- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (177 opinii)
- 2 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (300 opinii)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (340 opinii)
- 4 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (108 opinii)
- 5 Pogoda sprzyja rejsom po Trójmieście i okolicach (46 opinii)
- 6 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (861 opinii)
Dziki zamieszkały w podleśnej dzielnicy
Locha i warchlaki od kilku tygodni zamieszkują osiedle w dzielnicy VII Dwór . Zwierzęta czują się między blokami jak w domu, a mieszkańcy są podzieleni - jedni boją się dzików, a inni je dokarmiają. Lasy Państwowe nie mogą zrobić nic konkretnego, ale spółdzielnia postanowiła się dzików pozbyć.
Locha i minimum osiem warchlaków
Jeśli chodzi o liczbę dzików na VII Dworze, to zdania mieszkańców są podzielone - jedni mówią o czterech czy pięciu osobnikach, inni o minimum 10. Jednak najczęściej widywana jest locha i ośmioro warchlaków. Do pewnego czasu rodzina dzików bardzo często pojawiała się pod świerkiem między blokami, teraz dolne gałęzie drzewa zostały przycięte, przez co dziki nie mają w tym miejscu już schronienia.
- Codziennie rano i wieczorem dziki przychodzą na nasze osiedle. Z początku były atrakcją, ale teraz czują się tutaj aż za dobrze - mówi pani Joanna. - Powiem szczerze, że mi ich obecność nie jest na rękę, dziecka samego na dwór nie wypuszczę, a zakupy muszę robić o określonych porach, kiedy nie ma dzików.
Przychodzą po jedzenie
Dziki nie przychodziłyby tak często, a co za tym idzie nie czułyby się tak swobodnie między blokami na osiedlu, gdyby mieszkańcy ich nie dokarmiali. Niestety, nie wszyscy zdają sobie sprawę, że dzików nie wolno dokarmiać. Tymczasem na VII Dworze to codzienność.
- Głównym problemem jest fakt dokarmiania dzików przez mieszkańców osiedla. Dziki przebywają tam, gdzie znajdują pożywienie, a że znajdują je pod balkonami, to upodobały sobie teren osiedla. Mieszkańcy nie stosują się do zakazu dokarmiania, pomimo ogłoszeń wywieszanych cyklicznie na klatkach schodowych, a ostatnio wprost do skrzynek pocztowych mieszkańców - mówią zgodnie Joanna Antolak i Andrzej Fidytek z zarządu SM VII Dwór.
Zgodnie z zaleceniami Nadleśnictwa Gdańsk, Spółdzielnia Mieszkaniowa VII Dwór kupiła preparat, który ma odstraszać zwierzęta i nakłonić je do unikania siedzib ludzkich.
- Miejsce, w którym leżały dziki, zostało obsypane nawozem odstraszającym, jednak nie przynosi to oczekiwanego przez nas efektu. Teren osiedla jest duży i nie jesteśmy w stanie obsypać całości ani ogrodzić - przyznają członkowie zarządu SM VII Dwór.
Lasy Państwowe, a konkretnie Nadleśnictwo Gdańsk, zarządza i gospodaruje populacją dzików bytujących na terenie obwodu łowieckiego nr 69, znajdującego się pomiędzy zabudową miejską a obwodnicą Trójmiasta. Oznacza to, że przedstawiciele tych instytucji nie mogą działać w obrębie osiedla mieszkaniowego.
- Lasy Państwowe nie mogą podejmować i realizować zadań na terenie ww. osiedla mieszkaniowego. Natomiast jedyne możliwe działanie z naszej strony to dalsze "rozrzedzanie" populacji dzików na terenie lasów przylegających do powyższego osiedla, które może ograniczyć liczbę dzików wychodzących na teren osiedla. Takie działania są realizowane - mówi Roman Wasilewski z Wydziału Gospodarki Leśnej Lasów Państwowych.
Miejsca
Opinie (286) ponad 10 zablokowanych
-
2018-08-06 13:15
Moim zdaniem
na każdym osiedlu powinno być kartoflisko dla dzików, a nie jakieś boiska. Dzieci kochają zwierzątka.
- 0 0
-
2018-08-06 13:13
deweloper
Te dziki są niewychowane. Łażą gdzie chcą. Nawet pod szlabanem osiedlowym. A wiadomo że można włazić tylko na pilota! I co na to budyń?
- 2 0
-
2018-08-06 10:55
też mieszkaniec (1)
Gorzej od dzików zachowuje się młodzież z zagranicy, idąca codziennie wieczorami i rano (po kilka grup) przez VII Dwór do Szkoły Floretu i z powrotem ... Drą się i puszczają po drodze głośną muzę (co dzień !!!).
- 7 0
-
2018-08-06 11:33
Dokładnie!!
Najwięcej do powiedzenia na ten temat mają ludzie którzy na owym osiedlu nie mieszkają bądź mieszkają krótkoterminowo!!!
I to Ci ostatni się boją...
Tu zamiast kotów są dziki, ot co! Nie róbcie sensacji ...- 4 0
-
2018-08-06 11:25
szok
ludzie zamieszkali na terenie dzików
- 2 0
-
2018-08-05 16:27
moje zdanie (1)
Dziki na osiedlach to nie wina budowanych osiedli.Zwierzęta mają dużo miejsca w pobliskich lasach.To wina mieszkańców-idiotów,którzy dokarmiają dziki.Dlaczego taki dureń nie pójdzie do lasu i tam nie rzuci dzikom "jedzenia"jak tak się o nie martwi,że głodne chodzą tylko rzuca na osiedlu.Bo to tchórz,naturalnego środowiska tych zwierząt się boi.Tchórz i brudas(i panie i panowie) a dzieci to widzą.
- 8 0
-
2018-08-06 10:03
do moje zdanie
Popieram w całości - tyle żywności się marnuje, to może zalegalizować dokarmianie, tylko w miejscach odległych od terenów zamieszkałych.
- 0 0
-
2018-08-06 07:20
Sopot Kamieny Potok (1)
tu również codziennie pojawiają się dziki. Wydział Zarządzania Kryzysowego jest powiadamiany, ale reakcji żadnej.
- 4 1
-
2018-08-06 09:32
Na Kamionce zanotowano wiele ataków na ludzi i domowe zwierzęta.
- 0 0
-
2018-08-06 09:16
dziki
Jak czytam wasze komentarze to wątroba się wywraca. Ile trzeba mieć głupoty i nienawiści żeby pisać takie bzdury . Ludzie opamiętajcie się.
- 2 1
-
2018-08-06 09:03
Kolejne objawy tego co jest tak z tą cywilizacją
Dzikom dali sobie wejść na głowę. A refleksja przyjdzie dopiero jak jakiemuś dziecku krzywda się stanie. Te świnie już nie są dzikie, wywieźć ich się nie da. W normalnych czasach robiono z nich pyszne kiełbaski.
- 1 1
-
2018-08-05 18:00
Wrogowie zwierzat i frustraci z malymi siurkami ktorym wszystko przeszkadza i wszystkiego sie boja (2)
sr*czka dziwaczka o byle stolec = znak rozpoznawczy odbytu europy wschodniej dla zartu nazywanego krajem czyli katolickiej relubliki zjednoczonej pollandy
- 5 5
-
2018-08-06 08:34
Idiota
- 1 0
-
2018-08-05 19:30
nierobak
ty to musisz mieć jaja jak słoń- szkoda że tym się nie myśli- szkoda
- 2 0
-
2018-08-06 08:05
Robi się groźnie.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.