• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Cuchnące składowisko trawy na Olszynce

Rafał Borowski
1 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

Zobacz, jaki problem pojawił się pod oknami pewnej mieszkanki Olszynki

Na posesję przy ul. Zawodzie zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku-Olszynce zwieziono kilkoma ciężarówkami roślinność, wyłowioną z Kanału Rudnickiego. Kiedy właścicielka pobliskiego domu zaalarmowała straż miejską, składowisko zniknęło kilka godzin później. Okazało się, że spółka Gdańskie Melioracje, która usypała hałdę cuchnących odpadów, nie miała na to zgody.



W poniedziałek Gdańskie Melioracje rozpoczęły coroczne roboty konserwacyjne na Kanale Rudnickim w Gdańsku. Polegały one na wycince roślinności wodnej, która zarosła kanał i tym samym zmniejszała jego przepustowość.

Podczas tegorocznych prac robotnicy wycięli, a następnie wyłowili z kanału wyjątkowo sporo roślinności. Objętość zielonych odpadów wypełniła kilkanaście ciężarówek. Kierowcy pozbyli się mokrego ładunku na miejskiej działce przy ul. Zawodzie na Olszynce. W ten sposób powstała hałda, z której unosił się nieprzyjemny zapach.

Składowisko tuż przy domach mieszkalnych

Problem w tym, że cuchnące składowisko powstało nieopodal zabudowań mieszkalnych. O problemie poinformowała nas pani Maria*, lokatorka jednego z okolicznych domów.

- W poniedziałek zapukała do mojego domu przewodnicząca rady dzielnicy Olszynka z przedstawicielem Gdańskich Melioracji. Oświadczyli mi, że niedaleko mojego domu pojawi się składowisko trawy i trzciny z pobliskiego kanału. Oburzyłam się, gdyż wiedziałam, że będzie się to wiązać ze smrodem. Po prostu nie chciałam mieć pod domem takiego wysypiska, jak na Szadółkach. Zapytałam, kto wydał na to zezwolenie. W odpowiedzi usłyszałam, że rada dzielnicy - relacjonuje czytelniczka.
Gdańskie Melioracje: zezwolenie nie było potrzebne

Aby ustalić, czy składowanie roślinności z Kanału Rudnickiego odbywało się na podstawie stosownego zezwolenia, skontaktowaliśmy się z przedstawicielem Gdańskich Melioracji. W przesłanym do naszej redakcji piśmie stwierdził, że w tym przypadku nie było wymagane żadne zezwolenie.

- Są to czynności rutynowe, wykonywane raz w roku. Ilość wyciętej roślinności zależy od intensywności wegetacji. W tym roku jest jej wyjątkowo dużo i do jej przewiezienia konieczne jest odbycie kilkunastu kursów samochodów samowyładowczych (...) Składowanie wyciętej roślinności jest konieczne, z uwagi na jej duże nasączenie wodą, która przed transportem na wysypisko śmieci winna zostać odsączona, aby nie zanieczyszczać ulic miasta. Składowanie odbywa się na działce gminnej, ma charakter tymczasowy i nie wymaga specjalnych zezwoleń - napisał Leszek Zakrzewski, dyrektor ds. eksploatacji Gdańskich Melioracji.
Interwencja strażników miejskich

Mimo zapewnienia, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem, pani Maria zadzwoniła po straż miejską. Patrol strażników pojawił się na miejscu w momencie, gdy nieopodal domu czytelniczki powstała już wspomniana wcześniej hałda. Składowisko cały czas się powiększało, gdyż na miejsce dojeżdżały kolejne transporty. Jej wersję potwierdził przedstawiciel gdańskiej straży miejskiej.

- Ok. godz. 9:00 na miejscu pojawił się nasz patrol. Jak wyjaśnili funkcjonariuszom ci, którzy przywieźli zielone odpady, we wskazanym miejscu miały być składowane tymczasowo w celu przesuszenia. Strażnicy mówili o pokaźnej hałdzie, szacunkowo mogło zostać wywiezionych kilka ciężarówek odpadów zielonych. Mundurowi potwierdzają, że w sąsiedztwie składowiska unosił się nieprzyjemny, uciążliwy zapach - relacjonuje Wojciech Siółkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
Strażnicy miejscy: zezwolenie na piśmie od Wydziału Środowiska UM w Gdańsku

Rzecznik poinformował nas, że składowanie trawy i trzciny z Kanału Rudnickiego, choć na miejskiej, a nie prywatnej działce, było nielegalne. Tego rodzaju akcja mogła bowiem zostać przeprowadzona wyłącznie na podstawie pisemnej zgody z Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

- Pracownicy Gdańskich Melioracji powiedzieli strażnikom, że mają ustną zgodę rady dzielnicy Olszynka na tymczasowe składowanie odpadów (...). Tłumaczyli, że nie wiedzieli, iż muszą mieć pozwolenie na piśmie od Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Patrol straży miejskiej nakazał natychmiastowe usunięcie odpadów zielonych, składowanych bez pozwolenia. Pracownicy Gdańskich Melioracji zapewnili, że w najbliższym czasie hałda zniknie - tłumaczy Siółkowski.
Hałda zniknęła jeszcze tego samego dnia

Jeszcze tego samego dnia, tuż przed południem, wybraliśmy się na ul. Zawodzie, aby na własne oczy zobaczyć, jak duża jest skala zgłoszonego przez panią Marię problemu. Kiedy pojawiliśmy się na miejscu, obok hałdy trawy i trzciny pracowała już koparka, która ładowała zielone odpady z powrotem na ciężarówki, które wywoziły je z Olszynki. Sytuacja ta została utrwalona na załączonym do artykułu filmie.

Jak dowiedzieliśmy się od czytelniczki, zalegająca niedaleko jej okien hałda, została w całości uprzątnięta jeszcze tego samego dnia. Podjęcie przez Gdańskie Melioracje decyzji o błyskawicznej likwidacji składowiska chyba najlepiej wyjaśnia, kto miał rację w sporze o odpowiednie zezwolenie.

* imię zostało zmienione

Miejsca

Opinie (105) 5 zablokowanych

  • Unosił się

    "nieprzyjemny zapach" czyli smròd po prostu. Może zaczniecie pisać przyjemny smròd perfum? Bo to na to samo wychodzi.

    • 5 0

  • Ciekawe komu teraz podrzucą pod okno ;-/ (1)

    • 6 2

    • Może to dziwne , ale wywożą na Szadółki

      • 0 0

  • imbecyle (1)

    Zrozumcie bezmozgie kreatury. Robimy tak bo na szadolkach biora chyba 40zl za tone. Zawsze sie wyrzuca na odsiakniecie bo ma pewnie 70% wagi wody. A te 40zl to sa nasze pieniazki- mieszkancow. Teraz pomyslce czy chcecie placic za wywozke wody? Przypomne ze na wywrotke wchodzi ok 6-10ton

    • 7 1

    • Dodam jeszcze ze faktycznie jest nagonka na gm.
      A ludzie nie dzwoncie do biura ze melioranci siedza w aucie i nic nie robia.- my w tych samochodach jemy sniadanie.

      • 7 0

  • A Pani ,,Maria" widzę nawet prawdziwego imienia nie chce pidać (2)

    Ale do podpierd. alania to pierwsza.

    • 8 8

    • Bo bła pijana

      • 0 0

    • To SB-eckie wzorce.

      Stare, dobre i sprawdzone.

      • 0 0

  • Pewnie większość czytelników nie zdaje sobie sprawy

    ale zgodnie ze starym przysłowiem że "najciemniej pod latarnią" to właśnie władze i powiązane z nimi podmioty są najbardziej na bakier z przestrzeganiem prawa. Wie o tym kto choć raz postawił się lokalnym władzom. Dla przykładu, gminne inwestycje typu kanalizacja sanitarna czy burzowa bardzo często nie mają projektu, pozwoleń budowlanych czy pozwoleń na odprowadzanie wód opadowych do rzek i jezior. Inwestycja odbywa się na zasadzie i wg. schematu:

    1) mieszkańcy się na coś skarżą lub ktoś chce zarobić, albo władza chce zapunktować przed wyborami
    2) wołamy zaprzyjaźnionego Henia z piłą, koparką, wywrotką, kosiarką czy innym sprzętem. Henio ma firmę ale nigdzie się nie reklamuje bo i tak 100% zleceń idzie po znajomości z gminy
    3) Henio jedzie w teren i kopie, kładzie rury na zasadzie chyba tędy będzie najlepiej. Przez prywatne działki leci na podstawie ustnej zgody właścicieli którzy cieszą się że WRESZCIE jakaś infrastruktura powstanie.
    4) na koniec ewentualnie tylko geodeta wrysuje na mapkę albo i nie.

    W trakcie prac pan Henio dziabnie kilka kabli telekomunikacyjnych albo i rurę gazową bo kto by tam patrzył na plany których i tak nie ma albo są nieaktualne.

    Na tej zasadzie powstają nawet gminne ośrodki sportowe, boiska, budynki.
    Ale kto władzę sprawdzi. Mechanizmy prawne przeciw takim praktykom na jakie może się powołać obywatel są bardzo słabe. Najczęściej jego głos jest zbywany brakiem interesu prawnego (jeśli nie graniczy bezpośrednio z terenem takiej lewej inwestycji) a merytoryczne argumenty są ignorowane.

    Napisałem to na podstawie swoich doświadczeń nabytych w kontaktach z władzami gmin Kolbudy oraz Trąbki Wielkie.

    Mamy demokrację tylko gdzie ona jest?

    • 3 1

  • Szadółki - najpoważniejszy problem miasta (2)

    Rozumiem, że komuś śmierdząca trawa może uprzykrzać życie, ale obecnie w Gdańsku mamy znacznie poważniejszy problem z głównym wysypiskiem śmieci. Problem dotyczący kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców (nie, jak niektórzy piszą, biedaków z przedmieść), a zagospodarowanie odpadów to podstawowe zadanie miasta. Smród osiąga poziom i zasięg całkowicie nieakceptowalny i nie dopuszczalny na terenach zamieszkanych. Tłumaczenie, że pod koniec 2018 roku, wraz z budową hal sytuacja się poprawi, jest farsą.

    • 12 1

    • Szadółki powstały z zalegalizowania wysypiska nielegalnego...

      • 0 1

    • Sa wazniejsze sprawy dla budzetu.

      ECS, teatr szekspirowski, splacanie stadionu itd.

      • 0 0

  • Dajcie spokój, wielkie mi co? Przecież to tylko Olszynka - wiocha w mieście (4)

    Te byle jaką wiejską zabudowę powinno się zrównać z ziemią i normalnie zastąpić typowo miejską zabudową.
    Nie oszukujmy się, jest XXI wiek i na niejednej wsi lepiej to wygląda.
    A jeśli już ta wiejska Olszynka nie rokuje na poprawę to należałoby ją odłączyć od Gdańska bo wstyd mieć taką wiochę w mieście... - przepraszam, ale inaczej się nie da, chore organy się leczy, a jeśli ich wyleczyć się nie da to należy je usunąć - niestety...
    Zresztą i ludzie jacy tam mieszkają, to w większości (nie wszyscy oczywiście) to wiejskie pijaczki bez ukończonej szkoły, bez zawodu, bez pracy, tylko zbierają złom, kradną co się da, albo hodują przychówek (kury, kaczki, kozy i czort wie co jeszcze) uprawiają ogródki, a za torami nawet pola, mają te swoje szklarnie czy też folie w których hodują pomidory na potęgę, drzewa owocowe i jak na prawdziwej wsi pies na łańcuchu przy budzie - prawdziwa wieś..
    Do kompletu wiejskie nieutwardzone drogi, szamba, sławojki, pompy abisyńskie, bo do tej pory nie wszystkie budynki są podłączone do sieci. Gazu też w większości budynków nie ma, ludzie gotują albo na westfalce albo na kuchenkach zasilanych butlą gazową - po prostu wiocha...
    Chodniki jeśli są to na szerokość jednej płyty chodnikowej, a przy większości ulic nie dość że nie ma chodnika to jeszcze nawet pobocza brak, a droga gruntowa, wąska graniczy z rowem melioracyjnym, czy to nie jest wiocha?
    I wy się dziwicie, że nikt tego poważ nie traktuje? Wszyscy się śmieją z tych wiejskich Olszynek. Osobiście uważam, że Olszynka nie powinna być w takim stanie częścią miasta, powinna stanowić odrębną wieś i mieś swojego sołtysa.

    • 1 11

    • (1)

      Ale wyrwać się z betonu w mieście i wpaść na olszynke na grilika i piwko to idziesz jako pierwszy.

      • 3 0

      • Przpraszam, ale na tę zgniniliznę żuławską jakoś mnie nie ciągnie...

        W mieście powinna być miejska zabudowa

        • 0 0

    • Prawda

      Zostawić, zaorac a resztę do roboty wysłać i po kłopocie. Będą nowi mieszkańcy I będzie porządek.

      • 0 1

    • ...bez...

      ...mozgowa formo jednokomorkowa zamiast pisac takie bzdurne komentarze wez i przeczytaj co maja do powiedzenia madrzejsi i bierz przyklad ...moze nim padniesz pokonany to dogonisz ilorazem inteligecji psa Burka choc mocno watpliwa to kwestia

      • 0 0

  • zostawili bo za duzo wazylo (1)

    i nie chcieli placic na wysypisku za mokre (cieższe) odpady. co za bszczlność

    • 2 2

    • I tak zostawić ich?

      Jak będzie powódź bo kanał zarośnie to sami będą smierdziec od stechlizny skoro im teraz przeszkadza smród jednodniowy. Wszędzie czyszczą i nikomu nie przeszkadza no cóż pani hrabine śmierdzi z Olszynki.zenada

      • 2 1

  • (2)

    tamten pajac jpisze o Olszynce ,zazdrosci ludziom tam mieszkajacym.jest tam bardzo durzo zieleni,to sa pluca miasta. Mozna grilowac,opalac sie na ogrodkuw spokoju i ciszy.

    • 5 3

    • Analfabeto!!!!

      Do szkoły radzę się cofnąć. Widać poziom Olszynki. To jakiś koszmar

      • 2 0

    • Płuca miasta?

      Chyba jego nieświeży oddech.

      Płuca miasta to Lasy Oliwskie, a nie zgniła, żuławska Olszynka.

      • 0 0

  • a czy te kilkanaście ciężarówek roślinności w kanale, nie utrudniło szybkiego odpływu wody podczas lipcowej powodzi?

    ciekawe... trawy na trawnikach koszą co chwilę, a w sumie mniej szkodzi niż ta roślinność w kanale...

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane