, tym razem w takim miejscu, gdzie istnieją już kluby i lokale sprzedające alkohol, aby - po pierwsze - napędzały sobie wspólnie gości, oraz - po drugie - aby nie wadzić nikomu z mieszkańców - mówi Ewa Pawłowska ze spółki, która zarządza BWO.
Wybór padł na pomieszczenie przy ul. Haffnera, w którym do niedawna działała Bookarnia. W niej sprzedawano alkohol, podobnie jak w winiarni i kawiarni, które cały czas mieszczą się w budynku. Restauratorzy myśleli więc, że problemu z uzyskaniem zgody wspólnoty mieszkaniowej nie będzie. W lutym wydzierżawili więc lokal i zaczęli zbieranie podpisów.
Bardzo szybko uzyskali zgodę większości członków wspólnoty. Na czternastu udziałowców pod ich wnioskiem nie podpisało się trzech. Problem w tym, że jednym z nich jest miasto, które ma ponad 29 proc. udziałów we wspólnocie. - Brakowało nam jednego podpisu, ale dwaj udziałowcy powiedzieli nam wprost, że podpiszą tylko gdy to samo zrobi miasto, a miasto nas od początku ignorowało - mówi Pawłowska.
Restauratorzy kilkukrotnie próbowali uzyskać podpis urzędników, za każdym jednak razem bezskutecznie. Jak twierdzą, nie podano im powodów takiej decyzji.
- Oczywiście moglibyśmy zdecydować się na koncesję kateringową [tak działał przez lata np. klub Cocomo - przyp. red.], ale nie chcemy naginać prawa. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy nic robić w tej sprawie. Ponieśliśmy bardzo wymierne straty i nie wykluczamy skierowania sprawy do sądu. Nie może tak być, że w wolnym kraju dostęp do tej wolności jest rozdzielany. Sprawa rozdzielnictwa koncesji w Sopocie pomału obrasta legendą, a limit koncesji do przydziału nie jest wykorzystany. Przypominam, że mówimy o mieście - i to jego ścisłym centrum - które żyje z klubów, pubów, restauracji i kawiarni, a nie o zacisznym osiedlu sypialnianym na jego obrzeżach - mówi Pawłowska.
Warto tu przypomnieć, że już 3,5 roku temu pisaliśmy, że w środowisku sopockich restauratorów mówi się o niechęci władz miasta do właścicieli "Białego Wina i Owoców". Ich zdaniem lokal ma być "za mało ekskluzywny" jak na kurort.
Dziś zresztą urzędnicy potwierdzają opinię, od dawna powtarzaną w środowisku.
- Lokal w poprzedniej lokalizacji nie mógł dłużej prowadzić działalności, gdyż nie uzyskał zgody mieszkańców na sprzedaż alkoholu. Było bardzo wiele skarg i interwencji w związku z piciem alkoholu poza lokalem, hałasem i brudem. Niestety, doświadczenie pokazuje, że wokół tego typu lokali - z tanim alkoholem - trudno jest utrzymać porządek. Dlatego chcąc uniknąć po raz kolejny sytuacji, na które uskarżają się mieszkańcy - miasto nie wyraziło zgody na taką formę sprzedaży alkoholu. W Sopocie, także w tym budynku, jest bardzo dużo miejsc, gdzie w sposób kulturalny można spożywać alkohol - kawiarni i restauracji - mówi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.
Opinie (146) 4 zablokowane
-
2015-04-07 06:45
Za drogi alkohol (Cocomo) - niedobrze. Tani - jeszcze gorzej. (1)
Może radni podadzą przedział cenowy w jakim powinno się sprzedawać procentowe trunki w tym ekskluzywnym kurorcie i będzie wszystko jasne.
- 206 7
-
2015-04-12 08:53
oraz wypracują 150% normy
by wszystkim żyło się lepiej ku chwale ludu pracującego i partii :)
PS tego grajka na monciaku już też mają z nadania towarzyszy urzędników czy coś się zmieniło i dalej może grać kto chce jak w wolnym kraju?- 0 0
-
2015-04-07 06:22
Nie koncesję tylko zezwolenie na sprzedaż alkoholu. (4)
- 62 5
-
2015-04-07 13:04
a zezwolenie jest w formie koncesji... (2)
- 0 4
-
2015-04-12 08:51
wcale nie
bo koncesję dostajesz po spełnieniu warunków a to coś czyli zezwolenie dostajesz, jak widać w artykule, po widzimisię urzędnika
- 0 0
-
2015-04-07 13:28
Wcale nie bo jest na papierze :)
- 0 0
-
2015-04-07 10:13
kilk-A-krotnie! Błagam, litości!
- 3 0
-
2015-04-09 00:28
Nie wykończyli Karnowskiego polityczni przeciwnicy, to wykończy się sam....
A ja myślałem, że to jedyny prezydent w Trójmieście, któremu władza nie odebrała rozumu...
- 0 1
-
2015-04-08 11:02
wreszcie jakaś rozsądna decyzja Sopotu ! dość zamieniania go w jedną wielką melinę (2)
Brawo Sopot Gdańsk toleruje Cocomo itp. złodziejskie interesiki a Sopot przynajmniej walczy z cwaniaczkami wszelkiej maści....
- 3 3
-
2015-04-08 23:32
marna prowokacja trollu
- 0 0
-
2015-04-08 11:14
ha ha ha ha ha ... cwaniaczków szukaj w innym miejscu
... jak już chcesz ładu w mieście to sprawiedliwie... zakaz sprzedaży w każdej knajpie , bo co tzn. że w jednym miejscu knajpka niby przeszkadza mieszkańcom , a obok niej druga knajpka już nie ??? Prześpij sie i pomyśl bo możesz miec zmanipulowana logikę
- 0 0
-
2015-04-08 23:31
za tanio sprzedają, mafia pieprxzonych urzedasów nie może stac obojetnie
- 0 0
-
2015-04-07 12:12
Miasta pokazało (4)
że dba o mieszkańców, a nie o rozpijanie gimbazy. Artykuł jest tendencyjny do granic możliwości. Przywoływanie argumentu o tym, że faktycznie, w starej lokalizacji były skargi mieszkańców !!!, ale nie wystawiono mandatów to chyba jakiś ponury żart. Brak zgody 3 członków wspólnoty, ale pisaniu o miastu jako o podmiocie winnym całej sytuacji też jest dobre !
Nikt nie chce mieć pijalni wódki pod balkonem
Niech redaktorzyna, który to spłodził, zamiast pisać artykuły na zamówienie znajomych królika, przejdzie się po sąsiadach byłych i tych potencjalnych na ul. Haffnera i zbierze informacje z pierwszej ręki, co ludzie o tym myślą. Jestem pewien, że opinia mieszkańców będzie zgoła odmienna od gimbazy się tu wypowiadającej.
Czym innym jest kawiarnia czy restauracja, w której można zamówić wino, piwo, wódkę do obiadu. Czym innym jest pijalnia wódy, gdzie można kupić lufę za 4 zł.- 18 11
-
2015-04-08 20:57
mysl
sorry, ale to mają górny sopot, a nie mieszkanie przy monciaku, bo to jest wiadome, że sie tak skonczy...chca miec spokoj, to Sopot ma mase pieknych i cichych miejsc
- 1 0
-
2015-04-08 11:37
dba o mieszkańców :))) dowcip , bo o mnie nie !!! zwyczajnie wykorzystało mnie i mam ku temu dowody !!!
i nie chodzi o jakiś bzdurny kieliszek wódki, bo to akurat jest bzdura. Napić się może pijacy wszędzie nawet w krzakach w parku ...i zrobić potem niezłą rozróbę, więc nie bądźmy hipokrytami, że knajpy sa winne .
- 1 0
-
2015-04-07 14:26
lepiej by pili lufę (1)
za 4 zł niż flaszkę w krzakach za 15 .
- 3 4
-
2015-04-07 20:01
Pytanie: dla kogo lepiej? Dla sprzedawców wódy? Bo dla pijących ani jedno ani drugie nie jest dobre.
- 3 0
-
2015-04-08 15:35
sopot to miasto emerytow
Spojrzmy prawdzie w oczy - Sopot to miasto w ktorym srednia wieku mieszkancow przypomina te z Izby Lordow. Istnieje nieliczna grupa bardzo zamoznych mieszkancow, ktorzy swiadomie kupili w nim mieszkanie czy dom, oraz troche studentow, wynajmujacych pokoje od dzieci zmarlych niedawno wlascicieli - ale ogolnie to miasto emerytow. Jest to niemal ir do pogodzenia z faktem, ze ogromna czesc mieszkancow Gdyni i Gdanska, a nawet miast polozonych jeszcze dalej, ma spotkanie ze znajomymi, piwo, impreze, randke etc wybiera wlasnie ten stary, emerycki sopot. Napiecia beda rosly.
- 2 0
-
2015-04-08 11:22
Szczurasy zapraszają do Gdyni. Tu się kocha takie budżetowe atrakcje. Wszędzie ich pełno. Może przed dworzec Gdynia GL?
- 0 1
-
2015-04-07 09:52
Jest tajemnicą poliszynela, że Sopot stał się swoistym miastem prywatnym wiecznych urzędasów z UM w Sopocie. (3)
Taki rodzaj swoistego mini-królestwa, gdzie panuje Karnowski, a przede wszystkim chmara dworskich urzędasów, którzy w podejmowaniu decyzji nie kierują się obiektywizmem, czy właściwie pojmowaną literą i zasadami współżycia społecznego, a własnym interesem, poczuciem władzy i chęcią spełniania chorych ambicji.
Słowo do redaktora Weltrowskiego: panie redaktorze, czy naprawdę warto pozostawać niezaangażowanym i quasi-obiektywnym wobec oczywistych zdarzeń, li tylko dlatego aby Pana wpuszczono do UM w Sopocie i chciano rozmawiać? Niech się Pan zastanowi nad sensem tego wszystkiego...Sopot to nie obce państwo, a UM to nie dwór, na którym miałby Pan zostać uznanym persona non grata - nad Karnowskim jest wojewoda i szereg innych instytucji.- 21 3
-
2015-04-07 09:57
no i są - nad......ale co ja mogę mieć z tego ??? (2)
smutna sytuacja dla petenta
- 5 1
-
2015-04-07 10:28
(1)
od tego jest prasa, w szczególności poczytny portal, aby kierować się ogólnie przyjętymi zasadami sprawiedliwości społecznej, oczekiwań wobec urzędników samorządowych, których dosłownie psim obowiązkiem jest czynić wszystko, aby pomagać mieszkańcom, przedsiębiorcom i innym osobom realizować siebie i swoje plany w oparciu o miejską infrastrukturę - a nie kierować się własnym, chorym i spatologizowanym do granic możliwości poczuciem władzy.
- 4 0
-
2015-04-08 11:03
Prasa powiadasz... a ile negatywnych artykułów udało ci się przeczytać ?
... jeśli prasa ma ochotę to chętni są , ale prasa nie ma ochoty :( a jak już nabierze to i tak do końca nie pilnuje sprawy .... przeczytaj co powiedziała rzecznik ... jeszcze knajpa nie ruszyła , a już zakłada się , że nie będzie tam spożywany alkohol w kulturalny sposób??? chyba że znowu czegoś nie rozumiem? ale tak to odbieram i juz potencjalnie mogę to odebrać jako ostrzeżenie i włączy mi się lampka ... będzie balanga....więc lepiej zakazac sprzedaży
- 0 0
-
2015-04-08 10:56
to nie żadna restauracja tylko KNAJPA Z TANIĄ WÓDĄ I BYLE JAKĄ ZAGRYCHĄ....
TO NIE JEST ŻADNE KULTOWE MIEJSCE A NAZWA TEJ KNAJPY nie jak się odnosi do tego co tam serwują, to dobre miejsce żeby się nachlać za małe pieniądze I NIC WIĘCEJ !!!
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.