• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy po 60 latach będzie pogrzeb radzieckiego żołnierza?

Katarzyna Moritz
19 czerwca 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Ostatnia droga radzieckiego żołnierza
Czy grób radzieckiego czołgisty znajdzie się na cmentarzu przy bramie Oliwskiej. Czy grób radzieckiego czołgisty znajdzie się na cmentarzu przy bramie Oliwskiej.

Jest szansa, że radziecki czołgista z drugiej wojny światowej doczeka się godnego pochówku na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Gdańsku. Po naszym artykule z zeszłego tygodnia "Grób w cieniu Baltic Areny" sprawą przeniesienia mogiły zajął się Maciej Lisicki, zastępca prezydenta Gdańska.



Od II wojny światowej w Letnicy, niedaleko budującej się Baltic Areny, znajduje się grób radzieckiego czołgisty. Mogiłą przez dziesiątki lat opiekowali się polscy kolejarze i ich rodziny. Od kilku lat popada ona w zapomnienie.

W latach 50. jeden z kolejarzy, uczestniczący w pochówku Adolf Węgrowski, próbował dowiedzieć się czegoś o nieznanym żołnierzu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Jednak, jak powiedziała nam jego córka, (mężczyzna zmarł w 1970 roku) na nic się to zdało. Sprawą mimo kilku prób nie zainteresowały się też władze miasta.

Po naszym artykule sprawa nabrała tempa. Zastępca prezydenta Gdańska Maciej Lisicki dwa dni temu rozmawiał z konsulem Rosji w sprawie grobu.

- Konsul przyznał, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie tego grobu na cmentarz żołnierzy radzieckich przy bramie Oliwskiej. Jesteśmy zdeterminowani aby tą sprawę doprowadzić do końca i uważamy, że ten żołnierz powinien spocząć na cmentarzu. Jestem gotowy to zrobić w każdej chwili jak tylko będę miał stosowne dokumenty - przyznał prezydent.

Sprawą przeniesienia grobu zajmie się Urząd Wojewódzki. Najpierw jednak urzędnicy muszą wymienić się pismami. Jak zapowiedział Maciej Lisicki odpowiedni dokument w poniedziałek ma wystosować Mieczysław Kotłowski, dyr. Zarządu Dróg i Zieleni

- Dziwie się, że ten grób jest tam przez tyle lat i że do tej pory tego żołnierza nie przeniesiono. Gdy otrzymamy pismo od miasta wszczęta zostanie rutynowa procedura. Na cmentarzu żołnierzy radzieckich leży ich ponad 3 tys. i zawsze jak otrzymujemy informacje to przenosimy szczątki - wyjaśnia Bernard Mathea, dyr. wydziału spraw obywatelskich i cudzoziemców z Urzędu Wojewódzkiego.

Jednak może być jeden problem. Urzędnicy muszą wpierw ustalić personalia, albo upewnić się, że to na pewno był żołnierz.

- Nie możemy wierzyć tak na słowo każdemu, kto znajdzie jakiś grób lub szczątki, skąd możemy być pewni, że to był faktycznie radziecki żołnierz? Niemniej jeżeli do tej pory żyją osoby, które mogą poświadczyć, że tak właśnie było, chętnie za waszym pośrednictwem się z nimi skontaktujemy - zapewnia Bernard Mathea.

W sprawie ustalenia personaliów żołnierza może także pomóc fakt, że nasz artykuł został przetłumaczony przez pana Wojciecha Beszczyńskiego i umieszczony na forum kaliningradzkich poiskowikow - woluntariuszy zajmujących się losami żołnierzy Armii Czerwonej w II wojnie światowej

- Od kilku lat zajmuję się ustalaniem miejsc pochówku żołnierzy Armii Czerwonej, poległych na terytorium Polski. Robie to na prośbę ich rodzin, które dopiero teraz mogą dowiadywać się o losach swych bliskich, po otwarciu internetowej Bazy Danych "Memoriał", w której opublikowano miliony oryginalnych dokumentów z czasów wojny - wyjaśnia pan Wojciech.

Opinie (212) 6 zablokowanych

  • Już nie ma lepszych tematów?

    Mniejsza, o to czy gwałcił, mniejsza oto czy wrzucał ludziom do domów granaty, mniejsza czy walił z tego czołgu do kamieniczek, i kościołów, czy rabował zabijał i palił. Bo może ten jeden właśnie był sprawiedliwy, a NKWD kazało szło za nim z pistoletem wycelowanym w tył głowy.
    A może zabijał gwałcił i rabował, niszczył, palił i grabił?

    wszystko tak naprawdę jedno teraz. Typ nie żyje- umarł, zabili go, nie uciekł. Powinien się cieszyć, że wgl. go pochowali... Poco ta afera cała. nie ma ważniejszych spraw w Gdańsku? Pan Lisicki znowu ma jakiś kreatywny pomysł? może zróbmy deptak z Alei Zwycięstwa! Lepiej byście Straż Miejską zlikwidowali.

    • 0 3

  • Gdyby...

    ...tam był pochowany przez miejscowych żołnierz amerykański to już dawno jego prochy byłyby zabrane i godnie pochowane na cmentarzu amerykańskim. Co kraj to obyczaj.

    • 2 0

  • urzednik ma urzędować, a nie pracować.

    j.w.

    • 0 0

  • pozdrowienia od wani

    jak by ten czolgista wiedzial,ilu idiotow po wyzwoleniu w gdansku zamieszka,to zapewne sam by sie przed atakiem na to miasto zastrzelil.

    • 2 1

  • a co grobami w lesie koło Pustek Cisowskich??? Na wzgórzu Jakobce?

    W lesie koło Pustek Cisowskich są dziesiątki, jak nie setki bezimiennych grobów. Ludzkie kości wystają z ziemi. Na wzgórzu Jakobce, parę kilometrów w głąb lasu, gdzie były koszary polowe Kriegsmarine, był też szpital polowy, gdzie sowieci żywcem pogrzebali kilkudziesięciu rannych żołnierzy niemieckich wysadzając w powietrze wejścia do bunkrów szpitalnych. Ich wycia było słychać jeszcze w kwietniu i maju 1945 roku...potem ucichły. Okoliczni mieszkańcy Koleczkowa i Łężyc bali się chodzić tam do lasu. Swego czasu pisał o tym Dziennik Bałtycki...no ale to Niemcy tam pomarli, więc niepolitycznie by było teraz wracać do tego tematu.
    Może tak zaczniemy od ekshumacji żołnierzy polskich, sowieckich i niemieckich z lasów Pustkowskich, co? Tam nie będzie problemu z identyfikacją, bo pewnie sporo nieśmiertelników leży w ziemi.
    Swego czasu (jakieś 10-15 lat temu) chłopcy z Witomina znaleźli zbiorową mogiłę chłopców z HJ - w jednym dole leżały szkielety powiązane drutem, w drugim zrzutowisko pasków, finek HJ, resztek ubrań, butów. A przy miejscu znalezienia szkieletów pełno łusek od PPsz`y - więc wiadomo, kto ich zabił..sowieci. Musiało to być zaraz po zdobyciu tego terenu przez sowietów.

    Także "afera" z ekshumacją sowieckiego czołgisty jest dość kontrowersyjna w obliczu setek takich "czołgistów" w Gdyńskich lasach. O nich Pani Kasia też napisze? Zadzwoni do UM w Gdyni, żeby ich ktoś ekshumował? Bo nawet Wehrmachtstelle się nimi nie zainteresowało.

    • 3 2

  • a co grobami w lesie koło Pustek Cisowskich??? Na wzgórzu Jakobce? (9)

    W lesie koło Pustek Cisowskich są dziesiątki, jak nie setki bezimiennych grobów. Ludzkie kości wystają z ziemi. Na wzgórzu Jakobce, parę kilometrów w głąb lasu, gdzie były koszary polowe Kriegsmarine, był też szpital polowy, gdzie sowieci żywcem pogrzebali kilkudziesięciu rannych żołnierzy niemieckich wysadzając w powietrze wejścia do bunkrów szpitalnych. Ich wycia było słychać jeszcze w kwietniu i maju 1945 roku...potem ucichły. Okoliczni mieszkańcy Koleczkowa i Łężyc bali się chodzić tam do lasu. Swego czasu pisał o tym Dziennik Bałtycki...no ale to Niemcy tam pomarli, więc niepolitycznie by było teraz wracać do tego tematu.
    Może tak zaczniemy od ekshumacji żołnierzy polskich, sowieckich i niemieckich z lasów Pustkowskich, co? Tam nie będzie problemu z identyfikacją, bo pewnie sporo nieśmiertelników leży w ziemi.
    Swego czasu (jakieś 10-15 lat temu) chłopcy z Witomina znaleźli zbiorową mogiłę chłopców z HJ - w jednym dole leżały szkielety powiązane drutem, w drugim zrzutowisko pasków, finek HJ, resztek ubrań, butów. A przy miejscu znalezienia szkieletów pełno łusek od PPsz`y - więc wiadomo, kto ich zabił..sowieci. Musiało to być zaraz po zdobyciu tego terenu przez sowietów.

    Także "afera" z ekshumacją sowieckiego czołgisty jest dość kontrowersyjna w obliczu setek takich "czołgistów" w Gdyńskich lasach. O nich Pani Kasia też napisze? Zadzwoni do UM w Gdyni, żeby ich ktoś ekshumował? Bo nawet Wehrmachtstelle się nimi nie zainteresowało.

    • 3 0

    • Pełno łusek od PPsz'y, więc wiadomo kto ich zabił... - wyrok sowieci (2)

      Nie wiem, gdzie to genialne dziecko nauczyło się rozróżniać rodzaj broni, z którego karabinu czy pistoletu i do tego kto z niego strzelał? Przypuszczam, był na tym samym kursie, co pewien Prezydent, który w ciemną gruzińską noc, bezbłędnie "rozpoznał" strzały z kałasznikowa, choć podobno nie służył nigdy w Ludowym Wojsku Polskim. Otóż młody człowieku, broń o której wspominasz, była używana w latach czterdziestych, w czasie gdzie ani Ty, ani twój ojciec, a podejrzewam,że nawet Twój dziadek, nie biegali po świecie.
      Dla Twojej informacji pozwolę sobie donieść, że w drugiej wojnie światowej, sojusznik Hitlera (patrz Pakt Ribbentrop - Mołotow), spowodował śmierć 26 500 000 obywateli radzieckich dla porównania po zakończeniu wojny, Polska Rzeczypospolita Ludowa, liczyła sobie 24 000 000 obywateli i brakowało jej do stanu przed wojennego około 10 milionów! Sprawdź te dane z rocznikiem statystycznym lub prościej w internecie.
      Podczas drugiej wojny światowej, w tejże samej Gdyni, Ósma Amerykańska Flota Powietrzna w tej samej Gdyni, podpaliła podczas nalotu oznakowany niemiecki statek szpitalny ss Stuttgard, który Niemcy wy holowali po za teren portu i zatopili razem z wyjącymi rannymi. Warto poszukać w internecie, są tam ładne zdjęcia wykonane przez amerykańskich lotników.
      Przy okazji polecam zapoznać się z www.pomorze 1945, interesująca lektura, nawet opisująca wydarzenia i miejsca gdzie zginął radzecki tankista, w opisie niemieckiego uczestnika tego boju, a więć osoby wiarogodnej!!!

      • 2 2

      • ale o co Ci dokładnie chodzi?

        Bo łuski z pepeszki, to łuski z pepeszki, a nie czegoś innego. Skoro pełno ich obok mogiły, to można wysnuć wniosek, że to sowieci. Nie wiem, jaki jest związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zbombardowaniem statku, a rozstrzelaniem chłopców z HJ. Że niby to normalne ofiary wojny?

        • 1 0

      • nie wiem gdzie genialny taha uczyłeś się historii...

        Bo:
        Bomby amerykańskie zatopiły ścigacz UJ 1210, holownik ATLANTIC (827 BRT) i trawler WILHELM HUTH, uszkodziły statek CUXHAFEN, ale przede wszystkim kilka z nich dosięgło STUTTGART, który błyskawicznie stanął w płomieniach. Statek miał na swoim pokładzie wielką liczbę rannych żołnierzy z frontu
        wschodniego. Jak wielką, tego do dziś nie ustalono. Niemal wszyscy zginęli w płomieniach. Jako okręt szpitalny był przeznaczony dla 485 pacjentów,138 osób stanowiło personel medyczny, zaś załoga to około 290 ludzi. Płonący
        STUTTGART stanowił tak poważne niebezpieczeństwo dla innych jednostek w bazie, że został wyprowadzony na redę Gdyni i tam zatopiony razem z ciałami ofiar. Operacji tej dokonały dozorowce 3. Sicherungsflottille,
        zużywając 25 pocisków kalibru 88 mm. Niemcy NIE UZNALI zbombardowania Lazarettschiff STUTTGART za zbrodnię wojenną. Wprawdzie okręt miał
        znaki Czerwonego Krzyża na pokładzie i na burtach, oraz pozbawiony był uzbrojenia, ale częściowo okrywał go wojenny kamuflarz.
        Wrak statku, a raczej jego marna pozostalość, spoczywa na dnie Zatoki Gdańskiej, niedaleko Gdyni, na głębokości ok. 21 metrów. Fragmenty statku zostały wydobyte w latach 1958-1962, resztki zaś zdetonowane.

        • 2 0

    • operujmy faktami (1)

      Sugestie - nawet nieprecyzyjne pozostają kłamstwem. Nie jestem miłośnikiem ani Niemców ani Rosjan. Jestem miłośnikiem prawdy.
      A prawdą jest, że do obrony Gdyni w rejonie Witomina - Niemcy skierowali oddziały sformowane z Hitlerjugend. Te dzieciaki kwaterowały na ulicy Dębowej. Po wyjściu na wyznaczone pozycje - nikt ich więcej nie widział.
      Inna prawdą jest, że sztab radzieckiej jednostki pancernej po wyzwoleniu Gdyni mieścił się na ulicy Pasiecznej na tym samym Witominie . Natomiast rejon miedzy Witominem a Chwaszczynem był tak zapchany rozbitymi pojazdami , w tym i pancernymi, że nie można było przejść. Sporo czasu trwało rozminowanie okolicznych lasów i zebranie tego co w nich zostało po Niemcach i Rosjanach. Saperzy polscy najaktywniejszy okres mieli w latach 50 do 57 a nawet do 1960.
      Tak więc decyzję kto do kogo strzelał podjęto w Berlinie i nie zależała ona od prostego żołnierza ruskiego.

      • 3 1

      • jeżeli mamy operować faktami to:

        Jeden dół, zrzutowisko osobistych rzeczy chłopców z HJ, drugi dół pełen ich szkieletów, wokół pełno łusek od sowieckiej pepeszki. To są fakty, to o czym piszesz to relacja historyczna. Nie wiesz w 100% gdzie, w którym miejscu kto stał, co mówił, jaki wydał rozkaz - opierasz swoją wiedzę na dokumentach i relacjach, które uznaje się za prawdę historyczną. Szkielety są wystarczającym dowodem, że ktoś tych chłopaków rozstrzelał - a kto...cóż, z pewnością prosty ruski żołnierz, który nie jest odpowiedzialny za rozpętanie IIWŚ; za to z pewnością jest odpowiedzialny za pociągnięcie za spust i rozwalenie parunastu dzieciaków z HJ.

        • 1 0

    • (3)

      dobrze piszesz, jutro jadę na pustki w las połazić może coś znajdę !

      • 2 1

      • weź

        z sobą wykrywacz metali.

        • 1 0

      • uszanuj spokój umarłych

        • 0 0

      • nic nie uszanuje wykopię wszystkich a z czasek zrobię sobie lampke nocna!

        • 1 2

  • AMEN

    • 0 0

  • (2)

    Tak prawde mowiac to nie jedyny grob znajdujacy sie w dosc "dziwnym" miejscu.
    Na Zakoniczynie kolo dworu przy ul. Wiezyckiej (nigdy nie bylo tam cmentzrza) sa dwie mogily.
    Okoliczni mieszkancy twierdza ze to groby ostatnich przedwojennych wlascicieli dworu, ktorzy kazali sie pochowac w jego sasiedztwie ale ile w tym prawdy trudno powiedziec.

    • 1 1

    • (1)

      nie kolo dworu :) na tylach sa pozostalosci parku oraz staw ktory nalezal do posiadlosci ale dokladnie jest jak piszesz to groby wlascicieli o nazwisku Wandt :)

      • 1 0

      • To wlasnie mialem na mysli. Fakt to jest troche z tylu przy polnej drodze, ktora prowadzi do blaszanej hali na przedluzeniu ul. Piotrkowskiej i dalej do ul. Warszawskiej.

        • 1 0

  • a co z rolkarzami jeżdżącymi po cmentarzu

    żołnierzy radzieckich przy Bramie Oliwskiej, Panie Kotlowski, Panie Adamowicz ?!!

    czy Panu Adamowiczowi jest wstyd tylko z powodu zapaskudzonej tablicy na cmentarzu żydowskim ??
    zmarli to zmarli, ci biedacy tu się nie pchali, przygnało ich NKWD żeby ginęli na obcej ziemi.

    więc może wreszcie pan Adamowicz zauważy innych amatorów sportów ruchowych nie tylko rowerzystów i pomyśli o torach dla deskorolkarzy

    • 5 1

  • Brawo moderatorz cicho ciemni, może barziej "ciemni"

    Od pewnego czsu, kolekcjonuję dokonywane na moich "opiniach" cięć, a raczej wyrzucanie całych opinii, bez chociażby jednego słowa usprawiedliwienia takiej cenzury (nazywajmy rzeczy po imieniu! Znacie Państwo mój adres mailowy i uczciwie było by napisać, że musimy wykreślić pańską opinię "ponieważ używa pan słów niecenzuralnych, obraża bez uzasadnienia naszych opiniodawców, pisze nieprawdę itd, itp.
    Przykre, bo wydawało mi się, że żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo do własnego zdania. Z dłuższej obserwacji, wynika, że w Waszej Redakcji, głos i szacunek mają smarkacze, posługujący się obrzydliwym, agresywnym językiem i swobodnie zieją swoją niewiedzą. Gratuluję
    ,

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane