• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzień serc

(sr), MO, AK, TN, BB, mic, K.Ł., M.K. ebo, TN
13 stycznia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Dawno nie było takiego weekendu! Gorącego, upalnego, choć mamy przecież zimę. Wszystko za sprawą Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która rozgrzała wczoraj serca wszystkich Pomorzan. XI Finał WOŚP stał pod znakiem zbiórki pieniędzy i wachlarza najrozmaitszych imprez rozrywkowych. Szampańsko bawiono się między innymi w parku wodnym w Sopocie i w studio gdańskiego oddziału TVP SA, które przeżyło prawdziwy najazd miłośników największej narodowej zrzutki. Przedsięwzięcia zainicjowanego 11 lat temu przez Jurka Owsiaka.

Tym razem tysiące wolontariuszy XI Finału WOŚP zbierało pieniądze, za które zakupiony zostanie sprzęt medyczny dla szpitalnych oddziałów niemowlęcych i dzieci młodszych. Na ulicach Gdańska pojawiły się nawet ośmio, dziesięciolatki z orkiestrowymi emblematami i skarbonkami. Nierzadko w towarzystwie policjantów, którzy skutecznie strzegli bezpieczeństwa między innymi maluchów wspierających akcję.

W gdańskiej TVP

Od godzin rannych całe rodziny szturmowały wczoraj gdański oddział TVP. A tam... pachniało wielkim świętem od progu. Setki wolontariuszy, kramiki z chlebem, pączkami, kiełbaskami, balonami i orkiestrowymi gadżetami przeżywały oblężenie. Dochód ze sprzedaży tych artykułów producenci i handlowcy przeznaczyli na konto WOŚP.

- Ludzie chętnie kupują pieczywo i ciastka wiedząc, że te ich pieniądze trafią do puli orkiestrowej - skomentował Łukasz Dereń, wolontariusz sprzedający w gdańskiej telewizji wyroby piekarni Cymes z Pruszcza Gdańskiego.

Przybyszów rozgrzała też aukcja przedmiotów podarowanych m.in. przez znane postaci Wybrzeża. A można było na niej kupić między innymi koszulę nocną, żywego konia, minilokomotywę podarowaną przez Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska. Nie zabrakło też rarytasów: biletu dla jednej osoby na rejs dookoła świata żaglowcem "Pogoria" i dwuosobowego, na przelot balonem nad Trójmiastem. Nie brakowało mieszkańców, którzy już w trakcie imprezy darowali rozmaite przedmioty na licytację. Choćby kota perskiego.

- Oddaję naszego zwierzaka na rzecz WOŚP wierząc, że znajdzie wspaniałego opiekuna - powiedział Jerzy Weleziński. - W domu nie mogę go już trzymać, bo urodziło nam się dziecko, które jest uczulone na kocią sierść. Więc... cieszę się, że mogę przysłużyć się fundacji Jurka Owsiaka.

W gdańskim oddziale TVP nie zabrakło też występów zespołów muzycznych. Zagrali między innymi Trubadurzy, którzy przeżywają swój wielki powrót. Na scenie w studio pojawiła się też wokalistka Danuta Błażejczyk. Zagrał m.in. Golden Life, zespół Obsesja i trójmiejski Vocoolski. Z kolei orkiestrowy hymn wraz z zespołem H20 odśpiewali prezydenci miast tworzących Trójmiasto: Paweł Adamowicz, Jacek Karnowski i Wojciech Szczurek, który może poszczycić się nie byle jakim wokalem.

- Zapełniają się skarbonki wolontariuszy i te w gmachu telewizji - skomentowała Magdalena Kunicka-Paszkiewicz, organizator XI Finału WOŚP w Pomorskiem. - Jest więc realna szansa, że uda nam się zebrać przynajmniej tyle pieniędzy, co w roku ubiegłym. A może zgromadzimy większą kwotę. Do północy zebrana w regionie pomorskim kwota wynosiła blisko 1 milion 200 tysięcy

Występy zespołów muzycznych i grup rozrywkowych wypełniły natomiast niedzielę na Długim Targu w Gdańsku. Wśród bawiących się tam mieszkańców nie było takiego, który nie szczyciłby się orkiestrowym sercem. Najczęściej przypiętym do klapy kurtki lub torebki. W Domu Harcerza natomiast licytowano na rzecz fundacji m.in. gadżety podarowane przez policję i radnych Gdańska. Książki, krawaty, misie, rękawice z podpisem Dariusza Michalczewskiego, bokserskiego mistrza świata i pluszowa "dusza" - dar Franciszka Potulskiego, posła RP. Znalazły nabywców.

- Wszystkie pieniądze otrzyma WOŚP - powiedziała Renata Padalis z Hufca ZHP Wrzeszcz-Oliwa.

Mariusz Burdak, dyrektor marketingu agencji ochrony Wena w Gdańsku, która obok policji i innych służb zabezpieczała "wielkie granie" ocenił, że był to jeden ze spokojniejszych finałów WOŚP.

- W zasadzie żadnych incydentów zakłócających przedsięwzięcie nie odnotowaliśmy - powiedział Mariusz Burdak.

Podobnie, jak gdańska policja. Ile pieniędzy zebrała w Pomorskiem WOŚP? Wiadomo będzie pod koniec stycznia.

- Wszystko trzeba dokładnie policzyć, podsumować - dodała Magdalena Kunicka-Paszkiewicz. - Nie może być mowy o żadnym błędzie.

Gdynia

W Gdyni na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy kwestowało ponad dziewięćset osób.

Imprezy zorganizowano praktycznie w całym mieście, w licznych szkołach, DHU "Batory", Centrum Rozrywki Gemini. Wszędzie grano, śpiewano, licytowano i oczywiście zbierano datki. Gdyńskie centrum WOŚP ponownie mieściło się w Teatrze Miejskim. Tutaj już od południa można też było wziąć udział w castingu do seriali "Na dobre i na złe" i "Lokatorzy". Warunek był tylko jeden - trzeba było wrzucić coś do "orkiestrowej" puszki.

- Takie castingi organizujemy u siebie cały czas, pomyśleliśmy więc, czemu by w ten sposób nie wspomóc Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówi Tomasz Andruszkiewicz, współwłaściciel agencji Verte Studio w Gdyni. - Zainteresowanie jest bardzo duże, chętni wypełniają ankiety, robimy im zdjęcia, a potem naprawdę mają szansę grać. Przekrój wiekowy jest bardzo duży - była pani siedemdziesięcioletnia, zgłaszane są też ledwie roczne dzieci.

Na wieczornej aukcji prowadzonej przez prezydenta Gdyni wspomaganego przez Wielką Jazzową Orkiestrę Świątecznej Pomocy można było nabyć m.in. historyczną raportówkę komendanta gdyńskiej policji, uszyte przez warszawskiego szewca w 1943 roku buty ułańskie, rejs na wyspę Radzia, a nawet... kosmiczny kombinezon. Chętni mogli też wjechać na wysokość 20 metrów strażacką drabiną.

Tradycyjnie nie zawiodła również gdyńska komunikacja miejska. Przez cały dzień między Węzłem Franciszki Cegielskiej a Dworcem Głównym kursował zabytkowy trolejbus sauer obsługiwany przez PKT i miłośników komunikacji ze stowarzyszenia VETRA. Tutaj zamiast biletów wrzucało się do puszek datki na WOŚP. Na koniec dnia trolejbus dzięki własnemu napędowi akumulatorowemu zajechał przed Teatr Miejski na "światełko do nieba".

Zdarzył się też przykry incydent, mimo dodatkowych patroli i wytężonej pracy policyjnych funkcjonariuszy i wywiadowców. Przy ul. Władysława IV dwóch młodych ludzi napadło na kwestującą piętnastolatkę, wyrywając jej puszkę z pieniędzmi. Dziewczyna zbierała pieniądze od niedawna, straty więc nie były duże.

Sopot

Takiego zgrania charytatywnego Sopot nie widział od dawna. Oprócz tradycyjnej kwesty ulicznej prowadzonej przez młodzież z całego Trójmiasta, w zbiórkę zaangażowały się również sopockie VIP-y. Kwestujących wolontariuszy wsparło oprócz tego kilkugodzinną imprezą plenerową stowarzyszenie "Meander". Cały dzień orkiestra grała na terenie sopockiego parku wodnego.

Trening przed niedzielnym finałem orkiestry Owsiaka sopocianie rozpoczęli w sobotę. Wieczorem na plaży przed Grand Hotelem zapłonęło siedmiometrowe serce ułożone z lampionów i świec. Także tego dnia uzdrowisko reprezentował na gdańskim parkiecie hali widowiskowo-sportowej AWFiS prezydent. Jacek Karnowski zagrał w meczu VIP-ów w piłkę nożną, podczas którego strzelił bramkę. Od godziny dziesiątej atrakcje wodne czekały na odwiedzających Aquapark.

- Na salach basenowych obowiązuje zakaz kwestowania, ale wolontariusze krążą z puszkami przy kasach biletowych i przy szatniach - poinformował wczoraj Tomasz Rekowski z Aquaparku. - Uruchomiliśmy również punkt, w którym można nabyć pamiątki wielkiej orkiestry. Także ceny biletów uprawniających do wejścia na teren obiektu są dzisiaj tańsze. Całodzienny zamiast trzydziestu pięciu złotych, kosztuje dwadzieścia. Dzieci płacą pięć złotych.

Wewnątrz Aquaparku można było spotkać znanych sportowców, muzyków i przedstawicieli sopockiego samorządu. VIP-y zmierzyły się z mieszkańcami Trójmiasta w meczu w piłkę wodną. W basenach obiektu zagrali: Tymon Tymański, Tomasz Lipiński, piłkarki ręczne z gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu, Anna Rybicka z koleżankami z drużyny florecistek. Niektórzy znani goście niestety nie dopisali.

- Dariusz Michalczewski musiał wyjechać do Berlina. Wiem, że wczoraj w Gdańsku przekazał na rzecz orkiestry przedmioty do licytacji. Z kolei trzej koszykarze Trefla nabawili się kontuzji - oznajmił pracownik Aquaparku.

Na "monciaku" do wspólnego spędzenia wolnego czasu zachęcali pracownicy i podopieczni Sopockiego Stowarzyszenia Profilaktyki i Promocji Zdrowia "Meander". Adresatami imprezy przed kawiarenką "Don Pedro" byli przede wszystkim modzi sopocianie, którzy na przykład wyrabiali na kole garncarskim wazony i inne przedmioty z gliny.

W mieście doszło również do nieprzyjemnych zdarzeń związanych z kwestowaniem. Do chwili zamknięcia tego numeru gazety dwóm młodym ludziom skradziono puszki z zebranymi pieniędzmi.

Dodatkowe informacje: www.trojmiasto.pl/wosp
Głos Wybrzeża(sr), MO, AK, TN, BB, mic, K.Ł., M.K. ebo, TN

Opinie (30)

  • "- Dariusz Michalczewski musiał wyjechać do Berlina. Wiem, że wczoraj w Gdańsku przekazał na rzecz orkiestry przedmioty do licytacji. Z kolei trzej koszykarze Trefla nabawili się kontuzji - oznajmił pracownik Aquaparku."

    obeszło się bez łachy panów V(P)IP-ów
    nabawili sie kontuzji?? a co tam mieli skakać?? czy być?
    chyba jakaś kraksa he he he
    pisali tu że mimo deklaracji aquapark zamknieto o 9:05
    a córa z długiej jak wróciła tez mówiła że o 21:30 już wszystko było closed
    a w takim poznaniu jeszcze 0 24 bawili sie ludziska

    • 0 0

  • "...Oddaję naszego zwierzaka na rzecz WOŚP wierząc, że znajdzie wspaniałego opiekuna - powiedział Jerzy Weleziński. - W domu nie mogę go już trzymać, bo urodziło nam się dziecko, które jest uczulone na kocią sierść. Więc... cieszę się, że mogę przysłużyć się fundacji Jurka Owsiaka..."

    Humanitarnie i w glorii pozbył się kota. Ktoś go kupi, czy trafi do schroniska ? Co za naród.

    • 0 0

  • jeju, ale się rozpisali
    nie chce mi się czytać
    ciekawe, czy pobiją nowy rekord?

    • 0 0

  • Incydentow nie było?

    "- W zasadzie żadnych incydentów zakłócających przedsięwzięcie nie odnotowaliśmy - powiedział Mariusz Burdak. Podobnie, jak gdańska policja."

    Sam widziałem jak grupka 15-20 osobowa niby kibicow GKS tlukla sie z inna grupka mlodych ludzi. Interweniowała zrowno Policja jak i "ochrona". - ale oni nic ni odnotowali, wytluczone szyby w samochodach na parkingu przy katowni, to co.... tez nikt nie zgłosil, no moze dla Policji o "ochrony" to nie byly incydenty, acha i nachlani malolaci, ktorzy tlukli butelki po wczesniej wypitym piwnie??? to tez nie incydent .....

    • 0 0

  • dziekuję Ago:))

    • 0 0

  • z tym kotem to mu nie wyszlo najlepiej...

    • 0 0

  • "Nie zabrakło też rarytasów: biletu dla jednej osoby na rejs dookoła świata żaglowcem "Pogoria" "

    nie chodzi chyba o samotny rejs... ?

    • 0 0

  • to już chyba lepiej na krze z galluxem :)

    • 0 0

  • Widziałem jedno "wejście" TVG w TVP2 (wieczorem), gdzie głos zabrała Magda Kunicka-Paszkiewicz, i po gadce, zachowaniu i wyrazie twarzy miałem wrażenie że jest w stanie "po spożyciu" i to sporo - wstyd.

    • 0 0

  • chciałem powiedzieć że niektórzy kwestarze w swych zapędach posuwali się nieco dalej niż ogólnie przyjęte normy.
    Wczoraj po mszy w kosciele gdyńkim przed jedynym wyjściem stało 6-7 puszkarzy znacznie utrudniając wyjście ludzi.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane