- 1 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (22 opinie)
- 2 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (51 opinii)
- 3 Z dworca na Jasień 80 zł (505 opinii)
- 4 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (515 opinii)
- 5 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (19 opinii)
- 6 Auto wjechało w pieszych i w budynek (294 opinie)
CBA weszło do ponad 20 biur i mieszkań w całym kraju, także w Gdańsku
Agenci CBA weszli do ponad 20 biur i mieszkań na terenie kilku miast, w tym także Gdańska. Chodzi o śledztwo dotyczące przejmowania przedwojennych spółek na podstawie kolekcjonerskich akcji i uzyskiwania na tej podstawie wielomilionowych odszkodowań od Skarbu Państwa.
- Agenci warszawskiej delegatury CBA prowadzą przeszukania w ramach śledztwa dotyczącego reaktywacji 40 przedwojennych spółek i uzyskiwania wielomilionowych odszkodowań za znacjonalizowane mienie na szkodę Skarbu Państwa - mówi Temistokles Brodowski, rzecznik CBA.
Potwierdza nam także, choć nie chce podawać żadnych szczegółów, że jedno z przeszukań odbyło się w Gdańsku. Do pozostałych doszło w Warszawie oraz Kielcach.
Według Gazety Wybiorczej w Gdańsku funkcjonariusze odwiedzili prywatne mieszkanie Marka N., biznesmena i kolekcjonera starych dokumentów (jego zbiory liczą ok. 1,5 tys. dokumentów), który był głównym udziałowcem chyba najsłynniejszej spółki wykorzystywanej do wyłudzenia odszkodowania - Giesche (więcej o niej na końcu artykułu).
Proceder, któremu przyglądają się agenci CBA, miał polegać na skupowaniu - jako przedmiotów kolekcjonerskich i po takich właśnie cenach - przedwojennych akcji. Papiery kupowano na jarmarkach, targach staroci i w antykwariatach.
Choć miały one wartość wyłącznie kolekcjonerską, to na ich podstawie próbowano - niekiedy skutecznie - sądowego ich potwierdzenia. To z kolei skutkowało nabyciem praw do dawnych majątków i wnioskami o odszkodowanie za ich powojenną nacjonalizację.
Robili to ludzie, którzy z prawdziwymi przedwojennymi właścicielami przedsiębiorstw nigdy nie mieli nic wspólnego.
W jednej z takich spraw, związanej z próbą "reaktywacji" przedwojennej spółki Giesche z Katowic, zapadł już prawomocny wyrok. Sąd Apelacyjny w Warszawie skazał zamieszanych w proceder za próbę oszustwa i wyłudzenia 341 mln zł na kary więzienia po 2 lata i 1,5 roku więzienia w zawieszeniu, a także wysokie grzywny.
Opinie (155) 7 zablokowanych
-
2017-12-15 10:03
Ha ha ha hah
2 lata w zawieszeniu za próbę wyłudzenia 340 mln!!!! Ten sędzia to chyba sobie jaja robi!!!!!!
- 3 0
-
2017-12-15 11:51
Przy..
Hucisku naprzeciwko Rady Miasta jest kamienica i znalazł się spadkobierca.
- 0 0
-
2017-12-15 13:41
czy jest jakis inny narod ktora caly czas i bez przerwy okrada sie nazwajem ?
- 0 0
-
2017-12-18 18:58
Wybiórcza
Najlepszy "wyrywek" tekstu ; Według Gazety Wybiorczej :D
- 0 0
-
2018-01-07 20:58
Choć nie wiadomo gdzie śpią złodzieje a gdzie szlachta spoczywa , zawsze znajdzie się w świecie przeklęta ośmiornica !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.