• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

GPEC: Przedsiębiorstwo na sprzedaż

am
19 listopada 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Według optymistycznej wersji prezydenta Pawła Adamowicza sprzedaż udziałów w GPEC przyczyni się do nadwyżki w przyszłorocznym budżecie. Pesymistyczny wariant zakłada, że jeśli do sprzedaży nie dojdzie, nie rozpocznie się realizacja żadnej z nowych inwestycji. Na razie jednak komunalne przedsiębiorstwo przynosi straty i nie ma gwarancji czy zmiana właściciela będzie korzystna dla indywidualnych odbiorców ciepła.

Zdaniem części radnych minionej kadencji zarząd nie zadał sobie trudu restrukturyzowania przedsiębiorstwa, ale próbował je sprzedać za bezcen w bardzo szybkim tempie.

- Sprzedaż jest wprawdzie najgorszym rozwiązaniem dla miasta, ale najlepszym dla prezydenta Pawła Adamowicza - powiedział "Głosowi" Eugeniusz Głogowski, radny SLD.

Jak wyjaśnił radny Głogowski, prezydent, który nie potrafił przywrócić przedsiębiorstwu zdolności ekonomicznej, tak by GPEC pozostało spółką miejską, pozbędzie się problemu. Jeśli natomiast chodzi o korzyści mieszkańców ze sprzedaży GPEC, to nie wiadomo jak będzie wyglądał rynek energetyczny i czy sytuacja inwestora strategicznego nie będzie podobna do zajmowanej przez producenta wody Saur Neptun Gdańsk.

- SNG wszelką odpowiedzialnością obarcza mieszkańców, a sam chce zachować pozycję monopolisty - stwierdził Głogowski. - Ponadto niewykluczone, że w GPEC będą zwolnienia. Gdyby przedsiębiorstwo było w całości komunalne obowiązkiem władz byłoby zapewnić pracownikom fundusze pomocowe, a tak inwestor wypłaci pieniądze i dalszy los pracowników nie będzie go interesował.

Dla Henryka Wojciechowskiego (SLD), radnego sejmiku pomorskiego, doświadczenia krajów zachodnich wskazują, że prywatyzacja przedsiębiorstw komunalnych bez zapewnionej ochrony ze strony zarządów gmin może spowodować kłopoty mieszkańców. Dlatego na Zachodzie kontraktacją usług komunalnych zajmuje się zarząd gminy, a z nim rozliczają się indywidualnie obywatele, co pozwala na łagodzenie skutków komercjalizacji.

- W naszych warunkach, jeśli władze nie zadbają o pewne zabezpieczenia, będzie monopol jednego właściciela - zauważył H. Wojciechowski.

Pisaliśmy już, że z raportów, do których dotarł "Głos", wynika iż w okresie od stycznia do sierpnia br. GPEC przyniósł straty na sumę 20 mln zł. Połowa tej kwoty to niezapłacone przez wspólnoty i PGM rachunki za ciepło. GPEC ma na swoim koncie również 119 mln przeterminowanych należności, w tym 35 mln zł niespłaconych przez Stocznię Gdańsk. Ponadto - w co nie chce się wierzyć - węzły cieplne GPEC stanowią poręczenie kredytu zaciągniętego na bieżące wydatki miasta.

- To nieprawda - zdementował skarbnik miasta Włodzimierz Pietrzak. - Jeden kredyt mamy zabezpieczony wekslem, drugi bez poręczeń.

Według Macieja Lisickiego, radnego PO, w kłopotach finansowych GPEC kryje się właśnie odpowiedź na pytanie czy sprzedać przedsiębiorstwo.

- Skoro zakład jest nierentowny, przynosi straty, to prywatyzacja i sprzedaż jest najrozsądniejszym rozwiązaniem. Ułatwi to obsługę biężącą przedsiębiorstwa i jeszcze zapewni przychód ze sprzedaży - podkreślił Lisicki. - Jednak diabeł tkwi w szczegółach.

Aktualnie prowadzone są negocjacje z potencjalnym nabywcą udziałów. Czy Rada Miasta Gdańska przyjmie warunki, zależy od przedstawionego w umowie mechanizmu kształtowania ceny za ciepło oraz jaki będzie wpływ miasta na pewne decyzje.

- Miasto musi mieć możliwość wglądu w finanse spółki, a główny udziałowiec nie może podnieść ceny bez zgody radnych - dodał radny Platformy.

Prezydentowi Adamowiczowi bardzo zależy na sprzedaży przedsiębiorstwa. Dochody z tego tytułu są wpisane w budżet 2003. Zarobione na tej transakcji pieniądze są jednym z ważnych elementów, który pozwoli Gdańskowi zakończyć przyszły rok finansowy z nadwyżką 48 mln zł. Według prezydenta Gdańska pertraktacje z potencjalnymi nabywcami dobiegają końca i w ciągu kilku tygodni rada miasta pozna ich wyniki. Najpoważniejszym kandydatem do kupna większościowego pakietu udziałów jest niemiecka firma Stadtwerke Leipzig, jedna z większych firm w nowych landach w Niemczech, z rocznym obrotem 750 mln marek. Gdańscy samorządowcy mówią o niej "kapitał niemiecki, który próbuje wchodzić na rynek polski i w kilku miastach stara się o różne koncesje, nie znamy jej celów strategicznych, ale kto wie - być może kiedy już osiągnie zysk, będzie chciał odsprzedać GPEC kolejnemu nabywcy". W lutym 2001 SWL kupił 85 procent udziałów w spółce Zakład Energetyki Cieplnej w Tczewie.

Głos Wybrzeżaam

Zobacz także

Opinie (33) 1 zablokowana

  • pan Głogowski

    Na nieszczęście Gdańska ten twardogłowy komuch i przyjaciel gdańskich gangsterów ponownie został radnym.
    W poprzednie kadenccji wsławił się tym że dla zasady był przeciw każdemu projektowi komisji budzetowej, w której zasiadał, więc takiemu pasożytowi było by na ręke gdyby GPEC nadal przynosiło straty.

    • 0 0

  • sytuacja GPECu jest skomplikowana

    w zwiazku z tym, ze wlascicielem jest miasto to nawet jak rozne spoldzielnie nie placa za energie cieplna to nie mozna im odciac doplywu ciepla bo sie prezydent nie zgodzi. z jednej strony moze to i dobrze (dla mieszkancow, zwlaszcza biednych) ale z drugiej to niezla kiszka, do ktorej wszyscy doplacamy. przypuszczam, ze jak to qpi jakis "prywatny inwestor" to juz sie tak cackac nie bedzie. prywatyzacja w tym wypadku to krotkowzroczna polityka. dorazny zastrzyk kaski a w perspektywie podwyzki, odcinanie doplywu ciepla dla tych co nie placa i zyski dla kogo innego.

    • 0 0

  • sprzedać!

    I to jak najszybciej. Jak długo jeszcze będziemy dopłacać do tego bankruta. Jak inwestor niemiecki okaże się dobrym gospodarzem to w przeciągo 1-2 lat postawi przedsiębiorstwo na nogi i zacznie ono generować zyski.

    • 0 0

  • ale niektorzy sa naiwni o Mamo!

    a tak troszku nie na temat: to w Niemczech marki maja? a ojro nie wprowadzili? to nie wiedzialem.

    • 0 0

  • Ja juz krzy$ie k zauwazyl

    sprzedaz to tyko kwilkowe pieniandzasy ciekaw jestem jak ten adamowicz zrobi nastepne roczne budzety moze zacznie bursztyn na starowce sprzedawac he he.
    Jak to kuna jest ze sprywatyzowanie tylko moze postawic na nogi taki interes?
    Przeciez to interes bez pudla sam sie kreci trzeba tylko pilnowac.
    A te zloby wszystko wysprzedaja i nawet sami nie bada mogli zgasic swiatla .
    Czy jeszcze nikt nie pojmuje jaka kszywda dzieje sie naszej gospodarce?
    Teraz jest bieda ale za trzy lata najpozniej bedziemy sie ciagneli za etiopia. :-(

    • 0 0

  • almera

    "Jak długo jeszcze będziemy dopłacać do tego bankruta."

    Z artykułu dość jasno wynika, że to bankrut łoży na nas...

    "..Jak inwestor niemiecki okaże się dobrym gospodarzem to w przeciągo 1-2 lat postawi przedsiębiorstwo na nogi i zacznie ono generować zyski..."

    Taaaaa .. nic nas tak nie podnieca jak pełna kasa .. generator zysków .. he he .. już go słyszę jak brzęczy w mojej kieszeni .. taaaa .. po cholerę nam ten przemysł, ta ziemia i ta wygrana wespół w zespół wojna .. zróbmy przetarg na kraj .. przepijmy go! .. FANTAZJI NAM KURDE NIE BRAKUJE .. A co..!

    • 0 0

  • Może

    Może zamiast sprzedarzy możanabyłoby wyegzekwować należności od dłużników póki nie należy ona do obcego kapitału? Jeżeli zakład ktoś kupi to pewnie otrzyma też zobowiązania i podejrzewam że nastąpi windykacja należności czyli stocznia gdańsk pozbedzie sie gruntu albo czegoś co po niej zostało a taki kontrachet zagraniczny nie bedzie miał skrupułów bedzie liczył na swój zysk. Z drugiej strony to nie wiem czy taki rodzaj prywatyzacji jest dobry w końcu jak sie sprzeda to już na tym zarobić sie nie bedzie dało....

    • 0 0

  • czyli ciag dalszy GEPC-story

    szkoda gadac:(

    • 0 0

  • już czas

    gminne spółki muszą być sprzedane, dopóki zarządza nimi miasto przynoszą same straty i tak jest wszędzie
    Skąd niby miasto ma brać ogromne kwoty na modernizacje systemu przesyłania ciepła i dlaczego szmatławiecc (GW) nie wspomniał że w umowie jest zapis że Liepziger Stadtwerke w ciągu 10 lat ma zainwestować w firmę 500 mln

    • 0 0

  • Bez złudzeń

    Nie oszukujmy się, prywatyzacja GPEC przyniesie chwilowe korzyści dla p.Adamowicza i p.Sienkiewicz. W tej chwili opłaty za ogrzewanie są w GPEC wyższe niż przy indywidualnym ogrzewaniu gazowym. Sama opłata stała nie jest mała i np w przypadku Osowej gdzie GPEC ma piękną, przewymiarowaną kotłownię, dużo ludzi przechodzi na indywidualne ogrzewanie gazowe. Tam gdzie to mozliwe ludzie bedą się odłączać. Wyrazy współczucia dla dużych osiedli mieszkaniowych skazanych na GPEC

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane