• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedne dzieci mogą hałasować, a inne nie. Spór o korzystanie z placu zabaw

FK
11 października 2023, godz. 21:00 
Opinie (468)
W trosce o komfort swoich mieszkańców SM Orunia postanowiła ograniczyć w godzinach popołudniowych "ruch" na placu zabaw sąsiadującym z budynkami przy ul. Krzemowej 4/Uranowej 1, zezwalając na korzystanie z niego wyłącznie mieszkańcom wspomnianych bloków oraz ich gościom. W trosce o komfort swoich mieszkańców SM Orunia postanowiła ograniczyć w godzinach popołudniowych "ruch" na placu zabaw sąsiadującym z budynkami przy ul. Krzemowej 4/Uranowej 1, zezwalając na korzystanie z niego wyłącznie mieszkańcom wspomnianych bloków oraz ich gościom.

Za bardzo hałasują, dlatego po godz. 16, kiedy mieszkańcy okolicznych bloków chcą się zrelaksować, dzieci niemieszkające w budynkach przy ul. Krzemowa 4/Uranowa 1Mapka mają zakaz korzystania ze znajdującego się tam placu zabaw. Decyzja Spółdzielni Mieszkaniowej Orunia wzbudziła jednak niemałe kontrowersje: - Mam zabierać dziecko z placu zabaw i sadzać przed komputerem albo ze smartfonem, bo komuś przeszkadza normalna aktywność? - komentuje jedna z mieszkanek Oruni.



Jak oceniasz decyzję SM Orunia o zamknięciu placu zabaw dla innych dzieci niż mieszkańców, po godz. 16?

Bywa, że mieszkańcy osiedli niechętnie goszczą na swoim terenie przybyszów z zewnątrz i robią, co w ich mocy, aby obcych do siebie nie wpuszczać ani na chwilę.

Pisaliśmy już m.in. o  zamykaniu dróg przelotowych , stawianiu płotów czy zamykaniu furtek , uniemożliwiających korzystanie z używanych przez lata przejść na skróty czy o zakazie parkowania samochodów innych osób niż zamieszkujące na terenie konkretnego osiedla.

Bywa, że takie działania są nieźle uargumentowane, bo ich pomysłodawcy nie zawsze kierują się złośliwością lecz względami praktycznymi, troską o dobro wspólne czy bezpieczeństwem.

Sąsiedzkie groźby za parkowanie pod własnym blokiem Sąsiedzkie groźby za parkowanie pod własnym blokiem

Pismo, jakie do Oruńskiej Akademii Przedszkolaka skierował zarząd SM Orunia, wprawiło w osłupienie mieszkańców dzielnicy. Pismo, jakie do Oruńskiej Akademii Przedszkolaka skierował zarząd SM Orunia, wprawiło w osłupienie mieszkańców dzielnicy.

Plac zabaw tylko dla dzieci mieszkańców, bo pozostałe hałasują?



O komfort swoich mieszkańców postanowiła też zadbać Spółdzielnia Mieszkaniowa Orunia, ograniczając "ruch" na placu zabaw sąsiadującym z budynkami przy ul. Krzemowej 4/Uranowej 1. Informację o wprowadzeniu zakazu wstępu dla dzieci niezamieszkujących wspomnianych bloków prezesi przekazali dyrekcji Oruńskiej Akademii Przedszkolaka, mieszczącej się po sąsiedzku.

- W związku ze skargami mieszkańców budynku Uranowa 1, dotyczącymi nadmiernych hałasów powodowanych przez dzieci bawiące się na ww. placu zabaw [w rejonie budynku Krzemowa 2, gdzie mieści się przedszkole - red.] w godzinach popołudniowych (uniemożliwiających odpoczynek mieszkańcom nieruchomości) Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Orunia zwraca się z prośbą o poinformowanie rodziców dzieci uczęszczających do Państwa placówki, że po godzinie 16 z placu mogą korzystać jedynie dzieci z naszego osiedla z uwagi na fakt, że nie jest to plac publiczny, jest zlokalizowany na gruntach wykupionych na odrębną własność przez mieszkańców Krzemowa 4/Uranowa 1 - czytamy w piśmie adresowanym do Oruńskiej Akademii Przedszkolaka.


Z placem sąsiaduje Oruńska Akademia Przedszkolaka, której podopieczni mogą się na nim bawić, ale w godzinach pracy placówki. Z placem sąsiaduje Oruńska Akademia Przedszkolaka, której podopieczni mogą się na nim bawić, ale w godzinach pracy placówki.

Fala krytyki ze strony mieszkańców Oruni pod adresem spółdzielni



Tym razem działania władz spółdzielni spotkały się ze srogą krytyką ze strony mieszkańców Oruni.

- Jak to dobrze, że byłam dzieckiem, kiedy dzieci mogły być dziećmi - komentowała jedna z mieszkanek Oruni w osiedlowej grupie w mediach społecznościowych.
- Cieszę się, że nie mieszkam w tych blokach, bo byłoby mi wstyd za moich sąsiadów - dodała inna. - Ludzie, serio? Wolicie, żeby dzieciaki siedziały w swoich pokojach ze smartfonami? Czy gdzie?
- Parkować nie można, na plac zabaw nie, chodniki jeszcze dostępne. Wesoło macie w tej spółdzielni - ironizował ktoś inny.
Uczestnicy osiedlowego forum zastanawiali się też, w jaki sposób zarząd spółdzielni odkrył, że to nie dzieci z Uranowej 1 hałasują, tylko te pozostałe. I jak chce weryfikować prawo do ich przebywania na placu zabaw?

Odpowiedzi na te pytania póki co nie udało im się uzyskać.

SM Orunia podkreśla, że plac zabaw znajduje się na terenie prywatnym, należącym do mieszkańców. SM Orunia podkreśla, że plac zabaw znajduje się na terenie prywatnym, należącym do mieszkańców.

SM Orunia nie zabrania korzystać z placu zabaw, tylko stawia warunki



Spółdzielnia Mieszkaniowa Orunia w komentarzu przysłanym do naszej redakcji informuje, że na podległym jej terenie istnieje 17 placów zabaw i miejsc rekreacji, które są prywatną własnością członków, gdyż zostały zbudowane, są utrzymywane i remontowane za ich pieniądze.

- Z tego, co wiadomo, właściciele i ich dzieci korzystają z wszystkich tych miejsc bez żadnych ograniczeń - podkreślają Andrzej RóżańskiJolanta Lęcznarowicz, prezesi SM Orunia. - Odnosząc się natomiast do placu zabaw zrealizowanego na gruntach stanowiących własność nieruchomości i przynależnego budynków Krzemowa 4 - Uranowa 1, który sąsiaduje z budynkiem Krzemowa 2 informujemy, iż Spółdzielnia wyraziła zgodę na korzystanie z tego placu zabaw przez dzieci uczęszczające do przedszkola, które pozostają pod opieką i nadzorem wychowawców, bez żadnych ograniczeń w godzinach pracy placówki. Podsumowując powyższe, uważamy, że upowszechnianie poglądu, że Spółdzielnia ogranicza dzieciom dostęp do placu zabaw przy budynku Krzemowa 2 jest nieprawdą. Jak stwierdzamy na wstępie, właściciele i, co zrozumiałe, ich dzieci czy też ich goście korzystają bez żadnych ograniczeń z dostępnych na terenie Spółdzielni placów zabaw i rekreacji pod warunkiem przestrzegania obowiązujących w tych miejscach regulaminów.
FK

Miejsca

Opinie (468) ponad 10 zablokowanych

  • Te dzieci niech sobie idą gdzie chcą

    Nikt im nie każe siedzieć przed smartfonem czy cokolwiek innego - zresztą co mnie obchodzi co robią. Pretensje niech mają do swoich rodziców którzy kupili mieszkanie od dewelopera - skoro takie kupili i na plac zabaw zabrakło miejsca to pretensje naprawdę do siebie a nie do sąsiadów.
    Piszę z innej wspólnoty - kosztem naszego funduszu i pracy społecznej (nasadzenia, regularne wymiany piasku w piaskownicach itp) ogarniamy sobie płac zabaw na naszym terenie.
    Ale nie po to żeby obce dzieci go niszczyły a tatusiowie sączyli sobie browarki na ławkach i zostawiali śmieci (takie akcje też się zdarzały). Do tego nie było wiadomo do kogo się zwrócić gdy np. dziecko adhd dewastowalo plac zabaw albo maDka z pieskiem zostawiała psiekupki.
    Ponadto w razie wypadku Wspólnota może być pozwana o odszkodowanie za śmierć/kalectwo dziecka, po co nam to?
    Tylko dzieci mieszkańców ewentualnie ich goście (przy obecnosci goszczących).
    Czy mieszkając w domu kawkę/grilla organizujesz sobie u sąsiada bo ma ładny ogród a przecież "gdzieś się muszę zrelaksować"?

