- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (104 opinie)
- 2 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (131 opinii)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (685 opinii)
- 4 Pod prąd uciekał przed policją (233 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (58 opinii)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (99 opinii)
Dworzec we Wrzeszczu: o jeden karton za daleko?
Handlowcy twierdzą, że sprawa tzw. "wąskiego przejścia" to nagonka nadgorliwych przechodniów.
Stoiska blokują już połowę tunelu tak, że w godzinach szczytu ludzie ledwo mogą się przecisnąć - skarżą się podróżni na handlujących w przejściu podziemnym pod dworcem kolejowym we Wrzeszczu. Handlowcy odpowiadają: szerokość naszych stanowisk jest zgodna z umową, jaką podpisaliśmy z Polskimi Liniami Kolejowymi.
Zdaniem Marka Kliniewskiego stoiska handlujących w przejściu podziemnym pod dworcem kolejowym w Gdańsku Wrzeszczu coraz bardziej się rozrastają. To z kolei znacznie utrudnia poruszanie się podróżnych w godzinach szczytu.
Handlowcy nie zgadzają się z tą opinią i powołują się na umowy, jakie podpisali z Polskimi Liniami Kolejowymi, które są zarządcą przejścia.
- Mamy wyznaczone miejsce do handlowania i nie przekraczamy go - twierdzi jedna z handlujących kobiet, która chciała zachować anonimowość.
Z kolei sprzedawczyni obok dodaje: - Bez nas byłoby tu brudno, a ludzie załatwialiby w przejściu swoje potrzeby, więc nie ma co narzekać.
Zdaniem Marka Szulkowskiego, dyrektora ds. eksploatacyjnych Zakładu Polskich Linii Kolejowych w Gdyni, z którymi sprzedawcy podpisywali umowy na najem powierzchni handlowych, problem jeśli jest, to niewielki.
- Czasami sprzedawca wysunie do przodu jeden karton za daleko, ale funkcjonariusze SOK upominają ich w takich przypadkach i wszystko wraca do porządku - wyjaśnia Szulkowski.
- Może zarządcy terenu chodzi o skanalizowanie i zatrzymanie przechodniów, aby mogli obejrzeć galerię murali umieszczoną tuż obok? Jeśli tak, to efekt udaje się znakomicie! - ironicznie ripostuje Kliniewski.
- Bez komentarza. Ta polemika prowadzi donikąd - ucina dyrektor Szulkowski.
Handlowcy twierdzą z kolei, że cała sprawa to efekt nagonki nadgorliwych przechodniów.
- Czasami jakaś babcia ponarzeka na nas i to wszystko - mówi jeden ze sprzedawców i dodaje: - Jesteśmy regularnie kontrolowani przez SOK i chyba nie było dotąd żadnych zastrzeżeń.
Miejsca
Opinie (185) 10 zablokowanych
-
2011-07-16 00:23
ja tam w oszczanym tunelu nie kupuję
po ciuchy jeżdżę do Mediolanu, po biżuterię i perfumy do Londynu, a żywność ekologiczną przywożą mi prosto do domu
- 0 0
-
2011-07-16 01:31
JAK WIOCHA TO WIOCHA )
- 0 0
-
2011-07-16 16:43
jak nie tunel to biedronka
kto was zmusza do zakupów w tunelach? macie wybór po najwyższe standarty światowe do Biedronek
- 0 0
-
2011-07-20 15:47
Lepiej byscie ten dworzec wyremontowali a nie narzekacie!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.