- 1 Wypadek i blokada obwodnicy. W akcji LPR (75 opinii)
- 2 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (126 opinii)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (794 opinie)
- 4 2,5 roku więzienia dla rosyjskiego szpiega (60 opinii)
- 5 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (77 opinii)
- 6 Drogie oferty na remont Zielonej w Gdyni (46 opinii)
Gdańsk przegrał proces z Żywcem o 15 mln dolarów (62 mln zł). Najpierw rację Żywcowi przyznał Sąd Okręgowy w Gdańsku, a w minionym tygodniu potwierdził ten wyrok Sąd Apelacyjny. Spór dotyczył zapisu w umowie sprzedaży udziałów gminy dotyczącego pochodzenia pieniędzy, jakie nowy właściciel miał zainwestować w rozwój browaru. Miasto stwierdziło, że fundusze miały pochodzić z zewnątrz, a nie z kredytów. Sądy dwóch instancji uznały jednak, że inwestor wykonał inwestycję nawet na kwotę wyższą niż 15 mln dolarów, a umowa nie precyzowała źródeł finansowania. Od każdej sprawy sądowej miasto musiało zapłacić wpisowe.
- Wysokość opłaty uzależniona jest od wartości przedmiotu sporu - wyjaśnia Hanna Lange-Bieszk, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. Wysokość opłat reguluje rozporządzenie ministra sprawiedliwości z grudnia 1997.
Za sprawę cywilną o wartości do 10 tys. zł należy wpłacić 8 proc. danej kwoty. Powyżej 100 tys. zł zapłacimy ponad 6 tys. plus dodatkowe 5 proc. od nadwyżki. Wpis nie może przekroczyć 100 tys. Jak informuje Jerzy Rembalski, rzecznik prezydenta Pawła Adamowicza, w sądzie pierwszej instancji w Gdańsku gmina zapłaciła 100 tys. zł. O 6 tys. 600 zł więcej wyniosło wpisowe w sądzie w Bielsku-Białej, gdzie proces wciąż się toczy. Sprawa w gdańskiej apelacji kosztowała miasto 104 tys.
- Wpis początkowy wyniósł 4 tys. 326 zł, a wpis od zniesionej operacji 100 tys. zł - mówi sędzia Lech Magnuszewski, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Według Rembalskiego 102 tys. zł to koszt zatrudnienia Biura Doradztwa Ekonomicznego i Prawnego, którego szefem jest Jan Zacharewicz. Firmę zatrudniono bez przetargu, a o zgodę na taki tryb zabiegał ówczesny wiceprezydent Gdańska, Zbigniew Czepułkowski. Nie wiadomo na czyj koszt, bo na koszt TVP na pewno nie, dziennikarka telewizji Gdańsk - Lucyna Bujnicka, jeździła ze Zbigniewem Czepułkowskim relacjonować gdańszczanom proces w Bielsku-Białej, pokazując niejasności Żywca wobec gdańszczan.
Przypomnijmy, że Zacharewicz to postać budząca wiele kontrowersji: współtwórca felernej umowy, początkowo sprzymierzeniec Żywca, aktualnie główny doradca miasta w sporze. Za swoje usługi chciał od Gdańska 10 procent od wygranej sumy, czyli 1,5 mln dolarów. Zapewniał, że miasto sprawę wygra.
- Szkoda pieniędzy, ale miasto musiało się liczyć z kosztami. To cena ryzyka - przyznaje Maciej Lisicki, radny Platformy Obywatelskiej i podkreśla, że nigdy nie był entuzjastą Zacharewicza. - Uważam tylko, że władze miasta oddając sprawę do sądu wypełniły swój obowiązek, a wyrok należy przyjąć z pokorą.
Zarówno Zacharewicz, jak i prezydent Adamowicz nie przesądzają sprawy. Po zapoznaniu się z treścią wyroku nie wykluczają oddania sprawy w ręce Sądu Najwyższego i wnioskowania o kasację. Szanse na wygranie mogą być jednak nikłe, gdyż SN nie będzie zajmował się merytorycznymi przesłankami.
- Trzeba się było pogodzić z pierwszym wyrokiem i nie brnąć w koszty - komentuje Eugeniusz Węgrzyn, wiceszef gdańskiej rady z SLD. - Tym bardziej nie widzę sensu odwoływania się do najwyższej instancji, zwłaszcza że dwa sądy zajęły jednakowe stanowisko. Chyba że władza pokryje kolejne koszty z własnej kieszeni. Poza tym od początku byłem przeciwnikiem angażowania firmy, która zatrudnia prawników po to, by udawać, że jest firmą prawniczą.
am
Opinie (33)
-
2003-02-03 22:38
Dlaczego nas podwójnie okradli
Niech zapłacą podpisujący umowę Panowie prof.UG Woźniak i czł.zarz.M.Gd.Kostecki obaj z Unii Wolności w imieniu Miasta Gdańska
- 0 0
-
2003-02-03 20:22
a może by tak..
w czsach I szej Rzeczypospolitej m. Gdańsk bylo tak potęzne że oprocz samorzdu miało wlasne prawa /np Batory -pod Moskwe chodzil a Gdańska nie zdobyl i dopóki król nie zagwarantował w/w przywilejów nie uznano go i nie wpuszczono do miasta/ Idąc za tym jakby straż miejska ,zamiast kasy- batożyła doradców za kiepskie doradzanie , to może wyszlibyśmy do przodu.PROPONUJĘ TAKIE ZMIANY W USTAWODAWSTWIE - KTO ZA ?
- 0 0
-
2003-02-03 18:41
Ja bym tam
na miejscu pana prezydenta zmienila doradce. Obiecywal ze wygra majac swiadomosc ze sprawa jest przegrana.
- 0 0
-
2003-02-03 17:10
No i bardzo dobrze robisz patrioto
Po co nam w Gdyni kolejny gdański "mędrzec" ala Duszewski?
- 0 0
-
2003-02-03 17:02
TYLKO NIE DO GDYNI
Prawdę mówiąc w Gdańsku jest mi dobrze i nie zamierzam się stąd wyprowadzać. Ale jakbym miał to napewno nie do najbrzydszej wioski pod słońcem(jak wielokrotnie słyszałem)- zakompleksionej Gdyni
- 0 0
-
2003-02-03 16:41
porażka
za 100 lat gdy ktoś zapyta gdzie leży Gdańsk, odpowiedź bedzie brzmiała:
- tuż koło Sopotu
za 200 lat ktoś zapyta, gdzie leżał Gdańsk...- 0 0
-
2003-02-03 16:34
to fakt
przerąbane mieszkać w takim mieście gdzie za sąsiada masz formele adamowicza nowaka i innych oszołomów.
współczuję- 0 0
-
2003-02-03 16:19
no jest
a tego nie da się ukryc - jest prowincja z pewnością i z m-ca na miesiąc staje sie większa. ale co to znaczy?
czy wszyscy, którzy nie mogą juz czytać o codziennych przekrętach. o tym kto co komu załatwił, o tych którzy wczoraj jeszcze byli nagradzani, cenieni i podawani za wzór a kilka dni później aresztuje ich Ceboś - cz my wszyscy powinniśmy uciec z tego miasta?
Wszyscy, którzy nie mogą znaleźc pracy, ale jednocześnie nie wierzą demagogom z SamoLepperony, LPRu, Grabskim, Podjackim, młodzieży wszechpolskiej i radiu maryja?
przeciez w mitycznej varshawvce nie ma dla nas wszystkich miejsca - zreszta kto chciałby tam mieszkać.
Czekac na przyjście UE i tam uiciekać>..?
A jeśli ja chce zostać w Gdańsu i tu żyć normalnie....?
Czy jest cień szansy, że kiedys będzie to możliwe?
jak to sie mówi - w miarę jedzenia apetyt rosnie - czyli kradzieży nigdy IM nie będzie dosyć.- 0 0
-
2003-02-03 16:11
Niech się gdańszczanie nie przeprowadzają...
przypadkiem do Gdyni. Mnie się tu dobrze mieszka. Jeszcze jakiegoś buraka byście na prezydenta wybrali. Zostańcie w tym swoim kociołku nowaków, rembalskich, lewnów, prawnów i adamowiczów. Tylko błagam nie przeprowadzajcie się do Gdyni!
- 0 0
-
2003-02-03 16:08
zosia ma rację!
Gdańsk jest już tak zakichaną prowincją, że nawet nie potrafi tworzyć układów. I nie ma sie co oszukiwać to współcześni gdańszczanie spie....li sprawę!
Co by tu jeszcze spiep.....gdańszczanie, no co by tu jeszcze...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.