    • 28 2

  • Jestem mieszkańcem SM Orunia (2)

    I nie mam nic przeciwko temu żeby place były pełne dzieci , nawet tych z całego miasta , czuć wtedy że osiedle żyje, jakieś 15 lat temu chodziłem na SM Południe z moimi dziećmi bo mieli tam wypasione place .
    Pytanie jak zarzad wspólnoty będzie weryfikować przynależność dzieci do SM Orunia .

    • 11 14

    • Oczywiście nie mieszkasz przy żadnym placu zabaw.

      • 6 4

    • Proponuję żebyś zaprosił te wszystkie dzieci i ich wrzeszczacych do smarfonow, do siebie nawzajem , bądź do dzieci żeby je przekrzyczeć- rodzicow na plac zabaw kolo swoich okien. Nadmieniam że są to większości dzieci spoza tej spółdzielni. Zobaczymy co na toTwoi sasiedzi?

      • 0 0

  • Nie wszyscy mieszkańcy (1)

    Tej czy innej spółdzielni zawsze będą jej mieszkańcami dzisiaj płacą jutro nie mogą korzystać? Zabraniać bawić się innym dzieciom to znaczy że weszliśmy w jedne z najbardziej egoistycznych czasów Kłódka mosiężna już wisi może jeszcze straże postawcie wy bezwstydniki

    • 3 15

    • zaproś problem pod własny balkon

      • 1 0

  • Kiedys (1)

    Pod każdym blokiem była jakaś huśtawka, jakiś niewielki plac zabaw. Dzieci się darły i nikomu to nie przeszkadzało bo najważniejsze że dziecko było na dworzu

    • 7 19

    • Dla rodziców owszem bo mieli w domu święty spokój.. a że twoj dzieciak drze gębe komuś pod oknem i niszczy czyjąs własnośc to już rodziców nie interesuje?

      • 7 0

  • Dziwne czasy dziwnych ludzi (1)

    Niestety wiele par wybiera kota lub psa zamiast dzieci i dziwaczeje.

    • 7 20

    • Dziwakami są ci

      Co wieszają kłódki budują mury płoty i szlabany niedługo slalomami będziemy chodzili

      • 3 6

  • (1)

    Jeżeli płacą za jego utrzymanie i stoi na terenie wspólnoty to jest własnością, do mojego domu też nie wpuszczam kogo popadnie

    • 19 4

    • Wspólnota, jak może nie zauważyłeś, jest wspólna, a nie Twoja

      i Ty w niej partycypujesz, a nie posiadasz. Gdyby Ci wspólnota wydzieliła to, co z przydziału Twoje, to by Cię animalsi ratowali, bo w zbyt małym kojcu mieszkasz.

      • 1 4

  • Nie do wiary

    Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli, którzy chcą by młodzi nie szaleli. Jan Kochanowski

    • 7 1

  • Zje

    by.

    • 1 7

  • Zarząd do wymiany (2)

    Przez stare dewoty dzieciom ogranicza się ich prawa

    • 6 22

    • Prawa do czego..? Do niszczenia czyjejś własności? Do darcia gęby przez kilka godzin komus pod oknem?

      • 7 1

    • te stare dewoty też mają prawa, wstyd !!!!!!

      • 1 1

  • I bardzo dobrze! (2)

    Wieczny hałas tam jest i to nie stukanie łopatek o piasek, ale regularne wrzaski, krzyki, bo te dzieci nie ,,bawią się" tylko szaleją, jak małe potwory! Matki natomiast mają nie reagują i siedzą w smartfonie.

    • 26 5

    • A jakiej kuchennej łaciny te dzieciaczki używają!!!

      • 1 0

    • i to jest właśnie sedno problemu

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane