Byłego zawodnika MMA z Gdańska zatrzymano za jazdę samochodem bez prawa jazdy. Przy okazji okazało się, że kilka dni wcześniej sąd wydał za nim list gończy, gdyż mężczyzna nie stawił się do więzienia, gdzie miał do odbycia wyrok za wymuszenie rozbójnicze.
Patrolujący
Chełm policjanci z gdańskiej komendy zauważyli w pewnym momencie audi, za którego kierownicą siedział znany im
Robert M. - były zawodnik MMA. Kilka miesięcy wcześniej został on zatrzymany za nielegalne posiadanie broni i grożenie śmiercią przypadkowej kobiecie. Postanowili więc skontrolować jego auto.
Okazało się, że 35-latek prowadził samochód, chociaż w zeszłym roku cofnięto mu prawo jazdy. Co więcej, po sprawdzeniu w policyjnym systemie informacyjnym wyszło na jaw, że za mężczyzną wydano - w lutym tego roku - list gończy. Nie stawił się bowiem do więzienia, żeby odbyć tam karę 3 lat i 2 miesięcy za wymuszenie rozbójnicze, za które skazał go sąd w Wejherowie.
- Policyjni wywiadowcy doprowadzili zatrzymanego 35-latka do aresztu śledczego, by odbył karę pozbawienia wolności - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.W połowie zeszłego roku mężczyzna groził bronią kobiecieRobert M. miał już styczność ze stróżami prawa.
W czerwcu zeszłego roku został zatrzymany za nielegalne posiadanie broni oraz groźby karalne kierowane względem kobiety, która zwróciła mu uwagę, że zbyt głośno się zachowuje.
Podczas przeszukania jego auta policjanci znaleźli wtedy m.in. broń krótką z nabojami, pneumatyczną broń długą, maczetę, pałkę teleskopową, nóż, pojemniki z gazem, kominiarkę oraz maskę przeciwgazową.
- W sierpniu 2016 roku Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa skierowała w tej sprawie akt oskarżenia do sądu [postępowanie jest w toku - przyp. red.]. 35-latek wywodzi się ze środowiska pseudokibiców, w przeszłości był karany m.in. za rozboje i sprzedaż narkotyków - mówi Rekowska.Robert M. próbował swoich sił także jako zawodnik MMA. Brał udział w kilku walkach między rokiem 2012 a 2014. Walczył m.in. podczas gali sportów walki, która odbyła się w Sopocie w 2014 roku.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
