• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzięki ojcu Knotzowi wreszcie, w 2009 roku, jesteśmy wolni! I czas najwyższy!

Sebastian Łupak
20 maja 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 

- Tata, ale ona śmiesznie śpiewa, że "kochali się w męskiej toalecie" - powiedział mój pięcioletni syn, gdy usłyszał na festynie kwiatowym w barniewickim Rënku piosenkę zespołu Łzy. Oczywiście Ania Wyszkoni śpiewa w piosence "Agnieszka", że "kochali się w męskiej ubikacji", ale mój synek jest nauczony, że mówi się w "toalecie", więc sobie podmienił.



Ta historia uświadomiła mi, że kiedyś będę musiał usiąść z moim synem do poważnej męskiej rozmowy, bo w końcu przyjdzie do mnie i zapyta: Tato, co to znaczy, że pan i pani kochają się w męskiej ubikacji?

Wszyscy mamy problem z seksem, o czym przekonuję się po raz kolejny śledząc zamieszanie wokół poradnika ojca Ksawerego Knotza (kapucyna) pt. "Seks jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga". O. Knotz stał się nagle najważniejszym polskim seksuologiem, wywołując zamieszanie o jakim Zbigniew Lew-Starowicz mógłby marzyć. Z o. Knotzem rozmawiają najważniejsze media, cytując i komentując jego książkę.

Oczywiście na kimś tak "zdeprawowanym" jak ja, takie książki nie robią większego wrażenia. Ja już jako nastolatek przejrzałem kartka po kartce ukryty w domu egzemplarz "Sztuki kochania" Michaliny Wisłockiej, a potem stałem się prenumeratorem magazynu "Cats", chowając go między podręcznikami do chemii i fizyki.

Podobnie moi znajomi. Drwią z książki Knotza, pytając, co niby duchowny może wiedzieć o seksie, od kiedy to kościół jest ekspertem w tych sprawach i dlaczego niby mamy słuchać księdza, kiedy mamy wyspecjalizowanych seksuologów, którzy od lat zajmują się tym naukowo?

Każdy z moich znajomych oczywiście miał gdzieś nauki kościoła i starał się rozpiąć stanik koleżanki już w hotelu podczas pierwszej licealnej wycieczki szlakiem Wału Pomorskiego (linią fortyfikacji niemieckich wybudowanych w latach 1932-1937).

Innymi słowy wszyscy jesteśmy wyzwoleni, wyedukowani i ogólnie wyluzowani jeśli chodzi o te sprawy. Ale czy na pewno? Jeśli tak, to dlaczego książka o. Knotza stała się taką sensacją? Dlaczego się o niej tyle mówi? Dlaczego wciąż nie możemy otrząsnąć się z szoku, że duchowny napisał coś takiego?

Ano może dlatego, że mimo pozornego wyzwolenia, wciąż tkwi w nas katolickie, kościelne, konserwatywne wychowanie? Może jako naród nie jesteśmy wcale tacy wyzwoleni? Może wciąż czujemy wstyd, zażenowanie i strach, czy "to" aby na pewno nie grzech ciężki? Może lepiej zgasić światło? Może lepiej pewnych rzeczy nie wkładać w pewne miejsca, nie przyjmować pewnych pozycji i nie brać pewnych rzeczy do ust? Kto wie, co na to Episkopat? I czy nie trzeba się z tego spowiadać?

Poradnik Knotza nosi tytuł "Seks jakiego nie znacie". - No nie! - zaprzeczymy gwałtownie. - My nie znamy takiego seksu?! My?? My nie takie rzeczy robiliśmy nie dalej, jak wczoraj w nocy! Czy na pewno? A może o czymś tam myśleliśmy, ale sumienie nam nie pozwalało. Może w Polsce setki, tysiące, setki tysięcy ludzi naprawdę wolało nie robić pewnych rzeczy ze strachu przed potępieniem i gniewem Niebios, cenzurujących z góry nasze wstydliwe pożycie?

To smutne, ale niestety prawdziwe - książka o. Knotza jest książką rewolucyjną. Lepiej by było, gdyby nasze społeczeństwo było dobrze wyedukowane, nie cierpiące na wieczne poczucie winy, zrelaksowane i traktujące seks jako coś cudownego, wspaniałego, boskiego. Lepiej, gdyby nasze dzieci uczyły się o seksie z lekcji "wychowania seksualnego" w szkołach, niż z pornografii, piosenek Ani Wyszkoni i katechez. Lepiej, żeby klasykami byli Wisłocka i Lew-Starowicz, a nie ksiądz, który tak naprawdę nie wie, bo niby skąd, o czym pisze.

Ale spójrzmy prawdziwe w oczy, (bo prawda nas wyzwoli). Skoro nasz światopogląd na sprawy seksu ma dalej kształtować kościół katolicki (bo przecież ani świeckie zajęcia z odpowiedzialnej seksualności, ani podręcznik świecki NIGDY nie zostaną w polskich szkołach wprowadzone), to lepiej, żeby robił to ksiądz liberalny, niż konserwatysta uznający ciało za siedlisko szatańskich pokus, a kobiety za wyuzdane ladacznice łażące po kościele w spódniczkach mini (a kysz!). Być może nasza młodzież i dzieci będą w przyszłości - dzięki o. Knotzowi - odczuwały mniejsze zażenowanie, poczucie wstydu i winy, niż my? Może oni wreszcie poznają seks jakiego my nigdy nie znaliśmy, mimo, że też staraliśmy się kochać Boga...

Seks jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga - nota wydawcy o książce o. Knotza
Seks jest jak życie wieczne - wywiad z o. Ksawerym Knotzem

Opinie (188) ponad 10 zablokowanych

  • autor artykułu

    wygląda jak Dexter...;)

    • 0 0

  • panie Sebastianie!!!

    Cats, rozpinanie staników na wale pomorskim, nie branie "pewnych' rzeczy do buzi, wyuzdane ladacznice...

    pan się chyba za nadto otworzył, już widać wpływ książki ;)

    dziwny artykuł.

    • 5 1

  • I tak mały skowyt.. (2)

    ...spodziewałem się ostrej jadki na forum, a tu w miarę spokój. Czyżby szok, że ksiądz coś dobrego napisał?
    Bzdura, że kościół dzieli się na konserwę i liberalny. Księża też ludzie: są bardzo różni, ale w sprawach seksu po prostu się mniej lub bardziej wypowiadają, a z liberalizmem ma to tyle wspólnego co Wał Pomorski z tematem tego artykułu.
    Nie zwalaj też autorze na kościół winy, że społeczeństwo jest jakie jest. Jestem praktykującym częściej niż raz w tygodniu katolikiem, a podejście do seksu w tej książce w ogóle mnie nie szokuje. Takich jak ja jest mnóstwo. Nie próbuj wbijać kolejny raz ludziom, że katolicy to starsze panie. To że nie znacie takiego poglądu kościoła do tej pory świadczy tylko jak ten kościół słuchacie i jak go traktujecie.
    A jakie małe piękne wcięcie o tym, iż pięknie byłoby, aby były świeckie lekcje wychowania seksualnego w szkołach... Inteligenty rodzic, któremu zależy na dziecku nigdy by na coś takiego nie pozwolił, aby jakaś pani nauczycielka polskiego (chemi, matmy, etc.) po ukończeniu dodatkowego kursu uczyła dziecko o tym jak się nakłada gumkę (bo pewnie o tym te lekcje będą). Żenada!!!
    Tak samo wiedza "wyzwolonych" o NPR - niezależnie od tego czy ktoś katolik, czy nie, czy jest za antykoncepcją, czy nie, to każdy powinien znać NPR - bo to najlepsza, zarazem najprostsza metoda poznania swojego organizmu i bezpiecznego planowania ciąży.. jak sama nazwa wskazuje: NATURALNE PLANOWANIE RODZINY, a nie jak by niektórzy chcieli metoda antykoncepcji (mimo iż zarazem może nią być, jeśli warunki na to pozwolą).

    • 10 2

    • Planowanie rodziny czy antykoncepcja - jeden pies: chodzi o to samo.

      Poza tym: jeśli ten katolicyzm rzekomo jest w sprawach seksu taki dobry, to po co co niektórzy ludzie wychowani "po katolicku" muszą chodzić do psychoterapeuty ze swoimi seksualnymi blokadami?
      Polecam książki o. Augustyna o integracji seksualnej.

      Niestety, na to, aby tych ludzi Kościół przeprosił za skrzywienie ich psychiki - chyba się nie doczekam.

      • 0 0

    • "To że nie znacie takiego poglądu kościoła do tej pory świadczy tylko jak ten kościół słuchacie i jak go traktujecie."

      Ano właśnie...

      • 1 0

  • A kto Czytał ???? (1)

    Nie lubię komentować rzeczy o których nie mam pojęcia. Książka może i jest pod "dziwnym" tytułem, ale kto dokładnie ją przeczytał żeby wiedzieć o czym jest ??
    Znam wielu księży, jestem Katolikiem i wiem, że nie wszyscy są tacy doskonali jak Pismo Święte by chciało, albo ogólna opinia głosi.....
    To w końcu też tylko ludzie .... mają prawo do błędów, do zwątpienia i zstąpienia z drogi Kościoła. Wychodzą z celibatu, nie podejmują się ślubów kapłańskich.

    Nie mam pojęcia o jakim dokładnie sexie jest w niej mowa. Fakt że kapłani często znają więcej sytuacji z życia niż nie jeden seksuolog, czy ginekolog. Może na podstawie tego potrafią, są wstanie opisywać pewne wydarzenia jako przestrogi, nauczki czy porady.

    Kto z nas przerobił całą Kamasutrę od blachy do blachy ?? A kto nie wie co to jest Kamasutra ?? Czy to oznacza że jesteśmy spaczeni ?? Bo tyle wiemy ?? Nie .... interesuje nas świat dookoła .... Lubimy gadać na księży bo mówią żeby żyć inaczej jak nam pasuje .... choć mi też nie zawsze się podoba co mówią i czego zabraniają-czytać uświadamiają że to wbrew zasadom kościoła, to mimo to mam do Nich szacunek ..... podjęli się ciężkiego zadania ... głoszenia rzeczy w które wierzą, dla tych co nie wierzą.... Pracują z tymi i dla tych, od których inni się odwrócili-alkoholicy, chorzy umierający bez rodziny i żadnych bliskich, więźniowie.... Dla nas są oni niejako margines społeczny, ale dla nich....ludzie w potrzebie którym należy pomóc, którzy się pogubili.

    Dlatego nie osądzajcie innych, skoro nie wiecie wszystkiego.

    • 5 1

    • "Fakt że kapłani często znają więcej sytuacji z życia niż nie jeden seksuolog, czy ginekolog"

      Jest taka knajpa w Gdyni niedaleko portowej, na rogu (zapomnialem ulicy).

      Przesiaduje tam masa spawaczy, i sa dwie mile panie mieszajace na kuflotece.

      Czy te panie duzo wiedza o spawaniu, jesli przychodza im i sie zala codziennie jacys spawacze? Nawet jesli, to nie sadze, zeby TYLKO na podstawie tych zalow potrafily wytlumaczyc od A do Z, jak zespawac dwie blachy.

      Moim zdaniem, ten argument (i TYLKO ten, bo z reszta sie zgadzam w 100%) jest troche nietrafiony. ;)

      • 0 0

  • Nie wiem sam jak sie odnieśc do książki bo nie wiem jakie ojciec ma dościadczenia w tej dziedzinie!?

    Bo gdyby oberfeldkurat leszek-dwojga imion albo heniek napisał książkę o spożywaniu w imię Boże zacnych trunków i przegryzania zacnymi, nie postnymi frykasami to wiedział bym, że czytam fachowca w tej dziedzinie! A tutaj pewnie samo teoretyzowanie! Chociaż może gadał z kolegami!?

    • 0 1

  • proponuję przeczytać

    a później zrozumieć, ale to już chyba za dużo.

    • 0 1

  • Dwoch kolesi rozmawia o seksie : (1)

    - Ty sluchaj, a posuwasz czasem swoja zone w tą drugą dziurkę?
    - No co Ty ! Zeby w ciąże zaszla??

    • 8 1

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Moze sekta by zniosła celibat i zakładała rodziny, utrzymywała je, wychowywała własne dzieciei!?

    I wtedy mogli by głosić swoje mądrości!
    A póki co "urzędnicy Pana Boga" z Irlandii pozdrawiają urzędników Pana Boga z Polski życząc im "dużo przyjemnosci z posług"!

    • 0 2

  • może nie doczytałem, ale w "artykule" zabrakło mi jednej informacji - czy autor przeczytał ten poradnik czy jak zwykle opisuje

    ją na podstawie zasłyszanych rewelacji:-) wg autora ksiądz nie wie o czym pisze, ale czy autor aby na pewno wie o czym pisze??

    • 4 0

  • poradnik (4)

    Czy wiecie ze w skandynawskiej prasie - szczegolnie w Danii - co druga wiadomosc z naszego wspanialego kraju trafia do działu - NIEWIARYGODNE ALE PRAWDZIWE. Wiadomosc o ksiedzu kat., ktory wydal poradnik o seksie, rowniez tam trafila :) Polska rzeczywistosc, obserwowana z perspektywy to jakas paranoja. Czekam na ksiazke zakonnicy o wychowywaniu dzieci lub np. technikach makijazu.
    link : http://www.bt.dk/article/20090514/utroligt/90514075/

    • 5 5

    • hehe Zakonnica lepsza ksiazke napisala by pt. "Moj pierwszy raz z nowym partnerem" albo "Czy jestem dziewica??" ... hahaha Beke mam z tego co przeczytalem w tym artykule nieziemska:)

      • 0 0

    • Haha, rzeczywiście! (1)

      W zasadzie tamten artykuł jest lepszy od tego na tym portalu. To samo u Szwedów:
      http://blogg.aftonbladet.se/queenia/2009/05/1212857

      Też teraz patrzę na naszą rzeczywistość i jedyne co można zrobić, żeby nie zwariować to mieć dystans i podejść do sprawy z humorem.

      • 1 0

      • chodziło mi, że też patrzę na nią z perspektywy

        • 0 0

    • Niech sobie piszą o nas w dzialach jakich chcą. Mieszkałem jakiś czas w skandynawii i wole nasze "zaściankowe" wychowanie niż wolność od 16 roku życia wpajaną przez wszystkie lata szkoły. To jest dopiero demoralizacja...

      • 2 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane