Kierowcy nic sobie nie robią z zakazu ruchu.
fot. Mariusz Pająk/czytelnik Trojmiasto.pl
- Chcemy delektować się widokiem morza i plaży, tymczasem kierowcy serwują nam inhalacje z rur wydechowych. Pomimo znaku zakazu, którego nikt nie respektuje. Najwięcej jest tu pieszych, a chodnik zajmuje najmniej miejsca i ludzie muszą lawirować pomiędzy autami, które wjeżdżają nawet na plażę. Najwyższy czas to zmienić - pisze o nadmorskiej części Orłowa nasz czytelnik z Gdyni, Mariusz Pająk.
Czy Gdynia powinna bardziej ograniczyć ruch samochodowy w nadmorskiej części Orłowa?


Jesienne sztormy skłaniają do refleksji, a zapach morza unosi się wokoło. To w okresie sztormów możemy oddychać jodem, który ma zbawienny wpływ na nasze zdrowe. O każdej porze roku Orłowo i Bałtyk pokazują inny blask, inne oblicze, inne atrakcje. Zimowy Bałtyk, zamarznięte wody, przyprószona śniegiem plaża - to wymarzona pora roku dla osób, które chcą odpocząć od wielkomiejskiego gwaru, a pragną ciszy i spokoju.
Kierowcy zaanektowali wszystkie przestrzenie, w które można wjechać. Także okolice figury Chrystusa.
fot. Mariusz Pająk/czytelnik Trojmiasto.pl
A mogłoby być tak pięknie...
Niestety ten nieco sielankowo-morski obraz psują zmotoryzowani spacerowicze, którzy najchętniej swoim ukochanym autem wjechaliby na plażę. Siedząc na ławce w pobliżu orłowskiej plaży mamy widok na nielegalnie zaparkowane samochody. Chcemy delektować się widokiem morza i plaży, tymczasem kierowcy serwują nam inhalacje z rur wydechowych. Pomimo znaku zakazu, którego nikt nie respektuje - ani kierowcy, ani Straż Miejsca. Na ulicy Orłowskiej wzdłuż plaży stoi sznur zaparkowanych samochodów, między którymi przeciskają się plażowicze i spacerowicze.
Początek ulicy przed figurą Chrystusa to zaniedbany teren, zamieniony w dziki parking. Chaotycznie zaparkowane samochody nie dodają uroku temu miejscu, stanowiąc bardzo wątpliwą wizytówkę miasta i Orłowa.
Dużo nie trzeba: ławki, zieleń, szerokie zejście na plażę
Obszar do Domku Żeromskiego mógłby stać się deptakiem, przeznaczonym wyłącznie dla spacerowiczów, będąc strefą relaksu oraz wypoczynku.A gdyby tak miejsce to zagospodarować w sposób bardziej przyjazny dla mieszkańców i turystów? Zieleń, ławki oraz ładne, szerokie zejście na plażę, mogłyby być pięknym dopełnieniem promenady Królowej Marysieńki i Skweru Antoniego Suchanka. Obszar ten aż do Domku Żeromskiego mógłby stać się deptakiem, przeznaczonym wyłącznie dla spacerowiczów, będąc strefą relaksu oraz wypoczynku.
Powinno się więc stworzyć w Orłowie atrakcyjną infrastrukturę, przyjazną i funkcjonalną, estetyczną i użyteczną, która byłaby wygodna i bezpieczna oraz zawierała wiele udogodnień dla pieszych, a także osób niepełnosprawnych i rodziców z dziećmi.
Dziś wygrywają te projekty, które są tworzone przede wszystkim z myślą o przechodniach. Stąd we wzorcowych koncepcjach i zrealizowanych projektach w przestrzeniach publicznych rośnie rola małej architektury, pojawia się więcej zieleni i otwartych, funkcjonalnych powierzchni cieszących oko. Ich najważniejszymi użytkownikami nie są jednak kierowcy, a piesi z dziećmi i osoby starsze. Dlaczego w Gdyni też tak być nie może?
Sytuacja na ul. Orłowskiej w ostatnią niedzielę