• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego w Trójmieście nie ma śniegu?

JG
8 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zimy zmieniają swoje oblicze - są coraz mniej śnieżne. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zimy zmieniają swoje oblicze - są coraz mniej śnieżne.

Na Kasprowym Wierchu ponad dwa metry, na Śnieżce niespełna metr, a w Gdańsku, Sopocie i Gdyni ani centymetra śniegu. Dlaczego w Trójmieście coraz trudniej o śnieżną zimę? Takie pytanie zadaliśmy specjalistom z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowego Instytutu Badawczego.



Czy tęsknisz za śnieżną zimą w Trójmieście?

Zima po staremu i zima po nowemu



Michał Kowalewski, klimatolog IMGW-PIB: Taka podręcznikowa zima w Polsce charakteryzuje się śniegiem, który zaczyna padać już w listopadzie, w grudniu tworzy trwałą pokrywę, która utrzymuje się do lutego, a miejscami nawet do marca.

W grudniu, styczniu i lutym temperatura jest ujemna, przy czym najchłodniejszym miesiącem jest styczeń, wyraźnie wyznaczający środek zimy. Dopiero pod koniec lutego termometr zaczyna wskazywać wartości powyżej zera. W marcu pokrywa śnieżna ostatecznie zanika, ale jeszcze w kwietniu mamy kilka dni z opadem śniegu.

Tak kiedyś zjeżdżano w Gdańsku na sankach. Zimowe ujęcia od 01:04


To był opis ze starego podręcznika. W nowszych znajdziemy stwierdzenia, że temperatura w okresie zimowym może spadać poniżej zera, że śnieg może spaść. Ale też mogą wystąpić i występują okresy z temperaturą zdecydowanie powyżej zera, opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Zmienność pogody w chłodnej porze roku jest duża, obserwując poprzedni sezon zimowy nie możemy zakładać, że podobnie będzie w bieżącym.

Czego potrzeba do ładnej zimy?



Ładna zima powinna rozpocząć się okresem opadów, którym towarzyszy niewielki mróz, aby ukształtować kilkucentymetrową pokrywę śnieżną. Jeśli potem wzrośnie ciśnienie, niebo będzie bezchmurne i będziemy mieli piękną zimę.

Drogi, chodniki bardzo szybko zostaną oczyszczone, rośliny pod pokrywą śnieżną będą miały doskonałe warunki do przetrzymania mrozów, ludzie będą zdrowi, a zimowe ośrodki wypoczynkowe będą cieszyć się powodzeniem. Niedogodnością oczywiście będzie stosunkowo duży koszt ogrzewania naszych domów, gdyż taka pogoda wiąże się z kilkunastostopniowymi mrozami. Jest to przebieg zimy charakterystyczny dla klimatu umiarkowanego kontynentalnego.

Film ze stycznia ubiegłego roku


Natomiast klimat umiarkowany oceaniczny w okresie zimowym to zdecydowanie więcej dni z niskim ciśnieniem, większymi opadami, wyższą temperaturą, a zatem gorsze warunki do formowania się trwałej pokrywy śnieżnej. Polska leży w strefie, w której zanika wpływ Atlantyku, w strefie przejściowej między klimatem oceanicznym a kontynentalnym. Różnicę tę widać między wschodnią i zachodnią częścią kraju. Co jest przyczyną tych zmian?

Winne ocieplenie klimatu?



Od początku XX wieku bardzo intensywnie rozwijał się przemysł. Jednym ze skutków było uwalnianie do atmosfery ogromnych ilości zanieczyszczeń, określanych ogólnie jako gazy cieplarniane. Jednak nie tylko człowiek emitował takie gazy, natura robi to również sama w postaci na przykład erupcji wulkanicznych.

Bardzo ważnym gazem cieplarnianym jest para wodna, którą, owszem, produkujemy w każdym procesie spalania paliw ropopochodnych, ale jest to znikoma ilość wobec tego, co codziennie dostaje się do atmosfery w sposób naturalny.

W środowisku naukowym istnieje zgodność co do tego, że ludzkość, poprzez uprzemysłowienie, przyczyniła się do zwiększenia efektu cieplarnianego, a tym samym do zmian klimatu, których doświadczamy. Dyskusje dotyczą tylko tego, jak duży był wpływ człowieka, a jaka część zmian wynika z procesów naturalnych, będących kontynuacją procesów ocieplenia, które rozpoczęły się już pod koniec XVIII wieku, kończąc trwający około 400 lat chłodniejszy okres.

Deszcz zamiast śniegu, bo brakuje... śniegu?



Energia słoneczna, docierająca do naszej planety jest w większości oddawana z powrotem w kosmos. Ale zmiana składu atmosfery spowodowała, że odrobinę więcej energii zostaje w naszej atmosferze, że atmosfera robi się nieznacznie cieplejsza. I ta, pozornie niewielka, zmiana powoduje skutki, których zrozumienie przyszło dopiero z doświadczeniem.

Targ Drzewny w listopadzie 2016 r.


Dla nas, mieszkańców Polski, w okresie zimowym oznacza to, że w listopadzie i w grudniu temperatura stosunkowo rzadko spada poniżej zera. Więc opad spada jako deszcz, deszcz ze śniegiem, czasem jako śnieg.

Tylko że bardzo często wraz z opadami przychodzi ocieplenie. Jeśli 50 lat temu mieliśmy pięć stopni poniżej zera, następnie przychodziło ocieplenie, zaczynał padać śnieg, a temperatura wzrastała do dwóch stopni poniżej zera, to ten śnieg leżał. Obecnie, gdy opad zaczyna się przy minus dwóch stopniach, po wzroście temperatury śnieg będzie topnieć.

Powierzchnia ziemi pokryta śniegiem sprzyja utrzymywaniu się niskich temperatur, gdyż po pierwsze nie nagrzewa się, a po drugie, dobrze odbija promieniowanie słoneczne. Gdy śniegu nie ma, grunt pochłania więcej energii, ogrzewa się, a następnie powoduje wzrost temperatury powietrza. Czyli szanse na białą zimę maleją.

Zima do połowy kwietnia?



Podobnych mechanizmów wzajemnych sprzężeń jest więcej. Choćby obieg wody w atmosferze, związany z temperaturą powierzchni i prędkością parowania, które na niej zachodzi. A parowanie to nic innego, jak wprowadzanie do atmosfery pary wodnej - ważnego naturalnego gazu cieplarnianego.

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat obserwujemy wzrost wpływów oceanicznych, a zatem zimy mniej zimowe, zimy bezśnieżne, zimy bez wyraźnego środka. Temperatura w miesiącach zimowych utrzymuje się w okolicach zera, często w ciągu dnia wzrastając do kilku stopni. Atmosfera jest w ciągłym ruchu, który możemy przewidzieć w przód jedynie na kilkanaście dni. Wiemy jednak, że nad naszą częścią świata będą zachodzić procesy charakterystyczne zarówno dla klimatu oceanicznego, jak i kontynentalnego, gdyż odległość od oceanu nie ulegnie zmianie.

Zatem mimo ciepłych zim, do jakich przyzwyczailiśmy się w ciągu ostatnich lat, musimy liczyć się, że sytuacja, jaka miała miejsce w 2013 roku, kiedy to na obszarze całego kraju zima utrzymywała się do połowy kwietnia, może się powtórzyć. Choć nie możemy powiedzieć, czy będzie to za dwa czy za 12 lat.
JG

Opinie (200) ponad 10 zablokowanych

  • Wina Tuska!

    I macie odpowiedz

    • 0 4

  • (1)

    Napiszcie o katastrofie ekologicznej w Zatoce Puckiej. PGNiG zrzuca solankę do zatoki. Przez bardzo wysokie zasolenie już tam nie ma praktycznie ryb. Nawet foki zdychają.

    • 10 0

    • Wklejane linki kasują więc wkleję wycinek artykułu.

      Przyczyny katastrofalnego stanu rzeczy rybacy upatrują w solance wpuszczanej do Zatoki Puckiej. Solanka pochodzi z wypłukiwania złóż soli, w miejscu której, w podziemnych naturalnych otworach mają powstać zbiorniki gazu. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazowe S.A. buduje na terenie gminy Kosakowo Podziemne Magazyny Gazu. To strategiczna inwestycja, która ma zapewnić Polsce niezależność energetyczną. Do wypłukiwania soli z górotworu używana jest woda pochodząca z oczyszczalni ścieków w Dębogórzu. W efekcie sól trafia do morza.

      Zatoka Pucka jest akwenem, w którym występują zarówno gatunki morskie, słodkowodne jak i gatunki charakterystyczne dla wód przejściowych, które z racji niskiego zasolenia wykorzystują Zatokę Pucką jako siedlisko, zarówno do tarła, wzrostu narybku, jak i bytowania osobników dorosłych. Dlatego miejsce to jest tak cenne zarówno przyrodniczo, a w efekcie także gospodarczo dla rybaków. Bezpośredni wpływ na stan zasobów ichtiofauny będzie miała jakość samego siedliska. Zasolenie jest tylko jednym z elementów tej jakości. Przy wzroście zasolenia ponad poziom tolerowany przez poszczególne gatunki (a jest to różny poziom dla różnych gatunków), niemożliwe może być na przykład przystąpienie do tarła lub późniejszy rozwój ikry.

      Zbyt duża ilość stężonej solanki zrzucona w krótkim czasie może powodować u ryb tzw. szok osmotyczny.Sól po prostu odwadnia ryby powodując ich śmierć.

      • 4 0

  • I bardzo dobrze ze nie ma zimy. Niech tak zostanie.

    • 5 0

  • Dlaczego?

    Bo obraził się na prezesa.

    • 0 0

  • Bo nie pada ?

    • 1 0

  • gratulacje dla JG za artykuł o niczym

    Nie ma śniegu bo jest ciepło. Jest ciepło bo nie jest zimno -poproszę OSKARA. Temat na jutro -dlaczego nie świeci słońce?

    • 4 1

  • Ta górka

    Z filmiku to były Lagry w Oliwskich lasach. Pamiętam jak tam zjeżdzałem. Super trasy mnóstwo dzieciaków i pełno śniegu. Dziś ten teren jest zarośnięty szuwarami. Kiedyś nawet działał tam wyciąg. Ciekawe czy to miejsce jeszcze kiedyś będzie takie jak kiedyś. Chciałbym

    • 5 0

  • zarąbisty film

    sama jak bylam mala calymi dniami siedzialam na gorce, na sankach nartach i sniegokacie a teraz na moim osiedlu nawet gorki nie ma o sniegu nie wspominajac

    • 2 0

  • daj człowiekowi cokolwiek, to zniszczy, zapluje, zabrudzi,zapaskudzi.

    ech. czeka nas apokalipsa.

    Prosta zasada w fizyce: zaburzysz równowagę to układ odpowie na zaburzenie.

    Tymczasem bez aluzji politycznych.

    • 0 1

  • moze

    Greenpeace będzie chodził po domach i zbierał kasę na śnieg. To nic nie kosztuce tylko trzeba miesięcznie coś wplacic

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane