- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (180 opinii)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (98 opinii)
- 3 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (33 opinie)
- 4 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (39 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (87 opinii)
- 6 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (90 opinii)
Czy puścić dziecko na karuzelę?
Obowiązkowym elementem jarmarku św. Dominika, ale też mniejszych festynów organizowanych w różnych częściach Trójmiasta, jest karuzela. Sprawdziliśmy na co zwracać uwagę, by mieć pewność, że korzystający są bezpieczni, zwłaszcza gdy część urządzeń może mieć nawet ponad 100 lat.
Gdy komputery nie były tak popularne, internet dostępny nielicznym, a galerie handlowe oglądało się w zagranicznych czasopismach karuzela to było coś. Niestety czasy świetności tej rozrywki bezpowrotnie przemijają, dlatego okazja do szaleństw na karuzeli pojawia się coraz rzadziej. Jedną z nich jest jarmark św. Dominika, na którym na pl. Kobzdeja i tuż pod murem na ul. Podwale Staromiejskie (przy straganach ze starociami) karuzele działają w najlepsze.
Jednak ci mieszkańcy Trójmiasta, którzy pamiętają wypadek w Cricolandzie w Gdańsku w 1997 r., kiedy to od jednej z maszyn oderwały się drzwi i poraniły trójkę dzieci (jedno trafiło do szpitala z pękniętą czaszką), z nieufnością podchodzą do tego typu rozrywki.
- Nie puszczę córki na karuzelę, nie wyglądają najlepiej, chociaż nie sądzę, żeby coś się złego stało. Mimo to poprzestaniemy na mniejszych urządzeniach - mówi pani Ewa.
Wtórują jej rodzice 6 i 5- latków. - Mamy zamiar puścić dzieci na elektryczne samochody, ale na karuzelę nie. Bo nie wyglądają solidnie. Boimy się - mówi pani Marta.
Czy słusznie? Firma, do której należą maszyny rozstawione w ramach jarmarku to Omega, choć pod taką nazwą funkcjonuje do dwóch lat, w Trójmieście i okolicach gości od dawna.
Urząd Dozoru Technicznego sprawuje kontrolę nad wszystkimi karuzelami. Bez jego zgody właściciel nie otrzyma zezwolenia na eksploatację. O taki dokument zapytaliśmy przedstawicieli Omegi.
- Mamy wszystkie pozwolenia i atesty jednak w tej chwili dokumenty pojechały z szefem do Luzina i Choczewa, który załatwia tam formalności, bowiem chcemy rozstawić się tam na dożynki. W poniedziałek na pewno będą z powrotem - zapewnia Paszek. - Moja rodzina, a jestem z Czech, ma ponad stuletnie doświadczenie w budowaniu karuzeli, więc nie ma obaw, że coś jest z naszymi maszynami nie tak. Codziennie przed ich uruchomieniem robimy przegląd techniczny. Jednak to jest jak z samochodem, zawsze coś się może zepsuć.
Tym bardziej, że niektóre karuzele mogą mieć po 80 i 100 lat. - Dobrze konserwowana maszyna może służyć naprawdę długo. Co innego, że czasem kiedy na jakiś festyn zjeżdżają się inne firmy, widać od razu, kto ma sprzęt z demobilu - kontynuuje Paszek.
Dlatego zanim wyślemy na karuzelę dziecko, warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Przede wszystkim czy urządzenie jest stabilne, czy nie przechyla się na którąś stronę. Czy nie wystają śruby, gwoździe. Warto też zwrócić uwagę na obsługę. - Pracownicy muszą być czujni, doglądać klientów, zapinać zabezpieczenia itp. - dodaje.
To jednak wciąż za mało. Żeby być pewnym, że sprzęt jest pod stałą kontrolą UDT szukajmy na nim charakterystycznej, zielonej naklejki tego urzędu, na której powinna znajdować się informacja o terminie kolejnego badania technicznego.
- Jeśli jej nie ma, zapytajmy o badanie techniczne właściciela. A jeśli i to nie poskutkuje, zawsze możemy wezwać straż miejską czy policję by sprawdziła czy posiada on takie badania - mówi Błażej Niewinowski, szef branżowego Stowarzyszenia Wystawców Polskich z Łodzi, która zrzesza firmy zajmujące się imprezami rozrywkowymi, w tym te posiadające karuzele. - Wiek karuzeli nie powinien nas przerażać. To są drogie urządzenia budowane tak by służyć wiele lat. W USA do stuletniej karuzeli ciągną tłumy by zobaczyć ten sprzęt. Dlatego dobrze konserwowana i poprawie montowana maszyna, przechodząca badania techniczne może spokojnie posłużyć nawet te sto lat. Co więcej coraz częściej wypadki odnotowuje się na nowych, kilkuletnich urządzeniach.
1997 - Gdańsk - Cricoland, troje dzieci zostało rannych,w Cricolandzie w Gdańsku
1999 - Rowy - kolejka wypadła z szyn, rannych troje dzieci i jedna osoba dorosła,
2000 - Łódź - kobieta uszkodziła sobie kręgosłup podczas jazdy kolejką,
2004 - Katowice - grupka dzieci wypadła z rozpędzonej karuzeli,
2005 - Olsztyn - w wagoniku rollercoastera urwało się koło. Po uderzeniu w konstrukcję pasażerki wypadły z wagonika.
2006 - Warszawa - urwały się linki zabezpieczające, na ziemię spadło dwoje dzieci,
2007 - Płock - puściła ślimacznica napędu w ponad 30-letniej karuzeli. Dwójka dorosłych i czwórka dzieci trafiła do szpitala.
2011 - Wolbórz - wagonik Górskiego Młyna wypadł z torów, poszkodowanych zostało dwoje dzieci i ich rodzice.
Opinie (91) ponad 10 zablokowanych
-
2012-08-12 20:01
to tylko kasa
Czy istnieje jeszcze korekta! Przy ul. Podwale Staromiejskiej?! Czy autorzy liczą się z czytelnikami? Jarmark w obecnej formule to porażka. Kupa złomu, szmat i zwyczajnej tandety. Tzw. "wesołe miasteczko" to złom zagrażający bezpieczeństwu dzieci. Pora na zmiany. Z takiego trudno być dumnym.
- 12 1
-
2012-08-12 21:25
lipa i sciema
A ksero dokumentów to nie mogą mieć ze sobą,pewnie maszynke do kserowania szef też zabrał ze sobą lub pojechał na wysypisko po zabawki.Bo córka wygrała u nich właśnie zabawkę a w środku robaki się zalęgły jakby lekko przeprana była.
- 4 1
-
2012-08-12 21:39
"Wtórują jej rodzice 6 i 5- latków. - Mamy zamiar puścić dzieci na elektryczne samochody, ale na karuzelę nie. Bo nie wyglądają solidnie. Boimy się - mówi pani Marta."
Głupia baba, właśnie samochody są najbardziej niebezpieczne, niektórzy jeżdżą nimi tylko po to, żeby się zderzać z innymi.- 4 1
-
2012-08-12 21:44
(1)
"ul. Podwale Staromiejskiej"
"1997 - Gdańsk - Cricoland, troje dzieci zostało rannych,w Cricolandzie w Gdańsku "
Co to jest? Masło maślane, niech redaktorzy nie kpią z czytelników.- 4 1
-
2012-08-12 21:45
"Nasze karuzele są różne, mamy 5, 10 a 20 - letnie." Chyba "i" zamiast "a" powinno być, nie?
- 2 0
-
2012-08-13 08:22
A mają licencje na krazy froga i pomiary instalacji elektrycznej po każdym podłączeniu zestawu?
- 3 1
-
2012-08-13 09:38
na tym crazy frogu (zdjęcie 3)
byłam z córką,nie ma tam żadnych pasów. Córka po chwili zaczęła płakać ze strachu bo nie miała już sił w rączkach żeby się trzymać!Ja szczerze mówiąc też już siły nie miałam, zaczęłam krzyczeć do operatora, żeby to zatrzymał bo jeszcze chwila i dziecko by mi wyleciało z tej klatki!!Jakieś ostrzeżenia może?Nie sądzę, żeby to była odpowiednia karuzela dla dzieci poniżej 17-go roku życia!
- 1 1
-
2012-08-13 12:51
A mój syn...
A mój syn woli się napić browara i też ma wtedy karuzele a po wódce to już ma helikopter .
- 5 0
-
2012-08-13 15:03
muzealna rozrywka !
karuzela , karuzela na Bielanach co niedziela ! ...-:)
- 2 0
-
2012-08-13 16:32
stare złomy wywalone w innych krajach na śmietnik przyjechały do polskiej krainy straszyć ludzi.
w niemczech by zamkneli ten złom razem z jego właścicielem w jednym wielkim pudle i odesłali skąd przybył.
- 3 1
-
2012-08-13 17:40
Otrzyma zezwolenia na eksploatację jak dobrze zapłaci. Jak wszędzie; w gastronomii, u mechanika itp... niestety.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.