- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (189 opinii)
- 2 Z dworca na Jasień 80 zł (134 opinie)
- 3 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (41 opinii)
- 4 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (77 opinii)
- 5 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (180 opinii)
- 6 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (175 opinii)
Co kryje wrak bombowca?
Film nagrany przez płetwonurków podczas pierwszej próby wydobycia wraku bombowca.
Tydzień po pierwszej próbie wydobycia wraku amerykańskiego bombowca typu Douglas A-20 wiadomo na pewno, że samolot nie został zestrzelony, ale wykonał perfekcyjnie manewr lądowania na wodzie. Nurkowie wydobyli z niego blisko 50 cennych zabytków, w tym jedyną osobistą rzecz należącą do załogi.
Drugi film płetwonurków.
- Na początku jesieni zdarza się wiele dni, w których taka operacja jest możliwa - mówi Benedykt Hac, kierownik zakładu oceanografii operacyjnej Instytutu Morskiego w Gdańsku. - Nie spodziewaliśmy się, że martwa fala, która pojawiła się w pewnym momencie, będzie miała tak silny wpływ na naszą operację. Uważam jednak, że warto było spróbować. Kolejną próbę podejmiemy w przyszłym roku na przełomie maja i czerwca, jednak i wówczas nie ma gwarancji, że będzie lepsza pogoda.
Zobacz jak próbowano wydobyć wrak amerykańskiego bombowca z czasów II wojny światowej.
- Musieliśmy to zrobić, ponieważ pozycja wraku została upubliczniona, a my nie jesteśmy w stanie w żaden sposób zagwarantować mu ochrony - mówi Iwona Pomian z Centralnego Muzeum Morskiego, która koordynowała akcję wydobycia bombowca. - Wydobyte zabytki zostały umieszczone w specjalnej wannie z wodą, bowiem inaczej uległyby zniszczeniu.
- Przystępując do odkopywania wraku byliśmy zdziwieni tym, że był nienaruszony. Na pewno nikt nie wiedział o jego istnieniu. Z ciekawszych rzeczy wydobyliśmy pasek od zegarka pilota. Obawiamy się, że ten lot mógł się dla niego skończyć nieszczęśliwie - dodaje Pomian. - Wydobyliśmy też krzesło z kabiny pilota, zestaw zegarów i wskaźników.
We wraku znaleziono też tablicę z rosyjskimi napisami. - Nie mamy już wątpliwości, że ten amerykański samolot latał w powietrznych siłach rosyjskich - mówi Pomian. - Mamy tez blachę z napisem: "Doug Los Angeles California" i numery, które - mamy nadzieję - wraz z numerami z broni pomogą nam przeprowadzić identyfikację. Na razie nic więcej nie wiemy o wraku.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że samolot nie został zestrzelony, ale wodował.
- Ten samolot na pewno się nie rozbił, tylko wykonał klasyczny manewr lądowania na wodzie - dodaje Hac. - Można przypuszczać, że w momencie wykonywania tego manewru załoga żyła i doskonale wiedziała, co robi. Samolot w chwili lądowania nie miał już bomb, o czym świadczy opróżniona komora bombowa.
Drugie podejście do wydobycia wraku planowane jest na przełom maja i czerwca przyszłego roku.
- Naszym zamiarem jest wydobycie tego samolotu w sposób jak najmniej inwazyjny. Tak ustawiliśmy system mocowań, by wszystkie obciążenia były przejęte w tym samym momencie. Podnosimy go w kilkunastu miejscach jednocześnie podpierając go tak, żeby pozostał w takiej pozycji, w jakiej jest na dnie. Dodatkowe naprężenie mogłyby go połamać - mówi Hac. - Ale stan samolotu jest bardzo dobry, mamy więc nadzieję go odrestaurować, choć nie znaleźliśmy jeszcze ogona. Brakuje także tej części nosa, która została zniszczona w momencie uderzenia o wodę.
Na świecie zachowało się tylko 11 egzemplarzy bombowca Douglas A-20: dwa w Londynie, jeden w Moskwie, pozostałe osiem w USA. Z nich wszystkich tylko jeden jest w stanie latać.
Miejsca
Opinie (54) 8 zablokowanych
-
2013-10-29 18:13
Aco może kryć taki wrak.
Trochę kościotrupów i pordzewiałe żelastwo.
- 11 21
-
2013-10-29 18:10
a może bomby ?;oo
- 10 6
-
2013-10-29 17:57
Uwaga na beczki z budyniem !
- 30 5
-
2013-10-29 17:52
Tajemnicę,którą zabrał ze sobą pilot...
- 13 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.