- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (113 opinii)
- 2 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (39 opinii)
- 3 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (90 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (74 opinie)
- 5 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (260 opinii)
- 6 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (122 opinie)
"Dej, mnie się należy" ma różne oblicza
Co byłbyś w stanie poświęcić, żeby spełnić marzenia? Wiele osób powie, że wszystko, albo bardzo wiele. Są jednak tacy, którzy uważają, że jak czegoś chcą, to po prostu świat ma im to dać.
Roszczeniowość weszła nam w nawyk tak bardzo, jak aprobowanie wszelkich skrajności. To z kolei prowadzi do absurdów. Jak chociażby ten, który opisał na Facebooku rektor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, Krzysztof Polkowski.
Co nas wkurza w restauracji?
Jaja z martwej natury
Poszło o zdalny egzamin rekrutacyjny. Osoby, które ubiegają się o przyjęcie do gdańskiej uczelni artystycznej, miały stworzyć obraz według podanych wytycznych. Na formacie B2 trzeba było namalować martwą naturę, w której znajdują się: wazon z kwiatami, kapusta, żółta tkanina i trzy jajka.
I o te jajka rozegrała się, jak powiedziałaby młodzież, "inba".
- Właśnie napisał do mnie kandydat na studia, który jest w konfuzji, bo jako weganina zmusza się go do wykonania pracy malarskiej z martwej natury, gdzie elementami są jaja kurze. Twierdzi, że powinno się uwzględnić jego światopogląd w tej kwestii - pisał na Facebooku Krzysztof Polkowski.
Rektor przyznał, że nigdy do tej pory z czymś takim uczelnia się nie zetknęła.
Co będzie dalej? Artyści przyzwyczaili nas, że sztuka nie uznaje kompromisów, nie idzie na ustępstwa. Pod wpływem emocji twórczych obcinali uszy czy - jak Marina Abramović - narażali się na bezpośrednie niebezpieczeństwo.
Stała bez ruchu, gdy cięli jej szyję. Performance Mariny Abramović ujawnia smutną prawdę o ludziach
Tymczasem dziś aspirując malarze mają problem z namalowaniem jajka... Może powinno się pomyśleć o sojowym odpowiedniku jelitowych strun? Wśród skrzypków są zapewne wegetarianie i weganie. Co z ich uczuciami?
Tu trzeba nadmienić, że nie ma pewności co do tego, że osoba zgłaszająca rektorowi swoje pretensje faktycznie brała udział w procesie rekrutacji. Nazwiska, jakie widniało pod wysłaną do Krzysztofa Polkowskiego wiadomością, nie odnaleziono bowiem na liście kandydatów. A może autor wstydził się bądź bał podpisać własnym nazwiskiem? Tego zapewne się już nie dowiemy...
Bo w tropikach jest ciepło, woda jest mokra, a nudyści biegają na golasa
Tak bardzo wmawiamy sobie, że wszystko nam się należy, że zaczynamy szczerze w to wierzyć. Tego, że coś jest niemożliwe, nawet nie bierzemy pod uwagę.
Niedawno jedna z kocich kawiarni pochwaliła się opinią, jaką wystawili lokalowi niezadowoleni goście. Poszło o koty. Bo one tam są, a dziecko klientów ma na nie alergię. Właściciele nie zgodzili się zwierząt wyprowadzić, bo na ich obecności polega cały bajer kociej kawiarni.
Logiczne, prawda?
Dla urażonych klientów - nie. Bo ich żądanie nie zostało spełnione.
Kopalnią absurdalnych roszczeń są internetowe fora turystyczne. Na co skarżą się klienci biur podróży? Zapnijcie pasy: na to, że w tropikach gryzą komary, że w okresie ochronnym nie można zjeść świeżego dorsza, że woda w oceanie była za zimna, że padało, że zwierzęta w zoo nie dają się obejrzeć z każdej strony, że na plaży nudystów są golasy, że po plaży w Egipcie chodzą groźnie wyglądające wielbłądy, albo że "Arabki kąpały się w basenie w galabijach" i klient brzydził się do niego wejść.
Każda z tych opinii jest jak pchanie ręki w ogień, a później lamentowanie, że ogień parzy. A przecież nie powinien, kiedy ja chcę włożyć w niego rękę.
Czy wegekiełbasa to nadal kiełbasa? O odpowiednikach wege mięsnych potraw
"Mnie się należy" zamiast zdrowego rozsądku
Ta absurdalna roszczeniowość zaburza zdrowy rozsądek i kreatywność. Wróćmy do jaj z martwej natury. "Problem", jaki opisała rektorowi osoba wzburzona zadaniem rekrutacyjnym, dałoby się przecież rozwiązać w taki sposób, żeby żaden weganin nie poczuł się urażony. Wystarczyłoby wziąć wielkanocną dekorację z plastikowymi jajkami. Ale jej nie było, bo być nie musiało. Dziś to świat ma nadążać za naszymi potrzebami, a nie my za światem.
Ten sam egzamin zdawała moja koleżanka. Kiedy otrzymała szczegóły dotyczące zadania, była na wakacjach w leśnej głuszy. Udało jej się skompletować wszystko, poza wazonem. Zrobiła go z butelki po wodzie.
A mogła po prostu napisać do rektora, że nie wziął pod uwagę tego, że przebywa na wakacjach w lesie, a tam nie ma wazonów. Dziwna jakaś...
Miejsca
Opinie (341) ponad 20 zablokowanych
-
2022-06-25 15:58
Ci co się dostosowywują to typowi polscy mentalni niewolnicy, zgodzą się na wszystko co im narzucą
dlatego w kraju nigdy nie będzie dobrze.
- 16 10
-
2022-06-25 15:52
Nic się nie należy
Na wszystko trzeba zapracować.
- 39 3
-
2022-06-25 15:49
Roszczeniowcy lubią darowizny
Po cichu za plecami przed śmiercią spisać to i owo.
- 16 2
-
2022-06-25 15:34
Artykuł typu zapchajdziura.
- 23 16
-
2022-06-25 15:33
Jest sezon na szczaw
- 23 0
-
2022-06-25 15:27
Znawcy własnych praw i cudzych obowiązków.
- 55 0
-
2022-06-25 15:24
Polecam na yt i spotify kanał: musisz wiedziec
Pozornie o relacjach ale w gruncie rzeczy o naturze czlowieka
- 17 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.