• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dariusz Michalczewski uratuje "Manhattan"?

(sr)
6 września 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Wszystko wskazuje na to, że inwestor Gdańskiego Centrum Handlowego "Manhattan" we Wrzeszczu doprowadzi jednak budowę obiektu do końca. Firma ma bowiem realne szanse, by otrzymać kredyt bankowy w kwocie stu milionów złotych, który pozwoli jej kontynuować przedsięwzięcie. Może też liczyć na wsparcie finansowe bokserskiego mistrza Dariusza Michalczewskiego, który jest jednym ze znaczących udziałowców spółki.

Budowa obiektu w centrum Wrzeszcza stanęła w połowie lipca. Od prac odstąpił bowiem główny wykonawca inwestycji - Hydrobudowa Gdańsk SA. Powód: spółka Gdańskie Centrum Handlowe "Manhattan" (inwestor obiektu) jest winna firmie 27 milionów złotych, z tytułu już przeprowadzonych robót.

- Trzy banki zaoferowały nam kredyt, który jest niezbędny, abyśmy zapłacili Hydrobudowie za wykonane już prace i mogli kontynuować inwestycję - poinformował nas Wojciech Majchrzakowski, prezes GCH "Manhattan" SA we Wrzeszczu. - Chodzi o sto milionów złotych. Uzyskamy tę kwotę, jeśli spełnimy jeden warunek. Musimy utworzyć spółkę celową dla zawarcia transakcji z bankiem.
Spółka taka ma powstać "w łonie" działającej GCH "Manhattan".


- Celowa przejmie wówczas majątek GCH "Manhattan" i będzie funkcjonować do momentu spłaty zaciągniętego kredytu - powiedział Piotr Sztangierski, przewodniczący rady nadzorczej GCH "Manhattan" SA. - Potem zostanie zlikwidowana. To normalna procedura.

Przedstawiciele spółki "Manhattan" twierdzą, że są przygotowani również na najczarniejszy scenariusz.
- Gdyby kredyt nie wypalił możemy liczyć choćby na wsparcie Dariusza Michalczewskiego - dodał Wojciech Majchrzakowski. - Bokserski mistrz świata jest skłonny zainwestować w przedsięwzięcie pewne kwoty.

Pod znakiem zapytania stoi kwestia wykonawcy dalszych robót. Nie jest wykluczone, że GCH "Manhattan" SA podziękuje Hydrobudowie Gdańsk SA za usługi. Jak stwierdził prezes Majchrzakowski, między jedną a drugą firmą "zgrzyta".
- Być może zawrzemy umowę z inną firmą budowlaną - dodał Wojciech Majchrzakowski.
Głos Wybrzeża(sr)

Zobacz także

Opinie (22)

  • Teraz to już mnie podłamałeś.

    Nie wiem, czy tu jeszcze można robić uczciwe interesy. Chyba zaczynamy się zbliżać do Rosji bardziej, niż bysmy trgo chcieli (to a propos modnej obecnie dyskusji o sprzedazy Rafinerii) - pod wzgledem poziomu robienia interesow. Pozdrowienia dla Galluxa, choc mnie zgnębił, i dla wszystkich uczciwych przedsiebiorców

    • 0 0

  • dodaj jeszcze krytykancie

    firme która wyposażyła ten hotel w urządzenia kuchenne za które też oczywiście nie otrzymała złamanej złotówki
    kiedy próbowali odzyskać swoje (niezapłacone urządzenia) ochrona im to uniemożliwiła
    rozbój w biały dzień
    oczywiście że kiedyś wygra proces ale w międzyczasie śladu po niej nie zostanie

    • 0 0

  • WIĘC...

    Morał wysuwa się jeden - zamiast psioczyć na hipermarkety, siedzieć cicho i uczyć się od nich konsekwencji, bo sami nie potrafimy nic (oprocz lamentów)

    • 0 0

  • jan

    Niestety są to tylko marzenia. Pan Michalczewski nie jest
    w stanie uratować tej - z pewnością potrzebnej in westycji.
    Szkoda, ale taka jest prawda.

    • 0 0

  • śmiech na sali

    albo redaktor nie może przełożyć z polskiego na nasze,albo prezes m.powinien pokupczyć na rynku a nie przewodzić Spółce manhatan

    • 0 0

  • Hahaha pęknę ze śmiechu.

    "...podziekuje Hydrobudowie Gdańsk SA za usługi...". Kiżewski by się uśmiał. Jaki ton przygany. Czy firma Hydrobudowa jest złą firmą, bo nie chce pracować za darmo dla gdańskich kanciarzy i machlojkowców? Nie. To firma rozsądna. Ja się tylko zastanawiam, czy te gnojki z "Manhattanu" im zapłacą. To chyba polski ewenement, że na giełdzie notowane są spółki tak niepoważne, rozpoczynające inwestycję bez gwarancji finansowania. Kibicuję hydrobudowie. A Michalczewski? Jeśli chce parę milionów umoczyć, jego sprawa. Pewnie wie, co robi. Na koniec anegdota: w Warszawie, niedaleko mnie, powstał niedawno przepiękny (trochę przesadzam) hotel wielkiej amerykańskiej sieci Hyatt. Istne cudo. Same BM-wice, Vipery i Chryslery, oczywiście PT Cruisery. Zresztą tuż obok jest słynny meksykański Blue Cactus, lokal ponoć mafijny, a w każdym razie potwornie modny. No więc proszę ja was, moi drodzy, hotel do dziś stoi nieopłacony. Inwestor nie zapłacił wykonawcy. Wykonawca robił za darmo, bo myślał, że wielki klient to wielki pewnik. Guzik! Klient zbija kaskę od gości a wykonawca został z milionami dolarów. W kredytach u podwykonawców. Morał? Trust no 1. I tym optymistycznym akcentem życzę gdańskim kupcom miłego szukania frajerów.

    • 0 0

  • Jeszcze zobaczy...

    Był kiedyś taki film dokumentalny o pewnym pięściarzu

    • 0 0

  • do durnej paly

    stary tych pieniedzy nie da sie przepic najdrozszymi trunkami.

    • 0 0

  • zakręcą jak chłopem w sądzie

    • 0 0

  • manhatan

    uważaj DAREK uważaj coś kombinują

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane