Prawie pięć godzin trwało wyciąganie żywego dzika z kanału w gdyńskim porcie. Zwierzę udało się uratować, trafiło do odłowni, prawdopodobnie zostanie wypuszczone do lasu.
. Od razu powiadomili Straż Miejską. - Szybko zareagowaliśmy. Osoby pływające na holowniku złapały dzika w sieć i przyczepiły go do kei. Był wycieńczony, jakby przepłynął bardzo dużą odległość - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzeczniczka Straży Miejskiej w Gdyni.
2012-06-01 14:14
to guziec, a nie dzik. Do Afryki płynął.
2012-06-01 14:15
2012-06-01 14:59
2012-06-01 15:54
2012-06-01 16:32
2012-06-01 15:58
2012-06-01 15:55
2012-06-01 14:17
:-)
2012-06-01 16:28
2012-06-01 16:25
To on ma w ryju też nawigację ????????
2012-06-01 16:24
chciał do Pucka a prąd zrobił swoje...
2012-06-01 16:20
Mało tego, że mądrzejsze nawet od psów, to jeszcze potrafią takie rzeczy!!!
Jestem pełen podziwu!
2012-06-01 16:17
To wszystko wina Żeglugi Gdańskiej. Nie wpuścili dzika na rejs po gdyńskim porcie, to był zmuszony zobaczyć port w ten sposób. hi hi hi.
2012-06-01 16:13
BRAwoooooo!!!!!!! GRATULUJĘ,WSPANIAŁA , DOBRZE PRZEPROWADZONA AKCJA. a MOŻE TACY LUDZIE POWINNI RZĄDZIĆ POLSKĄ. POLITYCY UCZĆIE SIĘ OD ZWYKŁYCH DOBRZE PRACUJACYCH POLAKÓW!!!
2012-06-01 16:12
podwodnym asfaltowym traktem rowerowym z Gdyni na Hel. Wiecej szczegółów w Newsweeku :)
2012-06-01 16:11
Spadał przed Euro
2012-06-01 16:10
A po co,a na co on płynął ? Jak to .On do Gdyni.Do zasobnego miasta.Do dobrobytu.Do włodarzy co to tak się troszczą o byt wszelkich maluczkich.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
