• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bibliotekarz jak kelner

dk
12 grudnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
- W starożytności byliśmy "strażnikami książki", w średniowieczu - "lekarzami dusz", zaś jeszcze na początku ubiegłego stulecia nazywano nas... "kelnerami wiedzy". I nie ma się co obrażać - dobry bibliotekarz podaje przecież zamówione dania i myśli, czym by tu jeszcze zamawiającego uraczyć - mówił prof. Zbigniew Nowak na wczorajszym spotkaniu Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich.

Na uroczystej sesji w budynku Kurii Biskupiej była kolęda, świąteczne życzenia i opłatek z udziałem abp. Tadeusza Gocłowskiego. Nie zabrakło też wyróżnień dla najbardziej zasłużonych bibliotekarzy.

- Moje pokolenie zostało wychowane na słowie - podkreślił wojewoda Jan Ryszard Kurylczyk, wręczając ordery. - Od zawsze odbierałem informacje w ten właśnie sposób. Były książki, prasa i radio - tam dominowało słowo. Teraz rośnie pokolenie obrazu - dzieci zapatrzonych w komputer i ekran telewizora. Ciekaw jestem, dokąd zmierza taka "cywilizacja obrazkowa". Wiem jednak, że nie napisałbym ani jednej książki, gdyby nie życzliwość i pomoc bibliotekarzy.

Złoty Krzyż Zasługi odebrała Lucja Ćwiok, dyrektor Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej, zaś Krzyże Orderu Odrodzenia Polski przypadły Irenie Czarneckiej, dyrektor Biblioteki Akademii Muzycznej oraz prof. Zbigniewowi Nowakowi (na zdjęciu), byłemu wieloletniemu dyrektorowi Biblioteki Gdańskiej PAN.

- Jestem oszołomiona - przyznała Irena Czarnecka. - I naprawdę bardzo przeżywam to wyróżnienie. Nasza codzienna praca jest mozolna. Wymaga skrupulatności i dokładności, a jest niedostrzegalna dla czytelnika. Najważniejsze jest, żeby czytelnik był zadowolony - żeby miał dostęp do druków i do nagrań.

- Chciałbym powtórzyć za Fredrowskim Cześnikiem: "Wielki splendor na nas spłynął" - powiedział prof. Nowak. - Bibliotekarze to "pracownicy książki". Z racji swego zawodu gromadzą, konserwują i upowszechniają książki. A bez ksiąg nie byłoby ani nauki, ani kultury...
Głos Wybrzeżadk

Opinie (134)

  • "- Moje pokolenie zostało wychowane na słowie - podkreślił wojewoda Jan Ryszard Kurylczyk,"
    zapomniał dodać pan wojewoda, że jego pokolenie skasowało większość bibliotek bo były nierentowne:(((
    a ja pamiętam taką jedną malutką:)) pani bibliotekarka wysyłała na wystawy moje moedele z kartonu:))
    były wystawy nagrody...
    wielka szkoda dla dzieciaków i młodzieży, że jest takich ludzi coraz mniej:((
    zarobki pewnie też nie są zachęcające
    ale przecież pieniądze to nie wszystko...

    • 0 0

  • Pamietaj Gallux

    ze wspolczesna Europa (oraz Polska) kulturalnie degraduje sie. Uwazam, ze prawdziwa kultura (teatry itp) upada, ale upada rozniez pasywna kultura czyli czytanie ksiazek, zbieranie obrazow, numizmatyka itp. Wkraczamy w faze zapasci, a sytuacja zacznie sie poprawiac za ok. 50 lat .
    Nam ( malutkiej grupce spoleczenstwa )pozostaje kultywowac tradycje kultury w sobie i swoich dzieciach i wierzyc, ze to dzieki temu humanizm odrodzi sie za te kilkadzisiat lat.

    • 0 0

  • Porciak

    OK - obecnie nie jest najlepiej. A skad wiesz, ze sytuacja sie poprawi za 50 lat?! Moze odwrotnie... juz lepiej nie bedzie.... zostaja tylko wspomnienia...

    • 0 0

  • ludzie !!!

    zastanowcie sie kiedy ostatni raz byliscie w bibliotece?!

    • 0 0

  • biblioteki

    smutne:(
    do biblioteki chodzi co tysieczny mieszkaniec - oby tylko nie moje pobozne zyczenie...

    • 0 0

  • nostalgicznie się zrobiło .. a książka to tylko forma podania jej zawartości. Jak zupa będzie smaczna to i z kubka da się ją wychłeptać. Są książki, które są warte żeby i w kamieniu je wykuć dla potomnych, są też takie których Shrek by nie zużył. Hasło "książka" jeszcze nie nobilituje przekazu do rangi dzieła. Liczy się treść i tylko treśc.
    Żaglowce literatury .. taaa .. ale litery można wydrukować, wybić, wyryć, wytłoczyć i posupłać sobie i etc. Najważnejszy w tym wszystkim jest przecież sam literat :)

    • 0 0

  • III OK
    ja miałem na myśli fakt, że biblioteki to były podstawowe ogniska krzewienia kultury zwłaszcza w mniejszych miejscowościach
    konkursy czytelnicze, nowości wydawnicze itp
    faktem jest, że za komuny kupno dobrej książki graniczyło z cudem
    również to co się wtedy drukowało było małym fragmentem tego co dziś widzę na półkach księgarni
    poradniki słowniki albumy
    kolorowy zawrót głowy
    teraz z kolei nie ma kapuchy na te wszystkie piękne wydawnictwa, które chciało by się mieć
    byle jaka książczyna z paroma obrazkami 50-60zł:(((

    • 0 0

  • Dostałem zaproszenie do biblioteki na Zaspie przy ul. Pilotów

    18 grudnia o godz. 17:00 odbędzie się tam prelekcja o nietoperzach. Na pewno skorzystam z zaproszenia, bo interesują mnie te tajemnicze zwierzęta. Gratuluję kierownikowi tej instytucji pomysłowości i aktywności. Dobrze, że wymieniona instytucja jest takim mini ośrodkiem kultury, wszak istnieje jeszcze grupa ludzi na poziomie.

    • 0 0

  • może w końcu obalą mit o wkręcaniu się tych przemiłych zwierzaków we włosy:)))

    • 0 0

  • o właśnie - to dla nich takie niesprawiedliwe
    i wcale nie są zimne i śliskie a cieplutkie i z miękkim futerkiem

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane