• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chmary biedronek i latających mrówek

Jakub Gilewicz
26 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Konkurencja wśród trójmiejskich biedronek jest w tym roku wyjątkowo spora. Konkurencja wśród trójmiejskich biedronek jest w tym roku wyjątkowo spora.

Chmary polskich i azjatyckich biedronek walczą o dominację w Gdańsku i Gdyni, a tysiące latających mrówek korzysta z okazji i masowo się rozmnaża. Rosnące populacje owadów budzą coraz większy niepokój wśród mieszkańców Trójmiasta. Zwłaszcza, że azjatyckie biedronki potrafią w pewnych sytuacjach gryźć ludzi.



Chmary biedronek i latających mrówek:

- Wystarczył lekki wiatr i latające mrówki zniosło prosto na nas, kiedy szliśmy sopockim molo. A raz po raz muszę sięgać po kapeć, bo co chwilę jakaś wlatuje przez okno w moim mieszkaniu - irytuje się pan Jarosław, mieszkaniec Gdyni.

Latające mrówki, które kilka dni temu pojawiły się w Trójmieście, wzbiły się w powietrze z jednego powodu: rozpoczął się czas ich rozmnażania.

- Lotom godowym mrówek sprzyja pogoda: jest sucho, a do tego wieje lekki wiatr - tłumaczy dr Wojciech Giłka z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Parazytologii Uniwersytetu Gdańskiego.

Entomolog uspokaja, że chmary latających mrówek to coroczne zjawisko, które kończy się przeważnie po kilku dniach. Bardziej skomplikowana jest sprawa tysięcy biedronek - polskich dwukropek i siedmiokropek oraz azjatyckich Harmonia axyridis, które mają przeważnie więcej kropek i jaśniejszą pokrywę. Przywędrowały one do Polski z zachodniej Europy, gdzie używano ich w rolnictwie do walki z mszycami. Okazało się jednak, że oprócz mszyc azjatyckie biedronki żywią się pyłkiem kwiatowym, nektarem i owocami. Dlatego w niektórych krajach zostały uznane za szkodnika. W Polsce od 2008 r. Centrum Badań Ekologicznych Polskiej Akademii Nauk prowadzi monitoring rozprzestrzeniania się azjatyckiej biedronki. Została ona wpisana także do ministerialnego wykazu obcych gatunków inwazyjnych.

Obecnie polskie i azjatyckie biedronki konkurują między sobą o dominację w naszym kraju. Zdaniem jednego z entomologów Polskiej Akademii Nauk, na terenach, gdzie pojawia się azjatycka biedronka, widać wyraźny spadek liczebności miejscowych gatunków.

- Na sukces biedronki azjatyckiej wpływa niemal całkowity brak wrogów naturalnych na kolonizowanych obszarach, zdolność skutecznego eliminowania konkurentów oraz duże możliwości rozprzestrzeniania się - pisze w artykule "Biedronka podbija świat" dr Piotr Cyrengier z Centrum Badań Ekologicznych PAN.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku, którą zapytaliśmy o chmary azjatyckich biedronek w Trójmieście zapewnia, że dyrektor RDOŚ "w przypadku istotnego zagrożenia dla rodzimych gatunków i ekosystemów, może podejmować działania mające na celu zachowanie zagrożonych wyginięciem rodzimych gatunków flory i fauny".

- W obecnej sytuacji takiego zagrożenia nie zaobserwowano - informuje Joanna Jarosik, regionalny konserwator przyrody w Gdańsku.

Azjatyckie biedronki oprócz rywalizowania z polskimi, potrafią również uprzykrzyć życie ludziom. - Wnerwiają mnie, bo gryzą - stwierdza krótko pani Anna, mieszkająca w Sopocie. Zdaniem warszawskiego eksperta gatunek Harmonia axyridis poza kąsaniem, potrafi u niektórych osób wywołać nawet reakcje uczuleniowe. Jak dodaje w swojej publikacji dr Ceryngier, azjatyckie biedronki mogą też plamić sprzęty domowe żółtą wydzieliną obronną uwalnianą w reakcji na podrażnienie.

Zdaniem znanego satyryka Marka Majewskiego, owadzia sprawa ma jednak drugie dno. - Polska biedronka walczy z azjatycką, a wiadomo, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Dlatego nic tylko patrzeć, jak pojawią się sklepy "Latająca mrówka", które z kolei zostaną zaatakowane przez konkurencyjną sieć sklepów "Mrówka faraona" - analizuje satyryk.

Głos w sprawie ekspansji owadów w Trójmieście zabrała również spółka Jeronimo Martins Polska, która jest właścicielem sieci sklepów Biedronka.

- Nic nam nie wiadomo o tym, aby obecność w okolicach Trójmiasta dużej liczby skądinąd popularnych i pożytecznych owadów, jakimi są biedronki, miała związek z działaniami reklamowymi prowadzonymi przez naszą sieć sklepów Biedronka. Co więcej, pragniemy podkreślić, że nasza uśmiechnięta biedronka, którą mamy w logotypie, jest tradycyjna i polska, o czym świadczy jej czerwony kolor i siedem kropek - czytamy w oficjalnym oświadczeniu biura prasowego Jeronimo Martins Polska.

Opinie (138) 5 zablokowanych

  • amerykanizacja na całego

    wskazywanie jako wrogów cokolwiek sie rusza. a adamowicz 4 juz kadencje rzadzi to to nikogo nie rusza

    • 6 0

  • Czas przecież na chrabąszcza majowego a nie biedronki.

    Ale jaja. Panie Jakubie czy Pan naprawdę już wykorzystał wszystkie swoje intelektualne mozliwości? Przecież to co powyżej widzę to nawet nie wiadomo jak nazwać. Farsa z dziennikarstwa? Przecież wylał Pan pot bez powodu. Napisał Pan o tym, że nie odkrył Ameryki. Może rzeczywiście lepiej przejechać się do ZOO i sprawdzić "Co nowego u Targowskiego?" Tak właśnie proponuję nazwać pana autorski projekt a zacząć bym radził od kolejnej plagi dzików na naszych ulicach.

    • 1 3

  • "A raz po raz muszę sięgać po kapeć,

    bo co chwilę jakaś wlatuje przez okno - irytuje się pan Jarosław, mieszkaniec Gdyni."

    A to jedynym rozwiązaniem jest zabijanie?

    Co do pana satyryka niby znanego. Ja go nie znam. I po tej wypowiedzi widzę, że nic nie straciłem.

    • 6 0

  • V PRZYKAZANIE

    NIE ZABIJAJ !!!! niczego !!!

    • 4 4

  • Polska

    Euro do kitu to przynajmniej naszym biedronka mozemy kibicowac:)

    • 4 1

  • harmonia axyridis czy Coccinella septempunctata? sam już nie wiem która lepsza....

    • 1 1

  • "A raz po raz muszę sięgać po kapeć, bo co chwilę jakaś wlatuje przez okno - irytuje się pan Jarosław, mieszkaniec Gdyni.&q

    Miasto w celu walki z plagą powinno zapewnić obywatelom bezpłatne dostawy kapci!!!

    • 5 0

  • Uwaga

    artykuł zawierał lokowanie produktu

    • 9 0

  • ? (1)

    - Wystarczył lekki wiatr i latające mrówki zniosło prosto na nas, kiedy szliśmy sopockim molo. A raz po raz muszę sięgać po kapeć, bo co chwilę jakaś wlatuje przez okno - irytuje się pan Jarosław, mieszkaniec Gdyni.

    na molo przez okno?

    • 6 1

    • Nie miał na bilety

      to wszedł przez okno. Owady też nie mają pieniędzy to włażą przez okno.

      • 1 0

  • wiedziałem....

    ...że tak będzie.

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane