- 1 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (205 opinii)
- 2 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (125 opinii)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (32 opinie)
- 4 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (59 opinii)
- 5 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (6 opinii)
- 6 Pozostałości baterii mającej bronić portu (69 opinii)
Doba trwa 24 godziny 45 minut
Wyjaśnienie zagadki względności czasu w stoczni jest proste. Teraz pracuje się tu 8 godzin i 15 minut. Stocznia pracuje na trzy zmiany, które przejmują po sobie obowiązki. Kiedy stoczniowcy przychodzą do pracy, czekają, aż poprzednicy skończą robotę. Gdyby jednak zliczyć oficjalny czas pracy w ciągu doby, to wyjdzie 24 godziny i 45 minut.
Bezpłatną 15-minutową przerwę (oprócz przerwy śniadaniowej) wprowadzono w styczniu 2005 r.
- To jedno z działań, które mają na celu zwiększenie wydajności pracy - wyjaśnia Krzysztof Grabowski, doradca prezesa Stoczni Gdynia. - Inne cele to m.in. zapewnienie pracownikom czasu na swobodne spożycie posiłku, regenerację sił, osuszenie się i ogrzanie, załatwienie spraw osobistych.
Stoczniowcy jednak pewnych spraw nie są w stanie pojąć:
- Jak mamy się ogrzać i osuszyć, skoro w czasie przerwy szatnie są zamknięte, a na dodatek kaloryfery i woda zimne, bo stocznia podobno nie płaci za ogrzewanie?
Przeciwko dodatkowej przerwie jest też związek zawodowy "Stoczniowiec". Jego przewodniczący Leszek Świętczak uzasadnia to tak: - Jesteśmy przeciwni, bo to totalna bzdura. Zarząd stoczni zaplanował, że pracownik będzie w tym czasie szedł na statek czy nosił przysłowiowe kable. Bezpłatna przerwa jest zgodnie z prawem własnością pracownika i pracodawca nie może wydawać mu żadnych poleceń. Jakie to może przynieść korzyści?
Dorzuca też kilka "drobiazgów". W czasie przerwy całe oświetlenie i wentylacja funkcjonuje bezproduktywnie, a licznik energii bije (wyłączanie byłoby droższe, niż praca - ponowny rozruch zużywa dużo energii). Poza tym dźwigi należą już do wydzielonych spółek, a nie do samej stoczni. W spółkach dodatkowej przerwy nie ma, więc ich pracownicy bez sensu czekają, aż ich koledzy ze stoczni skończą przerwę. A urządzenia? Stoją bezczynnie. Zarząd stoczni twierdzi, że już widać znaczące korzyści:
- Wprowadzenie przerwy zaowocowało wzrostem wydajności pracy. Przy budowie trzech samochodowców zaoszczędzono - jak się szacuje - ponad 18 tys. roboczogodzin - wylicza Krzysztof Grabowski. - Co ważne - przy każdym kolejnym statku oszczędności były wyraźnie większe. A za tym idzie wzrost wynagrodzeń.
Argumentacja o podwyżkach dzięki wydajności pracowników fizycznych nie bardzo trafia do przekonania Leszkowi Świętczakowi:
- Nie rozumiem wobec tego dlaczego np. spawacze i monterzy dostali podwyżkę w wysokości 30 gr na godzinę, a pracownicy administracyjni z biura konstrukcyjnego aż 5 zł? Dodam, że kierownictwo nie potrafi wyliczyć, jakie efekty przynosi dodatkowa przerwa w przypadku tych drugich.
Opinie (17)
-
2005-12-19 23:47
pierwszy:-)
olsk to potrafi wymyslec....ale to nie nowosc...w anglii tak jest od dawna:-)
- 0 0
-
2005-12-20 01:12
Przypominaja mi sie PKFy o roboczogodzinach i oszczednosciach
NORMALNIE KREW MIE ZALEWA JAK WIDZE CO SEI DZIEJE! I tak to jest, ze za błedne decyzje zarzadu, za jego niezdarnosc, opieszałosc i niekompetencje płaca podwładni. Bo po co szukac oszczednosci inaczej jak nie dopieprzyc pracownikowi najnizej drabinki. Niech sie taki zamknie i sie cieszy ze ma prace tak? To ja wam powiem ze stare przysłowie jak kuba bogu to tu pasuje. I jak ma byyc dobrze jak kazdy sobie rzebke skrobie?
- 0 0
-
2005-12-20 01:35
"Stocznia gdynska, chyba wiecie
..najfajniejsza jest na swiecie " kto udzieli odpowiedzi na pytanie skad pochodzi ten cytat funduje prezent niespodzianke (pod warunkiem ze wygra piekna, mloda i inteligentna kobieta ;)
- 0 0
-
2005-12-20 05:59
bo Polacy to tylko narzekają
Jak Polski pracownik ma pracować od 8 do 16 czyli 8 godzin za które dostaje zapłąte, to przychodzi dopiero do pracy o tej godzinie zamiast już pracować o tej godzinie. Zanim sie przygotuje do pracy to już 9, no i jak kończy to nie kończy o godzinie pracy, a idzie (przebrać sie i przygotować do wyjącia) godzine przed bo on myśli, ze ma wyjśc o 16. A Stocznia uważa ze ma zejśc ze stanowiska pracy o 16, i stąd te 15 minut. Oczywiście jak widać godziny by sie nia dało wprowadzić bo jaka walka jest o te 15 minut każdy widzi.
Podsumowując Stocznia chce by pracownicy pracowali na stanowisku pracy jak najwięcej czasu, a nie spędzali czas na myciu i przebieraniu sie. I ma racje. A związkowcy mówiąnie bo coś muszą mówić.
Jak pracowałem w prywatnej firmie to jak miałem na 7 rano to już o 7 rano miałem być gotowy przystąpić do pracy a nie dopiero sie do niej przygotowywać. Tak samo z zakończenem pracy. jak o 18, to ja dopiero o 18 kończyłem prace i dopiero po niej mogłem sie iść przebrać i przygotoać do wyjścia.
Jak sie komuś nie podoba to nie musi pracować.- 0 0
-
2005-12-20 08:34
"Stocznia gdynska, chyba wiecie
..najfajniejsza jest na swiecie "
Apteka - Chłopcy i dziewczyny- 0 0
-
2005-12-20 08:59
O czym my mówimy
Przeciwko dodatkowej przerwie jest też związek zawodowy "Stoczniowiec". Jego przewodniczący Leszek Świętczak uzasadnia to tak: - Jesteśmy przeciwni, bo to totalna bzdura. Zarząd stoczni zaplanował, że pracownik będzie w tym czasie szedł na statek czy nosił przysłowiowe kable. Bezpłatna przerwa jest zgodnie z prawem własnością pracownika i pracodawca nie może wydawać mu żadnych poleceń. Jakie to może przynieść korzyści?
PANOWIE CO TO ZA ZWIĄZEK ZAWODOWY MAŁO SKUTECZNY MAWET NIE PYSKATY.NIC DLA PRACOWNIKÓW NIE ZAŁATWI- 0 0
-
2005-12-20 09:29
walić związki -dbaja tylko o swoich
powinni tego zakazać !
- 0 0
-
2005-12-20 10:28
Ależ po co przerwa.
Robolom ze stoczni nie potrzeba żadnych dodatkowych przerw. Jak sie * z 3h dziennie to już wystarczy, a tak trzeba jeszcze 15 min czekać przed wyjściem z roboty.Ot, co!
- 0 0
-
2005-12-20 10:57
BARDZO DOBRZE!
A ja w swojej firmie wprowadziłem obowiązkową min. 1 godzinę przerwy w porze obiadowej. I też wzrosła nam wydajność, ludzie mniej czasu na GG spędzają, wracając są pełni zapału do dalszej pracy, a i lokalna gastronomia lepiej sie rozwija, bo sprzedają więcej obiadków.
Zresztą hameryki nie odkrylim - w krajach o ugruntowanym kapitaliźmie jest tak od dawna...- 0 0
-
2005-12-20 11:40
ja też tak pracuję
i wcale nie w stoczni - autor artykułu Ameryki nie odkrył. Druga przerwa sprawia że czas w pracy leci jakby szybciej.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.