- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (95 opinii)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (41 opinii)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (305 opinii)
- 4 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (13 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (276 opinii)
Były konserwator zabytków pod lupą CBA
Wojewoda Pomorski Ryszard Stachurski dziś złoży zawiadomienie do CBA o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mariana Kwapińskiego, pomorskiego konserwatora zabytków. Dwa tygodnie wcześniej odwołał go z tego stanowiska, jak się okazuje bez propozycji przejścia na wcześniejszą emeryturę.
Jednak na razie ani wojewoda ani rzecznik nie chcą wyjaśniać o jakie przestępstwa chodzi. Niemniej art. 231 kk, paragraf pierwszy mówi o przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, czym działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, (grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 3). Natomiast paragraf 2 głosi: "Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".
- Nie wiem też, skąd wcześniej pojawiły się doniesienia, że konserwator dostał możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę. Takie prawo nabywa dopiero w grudniu. Wojewoda uzyskał zgodę od generalnego konserwatora zabytków i konserwator ze swojego stanowiska został odwołany 23 lipca - wyjaśnia rzecznik wojewody.
Przed obecną decyzją wojewody, zarzuty do pracy konserwatora miał m.in. poseł Jerzy Borowczak. We wrześniu ubiegłego roku żądał odwołania Mariana Kwapińskiego z funkcji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Skierował w tej sprawie pismo do Wojewody Pomorskiego oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w którym wymienił jego 21 "wpadek". Zdaniem posła PO, doprowadził on do szeregu zaniedbań, w efekcie których bezpowrotnie zniknęło, bądź trwale uszkodzono kilka obiektów zabytkowych dużej wagi. Resort przeprowadził w tej sprawie kontrolę. Służby konserwatorskie i przedstawiciele lokalnej administracji państwowej nie ujawniły wyników tej kontroli.
Czytaj też: Dom Młynarza w Emaus przestał istnieć, Zabytki giną. Prywatne i publiczne.
Obecnie następcą konserwatora czasowo została Agnieszka Kowalska, inspektor ds. zabytków nieruchomych, która zajmowała się terenem głównego miasta i była zastępcą Kwapińskiego.
Wojewoda przygotowuje konkurs na nowego konserwatora. Obecnie trwa kompletowanie komisji konkursowej, w skład której mają wejść przedstawiciele generalnego konserwatora zabytków.
Marian Kwapiński był konserwatorem od 2004 roku. Wcześniej, w 1983 roku pracował na stanowisku dyrektora Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. W ramach swoich obowiązków pełnił funkcję konserwatora do spraw archeologicznych w województwie. Przedtem był wicedyrektorem Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze, pracował też w instytucjach naukowych w Poznaniu i Wolinie. Jest również założycielem Oddziału Gdańskiego i członkiem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Muzealników Polskich.
Opinie (136) 2 zablokowane
-
2012-08-07 22:33
Co za porażka, Pan Wojewoda rozgrywa swoje gierki. Następny z PO inaczej taki co dorwał się do władzy. Pewnie na miejsce Konserwatora ma swojego człowieka
- 1 0
-
2012-08-11 12:30
Dr Kwapiński - wielki człowiek!
To jest człowiek, który uratował Elektrownię na Wtte od obłożenia kolorowym sidingiem. To jedyny w pełni zachowany budynek na Wtte (jest jeszcze ruina Wartowni nr 4, ale przebudowana, podobnie Wartownia Nr 1 jest zmodyfikowana, no i ok. 60 metrów od miejsca gdzie stała). Mocno się postawił i udało mu się. Były już na to spore unijne pieniędze, które wycofano. Nie dał więc zarobić jakimś danzigerom z PO. Potem stanął na głowie i zablokował budowę wielkiego ronda, które zniszczyłoby wszystkie relikty stacji kolejowej Wtte! Miejsca gdzie zaczął się 1 września 1939 r. niemiecki atak na Wojskową Składnicę Tranzytową! Czyli budynek zawiadowcy, wiatę elektrogeneratora i bramę kolejową. Te pieniądze też cofnięto. Chyba to było 500 mln zł. Znów nie dał komuś zarobić z PO. Gdyby nie jego walka, nie udałoby się odbudować m.in. bramy kolejowej na Westerplatte. Dalsze plany rewitalizacji Westerplatte przerwała PO. Wcześniej dr Kwapiński zablokował zakusy Portu Gdańskiego (w radzie siedzi Adamowicz) na rozwalenie Mewiego Szańca - miejsca kapitulacji Załogi Westerplatte i zrobienia tam bazy paliwowej (nowoczesne nabrzeże przeładunkowe i zbiorniki na paliwo). Pojawiało się tam nazwisko "Grubego Ryśka" z Gdyni, opisywała to prasa. Znów nie dał kręcić lodów Platfusom. Nagonka na dr. Kwapińskiego to zemsta Platformy także za to, że blokował chore wizje budowy na Starym Mieście i nie tylko wieżowców i innych architektonicznych koszmarów. W powojennej historii Westerplatte jego nazwisko powinno być pisane złotymi literami!
- 1 0
-
2012-09-14 23:51
Budyn...budyniowaty...
Ten czlowiek był zbyt niezależny i sprawiał wiele klopotów Budyniowi. Od dawna chcieli się go pozbyć i nie mogli aż znaleźli jakiś pretekst o którym nie mówią, a wyręczyli się Borowczakiem
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.